Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Niemieckie zbrodnie wojenne na Polakach, 1939 - 1945
     
Justyna Szwed
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 396
Nr użytkownika: 76.807

Stopień akademicki: Studentka
 
 
post 17/03/2013, 14:10 Quote Post

Od pewnego czasu, widać silne tendencje do rozmywania niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne z lat II wojny światowej. Warto więc, rozpocząć dyskusję, nad poszczególnymi zbrodniami Niemców dokonanymi na Polakach w strasznych latach 1939 – 1945, a także nad całościowym ujęciem tego tematu. Zwłaszcza, iż zbrodnie na naszym narodzie są słabo znanymi poza Polską np. za największą masową egzekucję podczas wojny, uznaje się zbrodnię w Babim Jarze, tymczasem więcej osób zginęło w masowych egzekucjach podczas rzezi Woli w 1944 roku. Proponuję omówić w oparciu o opracowania i źródła, najlepiej za pomocą cytatów z tychże, jako, że tematyka może się okazać drażliwą, jak zawsze przy ’’trudnych’’ tematach, zbrodnie i ich skalę od 1939 do 1945 roku.

Na rozpoczęcie dyskusji, trochę informacji, o zbrodniach niemieckich, na wysiedlanych mieszkańcach Zamojszczyzny:

Pierwsza deportacja objęła 640 osób. Polacy, transportowani w zaplombowanych wagonach, zostali tak stłoczeni, że nie mogli usiąść. W drodze nie dostali żywności i wody. 14 osobom udało się zbiec. Do obozu transport dotarł nocą z 12 na 13 grudnia 1942 r. Po przywiezieniu do obozu kobiety oddzielono od mężczyzn. Z rampy Niemcy przeprowadzili ich do Auschwitz II-Birkenau.
Pierwotnie do obozu kobiecego trafili dwaj chłopcy w wieku 8 i 9 lat. Matki postanowiły zatrzymać ich przy sobie i przebrały za dziewczynki. Sprawa wyszła na jaw 17 grudnia. Chłopcy - Tadek Rycyk i Mietek Rycaj - zostali przeniesieni do obozu męskiego. 21 stycznia 1943 roku Niemcy zgładzili ich dosercowymi zastrzykami fenolu.
Wysiedlenia Polaków z Zamojszczyzny trwały od listopada 1942 roku do marca 1943. Wywieziono około 40 tys. osób z prawie 120 wsi, z czego do KL Auschwitz trafiło 1,3 tys. osób. 80 proc. z nich zginęło. Akcję wstrzymano, gdy skomplikowała się sytuacja wojsk niemieckich na Wschodzie, a na Zamojszczyźnie narastał ruch oporu.
Tragedia Polaków z Zamojszczyzny wiązała się z niemieckimi planami germanizacji ziem wschodnich, które były traktowane jako niemiecka przestrzeń życiowa (Lebensraum). W ciągu 20-30 lat ziemie te miały zostać skolonizowanie przez osadników niemieckich, co wiązało się z planami wysiedleń i eksterminacji biologicznej około 50 milionów Słowian: głównie Polaków, Rosjan, Białorusinów i Ukraińców.

http://wpolityce.pl/artykuly/42325-rocznic...-40-tys-polakow
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
orkan
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.562
Nr użytkownika: 58.347

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 17/03/2013, 14:41 Quote Post

A dlaczego mamy zaczynać od środka?

Pogadajmy o 1939. Jak rozwałkowali "wrogów Rezszy" w licznych okolicznych lasach lub na ziemiach wcielonych lub ewentualnie o sieci "sanatoriów" KZ obsługiwanych przez bratctwo trupiej czaszki. Pogadajmy o wypendzonych milionach Polaków z ziem zabranych na gołe pola GG i o germanizacji pozostały "nadających się na Niemca". Pogadajmy zatem o ogólnonardowych wydarzeniach a nie lokalnym wydażeniu wyolbrzymianym jak Poczta Polska czy Powstanie Warszawskie czy kolonizacja zamojszczyzny.

Ten post był edytowany przez orkan: 17/03/2013, 14:43
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 17/03/2013, 20:53 Quote Post

Jest kilka tematów na tyn forum.
Może mój post na początek:
QUOTE
31/01/2009, 21:14  Report Post Quote Post

Moje zdanie na temat zbrodni Wehrmachtu było raczej liberalne. Skłaniałem się w kierunku opinii że była wojna która wyzwala mordercze instynkty. Moja wiedza opierała się na wydarzeniach w Bydgoszczy oraz pojedynczych przypadkach egzekucji. Bydgoszcz - wiadomo, egzekucje(za które byli postawieni przed sądem )oraz egzekucje niby za szpiegostwo. Przychylałem się do opinii "wypadku przy pracy" Wehrmachtu - ponieważ nie znałem całej prawdy o tym co wyprawiał Wehrmacht w Polsce w trakcie i po zakończeniu działań wojennych.
Na skalę morderstw jakie dokonał Wehrmacht oczy otworzyła mi książka Szymona Datnera "55 dni Wehrmachtu w Polsce" - zbrodnie dokonane na polskiej ludności cywilnej w okresie 1IX - 25X 1939r.
Polecam tę pozycję wszystkim tym którzy mają nieskrystalizowany pogląd na temat zbrodni Wehrmachtu w Polsce.
Na początek parę liczb które wykluczą incydentalny fakt zbrodni.
- W okresie 1IX - 25X dokonano 714 egzekucji mordując 16 336 osób.
- 1IX w 15 egzekucjach zabito 139 osób a już 4IX w 46 egzekucjach 1693 osoby.
- W woj.Łódzkim dokonano 163 egzekucji i zabito 2387 osób
- Na 163 egzekucje Wehrmacht dokonał 142 (87,2%), SS tylko 10 (przyjmując procent z woj łódzkiego w całej Polsce WH dokonał około 600 egzekucji).
Forma egzekucji: rozstrzelanie 141, zakłucie bagnetami 2, rozszarpanie granatami 5, posiekanie szablami 2 "zamordowanie" 12.
Zapoznając się z przebiegiem linii frontu oraz z bitwami i potyczkami (linia Kamieńsk - Piotrków Tryb)nasuwa się stwierdzenie że Wehrmacht w większości tam przeprowadzał (i nie tylko) egzekucje na ludności cywilnej gdzie WP stawiało zacięty opór i gdzie Niemcy ponosili straty.
I tak:
1IX wieś Zimnowoda pow. Kłobuck zamordowano 41 Polaków (niedaleko była bitwa pod Mokrą)
3IX Kamieńsk rozstrzelano 26 Polaków, 4IX w tej samej miejscowości zamordowano w miejscowej rzeźni 30 osób - część rozstrzelano a część "systemem stosowanym w rzeźni", 5IX zabito 5 osób ( w zemście za udany nocny wypad 2psk WBK - zginęło 100 Niemców i zniszczono 30 czołgów).
5IX Rozprza rozstrzelano 6 osób, Stara Wieś 1 osoba ( walki obronne na linii Rozprza - Borowskie Góry)
4 i 5 IX Longinówka 16 osób, Milejowiec 160 , Longinówka 13 ( za wypad 76pp w rejon m Milejów).
Ewidentny przykład odwetu:
Do Torzeńca oddziały niemieckie wkroczyły 1IX około godz 19. Zachowywali się spokojnie. Około godz 23 rozszalała się strzelanina. To prawdopodobnie któryś a polskich oddziałów zaatakował Niemców.W kilka minut po ustaniu strzelaniny przystąpili do krwawego dzieła: rozstrzelano 18 osób, zabito w pobliżu swych zagród 8 osób a spalono żywcem dalszych 8.
Na koniec relacja niemieckiego lekarza z egzekucji jaką oglądał w Świeciu:
Fakt ten potwierdziło dalszych dwóch lekarzy. A oto co zeznał gefreiter Kluge:
W sobotę 7.10.1939 r. w czasie spaceru przez miasto, rozmawiając z ko¬legami, usłyszałem, że przed południem na cmentarzu żydowskim w Św(ie¬ciu) rozstrzelano większą liczbę Polaków i że w niedzielę rano nastąpi ponownie rozstrzelanie. Wśród zakwaterowanych w Św(ieciu) żołnierzy rozmowy na temat mającego nastąpić rozstrzelania były powszechne. W związku z powyższym w niedzielę rano udałem się wraz z większą liczbą moich kolegów na cmentarz żydowski. Początkowo czekaliśmy tam nadaremnie do godziny dziewiątej. Zamierzaliśmy już wrócić do naszych kwater, kiedy na cmentarz podjechał większy autobus, załadowany kobietami i dziećmi. Wróciliśmy więc na cmentarz. Po czym ujrzeliśmy, jak poprowadzono z autobusu w kierunku wykopanego grobu - o rozmia¬rach około 8 m szerokości i 8 m długości - kobietę z trojgiem dzieci. Dzieci były w wieku od około trzech do ośmiu lat. Kobieta musiała wejść do tego grobu, biorąc przy tym na rękę najmłodsze dziecko. Dwoje pozo¬stałych dzieci podało jej dwóch ludzi z plutonu egzekucyjnego. Kobieta musiała się położyć płasko na brzuchu, tj. twarzą do grobu. W ten sam sposób po jej lewej stronie ułożyło się jej troje dzieci. Potem do grobu weszło również czterech ludzi, którzy złożyli się do strzału w ten sposób, że wyloty luf znajdowały się w odległości około 30 cm od karku, po czym zastrzelili w ten sposób kobietę wraz z jej trojgiem dzieci. Kierujący sturmbannfiihrer zwrócił się następnie do mnie, bym pomógł zakopać łopatką. Usłuchałem tego rozkazu i to dało mi możność zaobserwować z najbliższej odległości każdorazowe rozstrzelanie następnych grup kobiet i dzieci, które odbywało się w ten sam sposób. Ogółem rozstrzelano w tym samym grobie masowym 9-10 grup kobiet i dzieci, za każdym razem we czworo.
Około 200 żołnierzy Wehrmachtu przyglądało się rozstrzeliwaniu z odle¬głości około 30 m.
Kilka chwil później na cmentarz przyjechał drugi autobus z. mężczyz¬nami, wśród których znajdowała się jedna kobieta. Mężczyźni ci musieli wejść do grobu, w którym leżały świeże zwłoki ludzkie skąpo przykryte piaskiem, musieli kłaść się wzdłuż na brzuchu, po czym 4 ludzi tego od¬działu wykańczało ich strzałem w kark (Genickschuss). Ogółem w ten poranek rozstrzelano 28 kobiet, 25 mężczyzn i 10 dzieci od 3 – 8 lat
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Justyna Szwed
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 396
Nr użytkownika: 76.807

Stopień akademicki: Studentka
 
 
post 30/03/2013, 18:41 Quote Post

Męczennice z Nowogródka
Kiedy w nocy z 17 na 18 lipca 1943 roku, gestapo aresztowało 120 osób, głównie ojców rodzin z Nowogródka z zamiarem rozstrzelania, jedenaście sióstr nazaretanek z fary Przemienienia Pańskiego postanowiło dla ich ocalenia ofiarować swoje życie.
Wyrok na siostry był przesądzony z góry. Eksterminacją księży i zakonnic w Nowogródku i jego okolicach zajmowała się policja bezpieczeństwa z Baranowicz, kierowana przez Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy, która dążyła do rozbicia chrześcijaństwa.Tętniąca życiem religijnym fara, nazywana kolebką nadziei, gniazdem polskości i bastionem katolicyzmu, musiała zostać zlikwidowana. Stąd też nie oskarżano sióstr o nic ani nie przeprowadzono dochodzenia. Spędziły noc na modlitwie zamknięte w niewielkiej piwnicy komisariatu.

W niedzielę 1 sierpnia 1943 r. o świcie gestapowcy wywieźli siostry i rozstrzelali je w niewielkim brzozowo-sosnowym lesie w odległości 5 kilometrów od Nowogródka.

http://hej-kto-polak.pl/wp/?p=68007





 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Dziadek Jacek
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.413
Nr użytkownika: 53.918

 
 
post 1/04/2013, 20:30 Quote Post

Ja dołożę swoje z Ziemi Dobrzyńskiej.
Szukając grobu dziadka, który zmarł na "atak serca" w czasie przesłuchania na gestapo w Grudziądzu (innych pięcioro osób z naszej rodziny przeżyło i trafiło do Stutthofu), wytypowałem domniemane miejsce pochówku po drugiej stronie Wisły w pobliżu miejscowości Grupa Górna na trasie Bydgoszcz - Gdańsk. Jest to żwirownia - miejsce pochówku zamordowanych, zwożonych z całego Pomorza. Nie mam jednak pewności, że tam wywieziono (jak opowiadali świadkowie), motocyklem z boczną przyczepką, zawinięte w koc zwłoki. Takich miejsc na tym, tak niewielkim obszarze było więcej.
We wszystkich miejscowościach pow. lipnowskiego i rypińskiego (jak w całej Polsce) w pierwszych dniach września odbyły się aresztowania nauczycieli,i działaczy samorządowych. Jest udokumentowane, że nauczyciele z powiatu rypińskiego, którzy nie dojechali do niemieckich obozów, zostali zamordowani w Skrwilnie. Dokonano tam egzekucji kilku tysięcy osób przywożonych z więzienia w Rypinie. Jak przeczytałem na stronie Gminy Skrwilno http://www.skrwilno.lo.pl/rak.html ,przywieziono z Bydgoszczy do tamtejszego lasu 30-tu nastoletnich harcerzy. Na tej stronie znajdziemy opis działania byłych polskich obywateli, często sąsiadów pomordowanych. Wymienione są nazwiska nie tylko ofiar ale członków formacji - Selbstchutz. To nie była grupa podpuszczonych przez okupanta "sąsiadów" ale sprawnie działająca formacja.

QUOTE
Bolesław Ciepliński, były restaurator wspominał: "kończyli właśnie kolejną butelkę koniaku, byli już mocno podpici, gdy w drzwiach stanął żandarm z miejscowego posterunku i powiedział: "Meine Herren" Przyszedł nowy transport. Pora zabrać się do roboty! Gramze otworzył wtedy teczkę z której garściami zaczerpnął naboje i rozdawał je swoim kompanom. Łyknąwszy jeszcze po kieliszku ruszyli w drogę przez kładkę na Skrwie w kierunku lasu. Wkrótce słyszeliśmy rozlegające się stamtąd wystrzały. Podczas jednej z takich libacji Szylman i Makiel wykrzykiwali, że na „polskie świnie" nawet karabinu szkoda. Wystarczał według nich gruby pal do zabijania. Inni kwitowali to upiornym śmiechem" Z lasu wracały puste samochody. Jechały do Rypina, po nowe ofiary. A oprawcy wracali do restauracji, aby dalej raczyć się alkoholem i chełpić zbrodniczymi „wyczynami". Ich ręce często nosiły ślady krwi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.266
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 1/09/2015, 11:13 Quote Post

Maria Wardzyńska, "Był rok 1939. Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce Intelligenzaktion" - w formatach pdf, epub i mobi: http://pamiec.pl/pa/biblioteka-cyfrowa/pub...zenstwa-w-.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.266
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 28/07/2016, 17:14 Quote Post

QUOTE(Fuser @ 1/09/2015, 12:13)
Maria Wardzyńska, "Był rok 1939. Operacja niemieckiej policji bezpieczeństwa w Polsce Intelligenzaktion" - w formatach pdf, epub i mobi: http://pamiec.pl/pa/biblioteka-cyfrowa/pub...zenstwa-w-.html
*


Zwracają, według mnie, w tej publikacji uwagę 2 rzeczy:
- udział mniejszości niemieckiej w II RP w zbrodniach na Polakach. Może o nich też ktoś napisze książkę "Sąsiedzi"?
- liczba ofiar wśród nauczycieli, często uczących w małych miejscowościach. Czy nie należałoby o nich pamiętać chociażby przy obchodach Dnia Edukacji Narodowej?

Poza tym książka ta przeczy lansowanej ostatnio tezie, że Polak jeżeli nie należał do inteligencji, to ofiarą niemieckiej polityki eksterminacyjnej w przypadku braku zaangażowania w działalność antyniemiecką mógł zostać przypadkowo, np. wskutek łapanek.
Autorka przedstawia liczne przypadki, kiedy ofiarami zbrodni byli rolnicy, rzemieślnicy, dzieci, ludzie, którzy uciekli przed zbliżającymi się Niemcami we wrześniu 1939 r.
Poza tym książka zawiera opisy grabieży, jakiej dopuszczali się Niemcy po wkroczeniu do Polski.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Kresowy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 894
Nr użytkownika: 44.491

BANITA
 
 
post 20/06/2019, 9:54 Quote Post

Myślę, że warto zgłębić takie zagadnienia jak:
- W początkowej fazie wojny wiele miast broniło się jakby własnymi siłami, a potem w odwecie Niemcy zabijali np. 100 mieszkańców. Dochodziło też do buntów wewnątrz okupowanych miast, które były pacyfikowane (być może we Włocławku w grudniu 1939 roku w ubogiej dzielnicy Grzywno, którą potem zburzono).
- Likwidacja pacjentów szpitali psychiatrycznych w miastach w różnych częściach Polski.
- Wielka ilość obozów dla jeńców wojennych na terenie Polski, głównie radzieckich, jednak na Ziemiach Odzyskanych było też mnóstwo jeńców zachodnich. Czy były jakieś interakcje między ludnością/ruchem oporu a wyniszczanymi jeńcami radzieckimi? Byli francuscy jeńcy też w okolicach Lublina, Tarnowa. Radzieccy w Toruniu i koło Gorzowa Wielkopolskiego. 1943 strajk jeńców francuskich czy radzieckich w Drzewicach-Drewitz koło Gorzowa. W Chełmie jeńcy z Włoch, Francji, Belgii, Anglii, egzekucje jeńców włoskich. Byli jeńcy włoscy w Białej Podlaskiej.
- Partyzantce udawało się czasem zająć jakieś miasto na np. miesiąc.
- Mało znane wysiedlenia, np. Bielsk Podlaski, Żywiecczyzna.
Wszystko działo się szybko i jednocześnie, do dziś trudno nad tym zapanować umysłem.

Ten post był edytowany przez Kresowy: 21/06/2019, 9:12
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
minimax
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 600
Nr użytkownika: 42.000

Zawód: uczen
 
 
post 20/06/2019, 10:26 Quote Post

W początkowej fazie wojny wiele miast broniło się jakby własnymi siłami, a potem w odwecie Niemcy zabijali np. 100 mieszkańców.

Mógłbyś uściślić co rozumiesz przez "jakby własnymi siłami" ? Dla mnie to jakieś kuriozum.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Kresowy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 894
Nr użytkownika: 44.491

BANITA
 
 
post 20/06/2019, 14:24 Quote Post

Harcerze, lokalne organizacje patriotyczne, na Śląsku dawni powstańcy śląscy.
Przeglądałem miasta alfabetycznie w encyklopedii i było takich kilka. Teraz tego nie odtworzę. Raczej duże miasta.
Założyłem osobny temat.

Ten post był edytowany przez Kresowy: 20/06/2019, 20:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
minimax
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 600
Nr użytkownika: 42.000

Zawód: uczen
 
 
post 20/06/2019, 16:05 Quote Post

Czyli z "wielu miast" raptem tylko Katowice. Znasz jeszcze inne miasta ?

Czytałem ten nowy temat. Dużo tam nie przybyło.

Harcerze, lokalne organizacje patriotyczne, na Śląsku dawni powstańcy śląscy.

A potrafisz określić kiedy w ich przypadku kończą się nieregularne oddziały wojskowe, a zaczynają dywersanci, których można stawiać pod ścianą ?
Dla mnie to kuriozum, bo kiedy te "koła gospodyń wiejskich" biorą się za wojnę, to jest to dowód słabości a nie siły państwa.

Ten post był edytowany przez minimax: 21/06/2019, 6:01
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Kresowy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 894
Nr użytkownika: 44.491

BANITA
 
 
post 5/07/2019, 16:09 Quote Post

Niemcy nie zawsze uderzali w elitę. Często rozstrzeliwali grupę zwykłych ludzi, szarych obywateli. Może aby ani jedni, ani drudzy nie czuli się pewnie. Nawet w polityce eksterminacji są pewne zasady i logika.
Polska miała kilka jakby rejonów, ale wszystkie czymś podpadły Niemcom. Tereny przygraniczne północne i Śląsk miały tradycje różnych przepychanek z Niemcami. Na Śląsku byli Żydzi i też w Warszawie, na południowym wschodzie, wszędzie na Kresach.
Tam, gdzie byli Żydzi, bilans strat jest czasem taki: w miasteczku zginęło 600 Żydów i 80 Polaków. Ale w Wielkopolsce zginęło mnóstwo Polaków, to chyba region, gdzie można by mówić o eksterminacji Polaków.

Wg atlasu historii świata Demartu (str. 144) aż 1,46 miliona etnicznych Polaków zginęło w obozach niemieckich.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Miro P
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.414
Nr użytkownika: 97.341

 
 
post 9/07/2019, 22:07 Quote Post

QUOTE(Kresowy @ 9/07/2019, 20:35)
Wg atlasu historii świata Demartu (str. 144) aż 1,46 miliona etnicznych Polaków zginęło w obozach niemieckich.
*


Prawie 1,5 mln? Przesada. Tylu nawet tam nie trafiło. Przez Auschwitz przewinęło się ok. 140 tys Polaków, z czego połowa przeżyła. A był to przecież obóz do którego trafiło najwięcej rdzennych Polaków. Co więcej, łączna liczba więźniów ze wszystkich krajów, która trafiła do niemieckich obozów koncentracyjnych jest niewiele wyższa od tej liczby. Ok.1,65 mln "Jeszcze latem 1942 w obozach przebywało jedynie 100 tys. więźniów" (R.Overy Dyktatorzy Hitler i Stalin). Oczywiście nie uwzględniamy tutaj obozów zagłady .

Ten post był edytowany przez Miro P: 9/07/2019, 22:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Rats
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 547
Nr użytkownika: 98.960

 
 
post 10/07/2019, 23:01 Quote Post

QUOTE(Kresowy @ 5/07/2019, 16:09)
Niemcy nie zawsze uderzali w elitę. Często rozstrzeliwali grupę zwykłych ludzi, szarych obywateli. Może aby ani jedni, ani drudzy nie czuli się pewnie. Nawet w polityce eksterminacji są pewne zasady i logika.

I jedno i drugie zmierzało do tego samego.Pogodzenia się z losem przygotowanym przez Niemców.
Z jednej strony działanie na przyszłość, fizyczne zniszczenie klasy tak zwanej przywódczej, z drugiej, prozaiczna codzienność gdzie terror wobec szarych obywateli, miał zniechęcić do jakiegokolwiek oporu wobec okupanta.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.499
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 11/07/2019, 14:22 Quote Post

QUOTE(minimax @ 20/06/2019, 16:05)
Czyli  z "wielu miast" raptem tylko Katowice. Znasz jeszcze inne miasta ?


*




Trzemeszno i okolice
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej