temat raczej już dawno przestał mieć sens.
Przesmycki jak najbardziej był jedną z osób, która zainteresowała się Norwidem po jego śmierci, ale nie był jedyny - czytali go i Witkiewicz, Wyspiański, Reymont. Oczywiście Przesmycki odegrał dużą rolę w przywracaniu Norwida do łask i temu nie zaprzeczam, ale samodzielnym odkrywcą bym go jednak nie nazwał. Choć wielbicielem Norwida nie jestem i dzieje jego recepcji znam pobieżnie.