|
|
USofA: system wyborów prezydenckich
|
|
|
|
Ciekawe co by było gdyby Barrack zszedł z tego świata przed 6 stycznia- jeszcze nigdy cos takowego sie nie wydarzyło ale jak sie przeczyta stosowny fragment konstytucji to wydaje mi sie ze elektorzy moga wybrac dowolna osobe spełniajaca kwalfikacje na ten urzad- dopiero by koterie pod stołem walczyły. Natomiast jakby zszedł z tego świata miedzy 6 a 20 stycznia - chyba trzebaby zarzadzic ponowne wybory Pozniej to juz Biden byłby szczesciarzem a był juz prezydent nie wybrany nawet na wiceprezydenta
|
|
|
|
|
|
|
|
Też się nad tym zastanawiałem. Mielibyśmy prawdziwą walkę buldogów pod dywanem!
Szczerze: mam wątpliwości czy zwyciężyłby Biden - Romney jest jednak strawniejszy no i Ameryka zna Ryana - a kogo wyznaczyłby Biden?
A tak w ogóle - to czy głosowanie elektorów nie jest w drugą środę grudnia po drugim wtorku? Czyli 12 grudzień, nie 6 styczeń?
|
|
|
|
|
|
|
|
Najlepiej by było jakby sie w takim razie demokraci podzielili i nagle by sie okazało ze ich kandydat nie ma wiekszosci u elektorów i wybiera głosujac stanami Izba Reprezentantów gdzie republikanie teraz maja wiekszosc .
|
|
|
|
|
|
|
|
Życzyć czlowiekowi najgorszego to bardzo nieładnie. No, ale gdy Polskem chodzi...
|
|
|
|
|
|
|
|
Zle sie wyraziłem - kibicowałem po cichu Obamie i chce zeby dozył setki
Tylko byłoby to idealne podsumowanie amerykanskiej demokracji- obywatele wybrali sobie demokrate a zgodnie z amerykanskim pokreconym systemem wyborczym dostaliby jako prezydenta republikanina. Bodajze 4 razy wygrywał wybory ten kto dostał mniej głosów ale to byłby juz wyzszy stopien absurdu tego systemu wyborczego. Zamiast wiec najlepiej powinienem był napisac najsmieszniej by było
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Zle sie wyraziłem - kibicowałem po cichu Obamie i chce zeby dozył setki
Trochę się powyzłośliwiam: lubimy drogą ropę?
CODE Tylko byłoby to idealne podsumowanie amerykanskiej demokracji- obywatele wybrali sobie demokrate
Ke? To, że o wyniku wyborów w USA nie decydują "cyferki" jeszcze nie znaczy, że amerykańska demokracja jest w jakikolwiek sposób gorsza od ortodyksyjnej europejskiej...!
CODE . Bodajze 4 razy wygrywał wybory ten kto dostał mniej głosów ale to byłby juz wyzszy stopien absurdu tego systemu wyborczego.
Zdaje się, że 3. I system nie jest absurdalny - a osadzony w tradycji amerykańskiej Republiki. A także państwa federalnego wynikającego z siły stanów, a nie odgórnej legislacji jak w tzw "Federacji Rosyjskiej" i innych takich.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Właśnie jak to jest. W wyborach Amerykanie głosują na kandydatów na elektorów. Ale w stanie w którym dany kandydat na prezydenta uzyska wieksze poparcie bierze cała pule głosów elektorskich a elektorzy są zobowiązani głosować na zwyciężce. Rozumiem, że głosuje się na elektorów i z góry wiadomo, że ten jest z Republikanów a ten z Demokratów? Czy jednak na kartach do głosowania są nazwiska kandydatów na prezydenta?
Głosujesz na kandydata, jego nazwisko widzisz na karcie / monitorze. Jeśli wygra stan, bierze wszystkie głosy elektorskie (wyjątkami są Nebraska i Maine), ale nie jestem pewien czy elektorzy formalnie mają obowiązek zagłosować na konkretnego kandydata - kiedyś na pewno nie mieli.
CODE Jak pisałem w innym temacie - mimo, że Obama dostał prawie 3 miliony głosów więcej to o wyniku wyborów rozstrzygnęło tylko 350 tysięcy - czyli tyle, co nic.
I podtrzymuje swoje zdanie - system amerykański jest świetny.
Jest fantastyczny. USA są podzielone na 50 stanów, a przy wyborze przywódcy walczy się o zdanie mieszkańców może 15 z nich - a jeśli poparcie jest wyjątkowo równe (Floryda), wybory bardzo łatwo zmataczyć. Co z resztą próbowano zrobić w tym roku. Rzeczywiście, marzenie.
CODE A, że Obama i Tea Party rozsadzają stuletnią tradycje kompromisu - no cóż...
Faktycznie, Obama jest wyjątkowo bezkompromisowy
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Głosujesz na kandydata, jego nazwisko widzisz na karcie / monitorze. Jeśli wygra stan, bierze wszystkie głosy elektorskie (wyjątkami są Nebraska i Maine), ale nie jestem pewien czy elektorzy formalnie mają obowiązek zagłosować na konkretnego kandydata - kiedyś na pewno nie mieli.
Dziwne to. Czyli niby wybory pośrednie ale głosujemy na kandydata na prezydenta. To w takim razie jak jest ustalany skład tego kolegium elektorskiego skoro głosujemy na kandydata na prez.?
|
|
|
|
|
|
|
|
W sumie nie wiem, ale dzisiaj to już chyba nie ma znaczenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(monx) Bodajze 4 razy wygrywał wybory ten kto dostał mniej głosów ale to byłby juz wyzszy stopien absurdu tego systemu wyborczego. W tym nie ma absolutnie nic absurdalnego. Każdy, kto tak twierdzi, zapomina, że Stany Zjednoczone są FEDERACJĄ. Krótko mówiąc obywatele nie wybierają prezydenta w ramach całej federacji, ale w ramach swojego stanu. Obywatele stanu decydują o tym, za którym kandydatem opowie się ich stan. Dlatego o wyborze prezydenta decyduje nie większość głosów obywateli, ale większość głosów elektorów stanowych.
QUOTE(Sarim @ 8/11/2012, 21:50) Amerykański system wyborczy dręczy ta sama choroba co europejskie - 2 czarnych złodziei i 2 białych nazioli ma więcej do powiedzenie, niż 3 profesorów wyższej uczelni. I zamiast leczyć chorobę, lepiej wyleczyć jej skutki. No i bardzo dobrze. Tak się bowiem składa, że wyższe kadry akademickie mają tendencje do popierania różnych radykalnych ruchów politycznych. Dowodzą tego niezbicie zarówno badania historyczne dotyczące poparcia dla ruchów faszystowskich czy komunistycznych, jak i obecne badania opinii. Gdyby na przykład w latach 50ych w USA wprowadzono cenzus wykształcenia, to w wyborach prezydenckich najprawdopodobniej zwyciężyłby kandydat popierany przez Komunistyczną Partię US Dlatego właśnie olbrzymim plusem powszechności praw wyborczych jest to, że ludzie prości, niewykształceni, ale za to twardziej stąpający po ziemi, mogą zrównoważyć w nich tych wykształconych, ale posiadających tendencję do bujania w obłokach.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE ale nie jestem pewien czy elektorzy formalnie mają obowiązek zagłosować na konkretnego kandydata - kiedyś na pewno nie mieli.
W 24 stanach nie ma. Albo w 24 jest. Przeczytałem to wczoraj w jakimś artykule.
CODE Faktycznie, Obama jest wyjątkowo bezkompromisowy
Pakiet stymulacyjny, Obamacare, regulacje, gigantyczny deficyt... Fakt faktem - np. Obamacare i tak się bardzo różni od pierwotnego projektu - co akurat świadczy o tym, że kompromis jest... Ale co z tego? I tak gdyby Demokraci przejęli większośc w obu izbach, to by swoje dodali, Republikanie - gdyby Romney został prezydentem wyrzuciliby Obamacare na śmietnik. Ustawa wejdzie w życie w 2014, to pewnie z czasem obie partie zaakceptują ją w takim kształcie, w jakim jest. Niezłym pomysłem wydaje się możliwość odrzucenia Obamacare przez poszczególne stany...
CODE . Co z resztą próbowano zrobić w tym roku.
Taaaak? A to w jaki sposób probowano "zmataczyć wybory"? I jaki w tym udział amerykańskiego systemu wyborczego?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(monx @ 8/11/2012, 1:45) Ciekawe co by było gdyby Barrack zszedł z tego świata przed 6 stycznia- jeszcze nigdy cos takowego sie nie wydarzyło ale jak sie przeczyta stosowny fragment konstytucji to wydaje mi sie ze elektorzy moga wybrac dowolna osobe spełniajaca kwalfikacje na ten urzad- dopiero by koterie pod stołem walczyły.
A w której części konstytucji tak jest napisane?
QUOTE Natomiast jakby zszedł z tego świata miedzy 6 a 20 stycznia - chyba trzebaby zarzadzic ponowne wybory Pozniej to juz Biden byłby szczesciarzem a był juz prezydent nie wybrany nawet na wiceprezydenta
Tutaj rowniez?
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE A w której części konstytucji tak jest napisane?
Prezydenta wybierają elektorzy. Elektorzy są już wybrani. Gdyby przed wyborami prezydenckimi Barack Obama zmarł/zrezygnował to nastroje społeczeństwa - mogłyby różnie wyglądać. A, skoro główny kandydat jest wyoutowany, a elektorów nikt nie odwoła - to kto wie, jak by zagłosowali?
CODE chyba trzebaby zarzadzic ponowne wybory
Dlaczego? Elektorzy są wybrani, kandydaci na urząd prezydencki - są. Skąd jakieś "ponowne wybory"?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ossee @ 9/11/2012, 19:53) CODE A w której części konstytucji tak jest napisane?
Prezydenta wybierają elektorzy. Elektorzy są już wybrani. Tak, tylko nie o to mi chodzi. Chodzi o to co napisał na temat sukcesji kolega monx, i na czym, na jakiej części prawa US to opiera?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ossee @ 9/11/2012, 17:23) CODE ale nie jestem pewien czy elektorzy formalnie mają obowiązek zagłosować na konkretnego kandydata - kiedyś na pewno nie mieli. W 24 stanach nie ma. Albo w 24 jest. Przeczytałem to wczoraj w jakimś artykule.
Każdy elektor może zagłosować na kogokolwiek i głos ten będzie ważny. Natomiast w 24 stanach takiego elektora czeka za coś takiego kara.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|