|
|
Upadek kina SF?
|
|
|
|
Ostatnimi czasy nie wychodzą dobre filmy z gatunku sf, wychodzi ich sporo ale wszystkie są jakieś takie hmm nudne, sztampowe i po prostu źle zrobione, są oczywiście wyjątki jak 9 Dystrykt czy Moon, ale są to filmy z poza głównego nurtu.
A kiedyś w latach 80-90, był cały przekrój dobrych filmów sf, z różnych pod gatunków te wszystkie Obce, Predatory, Gwiezdne wojny, Mad maxy i wiele innych, filmy wcale niekoniecznie inteligentne, nawet odwrotnie z głupią fabuła, ale po prostu dobrze zrobione i które było przyjemnością oglądać. A teraz co, Awatar porażka, nie był złym filmem ale był średniawy, nowy Star Trek w ogóle nie w klimacie, Predators nie było złe, ale to i tak nie to samo.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z filmami ogólnie nie jest ostatnio rewelacyjnie... Weźmy na przykład (mały offtop) horrory. Masa remake'ów: Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną, Halloween, Mgła, Piątek 13-ego... Nie wspominając o amerykańskich wersjach azjatyckich horrorów. Trochę się tego uzbiera. Od dłuższego czasu Hollywood zjada własny ogon i odcina kupony.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jesli chodzi o sf, to w Holiwudzie kroluja ostanio niestety adaptacje komiksow Z ciekawszych sf ostatnio: The Book of Eli Inception The Road Pandorum
Ale faktycznie raczej kiepsko jest ostatnimi czasy.
Ten post był edytowany przez ryba_pila: 23/06/2011, 20:56
|
|
|
|
|
|
|
|
E tam, nowy Star trek dał radę. Tak samo nie należę do zagorzałych przeciwników serialu ST: Enterprise. Po prostu spodziewałem się, że będzie inny. I IMHO wcale nie gorszy, a na pewno bardziej dostosowany do naszych czasów. Ale z legendą Picarda czy Janeway nie dał rady się zmierzyć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Niedługo mają wejść kolejny film o Riddicu. Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
No dobra, mój poprzedni post który po prostu brzmiał "Aj tam", podsumowując to biadolenie został usunięty przez moda, więc trochę rozwinę...
Nie jest ani lepiej, ani gorzej. SF dawniej też miało tendencję do produkcji kaszan, na które teraz trudno jest nawet spojrzeć. Lata 60-te 70-te były tragedią - w 80-tych pojawiło się kino "Nowej Przygody", które odświeżyło nieco gatunek, ale czy naprawdę oryginalne Gwiezdne Wojny (jako całość, a nie tylko "Imperium") z perspektywy innej niż wygłodzonego efektów nastolatka z PRLu były TAKIE świetne? A jest jeszcze oryginalna seria Star Treka, związane z nią filmy itp... które były dużo gorsze.
Poważnie, "Predator" jako przykład dobrego SF? Dlaczego nie "Robocop"?
Jeśli można tylko coś powiedzieć pozytywnego o SF lat 80-tych (bo chyba 90-te nie wniosły już nic znakomitego), to fala tanich apokaliptycznych antyutopii - która była naturalną w sytuacji kiedy większość ludzi spodziewała się rychłej zagłady atomowej.
Obecnie nadal powstają fajne produkcje takie jak "Pitch Black", "9 Dystrykt", niektóre z ekranizacji powieści Dick'a - jeśli już, to brakuje mi SF klasycznych, w rodzaju "lecimy w kosmos, a tam...". SF jako takiej jest mało (najwięcej było jej w latach 60-tych/70-tych, kiedy program Apollo wszystkich kręcił), jeśli już, to pozostała szeroko pojęta fantastyka.
Kino komiksowe to inna bajka - wtedy też je robiono, tyle że dużo bardziej nieudolnie, dlatego mało kto je pamięta.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wciąż dziś trafia się s-f na bardzo wysokim poziomie, jak choćby "Incepcja".
"Awatar" tak naprawdę robi to co kiedyś zrobiły "GW" - odświeżył fantastykę przygodową.
Trend komiksowych adaptacji również poszedł w bardzo różnych kierunkach. "Strażnicy" czy "Mroczny Rycerz" wypadły znakomicie.
A kupa? Jak to kupa - zawsze będą mnożyły się produkcje tego pokroju.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zależy, czego się oczekuje po filmach z tego gatunku... wciągającej fabuły, klimatu, czy oszałamiających efektów specjalnych. Nie przepadam za kinowymi adaptacjami komiksów czy gier komputerowych, więc ciężko mi je oceniać, ale z filmów s-f z ostatnich kilku lat bardzo dobre wrażenie wywarły na mnie The Objective (2008) o misji w Afganistanie i wspomniany już Moon (2009).
Ciekawa dyskusja o starszych filmach s-f toczyła się kiedyś w tym wątku: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=34943
|
|
|
|
|
|
|
|
Jednym z lepszych filmów jakie w życiu obejrzałem jest "Pandorum "z 2009 roku , zarówno fabula jak i całość produkcji , jest na najwyższym poziomie , polecam
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do pandorum to się muszę zgodzić, film bardzo zacny, i pokazuje że nie trzeba mieć wielkiego budżetu żeby zrobić dobry film. Ale właśnie inny taki film Moon też był z małym budżetem, tak samo 9 dystrykt.
A Hollywood był ostatnio awatar, który żadnym przełomem nie jest a porównywanie go do gwiezdnych wojen to herezja.
A większość filmów na podstawie komiksów są przewidziane dla nastolatków i to raczej koło 16 lat . Dawniej filmy były takie że mogło się je dobrze oglądać i mając więcej lat. I sztandarowy przykład gwiezdne wojny, ostatnio oglądałem całą sagę i o ile stare części ogląda się przyjemnie, to nowe już, ani nie mają ciekawej fabuły, ani aktorzy dobrze nie grają, braki logiki w fabule i nawet efekty nie takie fajne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Świętosław @ 24/06/2011, 16:43) Co do pandorum to się muszę zgodzić, film bardzo zacny, i pokazuje że nie trzeba mieć wielkiego budżetu żeby zrobić dobry film.
To samo dotyczy filmu Gattaca, jednego z najlepszych sf, jakie widziałem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Świętosław @ 24/06/2011, 17:43) A Hollywood był ostatnio awatar, który żadnym przełomem nie jest a porównywanie go do gwiezdnych wojen to herezja. "Avatar" jest oczywistym przełomem ze względu na najlepsze do tej pory wykorzystanie efektów 3D (i w ogóle wprowadzeniem takiej technologii do zwykłych kin). Czy "GW" były znacznie lepsze? Chyba jakieś inne "GW" oglądaliśmy. Te, które ja widziałem to była naiwna bajka prosta jak budowa cepa. Nowatorstwo polegało głównie właśnie na ubraniu dziecinnej bajki w sztafaż s-f.
QUOTE(Świętosław @ 24/06/2011, 17:43) A większość filmów na podstawie komiksów są przewidziane dla nastolatków i to raczej koło 16 lat . Wymienione przeze mnie filmy do tej grupy (nastawionych na nastolatków) się nie zaliczają i dowodzą, że można w tej konwencji zrobić coś ciekawego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE "Avatar" jest oczywistym przełomem ze względu na najlepsze do tej pory wykorzystanie efektów 3D (i w ogóle wprowadzeniem takiej technologii do zwykłych kin).
Może tak może nie, bo jak czytałem wytwórnie niezbyt chętnie robią nowe produkcje w 3D, a jeśli to tylko niektóre czy się przyjmie to się zobaczy.
QUOTE Czy "GW" były znacznie lepsze? Chyba jakieś inne "GW" oglądaliśmy. Te, które ja widziałem to była naiwna bajka prosta jak budowa cepa. Nowatorstwo polegało głównie właśnie na ubraniu dziecinnej bajki w sztafaż s-f.
Tak było to bajka, ale bajka nowatorska, dobrze zrobiona z ciekawymi postaciami, dobrze zrobionymi strzelaninami, pościgami ogólnie scenami akcji, i film się po prostu dobrze oglądało. A awatar, nowatorskie użycie techniki 3D w takiej skali i tyle, po za tym film był za długi, przynudzał, akcja jakaś taka nijaka.
I nie można porównywać z jeszcze innego powodu, cała ta mania na punkcie GW, która zresztą trwa do dzisiaj, te wszystkie grupy fanowskie czy rekonstrukcyjne całe kompanie szturmowców, a awatar ? nie było jakiejś mani, zyski z około filmowych gadżetów nie były duże, film był po prostu gorszy, i pomyśleć że ten sam reżyser nakręcił obcego.
QUOTE Wymienione przeze mnie filmy do tej grupy (nastawionych na nastolatków) się nie zaliczają i dowodzą, że można w tej konwencji zrobić coś ciekawego.
I jak napisałem większość, bo te które wymieniłeś są rzeczywiście dużo lepsze, i w ogóle są dobrymi filmami, tylko że tych dla 16latków wychodzi dużo więcej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tym upadkiem to troche przesada. W minionej dekadzie nie było jakiejs tragedii, nie było też szczególnie wybitnie. Było w normie. Dzieło na poziomie “Blade Runnera” nie powstało ale pojawiło się wiele niegłupich filmów do przyjemnego oglądania: np. wymieniany tu super-nisko-budzetowy “Moon” (rezyser tego filmu, Duncan Jones, syn Davida Bowie stworzył niedawno kolejny sajensfikszyn, całkiem ciekawy i z głebszym przesłaniem 'Kod niesmiertelności”). Na twórcę-specjaliste od filmów s-f wyrasta Christopher Nolan. Z ostatnich jego filmów szczególnie cenię “Prestige”, według mnie ciekawszy niż “Mroczny Rycerz” i “Incepcja”. “Incepcja” była OK, całkiem niezła z suspensem ale nie była aż tak odkrywcza jak to próbowano wciskać w reklamach. Strukturę szkatułkową o wiele kreatywniej artystycznie rozwiązano w naszym, starym “Rekopisie znalezionym w Saragossie”. Miłą niespodzianką był nowy “Star Trek” J.J. Abramsa (twórcy m.in. serii 'Lost" i "Fringe"). Nie było to może az takie dzieło abym doznał iluminacji i przekonwertował sie na trekkistę ale naprawde był to kawał solidnej filmowej roboty, najlepszy startrekowy film i ku mojemu zaskoczeniu wiecej w nim było klimatu klasycznych...Star Warsów niż w nowej cyfrowej i dennej trylogii Lucasa. Ostatniego dzieła Abramsa 'Super 8" jeszcze nie widziałem, ponoć jest całkiem niezłe. Widział juz ktoś? Inne interesujące s-fy ostatnich lat to dystopijny “Kod 46”, postapokaliptyczna “Droga”, katastroficzny “Children of Men”, “Dystrykt 9” - tragi-komediowy z oryginalnie potraktowanymi kosmitami, film lepszy od nadmiernie przereklamowanego “ i niby przełomowego Avatara” . O “Avatarze” detalicznie nie będe się specjalnie rozpisywał , jest o nim osobny wątek i w nim wyraziłem o nim opinie. IMO niesprawiedliwie Cameronowi przypisuje sie przełom kinematograficzny w 3D a de facto większe zasługi ma na tym polu Zemeckis, który przed “Avatarem” wyrezyserował kilka filmów w technologii trójwmiarowej, oj np. “Beowulf' z aktorami tylko wirtualnymi, z cyfrową Angeliną w “negliżu” włącznie. To było wyzwanie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE("silent_hunter") “Incepcja” była OK, całkiem niezła z suspensem ale nie była aż tak odkrywcza jak to próbowano wciskać w reklamach. Strukturę szkatułkową o wiele kreatywniej artystycznie rozwiązano w naszym, starym “Rekopisie znalezionym w Saragossie”. Oj tak! "Rękopis..." mam na DVD w cyfrowo zremasterowanej wersji - po prostu miodzio!
QUOTE de facto większe zasługi ma na tym polu Zemeckis, który przed “Avatarem” wyrezyserował kilka filmów w technologii trójwmiarowej, oj np. “Beowulf' z aktorami tylko wirtualnymi, z cyfrową Angeliną w “negliżu” włącznie. To było wyzwanie. Też mam tego Beowulfa - kapitalna rzecz i IMHO pod tym względem bijąca "Avatara" na głowę. Swoja drogą czekam teraz na "klasycznego" Beowulfa czyli ten brytyksko-islandzki film "Beowulf. Droga do sprawiedliwości" - leciał ostatnio w TV ale nie obejrzałem w całości, a za 20 złociszy warto.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|