|
|
Nieuctwo Wojujące, nowa religia?
|
|
|
|
QUOTE(Coobeck @ 20/09/2008, 17:40) Owszem, ale jako twórca wątku apelowałbym o to, by jednak skupić się na problemie uporczywej negacji wyników badań naukowych w imię religii - nie zaś na rozstrząsaniu mód.
Dlaczego negacji wyników badań naukowych w imię religii..
Bardzo ciekwawym przykładem negacji badań naukowych w imię "obaw naukowych" było niedawne uruchomienie akceleratora cząstek. I żadnej religi nie było tu potrzeba.
W tym przypadku usłyszeliśmy o generacji czarnych dziur przez akcelerator - oraz o możliwości wygenerowania takiej dziury i wessania przez nią otoczenia i całej Ziemi.
Przy czym powoływano się na naukowców którzy "nie mogli wykluczyć" takiej sytuacji. W związku z tym powstała cała masa wypowiedzi, żeby nie uruchamiać akcelatora - bo może doprowadzić do końca świata (a przynajmniej Ziemi i naszej cywilizacji)..
Aby było jasne - nikt z naukowców nie przewidywał powstania "czarnej dziury" - w większości twierdzili oni - że nie ma żadnej teorii, która by przewidywała takie działanie. Co więcej wszyscy zgodnie twierdzili, że mikro-czarne dziury nie mogą być stabilne - i wypromieniują cała swoją masę zanim cokolwiek zdążą wciągnąć. (Tu pojawiał się argument "o Czarnobylu też mówiono, ze bezpieczny").
Problem w tym, że "zagrożenia" można sprzedać publicznosci znacznie lepiej niż statystyczną analize śladów cząstek na detektorach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(krakowiak @ 21/09/2008, 18:44) Myślę, że to co uważamy za "nieuctwo" to jeden z wielu wytworów amerykańskiej cywilizacji.
Bzdura. Nauka nigdy nie miała się dobrze pośród społeczeństwa. W całej Europie świetnie radzą sobie wszelkiego rodzaju wróżbici i wróżki. Nie znajdziesz wielu gazet codziennych bez horoskopu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Hauer @ 21/09/2008, 23:18) QUOTE Zwłaszcza, że niedawno badania potwierdziły, że ma rację. Jak mój kumpel stwierdził ostatnio: "to ocieplenie się objawia tym, że robi sie coraz zimniej"
Kumpel może twierdzić. Inną sprawą jest, czy te twierdzenia mają jakikolwiek związek z rzeczywistością.
Sam do niedawna byłem przekonany, iż globalne ocieplenie to pic. Chyba nawet pisałem to kiedyś na forum, można to sprawdzić. Niestety, dokładne przebadanie tematu zmusiło mnie do rewizji moich poglądów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Nurglitch @ 22/09/2008, 12:13) Bzdura. Nauka nigdy nie miała się dobrze pośród społeczeństwa. W całej Europie świetnie radzą sobie wszelkiego rodzaju wróżbici i wróżki. Nie znajdziesz wielu gazet codziennych bez horoskopu.
Wróżki itd. zastępują tradycyjne, zorganizowane religie. Zamiast do kościoła chodzi się na sesje spirytystyczne, wróżenia czy inne new age'y. Widać w człowieku potrzeby szukania pociechy w irracjonalizmie są ciągle takie same. Po prostu stare metody zaspokajania takich potrzeb stały się nieatrakcyjne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(yarovit @ 22/09/2008, 14:04) Wróżki itd. zastępują tradycyjne, zorganizowane religie. Zamiast do kościoła chodzi się na sesje spirytystyczne, wróżenia czy inne new age'y.
Nie chodzi się, nie zastępują. Powiedz przeciętnej babie czytającej z przejęciem horoskop, żeby poszła na seans spirytystyczny, to zdzieli Cię różańcem. Zresztą co tam baba - ciężko znaleźć młodą dziewczynę, która nie zapyta faceta na pierwszej randce o znak zodiaku. Ludzie myślący o świecie racjonalnie zawsze byli mniejszością, najczęściej skrajną mniejszością.
|
|
|
|
|
|
|
|
To ja dam inny przykład konfliku pomiędzy wiarą a dowodami (w tym wypadku nie naukowymi). Znajomynauczyciel wezwał matkę ucznia który pobił znacznie mniejszego kolegę przy wymuszaniu pieniędzy: "Nieprawda mój syn czegoś takiego nie zrobił", "Sam widziałem, dwoje innych nauczycieli, woźna" "A mój syn mówi że to nieprawda, ja mu wierzę". Zjawisko to samo: brak krytycyzmu wobec swoich racji.
O ile częściowo zgodzę się z Nurglitchem że zjawisko ma bardzo ludzkie przyczyny i jest powszechne to trochę racji jest w tym że w Ameryce panuje kult "faceta takiego jak my", który nie wie za bardzo gdzie są te Chiny. Za to naukowcy i inteligencja przedstawiani są jako bardzo złowieszcze (albo chociaż niegodne zaufania) typy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 20/09/2008, 22:33) Nieuctwo wojujące... Dobra nazwa. Na pewno pod tę kategorię podpada radosna twórczość Ala Gore'a. Nie mówiąc już o pani Palin, która ma pewną szansę zostania prezydentem, gdyby stary McCain nie dotrwał końca kadencji. Al Gore ma przynajmniej za sobą jakieś argumenty.
QUOTE(apollo) Nie mylisz się, tyle że medycyna niekonwencjonalna to nie system wierzeń, ale cały aparat filozoficzny. Nie wiem dlaczego, ale filozofowie się uparli i nic o tym na wykładach nie wspominają.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam
Bolesławie.... a o reiki albo akupunkturze wspominają...?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Wkraczacie w tematyke wiary. Tych tematow juz jest od gromu, w gruncie rzeczy sporo wlasnie konczy sie na konflikcie wiary z nauka. Coobeck mial jednak chyba na mysli cos innego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Sam do niedawna byłem przekonany, iż globalne ocieplenie to pic. Chyba nawet pisałem to kiedyś na forum, można to sprawdzić. Niestety, dokładne przebadanie tematu zmusiło mnie do rewizji moich poglądów. Ano widzisz, raz badania takie, a raz takie. Raz czlowiek wierzy, zę się ociepla, a raz nie wierzy. Tymczasem Kenia gorąco pozdrawia: http://deser.pl/deser/51,83453,5658815.html?i=0
|
|
|
|
|
|
|
|
Hauer, śnieg w Kenii łatwo wytłumaczyć. To po prostu nasz, polski śnieg, który nie spadł ostatniej zimy w Polsce, tylko odleciał na zimę do Afryki razem z bocianami
Zastanawiam się, w jakim stopniu wojujące nieuctwo jest efektem funkcjonowania społeczeństwa masowego. W końcu większość tych bredni, to produkt przeznaczony dla mas (np. teorie kodoleonardyjne).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Nurglitch) Zresztą co tam baba - ciężko znaleźć młodą dziewczynę, która nie zapyta faceta na pierwszej randce o znak zodiaku. No popatrz, ja jednak kilka takich znalazłem
Żarty żartami, ale z Twoją tezą ciężko się nie zgodzić. Zresztą do tego można podejść z bardzo różnej strony. Wszystkie zabobony, horoskopy, przesądy, wiary w cuda z jednej strony nas ograniczają, ale z drugiej - kto wie, czy przypadkiem nie bywają czasami pomocne? Wrzucałem gdzieś kiedyś na Forum fragment z Chestertona, wrzucę go raz jeszcze:
QUOTE(Gilbert K. Chesterton @ "Ortodoksja") Co trzyma człowieka przy zdrowych zmysłach? Tym czymś jest mistycyzm. Dopóki istnieje misterium istnieje także zdrowie, jeśli zniszczymy misterium, wywołamy chorobę. Zwykły szary człowiek zawsze był przy zdrowych zmysłach bo taki człowiek zawsze był mistykiem. Dopuszczał istnienie półmroku. Jedną nogą stał twardo na ziemi, a drugą błądził w krainie czarów. Zawsze pozwalał sobie na to, by wątpić w swoich bogów, ale (inaczej niż dzisiejszy agnostyk) pozwalał sobie także na to, by w nich wierzyć. Zawsze bardziej dbał o prawdę niż o spójność wywodów. Jeśli napotykał dwie prawdy, które wydawały mu się wzajemnie sprzeczne, godził się na nie, a tym samym na sprzeczność między nimi. Jego, duchowe widzenie zawsze było stereoskopowe zupełnie jak ludzki wzrok: widział dwa obrazy naraz, ale dzięki temu widział znacznie lepiej. Dlatego zawsze wierzył, że istnieje coś takiego jak przeznaczenie, ale z długiej strony — coś takiego jak wolna wola. Dlatego wie także, że dzieci rzeczywiście są znakiem królestwa niebieskiego, tym niemniej powinny być posłuszne królom tej ziemi. Podziwiał młodzieńca za to, że jest młody i starca za to, że nie jest. Właśnie taka równowaga pozornych sprzeczności stanowiła o pogodzie ducha i prężności umysłu zdrowego człowieka. Tajemnicą mistycyzmu jest to, że człowiek może zrozumieć wszystko za pomocą tego, czego nie rozumie. Chorobliwy logik stara się wszystko wyjaśnić, a udaje mu się jedynie wszystko zaciemnić.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ironside- gdyby brać to dosłownie to już od dawna nie jestem człowiekiem zdrowym na umyśle (znam parę osób które zgodzą się bez wahania) bo mistycyzmu we mnie tyle co w książce telefonicznej
Oczywiście mistycyzm- jak i każda zresztą inna konstrukcja stworzona przez człowieka- zaspokaja jakieś tam zapotrzebowania. Sądząc po jego "popularności" - zapotrzebowania bardzo powszechne, dość ważne i prawdopodobnie sztuczne ich eliminowanie byłoby może i zasadne, ale przynoszące więcej szkody niż pożytku. Ot- jak polowanie na muchę w pełnej knajpie przy użyciu karabinów maszynowych w trosce o higienę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam
To że alimentacja natury duchowej w człowieku prowadzi do chorób psychicznych to rzecz jasna. Aczkolwiek przyroda radzi sobie z brakiem tzw. mistycyzmu w postaci ekwiwalentu marzeń sennych.... Natomiast w wymiarze społecznym - czary, gusła, horoskopy stanowią ważny element folkloru ludowego który z kolei stanowi nieodzowny czynnik każdego społeczeństwa. Pozbawienie ludzkości tej wiary zaburzyło by cała równowagę doprowadzając nas do cywilizacji maszyn ludzkich opartych na matematyce. Czy wyobrażacie sobie dyskusje, gdzie w każdej rozmowie wykluczony by został element zaskoczenia, ponieważ z góry dałoby się przewidzieć odpowiedz......?
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba przesadzasz. Brak mistycyzmu to jeszcze nie równoważnik matematycznej precyzji. Nasze działania i osądy są wystarczająco chaotyczne, żeby być nieprzewidywalne, nawet jeśli wziąć pod uwagę tylko takie "detale" jak jednostkowe dyspozycje psychofizyczne. Ba- nawet jeśli staralibyśmy być matematycznie dokładni (czy jeśli staramy się) wyjątkowo rzadko nam to wychodzi.
Żeby uściślić:
"Mistycyzm (z greckiego mystikos - "tajemny"), stan braku rozgraniczenia pomiędzy podmiotem doznającym i przedmiotem (bytem) doznawanym. [...] Celem mistycyzmu stało się ponadrozumowe oglądanie prawdy - Boga, który stał się nie tylko przedmiotem, ale także źródłem poznania. Przez to poznanie stało się zależne od objawienia, które spływa na człowieka w stanach "mistycznych", z bezpośredniego obcowania z bóstwem, osiąganego w czasie ekstazy, gdy dusza wychodzi z ciała."
Nie wiem jak to wygląda u kolegów- ja do tej pory nie spotkałem się z przypadkiem jakichkolwiek praktycznych zastosowań doznań mistycznych w dziedzinie wiedzy. Nie sądzę też, żeby prywatne, bezpośrednie kontakty z dowolnym bóstwem były na tyle powszechne, by być tak nieodzownymi dla funkcjonowania społeczeństwa, jak to przedstawiacie... chyba że mówimy o innym rozumieniu słowa "mistycyzm".
Jako narzędzie poznawcze kontakt z bóstwem jest po prostu nieużyteczny nie tylko, ale między innymi, z racji swej "zależności" (we wszystkich religiach kontakt mistyczny możliwy jest o tyle, o ile godzi się na niego bóstwo czy psychopompos) oraz wyjątkowo trudnej weryfikacji prawdziwości "objawienia".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|