Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Brzydota twarzy w sztuce sredniowiecza, Przyklad: geby na obrazach Breugla
     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 2/02/2013, 23:53 Quote Post

QUOTE
Toż to nie twarze były, to były mordy
Popatrz na twarze z ca. epoki np tu: https://www.google.com/search?q=brughel&pr=...6IHgDA&tbm=isch
Tacy oni wszyscy urodziwi?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 3/02/2013, 0:23 Quote Post

Breugel pod tym względem wszystkim dokładał po równo, nie jednej grupie tylko.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 3/02/2013, 0:29 Quote Post

Bo pewnie wszyscy po równo byli urodziwi...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 3/02/2013, 0:35 Quote Post

No, biorąc pod uwagę higienę osobistą (zęby, skóra...) to faktycznie, pewnie było na co popatrzeć... wink.gif
Ale u Breugla ludzie mieli po prostu na twarzach wypisane grzechy. Zresztą, nie wszystkie postacie są odpychające. Widać to przecież na obrazach z galerii, którą wrzuciłeś.

Ten post był edytowany przez emigrant: 3/02/2013, 0:35
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 3/02/2013, 0:44 Quote Post

No to zakonnicy z "imienia róży" swoje za pazurkami mają...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 3/02/2013, 1:44 Quote Post

QUOTE(lancelot @ 3/02/2013, 0:44)
No to zakonnicy z "imienia róży" swoje za pazurkami mają...
*



I tu jest uchwycony cały sens. Te twarze mają być odzwierciedleniem duszy. Dlatego im bardziej plugawy, tym gorsza twarz. Patrzymy na twarz i od razu widzimy, że np. zboczeniec itd.

Obrazy Breughela? Ależ tak, twarze tam są brzydkie.Nie wszystkie. Mam uznać, że wszyscy ludzie w średniowieczu byli brzydcy? A mam przed sobą właśnie kopię ilustracji z epoki, przedstawia królową Blankę. I nie jest brzydka. Ok, obraz królowej, wyidealizowany itd. Ale uważajmy, by nie dojść do stwierdzenia, że ludzie średniowieczni byli wszyscy brzydcy itp. Napisałem, że mieli oni mordy, w odniesieniu do filmu, nie rzeczywistości średniowiecznej. Na filmie były postaci z twarzami nie budzącymi odrazy i były też szpetne facjaty. Moje stwierdzenie o mordach nie dotyczyło człowieka średniowiecza, to był komentarz do filmu. W książce chyba też tacy byli. I nie wiem, czy Breughel ma tu coś do rzeczy. W sensie, do filmu.

Eco wybitnym historykiem? A jak się definiuje wybitność? wink.gif No dobra, niech będzie, że jest wybitnym filozofem i historykiem kultury/sztuki. Tego mu nie odmówimy. Choć przyznam szczerze, że odkąd przeczytałem "Historię piękna" (praca pod jego redakcją), to zawiodłem się na jego fachowości, pokazał przy czasach najnowszych kilka modelek i aktorek, a nie pokazał mojej dziewczyny. Nie zna się, profesor jeden, na tym, co prawdziwie piękne.

Ten post był edytowany przez elchullogrande: 3/02/2013, 1:58
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 3/02/2013, 12:27 Quote Post

QUOTE
I nie wiem, czy Breughel ma tu coś do rzeczy.
Ma dokładnie tyle, ile napisałeś o brzydocie duchowej przełożonej na fizyczną jako pewnej formie wyrazu artystycznego. A co do realizmu, cóż trudno wymagać, by zmęczony ciężką praca i nie najlepszymi warunkami życia,zaniedbany człowiek był szczególnie urodziwy prawda?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 3/02/2013, 12:35 Quote Post

QUOTE(lancelot @ 3/02/2013, 12:27)
QUOTE
I nie wiem, czy Breughel ma tu coś do rzeczy.
Ma dokładnie tyle, ile napisałeś o brzydocie duchowej przełożonej na fizyczną jako pewnej formie wyrazu artystycznego. A co do realizmu, cóż trudno wymagać, by zmęczony ciężką praca i nie najlepszymi warunkami życia,zaniedbany człowiek był szczególnie urodziwy prawda?
*



No tak, i ta symbolika jest i u Breughela i w filmie. Co nie zmienia faktu, że wyjątkowo szpetne te twarze, nawet jak na ludzi ciężko pracujących. Ale to oczywiście celowy zabieg był.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 3/02/2013, 12:41 Quote Post

QUOTE
symbolika jest i u Breughela
Nie tylko u niego, np. w rzeżbach ołtarza mariackiego Stwosza (i szerzej w sztuce z tego mniej więcej okresu) można dopatrzeć się śladów schorzeń, jakie trapiły współczesnych mu ludzi:
http://pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%82tarz_W...osza_w_Krakowie
http://www.naszlaryngolog.pl/content/blogcategory/0/150/
http://www.wprost.pl/ar/185243/Mona-Liza-zgrzytajaca-zebami/
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Kandahar
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 794
Nr użytkownika: 75.197

 
 
post 4/02/2013, 8:20 Quote Post

Tak w kwestii formalnej: Bruegel żył w latach 1525 - 1569. Poznał na miejscu ówczesną sztukę włoską. tworzył w wiodącym wówczas ośrodku - Brukseli. Jakie to średniowiecze?

Ten post był edytowany przez Kandahar: 4/02/2013, 9:03
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 4/02/2013, 11:41 Quote Post

QUOTE(Kandahar @ 4/02/2013, 8:20)
Tak w kwestii formalnej: Bruegel żył w latach 1525 - 1569. Poznał na miejscu ówczesną sztukę włoską. tworzył w wiodącym wówczas ośrodku - Brukseli. Jakie to średniowiecze?
*



A czytałeś "Długie średniowiecze" Le Goffa? Pod względem instytucjonalnym i ludzkiej mentalności średniowiecze kończy się na Rewolucji Burżuazyjnej, więc Breughel się łapie wink.gif

Poza tym, jeśli realistycznie oddawał twarze ludzi z połowy XVI wieku, to śmiało można postawić tezę, że sto lat wcześniej podobnie mogli oni wyglądać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
modulometer
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 114
Nr użytkownika: 69.133

 
 
post 5/02/2013, 8:34 Quote Post

QUOTE
ak w kwestii formalnej: Bruegel żył w latach 1525 - 1569. Poznał na miejscu ówczesną sztukę włoską. tworzył w wiodącym wówczas ośrodku - Brukseli. Jakie to średniowiecze?


To jest problem tak zlożony że obawiam sie przekracza ramy forumowej dyskusji i kompetencje forumowiczów - w tym moje. od 100 lat z okładem problem początku renesansu i jest analizowany ze wszystkich stron i jednolitego stanowiska w tej kwestii nie ma.
Prywatnie jestem zdania ze Bruegel jak najbardziej wpisuje się w sztuke która mozna nazwać roboczo 'stylem narodowym'. Bruegel po prostu mimo poznania sztuki włoskiej uważał że w obliczu wojującej kontrreformacji i wpływów Habsburgów które rychło doprowadziły do wojny osiemdziesiecioletniej, należy wrócić do starych niderlandzkich tradycji - takiego Bosha na przykład. To że był malarzem współczesnosci i miał określone stanowisko wobec inwazji hiszpańskich habsburgów widac chocby w "Rzezi Niewiniatek" gdzie zdaje sie widzimy ks. Albę dokonujacego rzezi na mieszkańcach flamandzkiej (najprawdopodobniej) wioski.
A traktowanie wyrazu tarzy jako odbicia przeżyć wewnętrznych w przypadku bruegela traktowac należy raczej umownie niz doktrynalnie. To o czym piszecie to raczej doktryna akademicka której kwintesencja była działalnosć LeBruna i jego wzorniki w których przedstawia galerię gestów w zależnych od stanu wewnętrznego portretowanej postaci. Zdaje się wywiodł to od kartezjusza (jak wszystko w sztuce akademickiej także to musiało miec solidne teoretyczne podstawy). U Breughela to raczej wynik właśnie powrotu do tradycji wczesnego malarstwa niderlandzkiego wynikajacego własnie z jego stosunku do wydarzen politycznych.
Warto też sobie uswiadomić że sceny rodzajowe były zaledwie przed martwymi naturami w hierarchii gatunków sztuki włoskiej. Bruegel doskonale o tym wiedział i gdyby tak traktować jego prace (jako stricte przedstawienia rodzajowe)to nigdy by nie osiągnąl poważania ani w italii ani w Niderlandach. Oczywiście te sceny maja znaczenie alegoryczne - należy o tym pamietac. Decydujac się na taki a nie inny stosunek do tradycji malarskiej, którą przywołał niemal w pełnej XVw postaci, wyraźnie dawał do zrozumienia gdzie są źródła jego sztuki i jaki jest jego stosunek do wydarzeń mu współczesnych. Bruegel był w moim przekonaniu malarzem patriotycznym głeboko korzystajacym ze zdobyczy dawnego malarstwa niderlndzkiego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 5/02/2013, 11:02 Quote Post

QUOTE(modulometer @ 5/02/2013, 8:34)
QUOTE
ak w kwestii formalnej: Bruegel żył w latach 1525 - 1569. Poznał na miejscu ówczesną sztukę włoską. tworzył w wiodącym wówczas ośrodku - Brukseli. Jakie to średniowiecze?


To jest problem tak zlożony że obawiam sie przekracza ramy forumowej dyskusji i kompetencje forumowiczów - w tym moje. od 100 lat z okładem problem początku renesansu i jest analizowany ze wszystkich stron i jednolitego stanowiska w tej kwestii nie ma.
Prywatnie jestem zdania ze Bruegel jak najbardziej wpisuje się w sztuke która mozna nazwać roboczo 'stylem narodowym'. Bruegel po prostu mimo poznania sztuki włoskiej uważał że w obliczu wojującej kontrreformacji i wpływów Habsburgów które rychło doprowadziły do wojny osiemdziesiecioletniej, należy wrócić do starych niderlandzkich tradycji - takiego Bosha na przykład. To że był malarzem współczesnosci i miał określone stanowisko wobec inwazji hiszpańskich habsburgów widac chocby w "Rzezi Niewiniatek" gdzie zdaje sie widzimy ks. Albę dokonujacego rzezi na mieszkańcach flamandzkiej (najprawdopodobniej) wioski.
A traktowanie wyrazu tarzy jako odbicia przeżyć wewnętrznych w przypadku bruegela traktowac należy raczej umownie niz doktrynalnie. To o czym piszecie to raczej doktryna akademicka której kwintesencja była działalnosć LeBruna i jego wzorniki w których przedstawia galerię gestów w zależnych od stanu wewnętrznego portretowanej postaci. Zdaje się wywiodł to od kartezjusza (jak wszystko w sztuce akademickiej także to musiało miec solidne teoretyczne podstawy). U Breughela to raczej wynik właśnie powrotu do tradycji wczesnego malarstwa niderlandzkiego wynikajacego własnie z jego stosunku do wydarzen politycznych.
Warto też sobie uswiadomić że sceny rodzajowe były zaledwie przed martwymi naturami w hierarchii gatunków sztuki włoskiej. Bruegel doskonale o tym wiedział i gdyby tak traktować jego prace (jako stricte przedstawienia rodzajowe)to nigdy by nie osiągnąl poważania ani w italii ani w Niderlandach. Oczywiście te sceny maja znaczenie alegoryczne - należy o tym pamietac. Decydujac się na taki a nie inny stosunek do tradycji malarskiej, którą przywołał niemal w pełnej XVw postaci, wyraźnie dawał do zrozumienia gdzie są źródła jego sztuki i jaki jest jego stosunek do wydarzeń mu współczesnych. Bruegel był w moim przekonaniu malarzem patriotycznym głeboko korzystajacym ze zdobyczy dawnego malarstwa niderlndzkiego.
*




Taa, jest tylko kwestia, że ta rozmowa rozwinęła się w innym wątku i moderatorzy w swej łaskawości i dobroci przenieśli ją lekko urwaną tutaj. Rozmowa wyszła od przedstawienia twarzy zakonników w "Imieniu róży". Zacząłem, że brzydkie było i dalsza część rozmowy już trochę widoczna jest.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
lancelot
 

Żelazna pięść
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 12.521
Nr użytkownika: 36.860

bogumil chruszczewski
Stopień akademicki: rebajlo
Zawód: Podstarza³y wilk
 
 
post 5/02/2013, 14:42 Quote Post

QUOTE
Oczywiście te sceny maja znaczenie alegoryczne
Co nie znaczy, że ich "bohaterowie" nie noszą cech portretowych.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Kandahar
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 794
Nr użytkownika: 75.197

 
 
post 5/02/2013, 14:44 Quote Post

Czy nosza, to sprawa otwarta. Nie są to portrety, więc nie musiał sie wzorować na rzeczywistych gębach. A wyobraźnie miał bujną.
QUOTE
Rozmowa wyszła od przedstawienia twarzy zakonników w "Imieniu róży".

Gdzie charakteryzator wzorował sie na obrazach Brueghla.

Ten post był edytowany przez Kandahar: 5/02/2013, 14:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

5 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej