Zastanawiające jest to, jak ogół I wojnę indochińską sprowadza tylko do kwestii DBP, która była de facto schyłkiem kampanii. Równie zastanawiające (i o tyleż zabawne) jest jakieś niezdrowe przekonanie o kiepskim duchu bojowym Francuzów, o ponoszonych przez nich notorycznie klęskach. Jakiś czas temu miałem wątpliwą przyjemność przeczytać artykuły w którejś z gazet historycznych (nomina sunt odiosa...
), z których jednoznacznie wynikało, że Francuzi od samego początku nie mieli serca do tej wojny, Viet Minh był znacznie lepszy, a jeśli Francuzi odnieśli jakieś zwycięstwa, to przypadkiem i w ogóle mówmy o tym mimochodem.
Tymczasem okres 1946-49 to całkowita kontrola Francji nad Indochinami, z praktycznie niezagrażającym jej, szczątkowym Viet Minhem, złożonym głównie z niezbyt przydatnych w walkach wieśniaków. Operacja ''Ceinture'' się kłania. Sytuacja się odwróciła, gdy władzę w Chinach przejęli komuniści i dopiero wówczas Amerykanie ocknęli się, że jednak coś jest nie tak.
Niemniej, okres 1951-53 to w dalszym ciągu sporo udanych operacji i zwycięskich bitew. Począwszy od bitwy pod Mao Khe w marcu 1951, poprzez zwycięstwo nad rzeką Day i bitwę pod Nghia Lo, operacje ''Bretagne'' i ''Hirondelle'' aż po ''Castora''. Zwycięstwa Viet Minhu można w tym okresie policzyć na palcach jednej ręki.
I nie jest też prawdą, że Amerykanie nie chcieli pomóc. Tuż przed upadkiem DBP Kolegium Połączonych Sztabów zaplanowało operację ''Vulture'', wg której 98 amerykańskich B-29 miało wystartować z lotnisk na Filipinach i zrzucić m.in. trzy małe ładunki atomowe na pozycje Wietnamczyków. Eisenhower kręcił nosem, próbował zrzucić to na Brytyjczyków, aż w końcu powiedział, że nalot nie zmieni przebiegu wojny (jak był głupi, tak nim pozostał...
). W końcu ''Sępa'' anulowano i zaplanowano operację ''Condor'' - to a propos pytań o francuskie jednostki specjalne, wykonujące rajdy. 150 komandosów, przebranych za partyzantów Viet Minhu, dowodzonych przez komandosa, kpt. Jeana Sassi, zostało zrzuconych na tyły wietnamskie, mając za zadanie nękać ich linie zaopatrzeniowe i zniszczyć stanowiska artylerii. Niestety, zanim weszli do walki, to DBP upadło.