|
|
Ludwik IX Święty - relikwiarz
|
|
|
trunkssj4
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 8 |
|
Nr użytkownika: 9.560 |
|
|
|
Stopień akademicki: doktór naók |
|
|
|
|
Dokopałem się paru ciekawych informacji o tej osobie. Chodzi mi o jego zainteresowania odnośnie kolekcjonowania relikwii. Był ponoć posiadaczem cierniowej korony Chrystusa, którą otrzymał od Baldwina II. Właśnie w celu jej przechowania powstała kaplica Sainte-Chapelle. Był także posiadaczem kawałka krzyża, do którego przybito Jezusa. Tyle o nim wiem (od strony kolekcjonera). Dopiszecie coś :>?
Doczytałem się jeszcze, że miał w posiadaniu purpurowy płaszcz (??), gąbkę, którą zwilżano usta Jezusowi w czasie cierpnień na krzyżu, a także 30 cm fragment całunu turyńskiego (prawdopodobnie fragment na którym były odbite stopy Chrystusa). Tego 30 cm kawałka brakuje na (dzisiejszym) całunie turyńskim. Jak coś jeszcze znajdę to dopiszę
|
|
|
|
|
|
|
|
Cierń to kupił od cesarza bizantyjskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie była to sama cierń. Ja słyszałem, że otrzymał on całą koronę cierniową od ówczesnego króla Jerozolimy, a następnie (po powrocie do kraju) rozesłał pojedyncze kolce wszystkim władcom Europy. Samą zaś "obręcz" złożł z katedrze Notre Dame w Paryżu.
|
|
|
|
|
|
|
isabell
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 46 |
|
Nr użytkownika: 5.273 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
30 centymetrów płótna z całunu, pewnie taki musiał być zapis, bo turyńskim to on jest dopiero od czasu przejścia w posiadanie rodziny saudabskiej. Mogło chodzić o 30 cm innego płótna np. słynnego Mandylionu z Edessy, bądź, którejś z jego rozlicznych kopii, bo Baldwin zastała w Konstantynopolu Mandylion i z pewnością 2 jego kopie, które z Edessy miał zabrać Konstanty Porfirogeneta w X wieku
pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
To szalenie interesujące czy myśmy też dostali taki cierń od Ludwika???
|
|
|
|
|
|
|
|
Nasi władcy a konkretnie Władysław Jagiełło otrzymał od cesarza bizantyjskiego Michała Paleologa relikwiarz krzyża świętego, który pózniej był używany przy koronacji, a w XVII wieku wywieziony do Francji przez Jana Kazimierza. Natomiast Ludwik Święty, sam po smierci w 1270 r. w Tunisie był traktowany chyba jak relikwia. Jego zwłoki gotowano w winie, poczym oddzielono tkanki miękkie od kości. Ciało zostało pochowane przez brata króla Karola Andegaweńskiego na Sycylii a orszak załobny z kośćmi króla podążył w dziewięciomiesięczną podróż do Francji, gdzie w opactwie Saint-Denis pochowano je podczas uroczystego pogrzebu w maju 1271 r.
|
|
|
|
|
|
|
|
Do kości Ludwika to można jeszcze dodać, że i one uległy podziałowi i były darowane jako relikwie (oczywiście po beatyfikacji Ludwika). Dopiero papież Bonifacy VIII zabronił takiego traktowania szczątków świętego. Za to jeśli kogos interesują okoliczności zakupu i transportu relikwii Korony Cierniowej z Konstantynopola przez Wenecję i domeny cesarza Fryderyka II, to dokładny opis znajduje się w książce : Jaques Le Goff "Ludwik Święty", Warszawa 2001 s.113-119 w rozdziale pod wszystko mówiącym tytule "Król relikwii".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To szalenie interesujące czy myśmy też dostali taki cierń od Ludwika???
Tak dostaliśmy, a Łokietek i Kazimierz Wielki używali go jako wykałaczki. Jagiełło wyjątkowo nie (bo był bezzębnym staruchem). Podczas jego władzy cierń zaginął, ale odnalazł się za panowania Zygmunta Starego. Ten ofiarował go swojemu lennikowi Albrechtowi Hohenzollernowi i cierń pozostał w dynastii. Czasem tylko podbierał go Hohezollernom von Bismarck i używał cichaczem. Po upadku Wilhelma II i podczas nazistowskich czystek cierń trafił do Eichmanna i wywędrował z nim do Ameryki Południowej po II WŚ. Tam niestety schwytał go Mosad i cierń siłą rzeczy wrócił do ojczyzny. Niestety nieumiejętnie używał go Ariel Szaron i przez przypadek się nim zadławił. Cierń po dzień dzisiejszy tkwi w jego przełyku (a tak w ogóle wiecie co z Szaronem? Żyje-li?)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ryszard Lwie Serce @ 6/12/2007, 20:58) QUOTE To szalenie interesujące czy myśmy też dostali taki cierń od Ludwika??? Tak dostaliśmy, a Łokietek i Kazimierz Wielki używali go jako wykałaczki. Jagiełło wyjątkowo nie (bo był bezzębnym staruchem). Podczas jego władzy cierń zaginął, ale odnalazł się za panowania Zygmunta Starego. Ten ofiarował go swojemu lennikowi Albrechtowi Hohenzollernowi i cierń pozostał w dynastii. Czasem tylko podbierał go Hohezollernom von Bismarck i używał cichaczem. Po upadku Wilhelma II i podczas nazistowskich czystek cierń trafił do Eichmanna i wywędrował z nim do Ameryki Południowej po II WŚ. Tam niestety schwytał go Mosad i cierń siłą rzeczy wrócił do ojczyzny. Niestety nieumiejętnie używał go Ariel Szaron i przez przypadek się nim zadławił. Cierń po dzień dzisiejszy tkwi w jego przełyku (a tak w ogóle wiecie co z Szaronem? Żyje-li?)
Ha ha ha, się ześmiałem ze śmiechu.
A co do meritum: Sprowadzenie do Francji relikwii Męki Pańskiej było rzeczą niezwykle ważną. Posiadanie tych relikwii oznaczało, że tak, jak na miejsce śmierci Jezus wybrał Palestynę, tak na miejsce, w którym może objawić triumf swej śmierci wybrał Francję, którą obdarzył wielką miłością i którą od teraz w sposób szczególny się opiekuje. W ogóle, pozwolę się posłużyć a propos Ludwika i relikwii tekstem własnym:
QUOTE W pierwszych latach panowania Ludwika najważniejszą bodaj relikwią w całej Francji był gwóźdź z Krzyża Świętego, przywieziony do Saint-Denis przez Karola Łysego. 28 lutego 1232 roku miało miejsce niezwykle przerażające dla monarchy i całego katolickiego społeczeństwa wydarzenie. Gdy gwóźdź w specjalnym pudełku krążył w tłumie chcących go ucałować ludzi, wypadł z pudełka i zaginął. Wieść o tym wywołała wielką rozpacz u Ludwika. Nakazał wysłać specjalnie wybranych ludzi do Saint-Denis, by pocieszali i podtrzymywali na duchu mnichów oraz rozpoczął wielką akcję poszukiwawczą. Gwóźdź został odnaleziony, jak pisze Wilhelm z Nangis „dzięki wielkiemu cudowi” 1 kwietnia tego roku. Rozumiejąc potrzebę posiadania relikwii oraz chcąc jako gorliwy katolik posiadać te najważniejsze, sprowadził Ludwik do Francji kilka najistotniejszych w świecie chrześcijańskim relikwii. A tymi najważniejszymi były relikwie Męki Pańskiej. Jedną – gwóźdź z Krzyża Świętego – już we Francji posiadano. Dzięki występującym w 1237 roku zawirowaniom politycznym w Cesarstwie Łacińskim nadarzyła się okazja kupna Korony Cierniowej – dziewiętnastoletni Baldwin, zięć cesarza Konstantynopola przebywając we Francji, gdzie prosił o wsparcie w walkach z Grekami, dowiedział się o śmierci cesarza Jana z Brienne i o tym, że baronowie cesarstwa szukając środków do finansowania walk postanowili sprzedać Koronę Cierniową. Ludwik i współrządząca z nim państwem Blanka postanowili dołożyć wszelkich starań, by ją kupić. Zanim jednak wysłannicy Ludwika dojechali do Konstantynopola, okazało się, że Korona została zastawiona u Wenecjan. Baldwin wolał jednak sprzedać ją Ludwikowi. I udało się Francuzom wyprzedzić Wenecjan i wykupić Koronę. Już podczas translacji relikwii do Francji zaobserwowano cudowne zdarzenia towarzyszące jej wędrówce. Np. – choć padały deszcze, to na orszak z Koroną nie spadła ani kropla. Korona Cierniowa (zwana przez lud francuski Koroną Pana i Świętą Koroną) została przywitana przez Ludwika IX w Sens 10 sierpnia 1239 roku. Ludwik przejmuję ją od konwojentów i wnosi ją wraz ze swym bratem Robertem do miasta. Król i jego brat ubrani byli jedynie w koszule. Po tygodniu dotarto z nią do Vinceness a następnie do Paryża, gdzie znów została wniesiona w ten sam sposób, co w Sens. Wszędzie wędrówce Korony towarzyszyły tłumy ludzi, notowano w jej towarzystwie uzdrowienia , wszędzie król i jego orszak wkraczali boso, a z okolicznych kościołów sprowadzano relikwie, by skłonić je przed tą najważniejszą. Ostatecznie Korona spoczęła w kaplicy św. Mikołaja w pałacu królewskim. Nie była to jedyna relikwia Męki Pańskiej sprowadzona przez Ludwika. Korzystając z problemów finansowych Cesarstwa Łacińskiego sprowadził on później z Konstantynopola kawałek Krzyża Świętego, gąbkę, którą podano Jezusowi ocet i włócznię, którą przebito jego bok. Pałacowa kaplica okazała się zbyt mało dostojna dla tak ważnych relikwii. Ludwik postanowił wybudować godną ich kaplicę, która otrzymało miano Sainte-Chapelle i jest arcydziełem gotyckiej architektury. Jej uroczysta konsekracja miała miejsce 26 kwietnia 1248 roku, a koszt budowy kaplicy wyniósł 40 000 liwrów. Kaplica jest przykładem trendu rayonnant w architekturze gotyckiej, który charakteryzował się wysokimi wnętrzami i małą ilością ścian, które zastępowano silnymi przyporami i olbrzymimi witrażami. Sama Sainte-Chapelle zbudowana była na dwóch kondygnacjach, z czego górna dostępna była wyłącznie dla monarchy, a przy jej budowie niemal całkowicie zrezygnowano z murowanych ścian – przestrzenie między przyporami wypełnione są otoczonymi metalowymi wzmocnieniami witrażami, co sprawia wrażenie jakby budynek ścian był pozbawiony w ogóle i zbudowany był wyłącznie ze szkła. Majestatyczność witraży przyozdobiona jest sklepieniem, które również utrzymane jest w niebieskiej tonacji okraszonej złotymi elementami – w przypadku sufitu wygląda to jak rozgwieżdżone niebo. Cała kaplica miała być ukazaniem niebieskiego Jeruzalem. O pięknie kaplicy mogą świadczyć słowa angielskiego króla Henryka III, który po spotkaniu z Ludwikiem, na którym to spotkaniu obecni byli też Ryszard z Kornwalii i Karol Andegaweński (żony tych czterech monarchów były siostrami) powiedział, że gdyby to było możliwe, to zabrałby Sainte-Chapelle ze sobą do Anglii.
(...) za czasów Ludwika mamy we Francji dwa lub trzy święta ku czci Korony. Pierwszym jest fes tum Sanctae Coronae obchodzone w Paryżu i Sens z rytem fes tum duplex maius od 1239 roku, jako oktawa, rozpoczynająca się nazajutrz po św. Wawrzyńcu, czyli 11 sierpnia i kończąca się 18. Drugim świętem było fes tum Reliquiarum obchodzone najprawdopodobniej od 1245 z rytem fes tum duplex nazajutrz po św. Michale Archaniele, czyli 30 września, w rocznicę przybycia ze Wschodu w 1241 roku części Krzyża Świętego, ostrza włóczni, fragmentu całunu i gąbki. Obowiązek świętowania spoczywał na wszystkich mieszkańcach metropolii Sens. Liturgia fest Sanctae Coronae powierzono dominikanom. Drugą liturgię franciszkanom. Trzecim świętem było dedicatio Sanctae Capellae (26 IV) – rocznica konsekracji Saint-Chapelle. Święto tylko w Paryżu, ryt duplex maius, nie było obowiązkowe dla ludu.
(...) Korona określana jako wieniec triumfalny, czyli oznaka wspaniałości i godności królewskiej, Chrystus nosi Koronę jak Salomon diadem. Z liturgii wynika, że to Chrystus-Król powierzył Koronę królowi Francji, tak jak władzę i koronę.
Ten post był edytowany przez elchullogrande: 2/07/2014, 12:53
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|