Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Cenzura w filmie, muzyce i teatrze
     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 15/01/2020, 23:50 Quote Post

QUOTE(ofilka @ 14/11/2007, 20:16)
Piszę prace na temat "wpływ polityki na polską muzyke rozrywkowa lat 70 - 89", więc podglądam ten temat smile.gif zamówiłam już książkę Lizuta. Może ktoś z Was ma jeszcze jakieś spostrzeżenia w tym temacie? Urodzilam sie pod koniec lat 80 wiec nie wiem jak to wtedy w praktyce z muzyka i cenzurą wyglądało. były takie przypadki, żeby na przykład ktoś poszedł do wiezienia za niepoddanie sie cenzurze? jakie zespoly były najbardziej cenzurowane w tych czasach??
*



Hmmm, Mikołaj trochę się interesował tym tematem, ale dopiero potem, w tamtych czasach raczej nie skłaniał się do muzyki alternatywnej. Najbardziej oberwał zespół Fornit, za piosenkę z tekstem "Lepsza kiła od Ił-a" po katastrofie Ił62M w 1980 r. Zespół otrzymał całkowity zakaz występowania. Zakazy takie były przestrzegane, bo w zasadzie można było występować tylko w państwowych salach, bo innych za bardzo nie było. Sale przy parafiach były za małe na występy, a muzyka zbyt dziwna dla księży. Kobranocka miała kilka ocenzurowanych piosenek, z tym, że na koncertach nie przejmowano się tym. List z pola boju, to oryginalnie List z poligonu, ale przecież nie mogły latać flaki na poligonie, więc kazano zmienić. Zmieniony był też refren z "jeśli zobaczę cię z żołnierzem" na "jeśli zobaczę cię z TYM żołnierzem", różnica olbrzymia. Wiele zespołów nie mogło liczyć na nagrania. Np zespół Aurora. Pamiętam zaskoczenie ich tekstami z Róbrege 87, mimo, że to była taka oaza lekkiej wolności, to nawet na tle innych się wybijali - burzmy mur berliński, budujmy mur chiński. Cenzura dosięgła też zespół Wańka Wstańka de Ludojades po owym Róbrega. Mieli piosenkę generał, z refrenem generale nie boimy się tej wojny wcale, przy okazji zwyzywali Jaruzelskiego ze sceny od ch... Na następym koncercie, który widziałem w styczniu 1988 r. (Marchewa w Hali Gwardii) refren brzmiał "generał, pułkownik, major". Osobną historią jest zespół Dr. Huckenbush. Grali covery znanych przebojów z własnymi tekstami, ze względu na moderację nie mogę zacytować słów ich piosenek :x W każdym razie słów nadających się do cytowania było mało. Cenzura dotyczyła nie tylko polityki, ale i obyczajowości. Zespół Dezerter początkowo miał nazwę SS-20, ale musieli zmienić, żeby móc występować.

Cenzura nie musiała wsadzać do więzienia. W zasadzie państwo było jedynym właścicielem środków rozpowszechniania. Drukarnie, wytwórnie płyt, radio, telewizja, sale koncertowe to wszystko było zarządzane przez państwo. Jeśli ktoś był niepokorny to znikał. Drugi obieg, czasami i trzeci jak niezależne fanziny nie wychodził poza wąski krąg. Bez państwa nie było zarobków, zostawało koncertowanie amatorskie za darmo. A przecież koncerty to koszty, dojazd, nocleg, sprzęt, jeść i pić trzeba. Każdy kierownik sali, dyrektor w radiu czy w wytwórni wiedział na co może sobie pozwolić. Rzadko trafiały się sytuacje jak np. z płytą Jacka Kaczmarskiego, że była wytłoczona, ale poszła na przemiał. Niewiele egzemplarzy trafiło na rynek, przemyconych przez przyklejenie naklejek z płyty Eleni.

A cenzurowano wszystko. Miałem w ręku nawet plakaty cyrkowe z pieczątkami cenzury. Zapowiedzi, kto wystąpi, ale też musiało to być zatwierdzone.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 16/01/2020, 0:19 Quote Post

A co powyższe ma wspólnego z cenzurą w PRLu?

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 16/01/2020, 1:56 Quote Post

QUOTE(emigrant @ 16/01/2020, 0:19)
A co powyższe ma wspólnego z cenzurą w PRLu?
*



1987 r. to nie PRL? Zakazy występów? Zmiany tekstów to nie cenzura? Cenzura to nie tylko Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk, ale cały system blokujący wolność wypowiedzi. Istniało coś takiego jak autocenzura na poziomie autora, wydawcy, wiedziano co nie przejdzie i nawet nie próbowano tego przepychać. Tylko kilka redakcji bawiło się w drukowanie notatek w tekście, że tekst niedopuszczony. Większość sama blokowała wewnętrznie takie teksty. Naczelny wiedział, że każdej chwili może polecieć ze stanowiska.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
Rats
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 547
Nr użytkownika: 98.960

 
 
post 17/01/2020, 23:38 Quote Post

QUOTE(rasterus)
" Najbardziej oberwał zespół Fornit, za piosenkę z tekstem "Lepsza kiła od Ił-a" po katastrofie Ił62M w 1980 r. Zespół otrzymał całkowity zakaz występowania"


Nie słyszałem , natomiast kto śpiewał o Ile 62 przed Fornitem można przekonać się przeglądając archiwa Gazety Pruszkowskiej gdzie jest sprawozdanie z przeglądu młodych kapel w tamtejszym MDK. I muszę nieskromnie powiedzieć że pars magna fuit. Na tym przeglądzie debiutował Stan Zvezda późniejszy zwycięzca Jarocina.Grali bodajże przeróbkę Submission Pistolsów.

Cenzura nie dotyczyła małych klubików ( poniżej 100) więc można było na spoko grać, w razie czego zmieniając nazwę zespołu.
Kto chciał istnieć na większych scenach , musiał się na cenzurę zgodzić.Olewanie cenzury w końcówce lat osiemdziesiątych nie było żadnym bohaterstwem.Ktoś spróbował , zobaczył że co najwyżej opieprzą i postraszą , to zaczęli i inni.To takie typowe kopanie leżącego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Grzegorz_B
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 747
Nr użytkownika: 99.929

Stopień akademicki: dr
Zawód: IT
 
 
post 18/01/2020, 8:28 Quote Post

Widzę że do tej pory prawie wszystkie posty dotyczą cenzury politycznej - czyli aluzji do ZSRR, partii, sytuacji w kraju czy pomijanych kart historii. Tymczasem była tak samo cenzura obyczajowa zarówno w czasopismach i filmach (za Gomułki i rozpędem trochę dalej). Film mógł po prostu nie trafić do nas z Zachodu jeśli zostało uznane że jest tam za dużo zgorszenia albo po prostu jest bezsensowną strzelaniną. "Nasze" filmy się na to słabiej łapały bo tu spora część kontroli była już na etapie zatwierdzania scenariusza - a wiadomo, jak jeden czy dwa razy nie przeszło to potem już reżyser sam wiedział co nie ma szans na zatwierdzenie.

Podobnie z drukami. Pewna kontrola tego co pracownicy dodrukowywali sobie na boku na maszynach drukarskich przeznaczonych do drukowania gazetki zakładowej, pokazała że wśród głównych kategorii były bynajmniej nie jakieś broszury polityczne, ale pornografia... i książeczki do nabożeństwa. Widać takie było zapotrzebowanie rynku ;-)

BTW widzę że w tym wątku też działa ̶c̶e̶n̶z̶u̶r̶a̶ korekta, bo ktoś tam rzucił przykładem o obecnych próbach wprowadzenia cenzury obyczajowej w internecie, a ja z rozpędu odpowiedziałem. Mam wrażenie że właśnie tego dotyczyło pytanie emigranta co to ma wspólnego z sytuacją w PRL-u), a nie tego co napisał w międzyczasie rasterus. Odpowiadając wobec tego na pytanie - jak widać po tym co naprodukowałem u góry analogia jest, bo co prawda internetu (u nas w PRL-u) nie było, ale jak towarzysz Wiesław golizny nie lubił to wpadł na analogiczny pomysł co nasi obecni rządzący.



QUOTE
BTW widzę że w tym wątku też działa  ̶c̶e̶n̶z̶u̶r̶a̶ korekta, bo ktoś tam rzucił przykładem o obecnych próbach wprowadzenia cenzury obyczajowej w internecie, a ja z rozpędu odpowiedziałem.

Watek jest zamieszczony w dziale POLSKA LUDOWA. Proby przekierowania dyskusji na temat dotyczacy innego okresu nie beda akceptowane. Jest dzial PO OKRAGLYM STOLE -DEMOKRACJA ktory zaprasza do pisania watkow.
Moderator N_S


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 18/01/2020, 9:29
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 19/01/2020, 16:07 Quote Post

Swego czasu w temacie o aktualnie czytanych lekturach wymieniliśmy poglądy z użytkownikiem mata2010 o Janie Brzechwie i jego relacjach z PRLem. Mata2010 nazwał Brzechwę, "osiągnięciem PRLu" w kontekście wkłądu PRLu do polskiej kultury. Przy czym opatrzył tę przynależność niejaką wątpliwością: ( http://www.historycy.org/index.php?showtopic=95489&st=1120 , post 1136 i nn.)

W tym samym temacie wymieniona jest właśnie książka "Władza ludowa a literaci" Urszuli Urban. Możemy w niej co do Brzechwy przeczytać m. in. (str. 142/3) :

W 1950 roku rozważano wznowienie tomiku wierszy "Skarżypyta". Utwory otrzymały dwie negatywne recenzje GUKPPiW, których wynikiem była decyzja z 14 sierpnia 1950 roku uniemożliwiająca ponowną publikację. Oto fragmenty uzasadnień cenzorów: " Wierszyki w niej zamieszczone są przeważnie głupie, polegają na grze słowami, które mają inne znaczenie, niż im autor w książce nadaje np. str.8 [...]"
Oraz następna: "Bajki te są pozbawione całkowicie wartości dydaktycznych i nie przynoszą dzieciom żadnego pożytku".



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 653
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 20/01/2020, 9:35 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 19/08/2007, 23:29)
Hej

Jakoś na początku 1984 zespół Maanam odmówił udziału w jakiejś imprezie na rzecz krzewienia przyjaźni polsko-radzieckiej. Za karę przez kilka miesięcy obowiązywał zakaz puszczania ich piosenek w mediach a na liście przebojów 3-ki zamiast kawałków Maanamu Marek Niedźwiecki nadawał tylko taki dżingiel, charakterystyczne bębny z "To tylko tango".
*


Te bębny były też puszczane w trójce miejsce utworów innych wykonawców, też zakwestionowanych przez cenzurę, np. "Ela, czemu się nie wcielasz?" Kobranocki (1987 r.) a nawet "Dance me till the end of love" Leonarda Cohena. W tym wypadku powodem bana nie była treść utworu, a fakt, że goszczący w tym czasie (1985 r.) w Polsce Cohen spotkał się (czy tylko chciał spotkać) z Wałęsą.
Co co trójkowej Listy to krążyły też legendy, że również "Mniej niż zero" Lady Pank zostało stosunkowo szybko "zepchnięte" z listy właśnie na skutek nacisków cenzury, dopatrującej się w tu aluzji do sprawy Grzegorza Przemyka (nic to, że utwór został napisany i nagrany przed śmiercią Przemyka). Marek Niedzwiecki zaprzeczał jednak, by były tu jakiekolwiek naciski. Bardzo natomiast możliwe, że właśnie na skutek, nazwijmy to, czynników zewnętrznych, wypadł z listy "Heavy metal world" TSA, a "Układ sił" Republiki w ogóle na nią nie wszedł, kończąc w Poczekalni (chyba jedyny taki przypadek wśród utworów Republiki). Tu sam Niedzwiedz nie zaprzeczał takiej interpretacji.
Jeszcze oczywiście "Syberia" Republiki, której tytuł trzeba było zmienić na "Arktykę" (ale to już nie tylko na LP3).
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

3 Strony < 1 2 3 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej