Mniej więcej znam. O ile cel w postaci niszczenia zaopatrzenia przeciwnika jest wojskowo słuszny, o tyle trudno uznać go za powód do chwały. Służbę na tyłach pełnią oddziały mniej wartościowe, często rekruci, weterani lub rekonwalescenci. Walka z nimi, zwłaszcza w przewadze liczebnej, to zabawa. Ale oprócz zaopatrzenia wojskowego niszczono także mienie cywilne - linie kolejowe i telegraficzne, burzono mosty, palono gospodarstwa i całe miasteczka, a to trudno nazwać inaczej jak walką z cywilami.