Na tych dwóch autorów koniecznie należy wziąć poprawkę, bo byli to historycy "reżimowi" i uwidoczniło się to np. w ich książce o gospodarce II RP.

Książka Kwiatkowskiego to naprawdę interesująca lektura, po jej przeczytaniu można łatwo zrozumieć motywy jakimi kierował się autor będąc ministrem a potem wicepremierem.

A co do wydania z 1989 r. to podobały mi się te wstawki cenzury .

Ogólnie nie uważałbym Landaua i Tomaszewskiego za bardzo stronniczych, nawet w latach 70. i 80. prostowali przekłamania komunistyczne dot. gospodarki II RP, co prawda sami również nie pisali o niej jakoś zbyt pochlebnie, ale ich praca jest raczej rzetelna, liczby które podają są prawdziwe, co najwyżej można mieć pewne uwagi do interpretacji. Mając jednak dane sami możemy wyciągać wnioski.

Zresztą w 2005 r. ukazało się nowe wydanie Polski w Europie i Świecie 1918-1939, moim zdaniem niezła książka i mamy tam również polemikę z poglądami m.in. Roszkowskiego i jego włączaniem Śląska.

>>Zresztą - zdaje się, że CHYBA nieco koreluja z pisowskim widzeniem problemu - na przykład kapitalu zagranicznego.<<

No właśnie: w okresie międzywojennym spora część kapitału zagranicznego w Polsce - to był kapitał niemiecki.

Czy ktoś mógłby podać informacje, jaka była postawa niemieckich właścicieli przedsiębiorstw działających w Polsce wobec polsko - niemieckiej wojny gospodarczej?