|
|
Czy Hans Frank był ateistą?
|
|
|
|
Witam! Czy są znane poglądy religijne Hansa Franca? Wiemy że był anty-katolikiem i był odpowiedzialny za prześladowania Kościoła w Generalnym Gubernatorstwie. Z drugiej strony podobno nawrócił się przed śmiercią.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tym nawróceniem to chyba prawda. W każdym razie było o tym w moim podręczniku do religii.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ta publikacja http://lubimyczytac.pl/ksiazka/134019/dziennik-norymberski najpełniej (wg mojej wiedzy) oddaje proces nawrócenia się Hansa Franka. Nawrócenie owo było autentyczne i zadało ciężki cios współoskarżonym Franka w Procesie Norymberskim. Nie tylko nie ukrywał faktów i win, ale bardzo wiele odsłonił. Tuż po wojnie były tylko dwie książki, które sięgały do głębi faszyzmu i były opublikowane w dużych nakładach. Oprócz dziennika Hansa Franka były to dzienniki Galeazzo Ciano. Te drugie dzienniki udało się w czasie wojny przemycić do Szwajcarii, podczas gdy sam Ciano stał się sądową ofiarą swego teścia Benito Mussoliniego. Natomiast inne dzienniki czy tuż-powojenne wspomnienia na ogół wprowadzały czytelników w błąd. Np. przez długi czas utrzymywał się mit (a wśród wielu historyków i wydawców ów mit trwa do dziś), iż hitlerowscy marszałkowie i generałowie robili dobrze, a tylko ten szaleniec Hitler wypaczał ich rzekomo dobre intencje i czyny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy te Dzienniki Hansa Franka są jeszcze powszechnie dostępne w bibliotekach ? Chętnie sięgnąłbym po tą pozycję.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(mata2010 @ 16/07/2017, 13:20) Ta publikacja http://lubimyczytac.pl/ksiazka/134019/dziennik-norymberskinajpełniej (wg mojej wiedzy) oddaje proces nawrócenia się Hansa Franka. Nawrócenie owo było autentyczne i zadało ciężki cios współoskarżonym Franka w Procesie Norymberskim. Nie tylko nie ukrywał faktów i win, ale bardzo wiele odsłonił. Tuż po wojnie były tylko dwie książki, które sięgały do głębi faszyzmu i były opublikowane w dużych nakładach. Oprócz dziennika Hansa Franka były to dzienniki Galeazzo Ciano. Te drugie dzienniki udało się w czasie wojny przemycić do Szwajcarii, podczas gdy sam Ciano stał się sądową ofiarą swego teścia Benito Mussoliniego. Natomiast inne dzienniki czy tuż-powojenne wspomnienia na ogół wprowadzały czytelników w błąd. Np. przez długi czas utrzymywał się mit (a wśród wielu historyków i wydawców ów mit trwa do dziś), iż hitlerowscy marszałkowie i generałowie robili dobrze, a tylko ten szaleniec Hitler wypaczał ich rzekomo dobre intencje i czyny.
No ok, ale kim był przed nawróceniem? Ateistą, deistą, agnostykiem?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ponoć żona Franka doprowadziła do chrztu ich dzieci (w obrządku katolickim) dopiero po powrocie rodziny z Polski. Sugeruje to moim zdaniem, że co najmniej nie przywiązywał wagi do wiary. Jednakże Gary O'Connor napisał, co następuje: "Like millions of other Germans, indeed like Hitler himself, Hans Frank dropped the Roman Catholic Church when he became a Nazi, but observed some superficial lip-service through family life, for example through the christenings of his children. Since his marriage in 1925 he had not restrained Brigitte from practising regularly, nor did he object to the presence of priest in his home and he would still sometimes describe himself as 'Old Catholic'. He even encouraged his employees to attend mass and say prayers for himself and his family. It kept them respectful and obedient". Niespecjalnie pasuje do użytego w pierwszej wypowiedzi niniejszego tematu określenia "anty-katolik", prawda? Być może prześladowania Kościoła w GG były po prostu częścią prześladowania Polaków jako takich. Być może więcej na temat przekonań Franka czy jego podejścia do religii można przeczytać w książce Dietera Schenka "Hans Frank. Biografia generalnego gubernatora" - autora poznałem, lecz nie miałem okazji jej przeczytać...
|
|
|
|
|
|
|
|
Trudno mi uwierzyć w cudowne nawrócenia Hansa Franka i zdolność do jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Miał na to kilkadziesiąt lat i dlaczego nastąpiło to akurat wtedy, gdy został po przegranej wojnie schwytany przez aliantów? Przez całe lata pisał pamiętniki. Nie natkniemy się w nich choćby na cień refleksji i zastanowienia, czy to, co robił jako włodarz Generalnego Gubernatorstwa nie było przypadkiem złem. Z zostawionych przez niego zapisków biło potwornym cynizmem, zaślepieniem ideologią nazistowską i radością z traktowania z buta narodów podbitych. Widzę tylko 2 możliwości: H. F. tylko udawał nawrócenie z wyrachowania, licząc na łagodniejsze potraktowanie przez aliancki sąd. Druga możliwość to... wiara w Boga i strach przed potępieniem wiecznym w obliczu zbliżającej się śmierci, stąd spowiedź i zwrócenie się w stronę Boga, będące próbą uniknięcia chociaż kary boskiej...
Ten post był edytowany przez Lugal: 17/07/2017, 19:30
|
|
|
|
|
|
|
|
To co napisałeś Lugalu jest BARDZO SUBIEKTYWNE. Nawrócenie ma to do siebie, że objawia się w bardzo krótkim czasie. W przeciwnym razie jest to "zbliżanie się", "rozpoznawanie", "nawracanie do przeszłości" itp., itd.
Nie znaczy to, że ja usprawiedliwiam Franka czy jestem mu przesadnie wdzięczny za przyczynienie się do sukcesu Procesu Norymberskiego. NIE!!!! Uważam go za jednego z największych zbrodniarzy w historii ludzkości i bodaj największym zbrodniarzem mieszkającym w trakcie owych zbrodni na terenach polskich. Jego winy są nie do wybaczenia przez tysiąclecia. Zresztą nie usprawiedliwiał go własny syn. Co więcej dodawał argumentów by go potępić.
Jest pewna osoba, która w antypolskości i związanej z nią zbrodniczości może konkurować z Frankiem: Arthur Greiser. Warto zrobić pod tym kątem szersze porównanie. Czekam na poważną monografię tego tematu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lugal @ 17/07/2017, 19:28) Trudno mi uwierzyć w cudowne nawrócenia Hansa Franka i zdolność do jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Miał na to kilkadziesiąt lat i dlaczego nastąpiło to akurat wtedy, gdy został po przegranej wojnie schwytany przez aliantów?
Równie dobry moment jak każdy inny, a nawet lepszy- znalezienie się w sytuacji kiedy się stoi w obliczu śmierci sprzyja takim rzeczom.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 18/07/2017, 0:14) Równie dobry moment jak każdy inny, a nawet lepszy- znalezienie się w sytuacji kiedy się stoi w obliczu śmierci sprzyja takim rzeczom.
Na jego miejscu, raczej modliłbym się, żeby Bóg nie istniał Swoją drogą, wszystkie te nawrócenia były - moim zdaniem - jedynie zagrywką propagandową, nie sądzę żeby naziści nawracali się na najbardziej wrogi sobie odłam chrześcijaństwa ( i w ogóle religię) jakim był dla nich katolicyzm; fakt, Frank pochodził z południa, ale jego "nawrócenie" na ewangelicyzm ewnentualnie stwarzało by jakieś pozory wiarygodności.
Ten post był edytowany przez bamip: 18/07/2017, 8:57
|
|
|
|
|
|
|
|
Znów jakaś przedziwna, całkowicie subiektywna i nierealistyczna opinia.
Dlaczego niby miałby się nawracać na protestantyzm jak kiedyś był katolikiem i cała jego rodzina (łącznie z żoną i dziećmi) była katolicka???? Na dodatek protestantyzm popełniał w okresie hitlerowskim identyczne błędy - czy wręcz zbrodnie - jak niemiecki katolicyzm. Na dodatek katolicyzm umożliwił Hitlerowi bardzo ważkie zaistnienie na arenie międzynarodowej poprzez podpisanie spektakularnego konkordatu. Obaj Piusowie wyraźnie sprzyjali Hitlerowi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tutaj się nie zgodzę, akurat poparcie dla NSDAP w wyborach do Reichstagu w 1933 układały się niemal odwrotnie do odsetka katolików, jeśli chodzi o konkordat, trzeba było stworzyć pozory dobrych relacji między Watykanem a Rzeszą - raz, żeby nie prześladowano księży katolickich, dwa, żeby łatwiej ewakuować Żydów, co czynił także Pius XII, m. in. załatwiając fałszywe paszporty przez ambasadę Wielkiej Brytanii przy Watykanie. Zostało to dokładnie opisane w książce "Żydzi papieża". Oskarżanie konserwatywnego Piusa XII o sprzyjanie Hitlerowi to efekt flirtu watykańskich liberałów z komunistyczną propagandą.
|
|
|
|
|
|
|
|
Znów coś przedziwnego: Kto to byli watykańscy liberałowie????? Jeśli nawet tacy byli, to ich największym wrogiem byli komuniści, którzy w trakcie Wojny walczyli (w przeciwieństwie do absolutnej większości katolików) z faszyzmem, a po Wojnie dyskontując bohaterstwo z czasów Mussoliniego zdobyli bardzo silną pozycję polityczną. Ich głównym rywalem politycznym byli chadecy czyli eksponenci polityczni owych liberałów. Włoscy chadecy nic innego nie robili tylko zastanawiali się wraz z wywiadem amerykańskim jak osłabić pozycję komunistów. Szli m. in. na kompromis z socjalistami. Te podziały w pewnej mierze POZOSTAŁY DO DZIŚ mimo, że występują one między prawnukami i praprawnukami dawnych chadeków i dawnych komunistów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(bamip @ 18/07/2017, 8:57) QUOTE(emigrant @ 18/07/2017, 0:14) Równie dobry moment jak każdy inny, a nawet lepszy- znalezienie się w sytuacji kiedy się stoi w obliczu śmierci sprzyja takim rzeczom.
Na jego miejscu, raczej modliłbym się, żeby Bóg nie istniał Na jego miejscu, to nie wiadomo, co byś zrobił. Co się zrobi w ekstremalnych sytuacjach, to się wie, dopiero, jak nadejdą. QUOTE Swoją drogą, wszystkie te nawrócenia były - moim zdaniem - jedynie zagrywką propagandową,...
Po co? Co chcieli propagować? Chrześcijaństwo?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(bamip @ 18/07/2017, 11:24) Tutaj się nie zgodzę, akurat poparcie dla NSDAP w wyborach do Reichstagu w 1933 układały się niemal odwrotnie do odsetka katolików, jeśli chodzi o konkordat, trzeba było stworzyć pozory dobrych relacji między Watykanem a Rzeszą - raz, żeby nie prześladowano księży katolickich, dwa, żeby łatwiej ewakuować Żydów, co czynił także Pius XII, m. in. załatwiając fałszywe paszporty przez ambasadę Wielkiej Brytanii przy Watykanie. Zostało to dokładnie opisane w książce "Żydzi papieża". Oskarżanie konserwatywnego Piusa XII o sprzyjanie Hitlerowi to efekt flirtu watykańskich liberałów z komunistyczną propagandą.
Nie do końca. Konkordat nie miał żadnego związku żeby "łatwiej ewakuować Żydów", bowiem ich trzeba było ewakuować w czasie wojny a konkordat powstał w 1933 i nie było sposobu aby przewidzieć taki rozwój sytuacji. Z punktu widzenia katolików niemieckich potrzebna była gwarancja ich pozycji w nowym państwie niemieckim. Mieli w pamięci czasy Bismarka i chcieli zabezpieczeń. Dla Hitlera potrzebna była akceptacja katolików jego władzy w czasie gdy jeszcze nie był totalitarnym dyktatorem. Jak to się już stało to zaczął podkopywać pozycje Kościoła a konkordat był nic nie wartym papierkiem.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|