| |
|
|
 Adrianopol 378. Rzeka Frigidus 394 - D. Gazda
| |
|
|
|
|
Niestety ale... nie mogę się kłucić. Kupiłem Adrianopol i solidnie się zawiodłem. Takie książki mógłby pisać każdy z obecnych na forum (z całym szacunkiem dla ww  ) Nie mam też pojęcia dlaczego tytuł książki nie brzmi "Adrianipol 378". Opis bitwy nad rzeką Frigidus jest krótszy np. opisu bitwy o Antiochię... Zamieszczonego W CAŁOŚCI W PRZYPISACH w książce Konstantynopol 1453. Żenada, nie było nawet pół strony tekstu nieźródłowego o bitwie, było nie było tytułowej. Tragedia.
Takie jest moje zdanie.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Mam podobne odczucia po przeczytaniu tej pozycji,co większość forumowiczów.Książka pod każdym względem słaba i wydaje się,jakby była pisana na siłę.Trudno mi znaleźć jakieś pozytywne strony tej pracy(hmm),może okładka i nie najgorsze ilustracje pokazujące strony konfliktu.
Raczej nie polecam.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(Hieronim Lubomirski @ 5/08/2007, 22:01) zkoda że autorzy tacy jak pan D. G., P.D, czy R. D. zabierają takie fajne tematy. No ale mamy pluralizm, wolność słowa i wypowiedzi. Także tej na piśmie...QUOTE Do tej listy wielkich historyków dodałbym Krzysztofie Pana K. Ś. Z jego przełomowymi dla badań w tej dziedzinie historii dwoma pracami wydanymi w naszej ukochanej serii
Ja zauważyłem, że p. K.Ś. ma bardziej podejście politologiczno-strukturalne niz historyczne
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Jakiś czas temu miałem wielką nieprzyjemność przeczytania tej książki.
Sam tytuł może mylić.O bitwie pod Adrianopolem jest napisanie wręcz śmiesznie mało.Merytorycznie to też jakieś nijakie.Autor w wielu miejscach "wyręcza" się Marcellinem,czasem nawet nie dodając własnego komentarza.Wszystkim którzy jeszcze się zastanawiają nad tą pozycją stanowczo odradzam.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
polecam 11 stronicową rewelacyjnie dogłębną recenzję niniejszej książki w Nowym Filomacie" nr 4/2008 autorstwa Piotra Letkiego.
Powiem szczerze, że praca włożona przez autora w tę recenzję mnie oczarowała. Dawno nie czytałem tak świetnej, rzetelnej recenzji.
Zresztą polecam Nowego Filomatę 4/2008 i dla tej recenzji i dla listy 47 najciekawszych publikacji z tematyki antycznej wydanych od połowy 2007- do konca 2008 r.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(Shell @ 19/01/2009, 18:47) polecam 11 stronicową rewelacyjnie dogłębną recenzję niniejszej książki w Nowym Filomacie" nr 4/2008 autorstwa Piotra Letkiego.
Aż 11 stron o książce popularnonaukowej na poziomie liceum - czy to aby nie jest przerost formy nad treścią albo kopanie leżącego? A może P. Letki broni i chwali autora? Zważywszy iż 99 procent forumowiczów nie miała i raczej nie będzie mieć "Nowego Filomaty" w rękach wnoszę o napisanie czegoś więcej na temat owej recenzji Przyznaję, że jestem zaintrygowany...
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 22/01/2009, 10:18) QUOTE(Shell @ 19/01/2009, 18:47) polecam 11 stronicową rewelacyjnie dogłębną recenzję niniejszej książki w Nowym Filomacie" nr 4/2008 autorstwa Piotra Letkiego. Aż 11 stron o książce popularnonaukowej na poziomie liceum - czy to aby nie jest przerost formy nad treścią albo kopanie leżącego? A może P. Letki broni i chwali autora? Zważywszy iż 99 procent forumowiczów nie miała i raczej nie będzie mieć "Nowego Filomaty" w rękach wnoszę o napisanie czegoś więcej na temat owej recenzji Przyznaję, że jestem zaintrygowany...
http://www.wanax.pl/index.php?p830,nowy-filomata-2008-4
Jedyne 5 złotych, więc można zaszaleć i kupić
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
5 złotych + koszty przesyłki 
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 22/01/2009, 9:18) QUOTE(Shell @ 19/01/2009, 18:47) polecam 11 stronicową rewelacyjnie dogłębną recenzję niniejszej książki w Nowym Filomacie" nr 4/2008 autorstwa Piotra Letkiego. Aż 11 stron o książce popularnonaukowej na poziomie liceum - czy to aby nie jest przerost formy nad treścią albo kopanie leżącego? A może P. Letki broni i chwali autora? Zważywszy iż 99 procent forumowiczów nie miała i raczej nie będzie mieć "Nowego Filomaty" w rękach wnoszę o napisanie czegoś więcej na temat owej recenzji Przyznaję, że jestem zaintrygowany...
analiza jest bardzo dogłębna i rzeczowa.
Autor recenzji po kolei omawia rozdziały pracy polemizując bądź zgadzając się z autorem. Wytyka błędy, ale też potrafi pochwalić za słuszne stwierdzenia i koncepcje.
Dodatkowo np. recenzja jest o tyle wartościowa, że autor recenzji często przytacza pozycje jakie autor HaBeka pominął a powinien/mógł w danym miejscu z nich skorzystać. Może więc służyć nie tylko za recenzję danej pozycji, ale jako wskazówka bibliograficzna.
QUOTE(sargon @ 23/01/2009, 22:25) 5 złotych + koszty przesyłki
Ja "Filomatę" prenumeruję.
16 zł rocznie. Dostaje się dwie paczki, jakoś z tego co kojarzę pierwsza w lecie i druga na koniec roku. W każdej są po dwa numery. No jakiś taki system ma wydawca (Enigma Press).
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Jakoś tak się składa, że ogół forumowiczów ma zawsze dokładnie to samo zdanie na temat poszczególnych pozycji HB jak ja... No ale nic to.
Książkę kupiłem już kilka lat temu (w pakiecie z Masadą Nowaczyka), wtedy to po raz pierwszy dowiedziałem się o bitwie nad rzeką Frigidus. Dziś uznałem, że przeczytam ją jeszcze raz, lekturę zakończyłem przed chwilą. W związku z niewielką objętością - ktoś mówił o 190 stronach, w rzeczywistości nie ma nawet 170, dalej są wypisy ze źródeł, choć można by powiedzieć, że większą część treści też można by określić w ten sposób - nie musiałem spędzić z niezbyt fascynującą lekturą zbyt wiele czasu.
Długą listę wad książki zacznę od tego, że tytułowe batalie zostały opisane bardzo skąpo, co nawet w obliczu skąpych informacji w źródłach, gdzie większą część opisu bitew zajmują retoryczne wstawki pozbawione jakichkolwiek konkretów. Szczególnie bitwa nad rzeką Frigidus jest pod tym względem kulawa.
Teraz czas na główny zarzut stawiany książce: jest w niej chyba więcej cytatów ze źródeł, niż samego tekstu autora. W sumie nie jest to jednak najgorsze. Jestem świeżo po lekturze Krawczukowej Ostatniej olimpiady, a do tego jestem w trakcie słuchania jego Pocztu cesarzy rzymskich - te dwie pozycje umieszczone są w bibliografii, ale prawda jest taka, że p. Daniel G. snuje oś narracji wzdłuż tego, co napisał Krawczuk! Używa tylko innych sformułowań, ale widać, że pisząc miał przed sobą 2 w/w książki i słownik synonimów i w ten sposób płodził swoje nieśmiertelne dzieło... Mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że właśnie przeczytałem Ostatnią olimpiadę Gazdy...
Jedynym ciekawszym rozdziałem jest ten o armiach, ale... Jest bardzo krótki, nie ma w nim zbyt wiele o Gotach (a akurat ta tematyka jest mniej znana, więc i bardziej interesująca). Ciekawi mnie zestawienie oddziałów rzymskich na s. 68. Mógłby mi ktoś powiedzieć skąd autor wyciągnął te liczby  ?
Do tego dochodzą jeszcze liczne błędy: literówki w nazwach miast, niekonsekwencja w sposobie zapisu terminów łacińskich no i błędy językowe. No niestety, u tego pana leży nie tylko warsztat historyka, ale i znajomość polszczyzny i jej składni. Może trochę wyolbrzymiam, ale w takiej pracy język autora musi być bez zarzutu, a tu nie jest.
Podsumowując całą rzecz, to w istocie nie jest ona warta zakupu, szczególnie wobec stałego wzrostu cen książek z tej serii.
Ten post był edytowany przez Elevander: 26/02/2011, 19:51
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Właśnie niedawno dokupiłem sobie brakujący 4 numer NF z roku 2008 i rzeczywiście recenzja dość ostro się z autorem HB rozprawiła. Podobnie jak przedmówcy muszę przyznać, że ilość pracy jaką autor recenzji włożył w jej napisanie. Zamieścił sporo przypisów i w ogóle bardzo fachowo podszedł do zagadnienia. Nie była to wyliczanka błędów w publikacji (jak w nr 3/2010, gdy Janusz A. Ostrowski recenzował Kyme), ale naprawdę świetnie napisane podsumowanie, w którym oczywiście - nie mogło wszak być inaczej - nie zabrakło wymienienia wielu pomyłek.
Uważam, że lepiej kupić za 5 PLN ten numer NF zamiast wydawać ponad 20 na Gazdę. Poza tym jest jeszcze Krawczuk, a i Szeląg z infortu. Że ten Gazda tyle książek już napisał - po prostu nie mogę w to uwierzyć.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Wiem, że się narażę na krytykę ale książka mi się podoba. Wiem, że styl może dla niektórych nudny ale przynajmniej to nie paplanina ideologiczna za komuny.
QUOTE(Theodorus @ 19/10/2007, 9:26) Kupiłem tego gniota. Jakbym chciał same źródła czytać, to kupiłbym Marcelina oddzielnie.... Autor nie popisał sięnawet umiejętnością opracowania źródeł.
Są gorsze książki, na przykład Sadowa 1866. Tej książki nie nazwał bym gniotem bo przynajmniej nie musisz kupować Marcelina lub innych historycznych pisarzy, bo ich tu masz i to obszernie. Pozdrawiam Arturus
Ten post był edytowany przez wysoki: 5/06/2014, 12:03
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
O gustach się nie dykutuje, ale cóż trzeba jasno napisać przy okazji postu Arturusa - książka stanowi tak naprawdę oszustwo intelektualne, coś w rodzaju głuchego telefonu, autor gdzieś coś słyszał, tylko dobrze nie wiadomo o czym, co z tego zrozumiał - raczej niewiele; zbiór niezbyt dobrze dobranych wypisów źródłowych, własnych "swobodnych informacji" , żeby jeszcze w ramach tematyki, tylko co tak naprawdę jest tematem - dziwacznie opowiedziana historia cesarstwa, raczej wybrane motywy z dziejów. Informacje przekazywane przez p. Gazdę są po prostu delikatnie mówiąc podejrzane, nie trzeba się specjalnie wysilać, żeby znaleźć fragmenty z cyklu podawania alternatywnej rzeczywistości, np. na s. 8 czytamy o Ammianie - "był z pochodzenia Grekiem, ale pisał po łacinie. Służył w wojsku w l. 50 IV w. Po odejściu ze służby, a mieszkał w Grecji, udał się do Rzymu, by tam zrobić karierę. Zamysł ten się nie powiódł. W końcu zajął się pisarstwem, jak widać z pożytkiem dla potomnych". Sam o sobie napisał Ammian, kończąc swe dzieło, że był żołnierzem i Grekiem. Tyle że nie mieszkał "w Grecji", cokolwiek ma p. Gazda na myśli, Ammian nie pochodził z Grecji, z uwagi na zachwyty nad Antiochią, wiąże sie go właśnie z tym syryjskim miastem, ba - Grecję (czyli zwyczajowo takim krajem na Bałkanach, z Attyką, Peloponezem, Beocją, Tessalią, wyspami itd.) Ammian zwiedził już po wystapieniu z armii, jak też inne krainy imperium, w których nie dane mu było jeszcze przebywać, żeby miał tam mieszkać. Służbę wojskową Ammian skończył po wyprawie perskiej Juliana, w której uczestniczył, czyli przeciągnęla się na l. do 363 r. przynajmniej. Do Rzymu nie udał się "by robić karierę", może trzeba napisać inaczej - Ammian chciał zabłysnąć literacko, tworząc swe dzieło o dziejach Rzymu, odpowiedni krąg ludzi zainteresowanych historią był akurat albo przy dworach cesarskich, albo w Rzymie, Ammian nie był specjalnie dobrze ustosunkowany do chrześcijańskich cesarzy, więc wybrał Rzym. "Karierę" to on już miał za sobą jako protector domesticus. Ogólnie chyba pobyt w Rzymie jednak nie okazał się dla Ammiana szczególnie udany, a przynajmniej sam pisarz był Rzymianom po prostu niechętny... Itd. sama charakterystyka przekazów i autorów tych przekazów została spaszczona, że "łacińsko-języcznego" historyka Zosimosa przemilczę - w rzeczywistości Zosimos pisał po grecku  - a błąd powielony z poprzedniej książki p. Gazdy w serii HB...
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Po przeczytaniu postu szapura II przeczytałem to dzieło jeszcze raz ,przeczytałem inne publikacje na temat tego okresu i zgodzę się że jest to dzieło słabe ,szczególnie jeśli chodzi o powielenie opisu wojsk rzymskich i barbarzyńskich z Pól Katalunijskich.Dziękuje za wyjaśnienia i Pozdrawiam.
|
| |
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|
|
historycy.org > Biblioteka Cyfrowa Historycy.org > Książki o tematyce militarnej > Wydawnictwo Bellona - Historyczne Bitwy > Bitwy ze starożytności
22/08/2008, 16:20
