Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
14 Strony « < 12 13 14 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Czy w 1989 r. Polska mogła odzyskać Kresy
     
bartoszb
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.888
Nr użytkownika: 44.299

 
 
post 26/01/2012, 10:26 Quote Post

Wpadła mi w ręce książka Barbary Hołub "Przy wileńskim stole" (http://naszczas2002.tripod.com/057/holub.html). W pierwszej chwili pomyślałem, że to raczej coś dla teściowej itp., ale czytam a tam pierwszy wywiad to z Czesławem Niemem. Mówi o swoich Wasiliszkach w okresie powojennym. Tam wszędzie byli Polacy i prawie nikt inny (niedaleko była wioska tatarska). Wszyscy mówili po polsku, niektórzy w wersji wschodniej (dialekt po prostu), ale nikt tego nie nazywał białoruskim, czuli się Polakami. Białorusinów w ogóle nie znali. Do szkoły musieli iść rosyjskiej. W lasach byli jeszcze akowcy. W domach i kościele przechowywano polskość. Gdy umarł ksiądz zamknięto kościół. Ojciec stracił podstawy bytu. Zaganiano do kołchozów. W 1958 wyjechali.

edit: tutaj http://www.iik.pl/fragmenty.php/117 jest podobny tekst.

Ten post był edytowany przez bartoszb: 26/01/2012, 11:29
 
User is offline  PMMini Profile Post #196

     
Glabrio
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 457
Nr użytkownika: 4.823

 
 
post 9/04/2012, 9:58 Quote Post

Przeczytałem temat i zauważam, że przez kilkadziesiąt postów toczyła się tu dyskusja co lepsze: polska autonomia w radzieckiej Litwie/ZSRR czy Polacy w niepodległej Litwie. Model teoretyczny ciekawy, tyle że nie mający wiele wspólnego z historią, albowiem Polski Kraj Narodowo-Terytorialny był proklamowany w ramach państwa litewskiego a Rada Koordynacyjna będąca władzą PKN-T poparła niepodległość Litwy, podobnie zresztą jak Związek Polaków na Litwie.

Pisałem o tym szerzej w tym temacie

Inna sprawa jak niegodziwie im litewskie elity polityczne za to poparcie odpłacają.

 
User is offline  PMMini Profile Post #197

     
szuba44
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 290
Nr użytkownika: 48.921

andrzej szuba
Stopień akademicki: magister
Zawód: inzynier
 
 
post 16/06/2012, 21:20 Quote Post

Na pytanie czy Polska Mogla odzyskać Kresy po 1989 roku odpowiem następująco:
1. Sa nam niepotrzebne. Mamy wystarczające terytorium a gęstość zaludnienia jest w granicach średniej europejskiej. Powinniśmy je dobrze zagospodarować aby ludziom żyło sie lepiej. Mniejszości narodowościowych mamy tylko 5% co tez stwarza komfortowe warunki rozwoju
2. Nawet jeśli byśmy chcieli to i tak nie było potencjału militarno-wojskowego ani akceptacji ludności miejscowej na tych terenach. Czy chcielibyscy walczyć z partyzantka ukraińską i białoruską ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #198

     
Wilkowski
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 30
Nr użytkownika: 83.402

Stopień akademicki: KLON BANITA
 
 
post 11/08/2013, 11:24 Quote Post

A kto mówi o Kresach od Dźwiny do Dniestru? Sam byłbym wrogiem takiego pomysłu (i włączenia nawet Lwowa) ale część danego pasa polskiego od Grodna do Wilna?

QUOTE(szuba44 @ 16/06/2012, 21:20)
Na pytanie czy Polska Mogla odzyskać Kresy po 1989 roku odpowiem następująco:
1. Sa nam niepotrzebne. Mamy wystarczające terytorium a gęstość zaludnienia jest w granicach średniej europejskiej. Powinniśmy je dobrze zagospodarować aby ludziom żyło sie lepiej. Mniejszości narodowościowych mamy tylko 5% co tez stwarza komfortowe warunki rozwoju


Australia i Kanada mają najmniejsze gęstości zaludnienia na świecie, ale chyba żyje się im dobrze? Francja i Hiszpania mają gęstość zaludnienia dużo poniżej Polski, ale też nie muszą narzekać. To nie jest żaden argument.

A mniejszości?
Włączając Wilno i Grodno w naszych granicach to będzie jakiś maksymalnie 1.000.000 mniejszości (niech będą ... katoliccy Białorusini). Obecnie mamy maksymalnie 500.000 mniejszości. Dałoby to nam łącznie ... 3-4% mniejszości. I to niezbyt bojowej.
Niech będzie skrajnie. Liczmy Lwów wraz z połową obwodu. Będzie to jakieś 2 miliona mieszkańców (a bierzmy Drohobycz i Turkę, na bogato!) to mamy jakieś 8% mniejszości narodowych. Chyba do zniesienia. Moim zdaniem jednak Lwów po naszej stronie to już przesada z jednej przyczyny - tam naprawdę prawie nie ma Polaków, prędzej znajdą się pod Kamieńcem Podolskim.

Dmowski nawet nie śnił o takich proporcjach!

QUOTE
2. Nawet jeśli byśmy chcieli to i tak nie było potencjału militarno-wojskowego ani akceptacji ludności miejscowej na tych terenach. Czy chcielibyscy walczyć z partyzantka ukraińską i białoruską ?


Byłby potencjał, po prostu mielibyśmy dalej obowiązkową służbę wojskową. Jedyna byłaby groźna byłaby partyzantka ukraińska, dlatego włączenie Lwowa uważałbym za głupotę. Partyzantka białoruska? Im jest wszystko jedno! Partyzantka litewska? Tak się składa, że okolice Wilna są w większości polskie, tylko samo miasto w ponad połowie litewskie.

Poza tym nasi kibice mieliby wreszcie jakieś zajęcie!


Podsumowując, jeśli była szansa powrotu Wilna i Grodna do Macierzy, powinniśmy byli ją wykorzystać, ponieważ jest tam jakieś pół miliona Polaków i trochę rzymskokatolickich Białorusinów, nawet pod postacią jakiegoś "autonomicznego województwa wschodniego".

Natomiast Lwów ze względu na brak Polaków i agresywność tubylców (kolejność nieprzypadkowa), powinien być po stronie ukraińskiej. Gdyby jednak Polaków było tam tyle co koło Grodna czy Wilna, naturalnie zmieniłbym zdanie w tej kwestii.
 
User is offline  PMMini Profile Post #199

     
Rysio67
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 40
Nr użytkownika: 83.416

 
 
post 12/08/2013, 11:20 Quote Post

Jest jeszcze jedna możliwość. Konfederacja np z Białorusią. części ich spoleczeństwa nie za bardzo się podoba wchłonięcie przez Moskwe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #200

     
Lehrabia
 

Podobno Raper
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.404
Nr użytkownika: 81.793

Maciej Kamiñski
Zawód: Zusammen praktykant
 
 
post 12/08/2013, 11:27 Quote Post

QUOTE
Podsumowując, jeśli była szansa powrotu Wilna i Grodna do Macierzy, powinniśmy byli ją wykorzystać, ponieważ jest tam jakieś pół miliona Polaków i trochę rzymskokatolickich Białorusinów, nawet pod postacią jakiegoś "autonomicznego województwa wschodniego".

Szkoda, że jej nie było.

QUOTE
Jest jeszcze jedna możliwość. Konfederacja np z Białorusią. części ich spoleczeństwa nie za bardzo się podoba wchłonięcie przez Moskwe.

I kolejny... Jakiej to części w procentach podoba się konfederacja z Polszą i liczę też na źródło tych procentów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #201

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 12/08/2013, 12:10 Quote Post

QUOTE(Lehrabia @ 12/08/2013, 11:27)
QUOTE
Podsumowując, jeśli była szansa powrotu Wilna i Grodna do Macierzy, powinniśmy byli ją wykorzystać, ponieważ jest tam jakieś pół miliona Polaków i trochę rzymskokatolickich Białorusinów, nawet pod postacią jakiegoś "autonomicznego województwa wschodniego".

Szkoda, że jej nie było.


Gdybyś napisał, że szanse były niewielkie, mógłbym to zrozumieć, ale twierdzenie, że nie było ich wcale, to po prostu nieprawda... sad.gif

Przypomnę ciąg zdarzeń:

26 marca 1989 rozpoczęły się dwustopniowe wybory do Rady Najwyższej Związku Sowieckiego – głosami Polaków Wileńszczyzny dostali się do niej Jan Ciechanowicz i Anicet Brodawski. Właśnie ten drugi, jeszcze na etapie Zjazdu Deputowanych Ludowych zgłosił na tym forum postulat autonomii dla ziemi wileńskiej w ramach litewskiej republiki.

12 maja 1989 r. odbył się w Mickunach I Zjazd Deputowanych Ludowych Wileńszczyzny. Na zjeździe tym powołano Radę Koordynacyjną do spraw Utworzenia Polskiego Obwodu Narodowo-Terytorialnego w ramach LSRS, w jej skład weszli delegaci wybrani spośród polskich samorządowców. Uchwalono na nim odezwę do władz w Wilnie i Moskwie:

„Zwracamy się do władz Litewskiej SRR i ZSRR o poparcie dla inicjatywy kilkudziesięciu rad apilinkowych Wileńszczyzny, które uchwaliły nadanie sobie statusu narodowych Rad polskich. Uważamy, że takie rozwiązanie sprawy najbardziej odpowiadałoby potrzebom całej zamieszkałej tu ludności, zapewniałoby równouprawnienie obywatelskie i narodowe, przyczyniłoby się do uregulowania stosunków narodowościowych w Republice. Zjazd wyraża nadzieję, że Rząd Republiki Litewskiej, rozpatrując postulaty o autonomii mieszkańców Wileńszczyzny, będzie się kierował względami humanitaryzmu, a sprawa ta spotka się ze zrozumieniem i poparciem narodu litewskiego”.

6 września 1989 r. decyzją swojej rady, jako autonomiczny ogłosił się cały rejon solecznicki, który od tej pory funkcjonuje jako polski rejon narodowościowy.

15 września 1989 r. taką samą uchwałę przyjmuje rada rejonu wileńskiego.

21 września 1989 r. na uchwały te reaguje Rada Najwyższa LSRS, która uznaje obie te proklamacje za nieważne. Polscy samorządowcy z kolei nie uznają tego postanowienia. Trwał więc polityczny pat, jednak w praktyce w polskich rejonach, faktycznie autonomicznych, zaczęło rozkwitać polskie życie narodowe.

24 marca 1990 r. odbyły się wybory do rad terenowych w których polscy kandydaci odnieśli duże sukcesy – w skali całej Litwy Polacy zajęli 12% wszystkich miejsc, głównie w radach w tych rejonach gdzie stanowili większość mieszkańców. Był to wyraźny sygnał poparcia programu autonomicznego przez polską ludność Wileńszczyzny.

1 czerwca 1990 r. rozpoczął się II Zjazd Deputowanych do Rad Terenowych Wileńszczyzny, który miał miejsce w Zawiszańcach. Zjazd ten zgromadził 213 delegatów. Wystosowali oni apel do Rady Najwyższej RL o uwzględnienie polskich planów autonomicznych oraz przekształcili Radę Koordynacyjną – od tej pory występowała ona oficjalnie jako Rada Koordynacyjna ds. Utworzenia Polskiego Narodowo-Terytorialnego Samorządu Okręgu Wileńskiego.

Tymczasem już pod koniec 1989 r. – w odpowiedzi na nasilające się postulaty dotyczące niepodległości Litwy – Grobaczow wysyła jasny sygnał, iż Litwa, jeśli odłączy się od ZSRR, to musi liczyć się z utratą Wileńszczyzny i Kłajpedy. Ciechanowiczowi udaje się zainteresować go pomysłem utworzenia Wschodniopolskiej SRR (o ile jednak początkowo Ciechanowicz chciał utworzyć ją z całości ziem II RP, zagarniętych przez ZSRR, to ostatecznie zredukował te oczekiwania do Grodzieńszczyzny i Wileńszczyzny). W styczniu 1991 roku Gorbaczow udaje się na Litwę i w trakcie spotkania z miejscowym aparatem partyjnym potwierdza swoje poparcie dla postulatów polskiej mniejszości...

Tak więc na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Gorbaczow gotów był utworzyć Wschodniopolską Republikę Radziecką, obejmuącą "pas polski". Jak zauważył Jarek, czyli Polak z Litwy, piszący tu na naszym forum, gdyby taka republika wtedy powstała, to po rozpadzie ZSRR, albo stałaby się niepodległym państwem, albo złączyłaby się z Polską. Tymczasem to Polacy z Polski doprowadzili do tego, że ten projekt upadł. Zacytuję w tym miejscu Adama Michnika:

Nie dopuściliśmy do grania w Polsce kartą antylitewską. Przecież według wielu Polaków Sowieci zabrali nam Wilno. Tą kartą nie pozwoliliśmy grać nikomu. Dochodził do nas pomysł, by zgłosić projekt Polskiej Republiki Radzieckiej. Przy Okrągłym Stole namawiał mnie do tego wysoki funkcjonariusz PZRR. Naszym problem nie było wtedy to, jak pomagać Polakom na Wileńszczyźnie, by coś wyrwali Sajudisowi, ale jak pomagać Sajudisowi, by dał sobie radę z Moskwą.
 
User is offline  PMMini Profile Post #202

     
Lehrabia
 

Podobno Raper
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.404
Nr użytkownika: 81.793

Maciej Kamiñski
Zawód: Zusammen praktykant
 
 
post 12/08/2013, 12:42 Quote Post

QUOTE
Tak więc na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Gorbaczow gotów był utworzyć Wschodniopolską Republikę Radziecką, obejmuącą "pas polski".

On może i był gotów - a republiki, które miały by stracić?
 
User is offline  PMMini Profile Post #203

     
Jerzy M
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 137
Nr użytkownika: 74.117

Jerzy Morawiec
 
 
post 12/08/2013, 12:57 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 12/08/2013, 13:10)


Tak więc na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Gorbaczow gotów był utworzyć Wschodniopolską Republikę Radziecką, obejmuącą "pas polski". Jak zauważył Jarek, czyli Polak z Litwy, piszący tu na naszym forum, gdyby taka republika wtedy powstała, to po rozpadzie ZSRR, albo stałaby się niepodległym państwem, albo złączyłaby się z Polską.
*



Niepodległym państwem?
Czyli stałaby się separatystyczną republiką nieuznawaną przez nikogo poważnego, z rosyjskimi garnizonami? Takie drugie Naddniestrze czy Osetia?
Taki twór nie wpłynąłby raczej pozytywnie na perspektywy przyjęcia Polski, a zwłaszcza Litwy do NATO.
 
User is offline  PMMini Profile Post #204

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 12/08/2013, 13:05 Quote Post

QUOTE(Lehrabia @ 12/08/2013, 12:42)
QUOTE
Tak więc na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych Gorbaczow gotów był utworzyć Wschodniopolską Republikę Radziecką, obejmuącą "pas polski".

On może i był gotów - a republiki, które miały by stracić?


Owe republiki były wówczas częściami ZSRR. Nie przesądzam, jak by się ta sprawa skończyła, ale z całą pewnością wyrażona przez Ciebie myśl, że szansy na to nie było, nie polega na prawdzie.

QUOTE(Jerzy M @ 12/08/2013, 12:57)
Czyli stałaby się separatystyczną republiką nieuznawaną przez nikogo poważnego, z rosyjskimi garnizonami? Takie drugie Naddniestrze czy Osetia? 


Miałaby ona ówcześnie taki sam status jak Litewska SRR i Białoruska SRR. W jednej i drugiej stacjonowały podówczas wojska radzieckie i nie były one uznawane przez nikogo poważnego. Jakoś później garnizony radzieckie z nich zniknęły, a one uzyskały status niepodległych państw, cieszących sie powszechnym uznaniem międzynarodowym smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #205

14 Strony « < 12 13 14 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej