Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
7 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wenezuela: zalamanie gospodarcze
     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 17/11/2017, 10:23 Quote Post

QUOTE
Myslisz ze oni wyciagna z tego wnioski?

Sghjwo, Phouty
A skąd? Znowu będzie ta sama śpiewka, że system dobry tylko ludzie nieodpowiedni.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.690
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 18/11/2017, 11:17 Quote Post

Phouty
CODE
Siostra Judy miala wprawdzie juz wczesniej "wbita" amerykanska wize w swoim paszporcie "na laczenie rodzin", jednazke wladze Wenezueli nie pozwolily jej na opuszczenie kraju!


To taka opowiastka jak z PRL, ale ona miała nawet paszport, chyba wenezuelski i też jej nie puścili? Wiesz coś więcej o tym? To ciekawe, czy tam też nie puszczają?
Wiem, że w Czechach ludowych ludzie mieli paszporty, na które nie mogli wyjechać, bo na wyjazd potrzebowali jeszcze „kartkę”.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 18/11/2017, 19:18 Quote Post

Grapeshot.
Ona byla zona dysydenta (czy tez tylko opozycjonisty, nie znam szczegolow) i po jego "dziwnej" smierci chciala wyjechac do swojej siostry do USA. Miala amerykanska wize wjazdowa przyznana jej na podstawie postepowania, ktore wczesniej rozpoczela dla niej jej siostra w Kalifornii. Nie znam szczegolow, ale chyba to bylo na podstawie prawa do laczenia rodzin, lub mogl byc to tez wniosek azylowy, co jest bardziej prawdopodobne. Z tego co zrozumialem, to oni teoretycznie moga podrozowac, jednakze wladze to selektywnie na najrozniejsze sposoby reguluja.
https://www.bloomberg.com/news/articles/201...-re-needed-most
Albo tak:
http://www.foxnews.com/world/2016/12/13/ve...t-bolivars.html

Tutaj sie okazuje, ze wedlug Maduro, za stan wenezuelskiej gospodarki winna jest (oprocz amerykanskich imperialistow)...mafia...wiadomo, bo przeciez ktos musi byc zawsze winny.
http://www.bbc.com/news/world-latin-america-38297927

Nie wiem dlaczego ona nie mogla oficjalnie wyjechac i jak to w szczegolach wygladalo. Jedynie wiem, ze musieli zatrudnic przemytnikow, azeby ona mogla opuscic kraj.
Jak bede mial okazje, to sie dyskretnie wypytam o szczegoly. Ale sam rozumiesz, bo autentycznie glupio sie wypytywac o czysto techniczne szczegoly, gdy ktos z pierwszej reki opowiada o wielkiej ludzkiej tragedii, rozciagnietej w czasie na wiele lat.

Ilosc uciekinierow z Wenezueli ciagle wzrasta.
http://money.cnn.com/2017/05/23/news/econo...gees/index.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 824
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 27/12/2017, 17:15 Quote Post

QUOTE(gregski @ 27/04/2017, 2:36)
QUOTE(Lugal @ 3/12/2016, 23:21)
Wenezuela też jest państwem o dość krótkim stażu istnienia: nie powstało nawet od razu po uniezależnieniu się od Hiszpanii - do 1830 roku była częścią federacji Wielkiej Kolumbii. Grupy ludnościowe, które tworzą to państwo, żyją właściwie w swoich odrębnych światach. Co mogą mieć wspólnego ze sobą kreol z Indianinem, potomek osadnika niemieckiego z potomkiem niewolników sprowadzanych z Afryki?
*


O! To bardzo podobnie jak w przypadku USA.
*


Obok niewątpliwych podobieństw są też istotne różnice. Otóż Indianie w USA zostali wybici niemal do nogi. Stąd ludność pochodzenia tubylczego jest tam marginalna liczebnie i w sensie znaczenia w kraju. Amerykański tygiel stworzył mix kultur narodów anglosaskich, niemieckiego, irlandzkiego, francuskiego, polskiego i grup latynosów. Ludność Stanów Zjednoczonych jest więc niemal w całości pochodzenia europejskiego (nawet potomkowie murzyńskich niewolników mają tam średnio ok. 20% europejskich genów). Języki, krórymi ludność mówi oraz religia chrześcijańska zostały tu przywiezione z Europy. Takoż i wszelkie technologie, modele organizacji społeczno-politycznej oraz... tzw. protestancka etyka pracy.
Kraj taki jak USA jest więc przedłużeniem kulturowo-cywilizacyjnym Europy, zwłaszcza jej angielskiej części.
W Wenezueli z kolei ponad połowa mieszkańców to Indianie i Metysi. Ich przodkowie w XVI wieku zostali wyrwani przez hiszpańskich konkwistadorów z głębokiego neolitu... Przeskok mentalny z epoki neolitu w czasy nowożytne nie należy do łatwych. A i sama Hiszpania była biedniejsza i bardziej opóźniona cywilizacyjnie niż Anglia, Francja czy Niderlandy. Toteż i hiszpańscy kolonizatorzy Wenezueli stali pod względem poziomu rozwoju cywilizacyjnego nieco niżej niż kolonizatorzy brytyjscy lub francuscy.
Tak więc USA miały nieporównywalnie lepszy start w niepodległość niż Wenezuela.
Odkrycie ogromnych pokładów ropy na początku XX wieku spowodowało napływ imigrantów z Europy zachodniej i centralnej (w tym także z Polski!) i dynamiczny rozwój Wenezueli. Państwo to w połowie XX wieku stało się najbogatszym krajem Ameryki łacińskiej, z PKB per capita jednym z najwyższych na świecie. Choć rozwój był imponujący, to przebiegał według typowo trzecioświatowego wzorca: buzowała stolica i największe miasta, a w dżungli i w interiorze czas stał w miejscu. Profity z bogactwa kraju zgarniała jedynie wąska elita i nieliczna klasa średnia - zasiedzieli od pokoleń kreole będący latyfundystami bądź przemysłowcami, lekarzami, prawnikami, urzędnikami, nauczycielami, etc. oraz przybyli niedawno z Europy specjaliści. 5, może 10% społeczeństwa. Reszta żyła w nędzy, biernie obserwując rozwój kraju. Lagunowe jezioro Maracaibo zostało zatrute przez wydobywaną z jego dna ropę. Nad brzegiem jeziora w szałasach rodem z epoki neolitu żyli Indianie, dla których jedynym namacalnym przejawem naftowego boomu było zrobienie z jeziora, z którego bogactw drzewiej korzystali gigantycznej, tłustej plamy. Kraj był rozbity na całkiem odmienne światy: bogate, europejskie społeczeństwo klasy średniej z drugiej połowy XX wieku, mieszkańcy slumsów żyjący jak w XVIII czy XIX wieku i mieszkańcy interioru, których życie prawie się nie zmieniło od czasów Kolumba.
A tak duże kontrasty społeczne są źródłem destabilizacji i z czasem zniszczyć mogą państwo. Biedna większość mieszkańców kraju, zamiast pęcznieć z dumy, że żyją w jednym z najbogatszych państw świata i podziwiać standard życia elity zaczęła się buntować i popierać różnych populistów, tęsknie spoglądając na Kubę i za idola mając Che Guevarę...
W l. 60-tych w kraju zaczęła działać lewicowa partyzantka. Dochodziło do rozruchów i zamieszek oraz zamachów stanu. Z punktu widzenia niewykształconego biedaka ład społeczny, stabilizacja, mocna gospodarka nie są absolutnie żadnymi wartościami. I to jest z ich strony całkiem racjonalne podejście, skoro on nic ze wzrostu gospodarczego nic nie ma, to i na upadku gospodarki i systemu politycznego nic nie straci...
Pomyśli sobie nawet: "dobrze będzie jak będzie chaos i rewolucja - będę mógł trochę nakraść tym bogatym. A jak jeszcze zdobędę władzę, to wtedy dopiero będę kradł!!!".
Spadki cen ropy i jednostronny rozwój gospodarki doprowadziły w końcu do spadku PKB per capita i pogłębiły anarchię w kraju. W państwie, gdzie jest ciemnota i ubóstwo, ogromne kontrasty społeczne, nie rozwinęło się
społeczeństwo obywatelskie wybory może wygrać tylko ktoś taki jak Chavez. Człowiek bez kwalifikacji, ale z charyzmą. Uwielbiany przez ludzi, bo był "jednym z nich". Pierwszy w historii Metys na stanowisku prezydenta Wenezueli. Przez kilka pierwszych lat rządów miał szczęście - ceny ropy zwyżkowały i kierowany przez niego rząd poprawił standard życia dużej części Wenezualczyków. Potem nieuchronnie cena ropy spadła, a że już dużo wcześniej na skutek zaniedbania zdechły pozostałe gałęzie gospodarki - w efekcie kryzys finansowy. Poza wydobyciem ropy w kraju nic się nie produkowało, zabrakło więc pieniędzy na import żywności i wyrobów...
Następca Chaveza - Maduro to też człowiek bez żadnych kwalifikacji (wcześniej był kierowcą autobusu). Chyba skończy się na przewrocie dokonanym przez jakiegoś miejscowego Pinocheta... Oczywiście w czasach prosperity biedacy wenezuelscy też nie mieli nic. Zmieniło się tylko tyle, że chwilowo zasmakowali lepszego życia. Nędza będzie bolała chyba bardziej. Najbardziej pogorszyła się sytuacja bogatych. W lepszych dla Wenezueli czasach mając pieniądze mogli mieć wszystko, także bezpieczeństwo. Dziś nawet oni mają przerwy w dostawach wody i energii, w aptekach fizycznie nie ma leków, więc i dla nich przewlekła choroba to nieszczęście... Są też porywani dla okupu.

QUOTE(Sghjwo @ 17/11/2017, 4:24)
QUOTE(gregski @ 17/11/2017, 6:49)
No i chyba w końcu doszło do tego do czego każdy socjalizm wcześniej czy później doprowadzić musi.

Myslisz ze oni wyciagna z tego wnioski? Socjalizm tak jest zakorzeniony na swiecie (a w czesci jeszcze polany komunizmem), ze zadne przyklady go nie podwaza ;(.
Ludzia jest wygodnie jak ktos za nich podejmuje decyzje, tylko po co pozniej ten szloch.
*


Socjalizm??? Po trochu też, ale dużo więcej w tym populizmu, i to takiego prymitywnego, w trzecioświatowym wydaniu, fundowany przez prostego człowieka u władzy. Populizm polegający na rozdawnictwie, bez najmniejszego poczucia odpowiedzialności za efekty działań, przy braku konkretnej, opartej na racjonalnych zasadach i zgodnej z wiedzą o prawach ekonomii wizji modernizacji i rozwoju państwa. Nie ma co tego porównywać z np. krajami skandynawskimi, gdzie mimo (a może jednak w efekcie) ichniego socjalizmu wciąż utrzymuje się wzrost PKB, jest jeden z najlepszych systemów opieki zdrowotnej, średnia długość życia należy do najwyższych na świecie, gospodarki należą do najbardziej innowacyjnych, jest dokonała organizacja pracy a społeczeństwa do najbardziej egalitarnych.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 27/12/2017, 17:39
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.388
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 27/12/2017, 23:08 Quote Post

Pięknie opisał ten model Lugal, sprawdziłby się w wielu innych miejsc na świecie i pokazuje min, że na pewno zaprowadzenie socjalizmu nie spowoduje wzrostu bogactwa w długim okresie czasu, decydujący jest "materiał ludzki" czyli to czy społeczeństwo ma ten "etos pracy" itd.
QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
modele organizacji społeczno-politycznej oraz... tzw. protestancka etyka pracy.
Kraj taki jak USA jest więc przedłużeniem kulturowo-cywilizacyjnym Europy, zwłaszcza jej angielskiej części. [...]

Reszta żyła w nędzy, biernie obserwując rozwój kraju.[...]

Nie tak do końca, bogactwo Wenezueli to króciutki epizod, po pewnym czasie całe społeczeństwo mogłoby z niego korzystać, wymagałoby to jednak pewnych "podstaw" min. tej "etyki pracy", pewnej cierpliwości, dyscypliny itd.

Mówiąc inaczej, gdyby demokracja zapanowała np. w Arabii Saudyjskiej, ten kraj mógłby już dawno skończyć podobnie jak Wenezuela?
QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
Biedna większość mieszkańców kraju, zamiast pęcznieć z dumy, że żyją w jednym z najbogatszych państw świata i podziwiać standard życia elity zaczęła się buntować i popierać różnych populistów, tęsknie spoglądając na Kubę i za idola mając Che Guevarę...

Tak jak niemal we wszystkich krajach zachodu w różnym okresie po rewolucji przemysłowej, stąd brał się rozwój ruchów socjalistycznych, komunistycznych, rewolucyjnych.

QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
W l. 60-tych w kraju zaczęła działać lewicowa partyzantka. Dochodziło do rozruchów i zamieszek oraz zamachów stanu. Z punktu widzenia niewykształconego biedaka ład społeczny, stabilizacja, mocna gospodarka nie są absolutnie żadnymi wartościami. I to jest z ich strony całkiem racjonalne podejście, skoro on nic ze wzrostu gospodarczego nic nie ma, to i na upadku gospodarki i systemu politycznego nic nie straci...
Pomyśli sobie nawet: "dobrze będzie jak będzie chaos i rewolucja - będę mógł trochę nakraść tym bogatym. A jak jeszcze zdobędę władzę, to wtedy dopiero będę kradł!!!".[...]


Ale tam nie było rewolucji, była demokracja i wybór SOCJALISTY - populisty (zresztą jak często na świecie a nawet niedawno w Polsce). Bardziej, pokazuje to zgubną rolę demokracji w takich "zacofanych" społeczeństwach.(?)
QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
W państwie, gdzie jest ciemnota i ubóstwo, ogromne kontrasty społeczne, nie rozwinęło się
społeczeństwo obywatelskie wybory może wygrać tylko ktoś taki jak Chavez.

Społeczeństwo obywatelskie niewiele ma tu na znaczeniu, chociaż jak zwał tak zwał. Bardziej znaczyłoby to, że w takich społeczeństwach (a jest ich prawdopodobnie przeważająca większość na świecie) demokracja nie do końca (mówiąc delikatnie) sprawdzi się, gdyż skończy się na populiście/socjaliście.

Uważałbym z tym "społeczeństwem obywatelskim", bo jego wybory na zachodzie również mają się raczej nijak do wyborów "światłego i odpowiedzialnego męża stanu" a opierają się na populizmie/socjalistycznych obiecankach lub niemal loterii (prezydent Francji). Z drugiej strony mamy wybór takiego Trumpa (totalny miks - dobre rzeczy z kompletnymi głupotami i populizmem).
QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
Chyba skończy się na przewrocie dokonanym przez jakiegoś miejscowego Pinocheta...

Z porównania do sytuacji obu krajów, wychodzi, że byłoby to bardzo szczęśliwe rozwiązanie dla Wenezueli i można im tylko życzyć by nastąpiło to jak najprędzej.

Swoją drogą, ciekawe jest, jak rządy Pinocheta wywarły zbawiennie wpływ na całe pokolenie Chilijczyków i "jego duch" nadal wydaje się obecny w gospodarce (chociaż niestety cały czas słabnie) i pcha rozwój kraju do przodu.


QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
Oczywiście w czasach prosperity biedacy wenezuelscy też nie mieli nic. Zmieniło się tylko tyle, że chwilowo zasmakowali lepszego życia. Nędza będzie bolała chyba bardziej. Najbardziej pogorszyła się sytuacja bogatych. W lepszych dla Wenezueli czasach mając pieniądze mogli mieć wszystko, także bezpieczeństwo. Dziś nawet oni mają przerwy w dostawach wody i energii, w aptekach fizycznie nie ma leków, więc i dla nich przewlekła choroba to nieszczęście... Są też porywani dla okupu.

To raczej oczywiste, ktoś kto ma więcej, ma więcej do stracenia. Zresztą dziś trudno mówić o "trudnej sytuacji bogatych", gdyż takich już nie ma.

A prawdziwy bogaty, w każdym normalnym kraju poradzi sobie z łatwością z "przerwami w dostawach wody i energii" a nawet porwaniami.
QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
Socjalizm??? Po trochu też, ale dużo więcej w tym populizmu, i to takiego prymitywnego, w trzecioświatowym wydaniu, fundowany przez prostego człowieka u władzy. Populizm polegający na rozdawnictwie, bez najmniejszego poczucia odpowiedzialności za efekty działań, przy braku konkretnej, opartej na racjonalnych zasadach i zgodnej z wiedzą o prawach ekonomii wizji modernizacji i rozwoju państwa.

Czyli niemal standardowy wybór ludu, który w swej masie jest biedny i zazdrości bogatym.
QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
Nie ma co tego porównywać z np. krajami skandynawskimi, gdzie mimo (a może jednak w efekcie) ichniego socjalizmu wciąż utrzymuje się wzrost PKB, jest jeden z najlepszych systemów opieki zdrowotnej, średnia długość życia należy do najwyższych na świecie, gospodarki należą do najbardziej innowacyjnych, jest dokonała organizacja pracy a społeczeństwa do najbardziej egalitarnych.

Nie ma też co porównywać do Japonii, Korei Południowej czy Chin, mimo, że tam nie było socjalizmu podczas rozwoju.

Każde społeczeństwo jest specyficzne i startowało z różnych poziomów chociażby "mentalnych". Z pewnością, socjalizm, żadnemu nie pomógł w bogaceniu się, zaryzykowałbym stwierdzenie, że Skandynawom też nie (tak jak Chińczykom komunizm nie pomaga), natomiast biedy swego czasu, wycierpieli się dużo (masowa emigracja do USA w XIX wieku), w dobie kapitalizmu (i tej biedy) mocno rozwinął się przemysł i powstały wielkie firmy, które do dzisiaj są światowymi graczami. Nie mówiąc o pewnym "krwiożerczym kapitaliście", tak "parszywie bogatym", że do dzisiaj "rozdaje się" jego majątek, wypełniając testament - fundując nagrodę Nobla.

Wystarczy odpowiednia ilość takich kapitalistów ala Nobel i społeczeństwo może popadać w socjalizm "bez opamiętania", w końcu dopóki ktoś nie rozkradnie głównego kapitału, można żyć z odsetek?

Ten post był edytowany przez Adiko: 27/12/2017, 23:15
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
kathy
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.234
Nr użytkownika: 7.763

 
 
post 28/12/2017, 18:16 Quote Post

Ah ta Wenezuela.
Reuters pisze że przed świętami zabrakło wieprzowiny i ludzie wyszli na ulice protestować. Przywódca Wenezueli Maduro widząc głośnie niezadowolenie mieszkańców ukazał się w ichniej telewizji i stwierdził że brak wieprzowiny jest winą ..........Portugalii. Bo to Portugalia dywersyjnie nie wysłała wieprzowiny w umówionym czasie.
https://www.reuters.com/article/us-venezuel...l-idUSKBN1EM1E9
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 824
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 28/12/2017, 20:47 Quote Post

QUOTE(Adiko @ 28/12/2017, 0:08)
QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
modele organizacji społeczno-politycznej oraz... tzw. protestancka etyka pracy.
Kraj taki jak USA jest więc przedłużeniem kulturowo-cywilizacyjnym Europy, zwłaszcza jej angielskiej części. [...]

Reszta żyła w nędzy, biernie obserwując rozwój kraju.[...]

1.Nie tak do końca, bogactwo Wenezueli to króciutki epizod, po pewnym czasie całe społeczeństwo mogłoby z niego korzystać, wymagałoby to jednak pewnych "podstaw" min. tej "etyki pracy", pewnej cierpliwości, dyscypliny itd.

QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
Biedna większość mieszkańców kraju, zamiast pęcznieć z dumy, że żyją w jednym z najbogatszych państw świata i podziwiać standard życia elity zaczęła się buntować i popierać różnych populistów, tęsknie spoglądając na Kubę i za idola mając Che Guevarę...

2.Tak jak niemal we wszystkich krajach zachodu w różnym okresie po rewolucji przemysłowej, stąd brał się rozwój ruchów socjalistycznych, komunistycznych, rewolucyjnych.

QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
W l. 60-tych w kraju zaczęła działać lewicowa partyzantka. Dochodziło do rozruchów i zamieszek oraz zamachów stanu. Z punktu widzenia niewykształconego biedaka ład społeczny, stabilizacja, mocna gospodarka nie są absolutnie żadnymi wartościami. I to jest z ich strony całkiem racjonalne podejście, skoro on nic ze wzrostu gospodarczego nic nie ma, to i na upadku gospodarki i systemu politycznego nic nie straci...
Pomyśli sobie nawet: "dobrze będzie jak będzie chaos i rewolucja - będę mógł trochę nakraść tym bogatym. A jak jeszcze zdobędę władzę, to wtedy dopiero będę kradł!!!".[...]


3.Ale tam nie było rewolucji, była demokracja i wybór SOCJALISTY - populisty (zresztą jak często na świecie a nawet niedawno w Polsce). Bardziej, pokazuje to zgubną rolę demokracji w takich "zacofanych" społeczeństwach.(?)
QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)
W państwie, gdzie jest ciemnota i ubóstwo, ogromne kontrasty społeczne, nie rozwinęło się
społeczeństwo obywatelskie wybory może wygrać tylko ktoś taki jak Chavez.

4.Społeczeństwo obywatelskie niewiele ma tu na znaczeniu, chociaż jak zwał tak zwał. Bardziej znaczyłoby to, że w takich społeczeństwach (a jest ich prawdopodobnie przeważająca większość na świecie) demokracja nie do końca (mówiąc delikatnie) sprawdzi się, gdyż skończy się na populiście/socjaliście.

QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)

QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)


QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)


QUOTE(Lugal @ 27/12/2017, 17:15)



*




1. Ten epizod nie był wcale taki krótki - trwał circa pół wieku. W Korei Południowej i na Tajwanie wystarczył jeszcze krótszy czas bogactwa, by zapewnić dobrobyt praktycznie wszystkim mieszkańcom. W Wenezueli, podobnie jak w innych krajach Ameryki Łacińskiej zapewne jednym z powodów była struktura społeczna rodem z czasów kolonialnych - utrzymywał się podział na potomków zdobywców i podbitych oraz potomków niewolników. Generalnie słabo też jest w krajach latynoamerykańskich z "etyką pracy", cierpliwością i dyscypliną, które są z kolei mocną stroną społeczeństw Dalekiego Wschodu.
2. Tylko, że w krajach zachodu to wszystko zaczęło się z czasem docierać. Nurt rewolucyjny "ruchu robotniczego" został zmarginalizowany. W warunkach dobrze funkcjonującej demokracji akty przemocy i zrywów rewolucyjnych z czasem ustąpiły miejsca dialogowi między pracodawcami a pracobiorcami, reprezentowanymi przez legalnie działające partie polityczne i związki zawodowe, co doprowadziło do ewolucyjnych zmian społecznych na mocy kolejnych wydawanych ustaw i zmian prawa.
3. W Wenezueli demokracja była świeżej daty, jeszcze bardziej wadliwa niż w Polsce i stała na kruchych podstawach. Do 1958 roku były przewroty, rewolty i rządy dyktatorów. Potem była formalna demokracja, jednak od lat 60-tych działała lewicowa partyzantka, doszło nawet do buntu w armii oraz nieraz miały miejsce krwawe rozruchy.
Zresztą sam Chavez i jego ekipa swoje rządy nazwali "rewolucją bolivariańską". Sam Chavez był rzeczywiście i populistą, i socjalistą (i po trochu nacjonalistą). Jednak daleki jestem od synonimizowania: "socjalista=populista". Trump jest populistą, ale przecież żaden z niego socjalista. Tak jak i nie każdy lewicowy polityk jest demagogiem.
4. W tym chyba masz dużo racji - próby wprowadzania demokracji w krajach tzw. trzeciego świata niemal zawsze kończyły się fiaskiem (jednym z nielicznych wyjątków są Indie). Społeczeństwo musi być odpowiednio wyedukowane - także w zakresie wiedzy politycznej no i muszą istnieć jakieś tradycje demokratyczne. W większości przypadków próby demokratyzacji kończą się albo zamachem stanu, albo fasadowym charakterem procedur demokratycznych lub/i wygrywaniem w wyborach polityków, szermujących obietnicami, których nie chcą lub/i nie mogą zrealizować (albo i je realizują w imię doraźnej korzyści politycznej, nie przejmując się szkodami, jakimi długofalowo to spowoduje) którzy po dojściu do władzy zrzucają maskę demokratów lub nawet przed wyborami nie kryją, że aby móc nakarmić głodnych potrzebują rządów silnej ręki. Przy czym zwycięscy populiści nie muszą być socjalistami - chyba za takich nie uznasz np. fundamentalistów islamskich?

Ten post był edytowany przez Lugal: 28/12/2017, 20:50
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Lizergus
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 669
Nr użytkownika: 93.112

KorPog
 
 
post 24/02/2018, 16:43 Quote Post

QUOTE
75 proc. mieszkańców Wenezueli w 2016 roku schudło przeciętnie po ok. 8,6 kg w związku z niedożywieniem spowodowanym kryzysem ekonomicznym w jakim pogrążył się kraj - wynika z badania przeprowadzonego przez Katolicki Uniwersytet im. Andrésa Bello i Uniwersytet im. Simona Bolivara we współpracy z organizacjami pozarządowymi przytaczanego przez agencję UPI.

http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/302209928-K...-do-szkoly.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.490
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 2/03/2018, 20:27 Quote Post

Kryzys Wenezueli dotyka zwierzęta w ZOO:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...sLink&a=66&c=96
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 24/03/2018, 0:58 Quote Post

Maduro sie udalo zrobic z Wenezuelczykow "milionerow". A teraz wpadl na pomysl, azeby "uzdrowic" swoj rynek walutowy poprzez "odciecie" trzech zer na banknotach.

Czyli 100000 boliwarow (warte okolo 50 centow) zrobi sie 100 boliwarami.
(Ciekaw jestem ile ich bedzie kosztowac wydrukowanie tych nowych banknotow)?

https://www.reuters.com/article/us-venezuel...n-idUSKBN1GY3AP

No i jak dlugo to potrwa, zanim te nowe boliwary zdewaluuja sie tak, ze trzeba bedzie na nich znow drukowac te "trzy zera"?
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.282
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 20/04/2018, 20:13 Quote Post

A było tak pięknie.

https://businessinsider.com.pl/finanse/makr...-ruinie/rv8ddmd
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
Morgotheron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 166
Nr użytkownika: 90.018

 
 
post 20/04/2018, 20:39 Quote Post

W Wenezueli będzie to się tylko pogłębiało, bo Wenezuela nie wyciąga żadnych wniosków. Może ktoś normalny kiedyś tam przejmie władzę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.490
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 5/08/2018, 8:45 Quote Post

QUOTE(Phouty @ 24/03/2018, 1:58)
Maduro sie udalo zrobic z Wenezuelczykow "milionerow". A teraz wpadl na pomysl, azeby "uzdrowic" swoj rynek walutowy poprzez "odciecie" trzech zer na banknotach.

Czyli 100000 boliwarow (warte okolo 50 centow) zrobi sie 100 boliwarami.
(Ciekaw jestem ile ich bedzie kosztowac wydrukowanie tych nowych banknotow)?

https://www.reuters.com/article/us-venezuel...n-idUSKBN1GY3AP

No i jak dlugo to potrwa, zanim te nowe boliwary zdewaluuja sie tak, ze trzeba bedzie na nich znow drukowac te "trzy zera"?
*


Kolejne obcięcie zer - http://wgospodarce.pl/informacje/52252-wen...a-na-banknotach

A tymczasem zamach na prezydenta - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...lizu.html#Z_MT2
Szykuje się wojna domowa?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Sima Zhao
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.337
Nr użytkownika: 96.568

Zawód: 太祖
 
 
post 6/08/2018, 13:10 Quote Post

QUOTE(ChochlikTW @ 5/08/2018, 8:45)
QUOTE(Phouty @ 24/03/2018, 1:58)
Maduro sie udalo zrobic z Wenezuelczykow "milionerow". A teraz wpadl na pomysl, azeby "uzdrowic" swoj rynek walutowy poprzez "odciecie" trzech zer na banknotach.

Czyli 100000 boliwarow (warte okolo 50 centow) zrobi sie 100 boliwarami.
(Ciekaw jestem ile ich bedzie kosztowac wydrukowanie tych nowych banknotow)?

https://www.reuters.com/article/us-venezuel...n-idUSKBN1GY3AP

No i jak dlugo to potrwa, zanim te nowe boliwary zdewaluuja sie tak, ze trzeba bedzie na nich znow drukowac te "trzy zera"?
*


Kolejne obcięcie zer - http://wgospodarce.pl/informacje/52252-wen...a-na-banknotach

A tymczasem zamach na prezydenta - http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,1...lizu.html#Z_MT2
Szykuje się wojna domowa?
*



Myślę że wojna domowa jest tam bardzo prawdopodobna. Chyba, że - Maduro o ten zamach oskarżył Kolumbię (USA jakoś przy tej okazji mniej niż zwykle atakował) więc może marzy mu się jakaś wojna z Kolumbią żeby odwrócić uwagę od kłopotów wewnętrznych (Wenezuela od dłuższego czasu ma napięte stosunki z Kolumbią) ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.490
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 6/08/2018, 16:25 Quote Post

Tylko za, co będzie ją prowadził? Gospodarka w ruinie, inflacja szaleje.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

7 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej