|
|
Wounded Knee, Medale Honoru za Wounded Knee
|
|
|
|
To, że 7 pułk ponósł wysokie starty nie świaczy jeszcze o tym, że Indianie sprowokowali bitwę. Może po prostu byli zzaskoczeni obroną nie-wojowników lub - co gorsza - słabymi żołnierzami. Tak czy owak prostej dedukcji przeprowadzić się tu nie da.
- absolutnie nie przeprowadzałem takiej dedukcji. Sprowokowanie bitwy przez Indian nie ma nic wspólnego ze stratami 7 pułku. Najprawdopodobniej któryś z wojowników otworzył ogień podczas próby rozbrojenia go. Oczywiście ten fakt nigdy nie został w 100% potwierdzony.
Jednakże medale czy też inne odznaczenia mają - oprócz formy wyróznienia - również potężne znaczenie propagadnowe. I o tym elemencie często się zapomina.
- ani na chwilę o tym nie zapomniałem. Pamietajmy, że to był XIX wiek!! Wtedy nieco inne były wartości. Walkę z "dzikusami" uważano za walke w słusznej sprawie. I dlatego nadano za nią tyle odznaczeń. Co nie zmienia faktu, że za wiele czynów bojowych, za które odznaczono po Wounded Knee, zapewne odznaczono by i dzisiaj.
A jeżeli jakiś Niemiec został ranny spadając z wieżyczki w Oświęcimu (spełniając ważne zadania dla Państwa i Narodu) - to też podlega odznaczeniu?
- popełniasz dość prosty błąd logiczny. Otóż Oświęcim i inne "wyczyny" nazistów nie mieściły się absolutnie w systemie wartości ludzi połowy XX wieku i zostały przez im współczesnych jednoznacznie potępione. Natomiast walka z "dzikusami" cieszyła się - jak już napisałem - uznaniem w XIX wiecznych Stanach i Europie. Postepowali tak wszyscy - Brytyjczycy, Niemcy, Belgowie, Francuzi, Amerykanie. Uważano to za chwalebne niesienie ciemnym i głupim ludom światełka cywilizacji. A jak nie chciały go przyjąć, to narzucano je siłą. Musiały minąć dekady, aby takie praktyki spotkały się w Ameryce i Europie z powszechnym potępieniem. Takze Niemiec w Oświecimiu dostałby order za czyny, które w oczach 90% mu współczesnych były zbrodnicze. A Jankesi spod Wounded Knee zostali odznaczeni za to, co 90% im współczesnych uważało za realizacje chwalebnej misji cywilizacyjnej białego człowieka - praktykę pochwalaną i cenioną. Oto zasadnicza i prosta różnica.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam proste i bynajmniej niepodchwytliwe pytanie:ilu żołnierzy odznaczono za Sand Creek i Washita?Jestem po prostu ciekaw.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tego co do tej pory wygrzebałem wynika, że na pewno nie przyznano za te starcia żadnego Medal of Honor. Co do innych odznaczeń - nie wiem.
Nie dziwi to w przypadku Sand Creek, które można określić tylko i wyłącznie jako masakrę bezbronnych i pokojowo nastawionych Indian. Zresztą wydarzenie to od początku bło określane tylko i wyłącznie jako masakra i powszechnie potępiane (choć ostatecznie Chivington nie poniósł konsekwencji).
Natomiast Washita, ciesząca sie złą sławą głównie przez takie a nie inne przedstawienie w filmie "Mały Wielki Człowiek" to była już regularna, zacieta bitwa między 7 pułkiem a Chejenami. Najlepszym dowodem przypadkowości ofiar wśród kobiet i dzieci jest fakt, że żołnierze starali się brac jeńców - sami indiańscy świadkowie walki mówili, że większość poległych kobiet zginęła, bo chwyciła za broń i pomagała wojownikom. Także trudno stwierdzić, czemu żołnierze 7 pułku nie otrzymali za tą bitwę żadnego Medal of Honor.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy w świetle Twej odpowiedzi na moje pytanie{bardzo za nią dziękuję}nadal uważasz za zasadne przyznanie odznaczeń za Wounded Knee?Czemu nie odznaczano za Washitę?Czy czasem nie potraktowano tego jako rewanż 7 Pułku za Little Bighorn?Było tyle innych bitew i potyczek za które należało się wiele wyróżnień a przyznano je za nic nie zmieniającą masakrę.Owszem,faktycznie je przyznano ale sam widzisz,że o tym bynajmniej nie decydowała zaciętośc walki czy znaczenie tej wygranej.
|
|
|
|
|
|
|
|
witam
w bitwie nad Washita zginęło 19 żołnierzy oraz 2 oficerów w tym major Elliot ze swoimi 15 ludźmi, którzy oddalili się od głównej bitwy i zostali otoczeni i wybici przez nadciągających z sąsiednich obozów Szejenów, Arapaho i Kiowa. czy kogoś odznaczono, ja nie dotarłem do takiego info, ale nie można tego wykluczać.
faktycznie, zwykli żołnierze mogli traktować bitwę nad Wounded Knee jako okazję do rewanżu, ale walka jest walką. nie dajmy się zwariować i nie traktujmy żołnierzy jako głodne indiańskiej krwi potwory a Indian jako niewiniątka, baranki podstępnie zaszlachtowane. tam po obu stronach adrenalina tak buzowała że wystarczył jeden strzał aby doszło do tragedii i tak się stało. a w ferworze walki trudno się dziwic że żołnierze strzelali do wszystkiego co nie jest ubrane na niebiesko.
pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Owszem,faktycznie je przyznano ale sam widzisz,że o tym bynajmniej nie decydowała zaciętośc walki czy znaczenie tej wygranej.
- powrzam po raz n-ty, że żadnego przyznawanie rzadnego spośród znanych mi odznaczeń nie jest obwarowane stopniem zaciekłości walki ani jej znaczeniem. Wyjątkiem mogą być takie odznaczenia jak Krzyz Wielki Orderu Virtuti militari (wodzowi za zwycięską wojnę).
Co do rewanżu za Little Big Horn - no cóż, nic w tym dziwnego. Teksańczycy, mordujący Meksykanów na San Jacinto krzyczeli słynne "Remember the ALamo! Remember Goliard!".
BTW: byłem dość zaskoczony tym, co wyczytałem na temat Washity. Dorabiana Custerowi przez ostatnie 30 lat z okładem gęba mordercy i szaleńca nagle przestała być taka oczywista. Cóż - kolejny przykład na to, jak poprawność polityczna zabija obiektywne spojrzenie na historię...
|
|
|
|
|
|
|
gruby2
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 21 |
|
Nr użytkownika: 6.750 |
|
|
|
|
|
|
Warto pamietać, że pod washita wśród ofiar cywilnych był 10 letni biały chłopak, wziety przedtem do niewoli, zaszlachtowany przez jakąś indiankę
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój głos w sprawie Wounded Knee: Cóż ogień z artylerii i broni maszynowej (wielolufowe działka Hotchkissa) skierowany na praktycznie rozbrojoną wioskę (rozbrajanie Indian dobiegało końca) - jakoś nie kojarzy mi się z "bitwą". Spora część strat US Army - to wynik "Friendly Fire" - po prostu artyleria i Hitchkiss'y nie rozróżniały: Indianin, czy żołnierz (było ich w wiosce wielu - zajmowali się rozbrajaniem Indian) - i "zmiatały" wszystkich.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mówicie że to Indianie rozpoczęli walkę?Może jeszcze zaszarzowali na białych?A amerykanie się tylko bronili i musieli odpłacić za śmierć swoich kilku żołnierzy zabijając Indian ponad dziesięciokrotnie więcej? W tamtych czasach było już dosyć spokojnie i amerykanie musieli się czasami zabawić w "strzelanie do kaczek" lub wypróbować nowy sprzęt na "ruchomych celach".A jeśli chodzi o straty białych,to można wywnioskować ze Indianie byli strasznie waleczni i odważni i dlatego tak dużo wybili białych.Walczyli przecież o swoje rodziny.......
|
|
|
|
|
|
|
|
Polecam dzisiaj o 20.10 na HBO film "Pochowaj Moje Serce w Wouded Knee"
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|