Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Europa napoleońska i wojny rewolucyjne _ Napoleon: inwazja na Anglie

Napisany przez: KubereK 10/03/2012, 14:34

Witam Was.
Ostatnio dowiedziałem się o tym że Napoleon miał problem z za atakowaniem Wielkiej Brytanii, skoro Flota Brytanii była wręcz nie do pokonania, podobno miał dotrzeć drogą powietrzną.. Miał desantować swoich żołnierzy balonami tak aby Brytania została mocno zaskoczona.
Chciałbym się dowiedzieć o tym więcej.
Co wy o tym wiecie ?

Napisany przez: żwirek 10/03/2012, 14:51

To był przedmiot drwin Brytyjczyków.
W Izbie Gmin Pierwszy Lord Admiralicji powiedział: "Ja nie twierdzę, że Francuzi nie przyjdą. Ja tylko twierdzę, że nie przyjdą morzem."
Na to padła salwa śmiechu - gdyż właśnie przedstawiał on obraz armii Napoleona uwieszonej balonów i tą drogą spadających na Anglię.

Napisany przez: korten 10/03/2012, 16:52

A z drugiej strony administracja Bonapartego odrzuca peojekt Fultona - okret o napedzie parowym i "torpedę" czyli miny morskie.

Napisany przez: Pietrow 10/03/2012, 17:31

Napoleon odrzucił pomysły wówczas nie mające raczej widoków szerszego zastosowania (skoro spodziewał się osiągnąć swe cele prostszymi, już posiadanymi środkami...). Zwłaszcza, że finanse jego imperium nie stały bynajmniej dobrze i były niestabilne. Dlatego potraktował te plany tak jak projekt wyszkolenia tysięcy delfinów do przemieszczania piechoty. Za większy błąd należałoby uznać rezygnację z już istniejącego (po prawdzie dość kosztownego) korpusu balonowego. Proste użycie balonu obserwacyjnego pozwoliłoby np. dobrze rozeznać się w głęboko urzutowanych pozycjach przeciwników pod Waterloo i zastosować odpowiednie manewry (a tak widziano tylko [pod górę] nieliczne szeregi na grzbietach wzgórz). Poza tym, Napoleon nie był aż takim innowatorem, za jakiego uchodzi[ł] (i chciał uchodzić); przyczynił się do rozwoju głównie tzw. sztuki operacyjnej czyli współdziałania rozdzielonych korpusów w ramach jednej armii (działających wszakże w możliwej do szybkiego zniwelowania odległości).

Napisany przez: Balcar 10/03/2012, 18:28

Od czasów Rewolucji Francuzi majstrowali z balonami. W 1794 roku utworzono 1 kompanię balonową i używano jej do obserwacji wojsk nieprzyjacielskich. Użyto je m.in. w bitwie pod Fleurus, gdzie miały wywołać panikę u Austriaków. W Meudon utworzono szkołę balonową, gdzie próbowano udoskonalić te wynalazki. Baloniarzy zabrano także do Egiptu, ale ich sprzęt zatonął pod Abukirem. W 1799 roku rozwiązano szkołę, a w 1801 zlikwidowano kompanię. W 1808 roku niejaki Llhomond zaproponował Napoleonowi inwazję na Anglię przy pomocy balonów, które miały przenosić po 1000 ludzi, ale Napoleon odrzucił ten pomysł.
Oto projekt wynalazku:
http://wwwdelivery.superstock.com/WI/223/4266/PreviewComp/SuperStock_4266-2054.jpg
A to jedna z wizji inwazji na Anglię:
http://krisdedecker.typepad.com/.a/6a00e0099229e888330120a65fa66b970b-pi

Napisany przez: Pietrow 10/03/2012, 19:56

Jednak balony (jako broń do zmasowanego zastosowania) mogły być w pocz. XIX w. wciąż tylko inteligentną zabawką. Zarówno starsze montgolfiery (na ciepłe powietrze) jak i nowsze szarliery (na wodór) były prawie zupełnie niesterowne, w dodatku łatwo mogły ulec zapaleniu. Natomiast pozostające na uwięzi i ograniczone do roli obserwacyjnej - mogły spełniać ważne zadania. Dlatego szkoda, że ich wtedy poniechano. Zwłaszcza, że to właśnie Francuzi byli tu pionierami. Kiedyś w dzieciństwie czytałem z wypiekami książeczkę popularnonaukową "Przygody latającej bani" - o dziejach baloniarstwa. Z ostatnich ciekawych pozycji można wymienić Richarda Holmesa "Wiek cudów. Jak odkrywano piękno i grozę nauki" (o przełomie XVIII i XIX w.). Rozdział "Baloniarze w niebie". Zaś ze sfery fantazji mamy serię Naomi Novik "Temeraire": cykl o wojnach napoleońskich rozgrywanych przez floty powietrzne na... specjalnie hodowanych z jaj smokach smile.gif .
Bywa też, że te same wydarzenia inspirują do skrajnie odmiennych rozwiązań; np. inwazja Osi na Kretę w 1941 zapoczątkowała u aliantów rozbudowę sił powietrzno - desantowych a u Niemców względne zahamowanie ich rozwoju (z powodu wysokich strat fundusze przeniesiono na inne rodzaje wojsk).

Napisany przez: korten 10/03/2012, 23:18

Tylko ze czytajac Jominiego "The art of war" (pewnie po polsku ma inny tytul) mozna znalezc caly akapit przeciw zastosowaniu balonow.

Napisany przez: Pietrow 11/03/2012, 11:52

Jominiego "Zarys sztuki wojennej" wydany po polsku w 1966. To dosłownie przetłumaczone z francuskiego "Precis de l`art de la guerre". Pełny tytuł to "Zarys sztuki wojennej czyli nowy analityczny obraz głównych manewrów z zakresu strategii, wielkiej taktyki i polityki militarnej, przez barona de Jomini`ego", Paryż 1830.
W którym rozdziale jest akapit o balonach, bo wertuję i nie mogę znaleźć? Układ polskiego wydania jest mało przejrzysty i bez indeksów.

Napisany przez: Filip August 12/12/2016, 13:51

QUOTE(Pietrow @ 10/03/2012, 18:31)
Napoleon odrzucił pomysły wówczas nie mające raczej widoków szerszego zastosowania (skoro spodziewał się osiągnąć swe cele prostszymi, już posiadanymi środkami...). Zwłaszcza, że finanse jego imperium nie stały bynajmniej dobrze i były niestabilne.
*



Ale dlaczego nie wrócił do tego pomysłu po klęsce pod Trafalgarem?

Napisany przez: Barg 12/12/2016, 15:21

QUOTE(Filip August @ 12/12/2016, 13:51)
QUOTE(Pietrow @ 10/03/2012, 18:31)
Napoleon odrzucił pomysły wówczas nie mające raczej widoków szerszego zastosowania (skoro spodziewał się osiągnąć swe cele prostszymi, już posiadanymi środkami...). Zwłaszcza, że finanse jego imperium nie stały bynajmniej dobrze i były niestabilne.
*



Ale dlaczego nie wrócił do tego pomysłu po klęsce pod Trafalgarem?
*


A znasz jakieś francuskie cywilne parowce z tego okresu?

Napisany przez: Filip August 13/12/2016, 17:57

Nie ale co to ma do rzeczy?

Napisany przez: Barg 13/12/2016, 22:14

QUOTE(Filip August @ 13/12/2016, 17:57)
Nie ale co to ma do rzeczy?
*


Bardzo dużo.
1. Brak stoczni które mogłyby zbudować w krotkim czasie kilkaset jednostek parowych. W sumie to brak przemysłu, np. fabryk kotłów.
2. Brak jakichkolwiek jednostek parowych zdolnych pokonać Kanał, a tym samym brak doświadczenia w żegludze takimi jednostkami.
3. Nie było śruby, były koła łopatkowe, to oznaczało że nawet parowy okret był ówcześnie słabiej uzbrojony od odpowiadającemu mu wielkością okrętu zaglowemu.
4. Oczywiście jest jeszcze jedna opcja - doczytaj post Pietrowa, który zacytowales.

Napisany przez: Filip August 14/12/2016, 16:57

Mimo wszystko bardziej by Napoleonowi opłaciło się to wybudować za pieniądze z kontrybucji na pokonanych członkach koalicji antyfrancuskiej niż próba wymuszenia przestrzegania przez wszystkie państwa w Europie Blokady Kontynentalnej.

Napisany przez: Barg 14/12/2016, 17:35

QUOTE(Filip August @ 14/12/2016, 16:57)
Mimo wszystko bardziej by Napoleonowi opłaciło się to wybudować za pieniądze z kontrybucji na pokonanych członkach koalicji antyfrancuskiej niż próba wymuszenia przestrzegania przez wszystkie państwa w Europie Blokady Kontynentalnej.
*


Jakiś dowód na to żeby mu się bardziej opłacało? Tylko dowód, a nie fantazje.

Napisany przez: Filip August 14/12/2016, 17:45

Gdyby nie było było blokady Kontynentalnej to stosunki Rosyjsko-francuskie nie popsuły by się tak szybko po pokoju w Tylży i nie było by katastrofalnej w skutkach kampanii Rosyjskiej w 1812. A możliwe że nie było by też wojny na półwyspie Iberyjskim i tysiące Francuzów nie straciło by życia rolleyes.gif

A co z projektem budowy łodzi podwodnych? On został odrzucony bo Francuzi uznali taki sposób prowadzenia wojny za niehumanitarny?

Napisany przez: Barg 14/12/2016, 18:09

QUOTE(Filip August @ 14/12/2016, 17:45)
Gdyby nie było było blokady Kontynentalnej to stosunki Rosyjsko-francuskie nie popsuły by się tak szybko po pokoju w Tylży i nie było by katastrofalnej w skutkach kampanii Rosyjskiej w 1812.  A możliwe że nie bfyło by też wojny na półwyspie Iberyjskim i tysiące Francuzów nie straciło by życia  rolleyes.gif

Ale blokada była. I musisz udowodnić iż za pomocą nowej techniki (skoro znana zawiodła) Napoleon mógł przełamać blokadę, zwłaszcza po Trafalgarze...

QUOTE
A co z projektem budowy łodzi podwodnych? On został odrzucony bo Francuzi uznali taki sposób prowadzenia wojny za niehumanitarny?
*


Jak sobie wyobrażasz okręt podwodny napędzany siłą ludzkich mięśni, który musi podejść do burty liniowca w ruchu, aby podłożyć minę, tj. beczkę z prochem?

Napisany przez: Duncan1306 14/12/2016, 18:41

To dopiero w czasie wojny secesyjnej zdarzył się pierwszy udany atak okrętu podwodnego - kosztem zatopienia własnej podwodnej jednostki a 60 lat rozwoju technicznego czyni różnicę.

Napisany przez: Filip August 28/12/2016, 16:17

QUOTE(Barg @ 14/12/2016, 19:09)
Jak sobie wyobrażasz okręt podwodny napędzany siłą ludzkich mięśni, który musi podejść do burty liniowca w ruchu, aby podłożyć minę, tj. beczkę z prochem?
*

Gdybym ja miał taką łudź to kombinował bym raczej żeby uzbroić ja w jakieś wiertło którym można by od spodu wywiercić jakąś dziurę albo najlepiej zniszczyć ster okrętu.

Napisany przez: Aquarius 28/12/2016, 16:44

QUOTE(Barg @ 14/12/2016, 18:09)
Jak sobie wyobrażasz okręt podwodny napędzany siłą ludzkich mięśni,
*



Może być coś takiego?

http://www.ops.mil.pl/images/mysl_i_fantazja/turtle_Bushnella.jpg

Działało to na tyle dobrze, że użyto tego do walki.
I były to czasy napoleońskie.

Może być też coś takiego:

http://www.ops.mil.pl/images/cache/3d0f8682d418dfa66ad3a5f41742b057_w1000_h600_cp_sc.jpg

Budowane na zlecenie Napoleona.

Napisany przez: saywiehu 28/12/2016, 21:57

W kwestii tych nieszczęsnych okrętów podwodnych.
O skuteczności ich działań niech świadczy taki tam cytacik:

QUOTE
Podczas przejścia okrętu do Cherburga 13 września, 1880 r. Fulton natrafia na sztorm, który, zmusza Nautilusa do kotwiczenia w Grovan, gdzie zostaje osaczony przez dwa angielskie brygi. W ciągu 35 dni blokady Fulton urządza podmorskie polowania na prześladowców, często wypływa, by nękać Brytyjczyków ci jednak, wiedząc o możliwościach statku, zręcznie unikali ataku.

ze strony
http://www.ops.mil.pl/mysl-i-fantazja/21-robert-fulton
i może taki
QUOTE
"Turtle" został użyty w akcji przeciw brytyjskiemu okrętowi HMS "Eagle" w nocy z 6 na 7 września 1776 przez sierżanta Ezrę Lee, lecz umieszczenie miny pod okrętem nie udało się z powodu niemożności wwiercenia się. Kolejne próby też nie były skuteczne.

z wikipedii, czyli obie konstrukcje, które pokazał Aquarius mamy "odfajkowane".
Dodajmy, że nie było opcji, żeby przeprowadzić atak na okręt w ruchu (chodzi o "normalne" płynięcie pod żaglami), bo prędkość tych wynalazków była zbyt niska. Można też sobie wyobrazić, że pierwszy udany atak spowodowałby wydanie zaleceń o utrzymywaniu okrętów RN w ruchu i zakaz pozostawania w dryfie, no i po ptokach.
Niestety, technologia nie pozwalała jeszcze długo na skuteczny atak z zanurzenia, a nawet z małych jednostek nawodnych i teorie o zagrożeniu ze strony Napoleona dla liniowców RN wolałbym wsadzić między bajki.

Napisany przez: Aquarius 28/12/2016, 22:48

QUOTE(saywiehu @ 28/12/2016, 21:57)
taki tam cytacik:
QUOTE
Podczas przejścia okrętu do Cherburga 13 września, 1880 r. Fulton natrafia na sztorm,

*



I z tej samej strony:
QUOTE
Robert Fulton - Amerykanin, prekursor podwodnej żeglugi, żył w latach 1765 - 1815.

wink.gif
Co do "Żółwia":
QUOTE
umieszczenie miny pod okrętem nie udało się z powodu niemożności wwiercenia się


Takie małe niedomówienie tu powstało.
Nie udało się wwiercić bo, kadłub był obity blachą.
Wszystkie okręty miały takie zabezpieczenia?

Owszem, to łodzie nie były w stanie dogonić płynącego okrętu, mogły być zagrożeniem tylko dla stojących, cumujących, kotwiczących w dodatku, tylko w przypadku działania z zaskoczenia.
Żaden okręt nie może być nieustannie w ruchu.

Jakiś potencjał jednak był.

Napisany przez: saywiehu 28/12/2016, 23:14

Co do tej daty, to z pewnością literówka, nie ma co walczyć o takie drobiazgi smile.gif
Obicie dna okrętów blachą miedzianą, wg mojej skromnej wiedzy, było powszechnie stosowane, jako zabezpieczenie, a na pewno na większości (wszystkich?) okrętach od wielkości fregaty.

OK, znalazłem o tej miedzi. Krzysztof Gerlach jest niekwestionowanym autorytetem w tematyce morskiej:
http://www.fow.pl/forum/viewtopic.php?f=33&t=4609
np.

QUOTE
Na serio rozpoczęto program „miedziowania” Royal Navy w 1779 r. Do 1781 uczyniono tak z 82 okrętami liniowymi – ponad połową marynarki. Podobnie z czternastoma 50-działowcami, 115 fregatami oraz 182 slupami i kutrami. Pod koniec wojny w 1783 uznano, że każdy żaglowiec powinien być obity miedzią, chociaż akurat wtedy doszło do ostrego kryzysu na tle korodowania żelaznych łączeń kadłuba i rozpadania się całych okrętów. Uporano się z tym do 1786 r. i odtąd miedziane obicie stało się standardem. Do 1793 wszystkie liczące się marynarki stosowały już obijanie miedzią.


i jako ciekawostka, cytat z artykułu o HMS Victory z wiki:
QUOTE
Pod dowództwem admirała Keppela, okręt brał udział w pierwszej bitwie pod Ushant. Następnie, w marcu 1780 roku, okręt został poddany remontowi polegającemu na obiciu dna okrętu poniżej linii wodnej 3923 arkuszami blachy miedzianej, zabezpieczając dno przed szkodnikami morskimi.


i jak już jesteśmy przy ciekawostkach, całkowity offtop dla pośmiania, ale rozluźniajmy atmosferę jeśli można, cytat taki z bloga Smoka Eustachego:
QUOTE
Helikopter jest nazywany śmigłowcem bo nie ma śmigła. Tj. na ogół ma jedno małe z tyłu. Śmigłowiec ma wirnik. Śmigło (a nawet kilka) ma pewna grupa samolotów, które nie są jednak nazywane śmigłowcami (bo mają śmigło). I Polska miała zakupić kilkadziesiąt takich właśnie śmigłowców (ale bez śmigieł, bo nie mają. Mają jedno małe etc....)

oj, nie czepiajmy się szczegółów, fajnie napisane.

Napisany przez: feldwebel Krzysztof 29/12/2016, 1:14

QUOTE(Filip August @ 28/12/2016, 17:17)
Gdybym ja miał taką łudź to kombinował bym raczej żeby uzbroić ja w jakieś wiertło którym można by od spodu wywiercić jakąś dziurę albo najlepiej zniszczyć ster okrętu.
*


Zanim się dorobisz takiej łodzi, weź świder ręczny i przewierć pień dębowy średnicy 20 - 30 cm, a potem opowiedz nam o wrażeniach.


Przed realizacja posiadania "takiej lodzi" wartoby zapoznac sie z podstawowymi zasadami ortografii j. polskiego.
Moderator N_S

Napisany przez: An_Old_Man 29/12/2016, 10:07

[attachmentid=23185]
Ten z rakietami mógł być groźny.

Napisany przez: cent 20/02/2018, 14:26

QUOTE(Balcar @ 10/03/2012, 18:28)
Od czasów Rewolucji Francuzi majstrowali z balonami.


https://ciekawostkihistoryczne.pl/2011/12/02/dlaczego-napoleon-przegral-pod-waterloo-bo-nie-mial-lotnictwa/#2

QUOTE
Bynajmniej nie była to wyłącznie bezużyteczna ciekawostka. Kiedy tylko wybuchła rewolucja francuska, zaraz ktoś wpadł na pomysł, by wykorzystać balony na gorące powietrze na wojnie.

Gdyby Napoleon pod Waterloo wziął przykład z Jeana-Baptiste’a Jourdana to kto wie jak potoczyłyby się losy bitwy.

Już pierwszy przypadek użycia maszyny latającej w bitwie przyniósł rewelacyjne rezultaty. Pod Fleurus w Belgii (1794) generał Jean-Baptiste Jourdan dysponował pojedynczym balonem rozpoznawczym l’Entreprenant, obsługiwanym przez Korpus Aerostatyczny.

Dzięki obserwacji z powietrza doskonale znał rozmieszczenie i ruchy wojsk austriackich, co zapewniło mu zwycięstwo w tej wyrównanej, piętnastogodzinnej walce. Co ciekawe, starcie to rozegrało się zaraz obok… belgijskiego miasteczka Waterloo.

W kolejnych potyczkach Francuzi używali balonów do przekazywania meldunków i depesz nad głowami wrogów. l’Entreprenant przydał się chociażby podczas oblężenia Moguncji w 1795 roku. Pomysł spodobał się także Brytyjczykom, którzy utworzyli własny balonowy korpus obserwacyjny i to już… w 1785 roku!

Kiedy do władzy doszedł Napoleon, szybko dostrzegł potencjał niezwykłego wynalazku. Od 1803 roku trwały przygotowania do… balonowej inwazji na Wielką Brytanię! Cesarz Francuzów liczył, że przy użyciu floty balonów przerzuci na drugą stronę Kanału La Manche kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy.

Niestety odpowiedzialna za projekt inwazji powietrznej Sophie Blanchard (żona pioniera lotów balonowych, Jean-Pierre’a Blancharda) ostudziła entuzjazm władcy, przepowiadając, że inwazja nie ma szans się udać, z uwagi na zbyt silne porywy wiatru. Zniechęcony Napoleon zarzucił jakiekolwiek prace nad wojskowym wykorzystaniem balonów. Na dodatek już wcześniej – bo w 1798 roku – rozwiązał francuski korpus balonowy.

Co to wszystko ma wspólnego z bitwą pod Waterloo w 1815 roku? Już wyjaśniam. Zdaniem Andrew Robertsa, autora książki „Napoleon i Wellington. Długi pojedynek”, podczas tego starcia zawiodła przede wszystkim wymiana informacji. Zwiad po obu walczących stronach był w opłakanym stanie.

Napoleon nie wiedział co dzieje się kilka kilometrów od niego i popełniał jeden błąd za drugim. Brytyjski historyk pisze, że nawet pojedynczy balon mógłby:

pozwolić [marszałkowi] Neyowi zauważyć blef Wellingtona (…), a Napoleonowi odkryć, że Prusacy po Ligny wycofywali się na północ, do Wavre. (…). [Dzięki balonom] Napoleon mógłby spostrzec pojawienie się korpusu Bülowa i wycofać się w dobrym porządku w początkowym stadium bitwy pod Waterloo.

No cóż, gdybanie gdybaniem, ale kto by pomyślał, że wsparcie lotnicze mogło zmienić losy bitwy z początku XIX wieku? I to jednej z najważniejszych bitew w dziejach świata?


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)