Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
> Obrona linii Wisły 1945, Czy można było zatrzymać Rosjan?
     
Doktor Zło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 502
Nr użytkownika: 62.471

 
 
post 8/03/2011, 0:05 Quote Post

Pytanie, które tu postawiłem jest proste. W połowie stycznia 1945 roku radziecka ofensywa zdruzgotała kompletnie niemiecki front. Katastrofa spowodowała zniszczenie wielu jednostek niemieckich, inne zostały zablokowane i odcięte od własnych linii. Armia Radziecka wykonała wielki skok od Wisły do Odry (w uproszczeniu) i praktycznie sparaliżowała Wehrmacht.

Jak twierdzi jednak Guderian, istniały plany innego rozegrania obrony niemieckiej. Podobnież istniały plany wycofania się w tył i stworzenia krótszej linii obronnej, wycofania dywizjii z Kurlandii i przerzucenia wojsk z Węgrzech do centralnej Polski.


Moje pytanie brzmi- czy te plany miały jakiekolwiek logiczne przesłanki? Czy istniały szanse na zatrzymanie ofensywy radzieckiej przynajmniej do czasu, kiedy Niemcy mogłyby się poddać Aliantom Zachodnim? Czy zmiana pozycji obronnych dałaby coś Niemcom, czy też niezależnie od ich wysiłków ofensywa musiała się zakończyć w sposób, w jaki się zakończyła?

Ten post był edytowany przez Doktor Zło: 8/03/2011, 11:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #1


2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Odpowiedzi(1 - 14)
     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 8/03/2011, 7:48 Quote Post

1. Wojska w Kurlandii były zablokowane. I tak udało się przerzucić stamtąd gen. Schoernera, którego wkrótce Hitler mianował - zasłużenie - marszałkiem polnym.
2. Węgry stanowiły "bramę" do Austrii, więc nie można było stamtąd nikogo przerzucać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Doktor Zło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 502
Nr użytkownika: 62.471

 
 
post 8/03/2011, 11:40 Quote Post

QUOTE
1. Wojska w Kurlandii były zablokowane. I tak udało się przerzucić stamtąd gen. Schoernera, którego wkrótce Hitler mianował - zasłużenie - marszałkiem polnym.


A czy niemożliwa byłaby ewakuacja tych wojsk w "stylu wschodniopruskim"? W 1945 roku ewakuacja wojsk niemieckich z kotła Heiligenbeil nie była może rewelacyjnie przeprowadzona, ale niektóre dywizje udało się uratować drogą morską i przegrupować w Rzeszy, mimo odcięcia lądowego Prus od reszty Rzeszy. W 1944 roku takie możliwości ewakuacji przynajmniej części sił niemieckich nie wydają się aż tak nierealne. Zwłaszcza że z Kurlandii nie trzeba by ewakuować tylu cywili, co z Prus.

QUOTE
2. Węgry stanowiły "bramę" do Austrii, więc nie można było stamtąd nikogo przerzucać.


Ale czy warto było tam cokolwiek "dorzucać"? Być może błędem było organizowanie tam coraz to nowych ofensyw mających odblokować Budapeszt (Konrad I-III) i na rzecz ich przeprowadzania ściąganie wojsk z innych kierunków?

Ten post był edytowany przez Doktor Zło: 8/03/2011, 11:41
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
bubel1
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 70
Nr użytkownika: 69.915

 
 
post 9/03/2011, 20:03 Quote Post

Hitler nie zgodził się na ewakuację Kurlandii. Miał nadzieję zadać cios we flankę wojsk radzieckich. Rzeczywistość dość brutalnie zweryfikowała jego plany rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Yaroslav Stebko
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 367
Nr użytkownika: 71.740

Yaroslav Stebko
Zawód: przewodnik wycieczki
 
 
post 10/03/2011, 21:21 Quote Post

Gdyby Hitler ewakuował Kurlandii, to te radzieckie wojska były by tak samo golnięte do Berlina. W pierwszej kolejności artyleria i awiacja. Wolność działań otrzymała by radziecka flota.
Niemcy tak samo gubili ładownie z uzbrojeniem, oni obowiązkowo coś by zostawiły. I ich by w morzu metodyczny topiły radzieckich szturmowców. Takie było w Sewastopolu, kiedy Niemcy topili radzieckie statki, a potem odwrotnie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 10/03/2011, 22:57 Quote Post

QUOTE(bubel1 @ 9/03/2011, 21:03)
Hitler nie zgodził się na ewakuację Kurlandii. Miał nadzieję zadać cios we flankę wojsk radzieckich. Rzeczywistość dość brutalnie zweryfikowała jego plany rolleyes.gif
*


Moim zdaniem decyzja o nieewakuowaniu wojsk z Kurlandii była podyktowana tym, że Bałtyk można było dzięki temu od biedy uznać za niemieckie wody wewnętrzne.
Implikowało to następujące możliwości:
1 - Transport łupków bitumicznych z Estonii do Reichu, celem przerobienia na olej napędowy. Po utracie rumuńskich złóż, miało to znaczenie.
2 - W miarę spokojne szkolenie załóg okrętów podwodnych typu XXI, celem wznowienia ofensywy podwodnej na wiosnę 1945r. Wiem, że to w świetle obecnej wiedzy było poronione. Ale wówczas... Niekoniecznie.
3 - GA "Kurlandia" wiązała coś ok. 80 sowieckich związków taktycznych. Tak, czy siak, Niemcy mieli dobrze przygotowane pozycje obronne i było ich mniej, niż tych, którzy napierali.
4 - Przerzut wojsk drogą morską na Bałtyku nie napotykał większych przeciwdziałań ze strony "SocMarine", gdyż ta miała za daleko do swych baz, co by harcować u wybrzeży niemieckich i sen z oczu Donitzowi spędzać.
Ponadto;
Hitler nie miał nadziei na zadanie takiego ciosu, który jeden z przedmówców implikuje. Owszem; Taka nadzieja była, ale miała umocowanie czasowe w połowie 1944r. Natomiast jej umocowanie geograficzne znajdowało się ok. 1000 km. na południe od Kurlandii.

Pozdrawiam
poldas
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
yulian
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 245
Nr użytkownika: 34.880

Stopień akademicki: wyzszy
 
 
post 10/03/2011, 23:23 Quote Post

QUOTE("Doktor Zło")
Czy istniały szanse na zatrzymanie ofensywy radzieckiej przynajmniej do czasu, kiedy Niemcy mogłyby się poddać Aliantom Zachodnim? Czy zmiana pozycji obronnych dałaby coś Niemcom, czy też niezależnie od ich wysiłków ofensywa musiała się zakończyć w sposób, w jaki się zakończyła?


Gdyby Niemcy skróciły swoją linię obrony, i ściągnęły w odpowiednim czasie wszystkie odwody z Węgier i Kurlandii oraz zrezygnowały z grudniowej ofensywy '44 na froncie zachodnim, to dawałoby to nadzieje na przedłużenie oporu o jakieś dwa miesiące na froncie wschodnim. Jeśli nie na linii Wisły, to na linii Odry plus mocniejsze garnizony na Pomorzu i Śląsku oraz sensowniejsze siły do lokalnych odwodów.
Taki wariant jako możliwy rozważał historyk Heinz Magenheimer w "Strategii klęski" i faktycznie próbował to forsować w sztabie Wermachtu Guderian, co prowadziło do jego licznych kłótni z Hitlerem.
Zakładając także, że Niemcy skutecznie umacniają się na Renie, można spekulować, że dotrwaliby do czerwca, może nawet lipca '45. Taktycznie więc takie posunięcie dałoby doraźne korzyści, ale strategicznie nie wpłynęłoby zasadniczo na dalszy przebieg wojny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
adamos2006
 

Crusader
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.518
Nr użytkownika: 19.582

Zawód: technik
 
 
post 13/03/2011, 14:10 Quote Post

Pasjonujący temat, pasjonujący...
Trwale zatrzymać Armii Czerwonej w 45 roku Niemcy już nie mogli. Ostatnim momentem na to było moim zdaniem lato 43 i oparcie obrony na Dnieprze. Póżniej już radziecka nawała była nie do zatrzymania. Co nie znaczy, że w styczniu 45 nie można było się lepiej przygotować i być może choć na pewien czas powstrzymać sowietów.
Największą bolączką Niemców były odwody. Bardzo skąpe na poziomie OKH i Grupy Armii i właściwie poza jedną jedyną 4 Armią ich brak na poziomie armijnym. A przecież to jednorzutowe ugrupowanie Niemców było na dłuższą metę nie do utrzymania. Te linie obronne musiały prędzej czy póżniej pęknąć i wtedy ratować sytuację powinny właśnie odwody. Skąd je wziąć? Ewakuacja Kurlandii da Niemcom 34 dywizje. Z 400-tysięcznego zgrupowania w Norwegii można przerzucić przynajmniej kilka jednostek. Z 18 Korpusu- 7 Dywizję Górską i Dywizję SS Nord, z 19 Korpusu- 2 i 6 Dywizje Górskie i 210 Dywizję Piechoty, a z 36 Korpusu- 163 i 169 Dywizje Piechoty. Z ofensywy w Ardenach bym nie rezygnował, ale po jej fiasku trzeba było dać już sobie spokój z atakami np. w Wogezach i przynajmniej ze cztery dywizje pancerne 6 Armii Pancernej przerzucić na wschód. Z Włoch co najwyżej tylko 16 Dywizję Grenadierów Pancernych SS i 44 Dywizję Piechoty. Z rejonu Bałkanów z GA "F"- 22, 41 i 181 Dywizję Piechoty. To dałoby łącznie 50 dywizji z tego 40 dywizji piechoty. Nie przerzucałbym też niektórych dywizji szybkich do GA Południe: 3 i 6 Dywizje Pancerne i IV Korpus Pancerny SS- czyli dywizje Totenkopf i Wiking. Część tych wojsk szybkich nie zostałaby po prostu przerzucona na przełomie grudnia i stycznia z Polski na Wegry, a część zostałaby wycofana i zastąpiona jednostkami piechoty w wyniku rezygnacji z planów ofensywnych w tym sektorze frontu. Czyli na południu następuje rezygnacja z prób deblokady Budapesztu, czy odbicia Szekesfehervar.
GA Środek miała w pierwszej linii 35 dywizji i jedną brygadę oraz 8 jednostek w odwodzie. Wojska w pierwszej linii zostawiłbym bez zmian, natomiast z odwodów pozostawiłbym Grupę Korpuśną "Hauser", a zabrałbym 5 dywizji szybkich zastępując je dwoma korpusami po 3 dywizje piechoty każdy. Dodatkowo każda z armii GA Środek dostałaby po dwie dywizje piechoty jako odwody armijne. Czyli wykorzystując ewakuowane wojska z Kurlandii wzmacniam GA Środek z poziomu 36+ 8 do 36+ 15 zachowując jeszcze 5 dywizji szybkich do stworzenia odwodu na szczeblu OKH. Należy jeszcze pamiętać, że w sektorze GA Środek stacjonował jeszcze Korpus Pancerny GD, który był właśnie odwodem OKH. Daje to łącznie 7 dywizji szybkich do wykorzystania. Na wzmocnienie GA Środek przeznaczyłem z rezerw 11 dywizji piechoty.
GA "A" miała w pierwszej linii 35 dywizji i dwie brygady, a na tyłach łącznie 16 dywizji[15 w dyspozycji GA i jedna w 1 APanc]. To był najważniejszy odcinek frontu, a Niemcy byli tu najsłabsi. 9 Armia i 4 Armia Pancerna powinny otrzymać po korpusie piechoty do wzmocnienia pierwszej linii. Dodatkowo każda z pięciu armii w ramach własnych odwodów dostałaby po dwie dywizje piechoty. W odwodzie Grupa Armii miałaby 15 dywizji z tym, że dwa korpusy z 6 dywizjami szybkimi zostałyby Grupie Armii "A" zabrane w zamian za podobną ilość dywizji piechoty. Czyli GA "A" zamiast 37+ 16 miałaby 43+ 25. Na to trzeba z rezerw przeznaczyć aż 21 dywizje piechoty, a do wykorzystania jest kolejne 6 dywizji szybkich.
GA Południe miała na froncie 29 dywizji i 4 brygady i w odwodach 11 dywizji. Zabrałem wcześniej z tej GA 4 dywizje szybkie, w zamian przekazałbym do niej resztę z tych 40 dywizji piechoty czyli 8 dywizji. Powinny tam iść jednostki z Norwegii, bo te dywizje górskie właśnie w GA Południe znajdą warunki zbliżone do tych w jakich były szkolone. Czyli GA Południe zamiast 4o dywizji i 4 brygad miałaby 44 dywizje i 4 brygady. GA Południe musi sie obronić tym co ma, bo nie dostanie już żadnych wzmocnień chyba, że z wycofującej się z Bałkanów GA "E". Ale przy rezygnacji z planów ofensywnych i właściwym wykorzystaniu warunków terenowych GA Południe powinna uniknąć rozbicia. W obszarze jej działań są Karpaty, jest Las Bakoński, jest Balaton, są cieśniny dorzecza Dunaju- słowem jest na czym oprzeć obronę. A nawet jeśli się nie uda, to odpadną tylko Węgry- duża strata, ale to jednak nie na Węgrzech rozstrzygną się losy frontu wschodniego. Decydującym miejscem jest rejon zajmowany przez GA "A", bo to on przyjmie główny atak Armii Czerwonej. Nieco mniejsze znaczenie ma GA Środek, która ma łatwiejsze zadanie. Oparcie o Bałtyk, walory obronne Niemna i Narwi, pojemność kierunków operacyjnych, ukształtowanie terenu, jego infrastruktura, umocnienia fortyfikacyjne- to wszystko ułatwiało przyjęcie odpowiedniego ugrupowania operacyjnego. W przeważającej mierze, z wyjątkiem południowego krańca, GA Środek broniła już ziem III Rzeszy czyli można było maksymalnie zmobilizować zasoby ludzkie i materiałowe i nie było problemu z partyzantami. Dlatego najczulszym miejscem miemieckiej obrony była GA "A". To głównie na jej tyłach powinien znależć się pancerny odwód. Byłby to odwód o niebagatelnej jak na niemieckie warunki sile prawie 30 dywizji. 7 dywizji szybkich zabrane z GA Środek, 6 dywizji z GA "A", 4 ściągnięte z GA Południe i 10 dywizji z innych frontów[ 5 z Kurlandii, 4 z Zachodu, jedna z Włoch]. Umożliwiłoby to stworzenie 2-3 armii pancernych, które stałyby w odwodzie na linii Włocławek- Kutno- Łódz- Piotrków- Radomsko- Zawiercie. I jeden korpus pancerny w okolicach Kętrzyna w pasie GA Środek.
W porównaniu do tego czym dysponowali Rosjanie to jest nadal żałośnie mało, ale takie rozmieszczenie sił dawałoby Niemcom niewielką nadzieję na powstrzymanie Armii Czerwonej.
Rozmieszczenie wojsk to jedno, a odpowiednia taktyka to drugie. Należało uwzględnić sugestię frontowych dowódców i zbudować Grosskampflinie nie 2 km za głównym pasem obrony co było absurdem, ale około 20 km za Hauptkampflinie. I wycofać się tam przed przygotowaniem artyleryjskim Rosjan.
I na koniec kwestie personalne. Do tej decydującej walki Niemcy powinni przystąpić prowadzeni przez sprawdzonych dowódców. Dlatego trzeba było się przeprosić z takimi tuzami Wehrmachtu mającymi na koncie wiele wojennych laurów jak Manstein, Kleist, Hoth czy Kuchler. Zycie nie znosi pustki i miejsce tych asów zajęli inni- gwiazdami Wehrmachtu pod koniec wojny byli ludzie, którzy jeszcze niedawno dowodzili ledwie dywizją czy pułkiem pancernym jak Model, Schorner, Rendulic, Balck czy Manteuffel. Do zatrzymania Rosjan potrzebni będą zarówno ci z młodej fali jak Manteuffel jak i stare wygi pokroju Mansteina. Czasami można się spotkać z propozycją powołania specjalnego stanowiska- dowódcy frontu wschodniego. Mnie akurat to nie przekonuje, bo front wschodni leżał w gestii OKH i w zasadzie takim dowódcą frontu wschodniego był szef sztabu OKH- czyli nie widzę potrzeby tworzenia nowego stanowiska. A szefem sztabu OKH powinien zostać oczywiście Manstein. Guderian nadzorowałby odwód pancerny. Choć Grupami Armii dowodzili dobrzy dowódcy, to jednak sytuacja wymagała najlepszych. Dlatego GA Środek obejmie Schorner, GA "A" Model, a GA Południe Rendulic. W GA Środek 3 Armię Pancerną dowodziłby Raus, 4 Armię zamiast Hossbacha, który zawiódł dostałby Reinhardt, 2 Armię przejąłby Kuchler. W GA "A" 9 Armię przejąłby Heinrici, 4 Armię Pancerną Nehring, 17 Armię Harpe, a 1 Armię Pancerną Hoth. W GA Południe 8 Armia dla Wohlera, 6 Armia dla Balcka, a 2 Armia Pancerna dla de Angelisa. Natomiast dwie odwodowe armie pancerne oddałbym Kleistowi i Manteufflowi.
Moim zdaniem to co przedstawiłem to najlepszy pomysł na obronę ostfrontu. Nie gwarantuje on rzecz jasna powodzenia, ale maksymalizuje niemieckie szanse i pozwala zachować choć cień szansy na zatrzymanie Rosjan.

Ten post był edytowany przez adamos2006: 13/03/2011, 14:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 13/03/2011, 14:22 Quote Post

QUOTE("adamos2006")
Ewakuacja Kurlandii da Niemcom 34 dywizje.

Ile czasu potrwa ewakuacja? I czy Niemcy dadzą radę wywieźć wszystkie wojska stamtąd? Bo Sowieci co jakiś czas ponawiali swoje uderzenia, wiec jeśli zaczynasz ewakuację na dużą skalę to może się okazać, że niemiecki front w Kurlandii pęknie i Rosjanie „worek kurlandzki” rozprują i wyczyszczą.
QUOTE
Z 400-tysięcznego zgrupowania w Norwegii można przerzucić przynajmniej kilka jednostek. Z 18 Korpusu- 7 Dywizję Górską i Dywizję SS Nord, z 19 Korpusu- 2 i 6 Dywizje Górskie i 210 Dywizję Piechoty, a z 36 Korpusu- 163 i 169 Dywizje Piechoty.

Część z tego zabrali, ale wysłali w różne dziwne miejsca, np. w Wogezy.
QUOTE
Z ofensywy w Ardenach bym nie rezygnował, ale po jej fiasku trzeba było dać już sobie spokój z atakami np. w Wogezach i przynajmniej ze cztery dywizje pancerne 6 Armii Pancernej przerzucić na wschód. Z Włoch co najwyżej tylko 16 Dywizję Grenadierów Pancernych SS i 44 Dywizję Piechoty. Z rejonu Bałkanów z GA "F"- 22, 41 i 181 Dywizję Piechoty.

6. APanc pojechała na Wschód; 16SS PzGrenDiv i 44. ID – także. Tyle, że w rejon Budapesztu
QUOTE
To dałoby łącznie 50 dywizji z tego 40 dywizji piechoty. Nie przerzucałbym też niektórych dywizji szybkich do GA Południe: 3 i 6 Dywizje Pancerne i IV Korpus Pancerny SS- czyli dywizje Totenkopf i Wiking.

Bez tego to się można szybko pożegnać z Węgrami i Budapesztem, a na początku lutego mieć Sowietów pod Wiedniem i na polach naftowych w Austrii i w zachodnich Węgrzech.
QUOTE
Część tych wojsk szybkich nie zostałaby po prostu przerzucona na przełomie grudnia i stycznia z Polski na Wegry, a część zostałaby wycofana i zastąpiona jednostkami piechoty w wyniku rezygnacji z planów ofensywnych w tym sektorze frontu. Czyli na południu następuje rezygnacja z prób deblokady Budapesztu, czy odbicia Szekesfehervar.

Statyczna obrona na południu niewiele da – mając spokój Sowieci załatwią Budapeszt szybciej i przejdą do ofensywy na kierunku wiedeńskim o miesiąc wcześniej.
 
Post #9

     
Doktor Zło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 502
Nr użytkownika: 62.471

 
 
post 17/03/2011, 16:37 Quote Post

Hmmmmm... Ja za to wpadłem niedawno na dosyć ryzykowny i mało prawdopodobny w tamtych warunkach, ale jednak ciekawy pomysł.
Rezygnacja z obrony Prus Wschodnich.

Należałoby oddać bez walki wielkie miasta, jak Królewiec czy Elbląg, a także porzucić niemiecką ludność z tamtych rejonów (względnie przyśpieszyć ewakuację). Oznaczałoby to jednocześnie oddanie bez walki umocnień wschodniopruskich, jak trójkąt lidzbarski.
Z drugiej strony można dzięki temu poważnie skrócić front, a także uniknąć odcięcia jednostek, które w czasie ofensywy sowieckiej zostały okrążone i rozbite w kotle Heiligenbeil. Oprócz tego niebagatelne byłoby zwolnienie kilku związków szybkich (z pamięci 24 i 5 pancerne), które mogłyby w centrum zastąpić jednostki wycofywane na Węgry.

Ten post był edytowany przez Doktor Zło: 17/03/2011, 16:38
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
arkadiuszniemczyk
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 45
Nr użytkownika: 21.567

arkadiusz
 
 
post 18/03/2011, 19:41 Quote Post

Obronę linii Wisly można było w 45 oczywiście lepiej rozegrac, ale:
1. Hitler nikogo nie chciał słuchac,
2. Morale wojska sięgało prawie dna i mało kto już wierzył w zwyciestwo,
3. Lepiej i mądrzej zorganizowana obrona tylko przedłużyłaby rzeź Wehrmachtu oraz ludności cywilnej co pochłonęłoby zdecydowanie więcej ofiar (jeżeli obrona przedłużałaby sie to ile miast niemieckich spotkałby los Drezna?)
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 18/03/2011, 20:12 Quote Post

QUOTE(Doktor Zło @ 17/03/2011, 16:37)
Hmmmmm... Ja za to wpadłem niedawno na dosyć ryzykowny i mało prawdopodobny w tamtych warunkach, ale jednak ciekawy pomysł.
  Rezygnacja z obrony Prus Wschodnich.

Należałoby oddać bez walki wielkie miasta, jak Królewiec czy Elbląg, a także porzucić niemiecką ludność z tamtych rejonów (względnie przyśpieszyć ewakuację). Oznaczałoby to jednocześnie oddanie bez walki umocnień wschodniopruskich, jak trójkąt lidzbarski.
Z drugiej strony można dzięki temu poważnie skrócić front, a także uniknąć odcięcia jednostek, które w czasie ofensywy sowieckiej zostały okrążone i rozbite w kotle Heiligenbeil. Oprócz tego niebagatelne byłoby zwolnienie kilku związków szybkich (z pamięci 24 i 5 pancerne), które mogłyby w centrum zastąpić jednostki wycofywane na Węgry.
*



Ciekawy wariant historii alternatywnej. Mający jakiś cień realności (dodam tu złośliwie, że wiele wariantów dotyczących alternatywnego przebiegu walk na Frocie Wschodnim IIWŚw. rozważanych na tym Forum ma absolutne zero realności).
Ale musisz chyba podać jakiś bardziej konkretny scenariusz. Np. kiedy owe ewakuacje miałyby się odbywać confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Doktor Zło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 502
Nr użytkownika: 62.471

 
 
post 20/03/2011, 23:52 Quote Post

QUOTE
Ale musisz chyba podać jakiś bardziej konkretny scenariusz. Np. kiedy owe ewakuacje miałyby się odbywać confused1.gif



Widziałbym to na podobnej zasadzie, jak w czasie I wojnie światowej przeprowadzono odwrót na linię Hindenburga, skracając front. Najlepiej byłoby to zrobić w czasie radzieckiej przerwy operacyjnej, na przełomie 1944/45 roku. Oddanie większej części Prus Wschodnich, jako wysuniętego wybrzuszenia, zbyt łatwego do odcięcia przez sowietów i oparcie linii obrony na Wiśle, względnie dalej, według planów Guderiana. Zwolnione jednostki należałoby użyć do zagęszczenia obrony i modlić się, że naturalna zapora wodna pozwoli jakoś przetrzymać natarcie Rosjan. Oczywiście głównym mankamentem tego planu byłoby oddanie sowietom bez walki ważnych dla Niemców ziem, a także zapewne ich wyniszczenie przed wycofaniem się.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 21/03/2011, 0:57 Quote Post

1. Na przełomie 1944/5 Hitler był zaangażowany w Ardenach. Miał nadzieję, że coś tam zwojuje. Zresztą był bliski sukcesu.
2. Co z ludnością cywilną Prus Wschodnich?
3. Hitler i jego doradcy na pewno zdawali sobie sprawę z przeogromnej tragedii, która czeka ludność cywilną w każdym wariancie rozwoju wydarzeń. Wariant realny należał do najgorszych możliwych scenariuszy. Ewakuacja bowiem nastąpiła w wielkie mrozy.
4. Na pewno brano pod uwagę, że pozostawienie wojska u ludności cywilnej w Prusach Wschodnich w pewien sposób wzmacnia obronę. Żołnierze bowiem bronią "konkretów", a nie jakiegoś obcego terenu.
5. Jakie było w tym czasie zdrowie samego Hitlera? Czy dr Morell był w stanie trzymać jaką taką wydolność "pierwszego pacjenta" przy pomocy narkotyków i innych środków? Może Hitler był już wtedy w stanie umożliwiającym jedynie "administrowanie" czyli na decyzje podejmowane z godziny na godzinę pod wpływem konieczności?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Doktor Zło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 502
Nr użytkownika: 62.471

 
 
post 21/03/2011, 1:17 Quote Post

QUOTE
1. Na przełomie 1944/5 Hitler był zaangażowany w Ardenach. Miał nadzieję, że coś tam zwojuje. Zresztą był bliski sukcesu.


Ale ofensywa w Ardenach to grudzień 1944, a planowa ewakuacja Prus musiałaby nastąpić znacznie wcześniej, już późnej jesieni, po stabilizacji frontu na Wiśle.
QUOTE
2. Co z ludnością cywilną Prus Wschodnich?
3. Hitler i jego doradcy na pewno zdawali sobie sprawę z przeogromnej tragedii, która czeka ludność cywilną w każdym wariancie rozwoju wydarzeń. Wariant realny należał do najgorszych możliwych scenariuszy. Ewakuacja bowiem nastąpiła w wielkie mrozy.


Tu właśnie pojawia się główny problem, jakim jest to, że w wariancie realnym zorganizowana ewakuacja ludności cywilnej nie istniała. Aby nie budzić paniki ludności, nie ogłoszono oficjalnej ewakuacji, a zaczęto ją przeprowadzać dopiero po ataku sowieckim, w pośpiechu i chaotycznie. Rezultatem były ogromne straty ludności cywilnej, często zaskoczonej wręcz w domach przez sowietów.
W proponowanym przeze mnie wariancie miesiące jesienne, zamiast lansowania "propagandy spokoju", są przeznaczone właśnie na planową ewakuację całych Prus.

QUOTE
4. Na pewno brano pod uwagę, że pozostawienie wojska u ludności cywilnej w Prusach Wschodnich w pewien sposób wzmacnia obronę. Żołnierze bowiem bronią "konkretów", a nie jakiegoś obcego terenu.
 

To akurat słuszny argument, Grupa Armii "Północ" broniła w zasadzie "swojej" ziemi, jako że wielu jej żołnierzy pochodziło właśnie z Prus Wschodnich.

QUOTE
5. Jakie było w tym czasie zdrowie samego Hitlera? Czy dr Morell był w stanie trzymać jaką taką wydolność "pierwszego pacjenta" przy pomocy narkotyków i innych środków? Może Hitler był już wtedy w stanie umożliwiającym jedynie "administrowanie" czyli na decyzje podejmowane z godziny na godzinę pod wpływem konieczności?


A na to pytanie nikt z nas nie zna chyba prawdziwej odpowiedzi wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej