Czytam właśnie Sołonina "22 czerwca 1941". Autor analizuje przebieg walk niemiecko-sowieckich w pierwszym okresie wojny. Jak wiadomo, podczas tych działań wojennych nie brakowało po stronie sowieckiej nieudolności, bałaganu, tchórzostwa i inercji, ale to, co się działo podczas dni poprzedzających 22 VI na Białorusi, jak i krótko po nich, trudno w jakikolwiek sposób wytłumaczyć i zrozumieć.
Sołonin podaje szereg przykładów takich zdarzeń, z których ja wymienię tylko niektóre:
-praktycznie całe lotnictwo sowieckie już pierwszego dnia walk wycofało się na głębokie zaplecze, porzucając przy tym zaopatrzenie i sporą część swoich samolotów (potem te zostały zniszczone na ziemi przez piechotę niemiecką),
-2/3 strat sowieckiego lotnictwa z pierwszego dnia wojny przypada na 3 (z 25) dywizje lotnicze stacjonujące na Białorusi,
-lotnictwo miało polecone od samej Stawki, już na kilka dni przed wybuchem wojny, aby starannie zamaskować i zabezpieczyć samoloty, oraz nakazany był stan pełnej gotowości bojowej,
-tymczasem w dn. 21 czerwca godz. 16 do jednostek trafia rozkaz ze sztabu okręgu o odwołaniu stanu gotowości bojowej i zakazu urlopów,
-21 czerwca lotnicy MDL ustalili, że w pobliżu granicy na lotnisku, Niemcy zamiast 30 samolotów mają 200. Informację przekazano od razu wizytującemu jednostkę Pawłowowi. Krótko potem lotnicy otrzymali polecenie zdjęcia z samolotów uzbrojenia i amunicji. Ponowne uzbrojenie jednostki 22 czerwca zajęło dużo czasu,
-w tym samym czasie działa plot jednostek pierwszego rzutu wezwano na ćwiczenia okręgowe, 130 km i dalej od granicy,
-od pierwszego dnia zanikło dowodzenie na szczeblu frontu i poszczególnych armii, mi.in z powodu chaotycznej dyslokacji sztabów z dala od działań wojennych
-w twierdzy brzeskiej skoszarowano 2 dywizje piechoty, a tuż przy niej dywizję pancerną (max 3 km od granicy), wbrew rozkazom Pawłowa, który twierdził, że wydał rozkaz o wycofaniu tych oddziałów w połowie czerwca
-brzeski rejon umocniony (kilkaset nowych bunkrów, z bronią maszynową i nowoczesnymi działami) został oddany praktycznie bez walki,
-miński rejon umocniony - jak wyżej
-zniknięcie bez walki GKZ gen. Bołdina (2 korpusy zmechanizowane, 1 kawalerii, rejon Białowieży), który dysponował półtorem tysiąca czołgów i wozów pancernych, w tym 383 czołgów nowych typów. Dodatkowo miał 6000 samochodów, 300 ciągników i 48 ciężkich dział,
I tak dalej. Na północ i południe od Białorusi źle się działo w 22 VI, ale w odróżnieniu od Białorusi tamtejsze jednostki sowieckie walczyły i nie dopuszczały się tak niezrozumiałych zachować, jak te opisane wyżej.
Każe to postawić pytanie? Czy zaniedbania na Froncie Zachodnim były przypadkowe? A jeżeli nie, kto za nimi stał? Sołonin wskazuje na raport Żukowa z 19 VIII 41r., w którym sugeruje on istnienie jakiejś siatki szpiegów i sabotażystów w kręgach najwyższego dowództwa, skoro przeciwnik zna tak dobrze plany, możliwości i zamierzenia sowieckie. DO kwestii tej jednak nigdy więcej w kręgach dowództwa sowieckiego nie wracano.
Dodam od siebie, że gdyby istotnie jakiś spisek istniał i był nawet wykryty, to sprawa ta zostałaby raczej głęboko utajniona, a domniemanych członków spisku można widzieć jedynie w generałach rozstrzelanych w 41r. na polecenie Stalina.