Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Closed TopicStart new topicStart Poll

> Numer pierwszy, Nr 8 (29) sierpień 2014
     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 28/07/2014, 12:11 Quote Post

Vitam

Skoro, jak właśnie widzę, mamy już osobne subforum, to proponuję dyskusję o tym pierwszym numerze i moich na jego temat uwagach kontynuować tutaj.

No to jak tak- to po co się w ogole odzywac było po proznicy ze nie? Nie lepiej skorzystac z milcznia skoro wszystko bez sensu? Nie traktuj tego jako uciszenia krytyki- tylko jako podwazenie retoryki. Ktora w mojej opinii jest dziwna... (MikoQba)

MokQbo, nie traktuję – w końcu znamy się ze współpracy na tyle długo byś zauważył, że próby uciszania mnie przynoszą efekty odwrotne do zamierzonych. smile.gif Nie sądzę więc, byś celowo mnie prowokował. Ja zawsze powiem co chcę powiedzieć w takiej ilości w jakiej chce powiedzieć. I przywoływanie bon motu byłego prezydenta Francji nic tu nie zmieni.
Ważne jest tutaj, ze ani literką nie nawiązałeś do mojego pytania Napisz zatem teraz, tak z ręką na sercu: przedstawię Wam kilka (silnych moim zdaniem) punktów, dlaczego nie. Co to zmieni? Co potwierdza moją opinię – sprawa jest strategiczna dla Forum, a więc zbyt ważna, by poddawać ją pod dyskusję i referendum ogółu. Decyzja została w takiej czy innej formie podjęta przez Zespół, tutaj tylko ogłoszona, na dywagacje szkoda czasu i sił. Tak widziałem sprawę już w momencie mojego publicznego zdystansowania się od pomysłu współpracy. Na razie nie stało się nic, co by mnie przekonało że w kwestii dyskusji i trybu decyzji się myliłem. A wiele, że miałem w tej sprawie rację.
Dziwię się, że z takim zapałem usiłujecie ze mnie wydusić powody mego niechętnego stanowiska. Przecież niektóre uwagi zaczynają coraz bardziej zahaczać o ataki ad personam („kuriozalne”, „niepoważne”). Toż to nie licuje z powagą naszego Forum. Może dajcie już sobie z tym spokój?

Tyle w kwestii koszuli, która zawsze bliższa ciału, przejdźmy teraz do rozlanego mleka.

Male uwagi- w zwiazkuz pewna prowizorka odnosnie tego wydania- beda zmiany od przyszlego wydania, bedziemy bardziej rzucac się w oczy. Choc i tewraz nie jest najgorzej (MikoQba)

Pozwolę sobie całkowicie się nie zgodzić z taką oceną obecnej sytuacji. Być może (jako żem zgred wiekowy) dopadła mnie ślepota i demencja, ale widzę jedno tylko miejsce gdzie się pojawiamy, czyli małą ramkę w obszarze „Rzeczpospolitej protestanckiej”. Z napisem „Uważam Rze Historia poleca historycy.org Polskie Forum Historyczne” + logo Forum. Zajmuje to mniej niż 1 / 1000 objętości miesięcznika. Nie spodziewałem się reklamy na całą stronę, bo też i czegoś zupełnie innego się spodziewałem. Informacji we wstępniaku mianowicie. Skoro to oni wyszli z propozycją współpracy - to i poinformowanie czytelników o tym chyba nie jest zbyt dużym oczekiwaniem? Imho dałoby to dużo lepszy efekt, niż to co jest teraz, a co wygląda jak groszowa reklama wykupiona przez niszowe forum. Ramki tej niezorientowany czytelnik nijak nie powiąże z przylegającym artykułem „Rzeczpospolita protestancka” Mikołajczuka Jakuba (kto zacz, widać po boldach).

Artykuł pozwolę sobie zaliczyć – wraz z kilkoma innymi z tego numeru URzeH – do grupy grupy tematycznej zajmującej się syntetycznym opisem pewnych zjawisk, przy czym synteza ta obejmuje co najmniej stulecie z dziejów danego kraju. Wymieniłbym tu, oprócz publikacji MikoQby, także „Apologię klęski”, „Generator dziejów”, czy „Ałkaszo, przestań pić!” Inne, dotyczące jednego wydarzenia czy też jednej postaci (jak zatonięcie „Noworosyjska”, czyn Jana Palacha czy schyłek i upadek Petaina) to bardziej przyczynki niż syntezy. W moim odczuciu „Rzeczpospolita protestancka” pozytywnie wyróżnia się w swojej grupie spokojnym i obiektywnym podejściem do tematu. Oczywiście, Autorowi z pewnością temat obojętny nie jest, rzecz w tym, że pewność ta wynika z lektury profilu na Forum a nie z artykułu. Ten jest wyważony i nie ma tu mieszania osobistych poglądów (czy co gorsza fobii, ale o tym za chwilę, przy innym artykule) z opowiadaniem o historii. Napisane jest to lekko i przystępnie, porusza ciekawe zagadnienie i celnie punktuje stereotyp Polaka-katolika. Szkoda doprawdy (bo co do tego nie mam żadnych złudzeń) że szansa na to, by zapoznały się z publikacją środowiska mocno wokół tego stereotypu okopane, jest znikoma.
Artykuł wyraźnie dzieli się na dwie części. Wstęp prezentuje pokrótce sytuację innowierców w Polsce przez początkiem XVI stulecia, zaś podrozdziały „Luter przeciw papiestwu” i „Złota era polskiej reformacji” dotyczy percepcji reformacji w Polsce; początkowo tajnej, potem jawnej. Zaryzykowałbym tu wręcz określenie „część bez zarzutu”, którego niestety nie mogę użyć w stosunku do reszty artykułu. Oto bowiem, po tym nader ciekawym wstępie i „narobieniu smaka” dochodzi do zawiązania akcji... i całość raptownie się kończy. W podrozdziale „Program polityczny” mamy analizę jednego zaledwie (!) sejmu, na którym bój szedł o zniesienie sądów biskupich i ustanowienie kościoła narodowego. Działalność szlachty protestanckiej na polu politycznym była przecież szersza, ale tego niestety w publikacji nie ma. Nie ma analizy ruchu egzekucyjnego i jego interakcji z reformacją, nie ma nic o konfederacji warszawskiej. Brak wyjaśnienia ogromnej nadreprezentacji posłów-protestantów w stosunku do katolików (przytoczona mapka pokazuje wszak, że reformacja objęła stosunkowo niewielki obszar kraju, zaś w tekście wzmiankowana jest miażdżąca przewaga protestantów w proporcji niemal cała izba poselska i dwu katolików).
Całkiem po macoszemu potraktowana została sprawa upadku reformacji w Polsce. „Porażka protestantów” galopem przelatuje przez 170 lat, zaczynając narrację w połowie XVI wieku a kończąc w 1717. Gdyby podobne tempo opowiadania zachować w całym artykule, opisywałby on jakieś 850 lat. Przyczyny ponownego zwrócenia się szlachty ku Rzymowi, przyczyny braku szerszej percepcji idei protestanckich w innych warstwach społecznych zostały wzmiankowane wręcz marginalnie. Pod tym więc względem publikacja pozostawia poczucie niedosytu. Domyślam się, że na całości zaważyło zarówno ograniczenie objętościowe, narzucone przez Redakcję, jak i, być może, pośpiech, by jak najszybciej czynnie odpowiedzieć na propozycję współpracy.

Omawianie tegoż artykułu pozwolę sobie zakończyć refleksją natury ogólnej, która zrodziła się u mnie po lekturze mniej-więcej 1/3 całości. Nie dotyczy ona przy tylko artykułu, ale jest pewnym przyczynkiem do przewijającej się w wątku sprawy poziomu miesięcznika i poziomu artykułów.
Otóż nigdy tutaj nie ukrywałem, żem w kwestii historii jeno hobbista i amator. Zakres mojej wiedzy już dawno sprawił, że nie biorę udziału w całej masie dyskusji, nawet jeśli dotyczą interesujących mnie spraw. Po prostu gołym okiem widzę, że nie dorastam. Imho to co wiem, jest zbiorem pewnych faktów podstawowych (a i to pewnie nie wszystkich), które każdy obywatel naszego kraju powinien znać. Gdy więc okazało się, że większość informacji podanych w artykule jest mi dobrze znana, automatycznie pojawiło się u mnie pytanie, co to znaczy? I z tym pytaniem mam problem, bo nie potrafię ocenić i zweryfikować własnego osądu o własnym zakresie wiedzy. Może być wszak tak, że błędnie oceniam swe położenie na skali całej populacji i w rzeczywistości sytuuję się ponad średnią. Z drugiej strony jednak – po czasopisma typu URzeH nie sięga jednak cała populacja, a jeno ci, którzy się historią interesują, ergo jednak coś już o pewnych sprawach wiedzą. Zdaję sobie też sprawę, że istnieją pewne widełki poziomu. Artykuł zbyt miałki źle by świadczył o Forum (tak, nie ma się co czarować, poziom artykułu osób z Forum będzie rzutował na opinię o Forum jako całości), ale zbyt wysoki poziom może sprawić, że stanie się on hermetyczny dla czytelników. Jak powiedziałem, nie potrafię ocenić własnej wartości jako królika doświadczalnego, wyznaczającego poziom ogółu czytelników URzeH. Jednakże – przy całym moim dystansie do owej współpracy – jestem zdania że jeżeli już mamy jeść tę żabę, to powinniśmy równać w górę. Artykuł MikoQby na dzień dobry ustalił poziom, tego poziomu należy się trzymać, a nawet go podnosić. Imho z całą pewnością nie wolno iść w dół.

Ponieważ cały wątek dotyczy naszej współpracy z czasopismem, nie od rzeczy jest dokonanie rzutu okiem na resztę numeru. Spośród artykułów, zakwalifikowanych przeze mnie do syntez, jedynie „Ałkaszo, przestań pić!” dorównuje poziomem „Protestantom”. Analiza spożycia alkoholu w carskiej Rosji a następnie ZSRR prowadzona jest spokojnie, w oparciu o statystyki, bez ideologicznego zacietrzewienia czy fobii (ale, jak już powiedziałem, o tym za chwilę). Także i tu pojawia się jednak ułomność. O ile bowiem Autor dobrze prezentuje sytuację w czasach caratu i lawinowy wzrost spożycia oraz jego przyczyny w czasach ZSRR od NEPu poczynając, o tyle między rewolucją a NEPem mamy trochę czarną dziurę. Autor prześlizgnął się tu po temacie, nie omawiając dokładnie sprawy. Trudno uwierzyć, że społeczeństwo, które cechowała stosunkowo niewysoka konsumpcja spirytualiów przeistoczyło się w „pijanych murzyków” tylko dlatego, że szturmujący Pałac Zimowy wypili carskie zapasy a potem okazjonalnie cysternę spirytusu, uronioną przez Białych. Ten akurat fragment historii wymagałby głębszego naświetlenia i omówienia.
Dwie ostatnie z syntez, czyli „Apologia Klęski” i „Generator cywilizacji” to właśnie te, które grzeszą brakiem obiektywizmu i przerostem urojeń ideologicznych Autorów nad faktami historycznymi. „Apologia klęski” to analiza 200 lat historii Polski pod kątem sensu kolejnych zrywów powstańczych. Autor prowadzi wywód od Konfederacji Barskiej poczynając a na Solidarności kończąc. Niestety, argumentacja jest klasyczną ilustracją powiedzenia „jeśli fakty przeczą teorii, tym gorzej dla faktów”. Głowna teza Autora – że powstania antygermańskie (antypruskie cz antyniemieckie) zawsze były zwycięskie, wybuchały zawsze w sprzyjającym momencie historycznym i zawsze znajdowały poparcie u mocarstw światowych, zaś antyrosyjskie, przeciwnie, trzy razy nigdy – ilustrowana jest tendencyjnie dobranymi przykładami i pominięciem wielu faktów. Zwycięskie powstania antyniemieckie to powstanie w Wielkopolsce w 1806, Powstanie Wielkopolskie w 1918/19 i Trzecie Powstanie Śląskie. Istotnie, te pasują do tezy. Autor jednak skrupulatnie przemilcza, że Insurekcja Kościuszkowska rozpoczęła się od walki z wojskami pruskimi (była więc nie tylko antyrosyjska), nie wspomina ani słowem o nieszczęsnej, rabacją zakończonej Rewolucji Krakowskiej w 1846, czy antypruskim Powstaniu Poznańskim w czasie Wiosny Ludów. Człowiek nieobeznany z historią nie dowie się z artykułu, dlaczego właściwie owo Powstanie Śląskie miało numer trzy. To było jakieś Pierwsze i Drugie? Przeciw komu skierowane? Wygrało, przegrało? Dziwacznie wygląda sprawa z Powstaniem Warszawskim. Autor niby przytacza konstatację, że militarnie skierowane było przeciw Niemcom a politycznie przeciw ZSRR, ale tak kręci argumentacją, by czytelnik przypadkiem nie przypomniał sobie, że to Niemcy rozprawili się militarnie z powstańcami i to oni stłumili powstanie. Wszystkie reflektory kierowane są na Moskwę, a warszawscy powstańcy przedstawieni są jako kolejni w długim łańcuchu nierozsądnych, bez sensu porywających się z kosami na Niedźwiedzia. Kuriozalne jest w wywodzie także i zaliczenie do owego nurtu bezmyślnych narwańców także i przywódców Solidarności. Autor straszy czytelników możliwością sowieckiej interwencji na przełomie 1981 i 82. Na szczęście darował sobie zwykle pojawiający się w takim kontekście rytualny hołd wobec Jaruzelskiego, który ocalił Polskę przed Solidarnością i sowietami.
Lektura tego artykułu – rozpoczynającego przecież cykl poświęcony tematowi numeru „bić się czy nie bić”, a więc z decyzji Redakcji artykułu programowego - nasuwa wątpliwości czy URzeH jest pismem poświęconym historii, czy tylko parahistorycznej publicystyce. W której historię traktuje się instrumentalnie, wybiórczo, tak dopierając fakty by pasowały do przyjętych z góry założeń. Najśmieszniejsze jest to, ze przed takim właśnie traktowaniem historii przestrzega Autor „Apologii”.
I wreszcie ostatnia pozycja na liście syntez, czyli „Generator cywilizacji”. Nie jest to klasyczny artykuł, a wywiad z Grzegorzem Braunem, w którym prezentuje on swoje psychodeliryczne wizje. O ile w „Apologii” mieliśmy wybiórczy dobór faktów, o tyle tutaj jest po prosty swobodny galop w poprzek historii i logiki. Braunowi zupełnie nie przeszkadza to, że sam sobie przeczy i podaje wyssane z palca zmyślenia za fakty. Z ciekawszych kwiatków wspomnę rytualny kanibalizm u Polan, któremu dopiero chrześcijaństwo położyło kres. Wywiad bezpośrednio sąsiaduje z „Rzeczpospolitą protestancką” - nie wiem, na ile była to świadoma decyzja Redakcji. Sąsiedztwo takie jest bardzo przykre, bo po rozważnym i rzeczowym wywodzie MikoQby czytelnicy dostają między oczy pigułą Brauna: zbrodnicza herezja protestantyzmu najpierw wymordowała amerykańskich Indian, a potem wyprodukowała Hitlera i jego nazizm. Zaś ani jedno ani drugie nie miałoby miejsca, gdyby wszyscy dochowali wierności Rzymowi.

Temat przewodni numeru „bić się czy nie bić” jest oczywistym nawiązaniem do przypadającej za kilka dni 70. rocznicy wybuchu Postania Warszawskiego. I tu niestety także pojawia się niedosyt. Artykułów związanych z tytułowym dylematem jest zwyczajnie mało a ich dobór czyni wrażenie chaotycznego. Wątpliwa od strony rzetelności dowodzenia „Apologia klęski”. „Petain: bohater czy zdrajca” - wielki potencjał artykułu kompletnie zmarnowany, gdyż Autor skupił się na ostatnim okresie życia marszałka, od lądowania aliantów w Normandii po skazanie przez trybunał na karę śmierci, łaskawie zamienionej na dożywocie. Tym samym artykuł skupia się na okresie, kiedy Petain nie miał już nic do powiedzenia i nie mógł podejmować żadnych decyzji o szerszym znaczeniu. Tytuł zaś sugeruje raczej analizę przyczyn jego kontrowersyjnej decyzji. „Praski sierpień'44” - kolejny artykuł jasno wiążący się z tematem przewodnim, opis zupełnie zapomnianego epizodu Powstania Warszawskiego, czyli walki na prawym brzegu Wisły i kapitulacja po kilku dniach, wobec miażdżącej przewagi niemieckiej. I ostatni z cyklu, „Powstanie wileńskie”, o tragicznych losach dowódców AK, prowadzących w 1944 nieudaną próbę opanowania Wilna przed wkroczeniem sowietów. Pozostałe artykuły (większość w numerze) wiążą się z tematem wiodącym luźno bądź wcale.

Mam nadzieję że ta garść luźnych przemyśleń zapoczątkuje kolejny etap dyskusji.

EDIT

Teraz zauważyłem, że mamy subforum, więc dyskusję na temat pierwszego numeru proponuje kontynuować tutaj:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=114864

Ten post był edytowany przez MikoQba: 28/07/2014, 15:00
 
Post #1

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 28/07/2014, 14:54 Quote Post

Temat przemiosłem.
-Na cos takiego liczylem. Stary Q powrocil biggrin.gif.
Co do widocznosci- to bedzie zdecywowanie lepiej.

Wkrótce odniose się tez z grubsza do tez.

Ten post był edytowany przez MikoQba: 28/07/2014, 15:25
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 28/07/2014, 15:17 Quote Post

Tak Qbku, celne i wnikliwe uwagi. Dzięki, że zadałeś sobie trud przeczytania i zapoznania nas wszystkich z problemem.

QUOTE
Male uwagi- w zwiazkuz pewna prowizorka odnosnie tego wydania- beda zmiany od przyszlego wydania, bedziemy bardziej rzucac się w oczy. Choc i tewraz nie jest najgorzej (MikoQba)

Pozwolę sobie całkowicie się nie zgodzić z taką oceną obecnej sytuacji. Być może (jako żem zgred wiekowy) dopadła mnie ślepota i demencja, ale widzę jedno tylko miejsce gdzie się pojawiamy, czyli małą ramkę w obszarze „Rzeczpospolitej protestanckiej”. Z napisem „Uważam Rze Historia poleca historycy.org Polskie Forum Historyczne” + logo Forum. Zajmuje to mniej niż 1 / 1000 objętości miesięcznika. Nie spodziewałem się reklamy na całą stronę, bo też i czegoś zupełnie innego się spodziewałem. Informacji we wstępniaku mianowicie. Skoro to oni wyszli z propozycją współpracy - to i poinformowanie czytelników o tym chyba nie jest zbyt dużym oczekiwaniem? Imho dałoby to dużo lepszy efekt, niż to co jest teraz, a co wygląda jak groszowa reklama wykupiona przez niszowe forum. Ramki tej niezorientowany czytelnik nijak nie powiąże z przylegającym artykułem „Rzeczpospolita protestancka” Mikołajczuka Jakuba (kto zacz, widać po boldach).

Wszystko było robione bardzo szybko, stąd ten pierwszy numer można raczej potraktować, oprócz artykułu Kuby, jako wersję wstępną beta. Plan jak to ma wyglądać na stałe jest już opracowany, ale czekamy na wszelkie uwagi.

QUOTE
Ponieważ cały wątek dotyczy naszej współpracy z czasopismem, nie od rzeczy jest dokonanie rzutu okiem na resztę numeru.

I całość dalej.

Tak, tu jest największy problem i największe ryzyko współpracy.
Nie mamy wpływu i raczej mieć nie będziemy na to, jaki poziom będzie w reszcie numeru. Zawsze jednak, jeśli nie będziemy zadowoleni ze współpracy, możemy z niej zrezygnować - dlatego mile widziane konkretne opinie, a Qbk swoją wysoko ustawił poprzeczkę w ich wyrażaniu wink.gif.

 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 28/07/2014, 15:52 Quote Post

Cóż co do mego artykułu- to oczywiście- temat nadaje się na książke i to grubą. Jako że artykuł bezwzględnie był taki jak miesiecznik, czyli popularno naukowy, musiałem dokonać pewnych skrótów. Spłycenie okresu konrreformacji uznałem za konieczny zabieg z uwagi na przestrzeń- i tak znaczną. Okres tryumfu konrreformacji wiązałby się nie tylko z przedstawieniem faktów politycznych, ale tez sytuacji społecznej- nawet po krótce, jaka była w XVII wiecznej Rzeczpospolitej. Do tego problematyczne było by przejscie od opisu samego Królestwa Polskiego do Rzeczpospolitej jako całości. Bo ja w ogóle właściwie nie pisze o WKL- które do 1569 było odrebnym Państwem.

Co do tematu Pétain: bohater czy zdrajca? to z tego co wiem autor z premedytacją skupił się na okresie życia marszałka w Polsce niemal nie poruszanym.
Temat przewodni- trudno by tych tematów było dużo więcej. Nie można poswiecić tej tematyce całego numeru.
Nasza widoczność- była ad hock i z pewnością bedzie poprawiona co już podczas publikacji bylo wiadome, bardzo prawdopodobne ze wskoczymy tez na okladke.
Co do Brauna- uważam ze wywiad mega ciekawy- choć z Braunem w wielu aspektach po prostu sie nie zgadzam(np. żydzi) a w kwestii indian i protestantów, przyciśniety pytaniem- walnął gruby idiotyzm. Ale to on za niego odpowiada i on niech się wstydzi.

Ten post był edytowany przez MikoQba: 28/07/2014, 19:00
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 28/07/2014, 16:06 Quote Post

QUOTE
Cóż co do mego artykułu- to oczywiście- temat nadaje się na książke i to grubą. Jako że artykuł bezwzględnie był taki jak miesiecznik, czyli popularno naukowy, musiałem dokonać pewnych skrótów. Spłycenie okresu konrreformacji uznałem za koneiczny zabieg i z uwagi na przestrzeń- i tak znaczną.

Tak tez artykuł postrzegam , jako źródło do przemyśleń i samodzielnych badan ( dla zainteresowanych ) co do historii polskiego protestantyzmu , to nie praca naukowa , to artykuł popularyzujący zagadnienie( mało znane w społeczeństwie gdzie Polak - katolik to synonim ) . I jako czytelnik , historyk amator , czy luteranin , nie mam mu nic do zarzucenia .
A Jakubowi M gratuluje , czytałem naprawdę z zainteresowaniem , dziękuje .

Ten post był edytowany przez lancaster: 28/07/2014, 16:09
 
Post #5

     
Dan23
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.198
Nr użytkownika: 5.531

 
 
post 29/07/2014, 11:32 Quote Post

Właśnie jestem po lekturze tego nr miesięcznika.
Pomysł takiej współpracy, z tym czasopismem wydawał mi się co najmniej kontrowersyjny. Po lekturze najnowszego nr Uważam rze Historia - kontrowersje tylko się powiększyły...
Czytam w tym wątku że propozycja współpracy wyszła ze strony miesięcznika - nie dziwie się bo pismo które dramatycznie dołuje więc ratuje się jak może. I nie chodzi tylko o spadek nakładu i sprzedaży ale o wprost proporcjonalne do tego spadku obniżenie poziomu merytorycznego i warsztatu dziennikarskiego coraz większej (z nr na nr) liczby tekstów.

Widać zreszta jasno że już ten pierwszy "forumowy" tekst o Reformacji - jest dużym zyskiem i "wzmocnieniem merytorycznym" dla tej gazetki.

Tym bardziej mnie dziwi to, że "forumowy" tekst nie może się od razu (może z jednodniowym poślizgiem) ukazać na historycy.org ? Dlaczego ?
Miesięcznik dostał to na co liczył - czyli merytorycznie dobry artykuł, który zapełnił kilka stron, no i darmową reklamę sobie zrobili na dużym forum historycznym...
Tymczasem reklama naszego forum przy tym artykule - to jakieś mini, mini - trudno wpadające w oko...
- to chyba nie są tak całkiem równorzędne warunki współpracy..

Po lekturze tekstu naszego forumowicza jestem pewien, że gdyby autor przesłał ten tekst indywidualnie do innych czasopism (bez względu na to czy bardziej prawicowych czy lewicowych) miał by bardzo duże szanse na jego publikacje.

Uważam Rze Historia - ma z tej współpracy same zyski - a nasze forum ??
Nawet tego artykułu nie można od razu opublikować na forum, reklama też co najmniej problematyczna.
Co gorsza "forumowy" tekst sąsiaduje z "radosną twórczością" dot. historii (czy histerii) p. Brauna - robi się i strasznie i śmiesznie, bo p. Braun to nawet na prawdziwie prawicowej prawicy uchodzi za skrajność - strach nawet sprawdzić co się znajduje w tej ciemności tuż obok, na prawo od niego.
No ale po tym prawoskrętnym miesięczniku który już dawno "zerwał gwint" można się właśnie takiego poziomu spodziewać.

Były jakieś poważne negocjacje konkretnych i korzystnych dla obu stron warunków współpracy, czy to tak na "dobrą wiarę" i "żywioł" poszło ?

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
MikoQba
 

J'essaie d'être une bonne personne
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.843
Nr użytkownika: 8.008

Jacques Nicolas
Stopień akademicki: Dysortograf
Zawód: Dziennikarz
 
 
post 29/07/2014, 11:53 Quote Post

Bedzie wieksza- bardzo prawdopodobne ze z okladka wlacznie. Jak na razie u nas tez tylko skromne subforum. Linki dwa czy trzy na fb(i wzajmenie ze strony URzeH)- slowem w trakcie wszystko na razie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 29/07/2014, 13:16 Quote Post

Vitam

Stary Q powrocil (MikoQba)

Dobre. Aż sobie fotkę w profilu zmieniłem.

Dzięki, że zadałeś sobie trud przeczytania i zapoznania nas wszystkich z problemem. (Wysoki)

Skoro, z oczywistych względów, nie mogę wpłynąć na zmianę decyzji o współpracy, to pozostaje mi pilnować żeby nie było z tego za wiele szkód. Czyli punktować wszystko co złe i dobre.

Wszystko było robione bardzo szybko, stąd ten pierwszy numer można raczej potraktować, oprócz artykułu Kuby, jako wersję wstępną beta. Plan jak to ma wyglądać na stałe jest już opracowany, ale czekamy na wszelkie uwagi. (Wysoki)

Przy każdym naszym artykule logo Forum + xywka, pod jaką Autor jest u nas zarejestrowany (o ile Autor będzie chciał).

Co do tematu Pétain: bohater czy zdrajca? to z tego co wiem autor z premedytacją skupił się na okresie życia marszałka w Polsce niemal nie poruszanym. (MikoQba)

W takim razie tytuł wprowadza w błąd.

Temat przewodni- trudno by tych tematów było dużo więcej. Nie można poswiecić tej tematyce całego numeru. (MikoQba)

Dlaczego trudno?
Bierzemy choćby Wielopolskiego, SAPa, Powstanie Warszawskie i tego nieszczęsnego Petaina. O całej czwórce po dwa artykuły, pro i contra, tak po 4 strony każdy. Do tego te dwa artykuły które są, o Pradze i Wilnie. Razem 40 stron na 100 w numerze. A nie 16, jak teraz. Numer nie jest zapchany monotematycznie, ale widać bardziej poważne podejście do tego, co sami wybrali na temat przewodni.

Cóż co do mego artykułu- to oczywiście- temat nadaje się na książke i to grubą. (MikoQba)

Absolutnie temu nie przeczę. Rzecz w tym, że w takiej sytuacji widzę dwa rozwiązania:
+ albo robi się „streszczenie książki” i wszystkie zagadnienia proporcjonalnie skraca (co w tym przypadku oznaczałoby zmianę proporcji między tym, co określiłem jako część I i II Twojego artykułu);
+ albo na początku części II dodaje się dwa zdania w stylu „Działalność polityczna posłów protestanckich była różnorodna i szeroka, a to a, b, c, d. Tutaj, z braku miejsca, omówione zostanie jedno tylko zagadnienie”.
Natomiast w obecnym kształcie czytelnik niezorientowany może odnieść wrażenie, że cała działalność protestantów dotyczyła tylko dwu wymienionych w artykule kwestii i ustała rychło po opisanym tam sejmie.

Jako że artykuł bezwzględnie był taki jak miesiecznik, czyli popularno naukowy (MikoQba)

Co do owej popularno-naukowości URzeH to mam spore wątpliwości.

z Braunem w wielu aspektach po prostu sie nie zgadzam (MikoQba)

Tu nie do końca o to chodzi. Ja też się często nie zgadzam z różnymi ludźmi. Ale w dyskusji z nimi liczę na przedstawienie przez nich racjonalnej argumentacji. A nie zmyśleń i urojeń, jak w wielu przypadkach w tym wywiadzie.

(np. żydzi) (MikoQba)

Brauna można podejrzewać co najmniej o obsesję na tym punkcie (i nie tylko na tym zresztą). Ale nie poruszałem tego w recenzji, bo to nie Braun był głównym zagadnieniem.

w kwestii indian i protestantów, przyciśniety pytaniem- walnął gruby idiotyzm. (MikoQba)

Wydaje mi się, że „walnąć idiotyzm” to określenie dwu sytuacji: gdy ktoś, z pośpiechu czy nerwów użyje niefortunnego skrótu myślowego i powie nie całkiem to, co chciał; albo gdy rozpędzi się i jest bardziej szczery niżby chciał. Natomiast tutaj tego nie widzę. Wydaje mi się, że Braun naprawdę ma taki pogląd na niekatolików jako sprawców wszelkiego zła i że nie widzi powodu by te poglądy ukrywać.

Tym bardziej mnie dziwi to, że "forumowy" tekst nie może się od razu (może z jednodniowym poślizgiem) ukazać na historycy.org ? Dlaczego ? (Dan23)

Hmmm... z powodu praw autorskich, które (w części? w całości?) przeszły na miesięcznik?

Miesięcznik dostał to na co liczył - czyli merytorycznie dobry artykuł, który zapełnił kilka stron, (Dan23)

A teraz wyobraź sobie sytuację, w której każdy z Autorów w dzień czy dwa po ukazaniu się numeru bezpłatnie wrzuca swój artykuł na swoją stronę internetową. W takim razie kto i po co by kupował miesięcznik – skoro wszystko może sobie pozbierać po sieci za darmo?
Redakcja się zabezpiecza – zawsze, obojętne czy jest to URzeH czy Engineering Structures. Nie znam umowy z URzeH, ale domyślam się, że artykuły które się tam ukazały są objęte karencją i przez jakiś czas (kilka lat?) nie mogą być rozpowszechniane w alternatywny sposób.

Uważam Rze Historia - ma z tej współpracy same zyski - a nasze forum ?? (Dan23)

Od samego początku byłem przeciwnikiem tej współpracy – ale nie popadajmy w histerię. Zakładanym zyskiem dla Forum ma być wzrost liczebności userów i wzrost liczby odwiedzin; być może coś jeszcze, nie wiem. Serio oczekujesz zauważalnych efektów w kilka dni po pierwszym współpracującym numerze? Pytanie „co z tego mamy” będzie imho sens zadać za jakieś pół roku.

Nawet tego artykułu nie można od razu opublikować na forum, (Dan23)

I być może z uwagi na prawa autorskie URzeH nigdy nie będzie można, pogódź się z tym.

reklama też co najmniej problematyczna. (Dan23)

Zobaczymy jak to będzie wyglądało w następnym numerze.

No ale po tym prawoskrętnym miesięczniku który już dawno "zerwał gwint" (Dan23)

Czort wie, jakie jest polityczne zaplecze URzeH po zadymie z odejściem poprzedniej redakcji URze. To że kogoś poproszono o wywiad nie zawsze oznacza, że Redakcja się z poglądami delikwenta zgadza. Ja się na tych ewentualnych poglądach nie wyznaję; jest tu może ktoś lepiej zorientowany?

Ten post był edytowany przez Qbk: 29/07/2014, 13:16
 
Post #8

     
Gajusz Juliusz Cezar
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.404
Nr użytkownika: 43.904

Piotr Koziol
Stopień akademicki: pontifex maximus
Zawód: Dyktator
 
 
post 29/07/2014, 13:51 Quote Post

QUOTE(Qbk @ 29/07/2014, 14:16)
I być może z uwagi na prawa autorskie URzeH nigdy nie będzie można, pogódź się z tym.
*

Padło z klawiatury MikoQby, że po pewnym czasie jednak będzie można. Ile musi wody upłynąć, nie wiem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Dan23
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.198
Nr użytkownika: 5.531

 
 
post 29/07/2014, 15:48 Quote Post

CODE
A teraz wyobraź sobie sytuację, w której każdy z Autorów w dzień czy dwa po ukazaniu się numeru bezpłatnie wrzuca swój artykuł na swoją stronę internetową....

to chyba nie to samo - bo tu nie o indywidualnego autora chodzi, tylko o współpracę dwóch podmiotów: miesięcznika i forum internetowego.
I nie o całe 100 str miesięcznika przecież chodzi tylko tych kilka, na których opublikowano "forumowy" tekst. 5-6 str w zamian za reklamę na dużym internetowym portalu/forum - to w relacjach "net" - papierowe czasopisma normalna praktyka. I chyba naturalna jeśli główną intencją nawiązania tej współpracy ze strony "Uważam Rze Historia" nie było tylko darmowe reklamowanie się na forum historycy.org i zachęcenie forumowiczów do kupowania tej gazetki....

CODE
To że kogoś poproszono o wywiad nie zawsze oznacza, że Redakcja się z poglądami delikwenta zgadza.

sam wybór takiego "delikwenta" na pewno nie jest przypadkowy.
Redakcja miesięcznika, uważa taka osobę za wartościowego rozmówcę, który "coś ciekawego" ma do powiedzenia - wartego upublicznienia.
Ja zresztą nie jestem absolutnie zaskoczony tym, że akurat "Uważam Rze Historia" przeprowadza i publikuje wywiad właśnie z takimi osobami, z takimi poglądami jak p. Braun. Stąd mój sceptycyzm co do tej współpracy już na starcie...

Ten post był edytowany przez Dan23: 29/07/2014, 16:15
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 29/07/2014, 16:00 Quote Post

Vitam

Ja zresztą nie jestem absolutnie zaskoczony tym, że akurat "Uważam Rze Historia" przeprowadza i publikuje wywiad właśnie z takimi osobami, z takimi poglądami jak p. Braun. (Dan23)

Tak się składa, że akurat nie wiem, z jakimi jeszcze osobami przeprowadzało wywiady URzeH. Możesz przybliżyć owe "takie osoby" z poprzednich numerów?

to chyba nie to samo - bo tu nie o indywidualnego autora chodzi, tylko o współpracę dwóch podmiotów: miesięcznika i forum internetowego. (Dan23)

No właśnie nie.
Mamy tutaj wiele podmiotów. Z jednej strony URzeH. Z drugiej - Forum i ludzie z Forum, którzy będą dla URzeH pisać. Forum przecież samo niczego nie napisze, będą pisać ludzie. Już w tej chwili są trzy podmioty (URzeH, Forum i MikoQba), gdy pojawią się kolejni Autorzy to będzie jeszcze więcej.
A każdemu z tych Autorów mogłoby przyjść do głowy darmowe udostępnienie (np na Forum) tego, co URzeH chce sprzedawać.
 
Post #11

     
Dan23
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.198
Nr użytkownika: 5.531

 
 
post 29/07/2014, 16:31 Quote Post

CODE
Możesz przybliżyć owe "takie osoby" z poprzednich numerów?

Niestety nie znam pełnego katalogu takich osób i nie wiem czy wśród nich były już jakieś bardziej skrajne postacie ? Sięgam do tego miesięcznika tylko wtedy, jeśli ktoś ze znajomych podeśle mi informacje o tekstach dot. tematyki moich badań, a to raczej rzadko - choć wystarczająco by poznać "profil programowy" i poziom tego pisma.Co skutecznie powstrzymywało mnie od jego regularnego kupowania.
Sylwetkę i poglądy p. Brauna przy podobnych "okazjach" też miałem nieprzyjemność poznać dosyć dobrze.
Tak więc zarówno prawoskrętność tego miesięcznika jak i nieprzypadkowy wybór osób z którymi redakcja przeprowadza wywiady nie budzi moich wątpliwości.
Dlatego też zapewne ten wywiad jest tak reklamowany na internetowej str. miesięcznika: http://www.historia.uwazamrze.pl/.

Ten post był edytowany przez Dan23: 29/07/2014, 17:06
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 29/07/2014, 17:15 Quote Post

Vitam

Co prawda, nie dowiedziałem się żadnych konkretów i muszę się kontentować Twoim osobistym przekonaniem, ale niech tam... Co w związku z tym proponujesz? Bo rezygnacji ze współpracy raczej nie uda Ci się przeforsować. W każdym razie nie dziś i nie jutro.
 
Post #13

     
Dan23
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.198
Nr użytkownika: 5.531

 
 
post 29/07/2014, 18:05 Quote Post

CODE
Bo rezygnacji ze współpracy raczej nie uda Ci się przeforsować...

nie mam takiego zamiaru.

Czas pokaże czy ta wg mnie kontrowersyjna decyzja będzie dobra dla forum...

Natomiast trzeba pilnować i egzekwować interesy forum, te warunki współpracy, które mogą przełożyć się na "zyski" dla forum - szczególnie dot. reklamy historycy.org.
A konkretnie i już teraz - może warto wpłynąć na redakcje miesięcznika, żeby skoro już wydrukowali to tak jak wydrukowali, to chociaż na internetowej stronie gazety niech pojawi się informacja o nawiązaniu takiej współpracy/reklama forum (i żeby była lepiej "wyeksponowana" niż ta na ich facebooku)....

Ten post był edytowany przez Dan23: 29/07/2014, 18:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 29/07/2014, 20:31 Quote Post

QUOTE
Czas pokaże czy ta wg mnie kontrowersyjna decyzja będzie dobra dla forum...

Zobaczymy. Żeby się jednak dowiedzieć zarówno jak to będzie wyglądać, jak też co nam to może przynieść, trzeba było jednak spróbować. Na razie szczegóły, zwłaszcza naszą "widzialność", dogrywamy, zobaczymy jak to będzie wyglądało w następnych numerach.
QUOTE
Zakładanym zyskiem dla Forum ma być wzrost liczebności userów i wzrost liczby odwiedzin; być może coś jeszcze, nie wiem. Serio oczekujesz zauważalnych efektów w kilka dni po pierwszym współpracującym numerze? Pytanie „co z tego mamy” będzie imho sens zadać za jakieś pół roku.

Trudno tutaj coś więcej dodać wink.gif.

QUOTE
Tym bardziej mnie dziwi to, że "forumowy" tekst nie może się od razu (może z jednodniowym poślizgiem) ukazać na historycy.org ? Dlaczego ?

Tu już też odpowiedział Qbk, kto kupi gazetę, jeśli artykuł przeczyta sobie na drugi dzień w necie?

QUOTE
sam wybór takiego "delikwenta" na pewno nie jest przypadkowy.
Redakcja miesięcznika, uważa taka osobę za wartościowego rozmówcę, który "coś ciekawego" ma do powiedzenia - wartego upublicznienia.
Ja zresztą nie jestem absolutnie zaskoczony tym, że akurat "Uważam Rze Historia" przeprowadza i publikuje wywiad właśnie z takimi osobami, z takimi poglądami jak p. Braun. Stąd mój sceptycyzm co do tej współpracy już na starcie...

Nie odkryję Ameryki, jeśli zauważę, że jest też druga strona medalu publikowania artykułów lub wywiadów kontrowersyjnych osób. Redakcja może się z nimi zgadzać albo wprost przeciwnie, ale takie rzeczy napędzają poczytność wink.gif.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Closed TopicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej