|
|
Wiara Aztewków A Chrześcijaństwo.
|
|
|
|
Montezuma II miał problemy z "wyleczeniem się" z wiary w boskość Korteza. I tu moje pytanie. Czy gdyby w ekspedycji Hiszpańskiej znalazł się jakiś łebski ksiądz,który mówiłby, że Quetzalcoatlowi dopłynął do Europy (a właściwie do Azji) i tam złożył ofiarę z ciała za nasze grzechy, jednocześnie uwalniając ludzi od potrzeby "daru serca" , to Aztekowie zaakceptowaliby chrześcijaństwo? Chrystus w tradycji występuję jako biały, brodaty mężczyzna, któremu konającemu na krzyżu przebito serce i "upuszczono" krwi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeżeli chodzi o mitologię Inków, to też posiadali w panteonie białego boga Viraqucha. Była to jedna z przyczyn tak szybkiego podboju Tahuantinsuyu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Czy gdyby w ekspedycji Hiszpańskiej znalazł się jakiś łebski ksiądz,który mówiłby, że Quetzalcoatlowi dopłynął do Europy (a właściwie do Azji) i tam złożył ofiarę z ciała za nasze grzechy, jednocześnie uwalniając ludzi od potrzeby "daru serca" wink.gif, to Aztekowie zaakceptowaliby chrześcijaństwo?
-Aztekowie (jak i inne okoliczne ludy) stosunkowo szybko przyjęli chrześcijanstwo - po upadku tenochtitlanu nie buntowali się, biorąc pod uwagę odmienność kultur to dość zaskakujące. - Natomiast na pytanie czy mogło to wydarzyć się przed zniszczeniem stolicy Azteckiej to mało prawdopodobne, z takich powodów jak chocby ...problemy z tłumaczeniem , niezrozumienie wzajemnych wierzeń - potrzeba było czasu by się dobrze poznać, wszystko wyjasnić itp... -Niektórzy uważają że powodem dośc łatwego przyjecia się chrześcijanstwa w mezoameryce były własnie - nieliczne- ale jednak podobieństwa o których wspomniałeś. Ale do tego potrzeba było czasu i "profesjonalnej" działalności misjonarskiej...
|
|
|
|
|
|
|
|
Chrześcijaństwo było religią podziwianych i budzących lęk przybyszów, którzy zwyciężyli i udowodnili tym samym słabość dawnych bogów - przyjecie go było więc swego rodzaju awansem społecznym w sensie przyjęcia wiary nowej, białej elity rządzącej, jednocześnie zaś przyjęciem boga bardziej skutecznego z punktu widzenia ludzi żyjących w Ameryce w XVI wieku. Nie żadne tam podobieństwa kultu lecz to właśnie decydowało o tym, że Indianie łatwo przyjmowali religię swych zwycięzców. Mnogość świętych, barokowa oprawa nabożeństw, aura tajemniczości towarzysząca rytuałom odprawianym przez zamknięta kastę kapłańską w nieznanym języku (łacina) - wszystko to dodatkowo ułatwiało przyjęcie chrześcijaństwa, które nabrało w Ameryce specyficznego charakteru - święci zostali w jakimś stopniu utożsamieni z dawnymi, pomniejszymi bogami, odpowiedzialnymi za konkretne wycinki rzeczywistości, dawna teokracja i pełna jej akceptacja spowodowały, że duchowni chrześcijańscy, na wzór kapłanów pogańskich stali się wpływową kastą o nienaruszalnych po XIX w. przywilejach, barokowa oprawa nabożeństw i architektura oszałamiała, oddziaływując na zmysły i estetykę ludzi, niczym obecnie np.reklamy(barokowy kościół wykorzystywał z założenia sztukę i teatralną oprawę uroczystości do promowania religii i manipulowania prostymi ludźmi - to była prawdziwa socjotechnika) itd, itp.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|