|
|
Problem kultowych seriali, PRL-u były, a potem nie
|
|
|
|
QUOTE(Fuser @ 24/03/2020, 13:20) Kolejne serie, kręci się po to, żeby zdyskontować sukces pierwszej. A rezultat jest zazwyczaj co najwyżej taki sobie.
Ale nie zawsze tak było, np. Startrek TNG tak naprawdę rozkręcił się około 2-3 sezonu.
Chyba najbardziej zależne jest to od struktury fabularnej serialu - jeśli preferuje on bardziej niezależne opowieści w poszczególnych odcinkach (tak jak kryminały, różne "Black Mirrory", czy ST TNG właśnie) zamiast "głównego wątku", to długowieczność serii rośnie. Z kolei seriale skoncentrowane na głównej opowieści z reguły tracą impet po jakimś czasie - scenarzysta powiedział już wszystko to, co miał do powiedzenia, a widownia (i producent) domagają się więcej.
W tym sensie seriale epoki PRL są uroczymi skamienielinami - nie ma w nich grama komercyjnego planowania produktu, w ramach którego Pancerni powinni być rozbici na więcej sezonów, niektóre odcinki powinny być wypełniaczami, przydałyby się cliffhanger'y na koniec poszczególnych serii etc. Nie że wypełniaczy nie ma (albo cliffhangerów), ale to wszystko zabiegi twórców którzy robili to dla osiągnięcia sukcesu i sławy, a nie managerów realizujących korporacyjny plan przychodów na kolejny okres.
Może z tego wynika ich urok?
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 24/03/2020, 14:19
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Baszybuzuk @ 24/03/2020, 15:14) QUOTE(Fuser @ 24/03/2020, 13:20) Kolejne serie, kręci się po to, żeby zdyskontować sukces pierwszej. A rezultat jest zazwyczaj co najwyżej taki sobie.
Ale nie zawsze tak było, np. Startrek TNG tak naprawdę rozkręcił się około 2-3 sezonu. Chodziło mi nie tyle o produkcje wielosezonowe, gdzie przykładów utrzymania dobrego poziomu, a nawet jego podniesienia jest więcej, a o decyzję o kontynuacji podjęta po jakimś czasie, celem wykorzystania sukcesu pierwszej serii.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wilczyca24823 @ 24/03/2020, 11:49) Jeśli chodzi o kwestię, który nowszy serial mógłby stać się kultowy, to sądzę, że ewentualną "kultowość" seriali zabija kręcenie ich kolejnych sezonów. Gdyby nie kręcono kontynuacji, do miana kultowych mogłyby pretendować z nowszych seriali "Oficer", "Czas honoru" i "13 Posterunek". Podkreślam - gdyby nie kręcono kolejnych sezonów.
Warto jednak podkreślić, że również niektóre kultowe PRL-owskie seriale też były kręcone seriami (czy jak byśmy dziś powiedzieli, właśnie sezonami). Już chyba "Wojna domowa"powstała w dwóch ratach, a "Czterdziestolatek" nawet w trzech (nie licząc pełnometrażowego "Motylem jestem", a także "Czterdziestolatka 20 lat później"). Początkowo serial liczył 8 odcinków (nakręconych w latach 1973-74) i kończył się otwarciem Trasy Łazienkowskiej. Można to zauważyć obserwując dokładnie czołówkę serialu - pojawiają się tam fragmenty scen wyłącznie z pierwszych ośmiu odcinków. Ponieważ cieszyły się one ogromną popularnością, szybko dokręcono kolejnych kilka odcinków, w których głównego bohatera przerzucono na budowę Dworca Centralnego, zaś na końcu awansowano na dyrektora. Tu w zamyśle ostatnim miał być właśnie odcinek 13, w którym inż. Karwowski nie tylko awansuje, ale też kończy 41 lat,więc w ten sposób chciano symbolicznie zamknąć rok z jego życia. W 1977 r. dokręcono jednak jeszcze dalsze 8 odcinków. Z kolei "07 zgłoś się" kręcono w kilkuodcinkowych partiach, bodajże 5 tych serii było. Różnice między nimi są widoczne nie tylko w tym, że tępego porucznika Zubka zastąpił jeszcze bardziej tępy Jaszczuk, ani w kolejnych samochodach Borewicza, ale też i w charakterze przestępstw. W początkowych odcinkach, tych z 1976 r. to raczej drobni złodziejaszkowie, włamywacze, waluciarze. Z czasem w kolejnych seriach zwiększała się ilość trupów na odcinek, a w dwóch z trzech odcinków ostatniej serii (z 1987 r., "Zamknąć za sobą drzwi" i "Przerwany urlop") mamy już nawet porachunki międzynarodowych gangów. Do takich "wielosezonowych" seriali można jeszcze zaliczyć "Dom", który powstawał na przestrzeni niemal 20 lat (ostatnie odcinki nakręcono w 2000 r.)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Aquarius @ 21/03/2020, 14:16) QUOTE(poldas372 @ 21/03/2020, 10:39) "Świat według Kiepskich". Czym przejawia się "kultowość" tego serialu?
Serial kojarzony przez wszystkich, plus rozmaite wyrażenia które przeszły z planu filmowego do użytku codziennego (pomijam tu jałowe spory czy serial je "wymyślił od zera" czy tylko spopularyzował).
Owszem, jest bardzo nierówny i oprócz odcinków naprawdę kultowych zdarzają się też wyraźnie słabsze... ale to już inna sprawa, zresztą przy tylu odcinkach trudno żeby zapobiec nawet zwykłemu "zmęczeniu materiału".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Grzegorz_B @ 24/03/2020, 20:48) Serial kojarzony przez wszystkich,
Tak, to może być wyznacznikiem kultowości, nawet ci, którzy tego badziewia nie oglądają wiedzą co to takiego jest i kto w nim gra, kojarzą chociaż jednego aktora.
QUOTE(Grzegorz_B @ 24/03/2020, 20:48) rozmaite wyrażenia które przeszły z planu filmowego do użytku codziennego (pomijam tu jałowe spory czy serial je "wymyślił od zera" czy tylko spopularyzował).
Akurat tego nie da się pominąć. Wyrażenia nie mogły przejść z serialu do użytku codziennego jeżeli funkcjonowały wcześniej w użytku codziennym, lub prawie codziennym.
QUOTE(Grzegorz_B @ 24/03/2020, 20:48) oprócz odcinków naprawdę kultowych zdarzają się też wyraźnie słabsze...
Dla mnie kultowość przejawia się m.in. tym, że się z przyjemnością ogląda coś takiego jeszcze raz. Wracasz do tych "kultowych" odcinków "Świata"?
Ten post był edytowany przez Aquarius: 24/03/2020, 21:38
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(piotruś1974 @ 24/03/2020, 19:23) Warto jednak podkreślić, że również niektóre kultowe PRL-owskie seriale też były kręcone seriami (czy jak byśmy dziś powiedzieli, właśnie sezonami). Już chyba "Wojna domowa"powstała w dwóch ratach, a "Czterdziestolatek" nawet w trzech (nie licząc pełnometrażowego "Motylem jestem", a także "Czterdziestolatka 20 lat później"). Początkowo serial liczył 8 odcinków (nakręconych w latach 1973-74) i kończył się otwarciem Trasy
Czterej Pancerni to też dwa sezony. Książka pierwotnie kończyła się w Gdańsku, popularność serialu spowodowała rozszerzenie aż do Berlina.
I spora część seriali w PRL była robiona na podstawie literatury. Nawet 07 to były adaptacje kryminałów pisanych. Czasami łączono dwa opowiadania w jedno. I zmieniano bohatera. No i nie było takich tasiemców jak teraz. 30 odcinków to już było bardzo dużo.
|
|
|
|
|
|
|
|
30-odcinkowego polskiego serialu z tamtych czasów nie pamiętam nawet. Dla mnie już rekordowo długie były te 21-odcinkowe, czyli "Czterej pancerni" i "Czterdziestolatek", tym bardziej, że po raz pierwszy oglądałem je jednym ciągiem, gdy były już nakręcone wszystkie ich "sezony". Pomijam oczywiście "W labiryncie", który powstawał już na przełomie PRL i IIIRP, jak również "Dom" (chyba 25 odcinków), który był takim serialem "przechodnim", kręconym też już częściowo w III RP ("peerelowska" część Domu to chyba 12 odcinków - do śmierci Popiołka)
Ten post był edytowany przez piotruś1974: 25/03/2020, 10:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Takie krótkie seriale, co to się wryły w pamięć, mamy po 1989 roku. Np. "Dzień Świra" i jego pochodne, oraz "Psy".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 25/03/2020, 10:20) Takie krótkie seriale, co to się wryły w pamięć, mamy po 1989 roku. Np. "Dzień Świra" i jego pochodne, oraz "Psy".
To chyba nie są seriale...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Aquarius @ 25/03/2020, 10:43) QUOTE(poldas372 @ 25/03/2020, 10:20) Takie krótkie seriale, co to się wryły w pamięć, mamy po 1989 roku. Np. "Dzień Świra" i jego pochodne, oraz "Psy". To chyba nie są seriale... W przypadku twórczości Marka Koterskiego, mamy chyba do czynienia z długą epopeją o życiu jednego bohatera Adasia Miauczyńskiego. Alter ego reżysera? W przypadku "Psów", to jest cykl trzech (oby się skończyło na liczbie 3) filmów. Ale żeby "serial"?
Mówiąc "serial" - prawie zawsze mamy na myśli twórczość telewizyjną. Powyższe dwa przykłady dotyczą jednak pełnometrażowych filmów, pierwotnie skierowanych do kin. Może i są pewne podobieństwa do serialu TV, ale dość odległe.
Ten post był edytowany przez petroCPN SA: 25/03/2020, 10:51
|
|
|
|
|
|
|
|
Gwoli uściślenia; Wcześniej było narzekanie, że seriale są zbyt długie. Więc zacząłem się zastanawiać ile odcinków one winny mieć, aby nie były za długie. No i tak mi wyszło.
|
|
|
|
|
|
|
|
Podtytuł wątku: "w PRL-u były, a potem nie"
Chmmm. W XIX wieku były powieści w odcinkach drukowane w gazetach. Po francusku: un feuilleton. Wszystkie albo prawie wszystkie powieści Sienkiewicza tak się pierwotnie ukazały. To był taki pierwowzór seriali z epoki przedtelewizyjnej. A w XXI wieku już czegoś takiego nie spotykamy. Czy zatem mamy rozpaczać nad upadkiem? Nie! Po prostu: Tempora mutandur.
No, może przesadziłem z tą niby analogią. Kategoria serial - w przeciwieństwie do kategorii powieść w odcinkach - bynajmniej jeszcze nie zaniknęła. Niektórzy nawet powiedzą, że przeżywa rozkwit. Można cytować nazwy serwisów na życzenie i seriali tam oferowanych. Niekiedy dobrych. Tyle, że w ogólnym ilościowym bogactwie trudno zostać zauważonym, trudno zabłysnąć. Zmiany, zmiany, zmiany.
Ten post był edytowany przez petroCPN SA: 25/03/2020, 16:40
|
|
|
|
|
|
|
|
A może dlatego seriale kręcone w latach PRL-u są kultowe, ponieważ były kręcone w latach PRL-u. My oglądaliśmy je jako dzieci, i wpoiliśmy naszym dzieciom ich "kultowość", ponieważ wiadomo - im starsze jest coś, tym bardziej kultowe. Dlatego utarły się jako kultowe.
Może dlatego, że rzeczywistość w nich jest ubarwiona i poprawiona - albo (tak jak w serialu "Zmiennicy" czy "Alternatywy 4") potraktowana w sposób humorystyczny. Dzieci oglądając te seriale stwierdzają, że "kiedyś było jakoś lepiej", natomiast obecnie seriale wręcz podkreślają patologie systemu, przez co człowiek traci chęć do ich oglądania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro Pani Ewa zwraca uwagę na "patologię sytemu" w obecnych serialach, to by pasowało rzecz rozwinąć.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 25/03/2020, 14:34) Skoro Pani Ewa zwraca uwagę na "patologię sytemu" w obecnych serialach, to by pasowało rzecz rozwinąć.
A długo nie szukając - w pokrewnym wątku w którym uczestnicy wymyślają prequel dla "Czterech Pancernych" króluje jakieś ponuractwo. Łagry, wysiedlenia, każdy z bohaterów na koniec się zapija albo zabija.
I weź tu człowieku rób pogodne seriale z bohaterami których da się lubić, jak my sami aktywnie chcemy oglądać ich cierpienia.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 25/03/2020, 14:52
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|