|
|
Elżbieta Pilecka-Granowska, Wyklęta żona Władysława Jagiełły
|
|
|
|
QUOTE No ale to nie wyklucza, że 15 lutego mógł być w Krakowie.
Sprawdziłaś odległość od Krakowa do Woźnik? I dlaczego miałby być na chrzcie Jagiełły, a na ślubie już nie?
QUOTE Ale chrzestny musiał być osobiście przy chrzcie czy nie musiał? I kto w takim razie był chrzestnym Jagiełły?
Zapewne musiał. Dla papieża stosowano wyjątek. Podobno Siemowit Mazowiecki był chrzestnym ojcem Jagiełły. Mnie to nie za bardzo nie przekonuje. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby ojcem chrzestnym był Spytek z Melsztyna - ale z poważnymi naukowcami mającymi podparcie w źródłach z epoki nie wypada się kłócić. Poza tym Jagiełło mógł mieć paru ojców chrzestnych.
QUOTE Chyba że byłoby to takie porwanie jak porwanie Moniki Kern.
Myślisz, że Spytka by obchodziło płomienne uczucie siostrzenicy do zdrajcy króla?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wilczyca24823 @ 29/07/2019, 17:34) Sprawdziłaś odległość od Krakowa do Woźn
Nie da rady pokonać konno takiej odległości w ciągu jednego dnia?
|
|
|
|
|
|
|
|
Autostradą samochodem 1,5 godziny. Odległość 118 km. Konno pokonasz tę odległość w 3-4 dni. Z tym że w średniowieczu autostrad nie znano, więc pewnie była większa. Opolczyk miał wtedy ponad 60 lat, więc to zapewne też wpływało na szybkość jego jazdy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wilczyca24823 @ 29/07/2019, 20:08) Autostradą samochodem 1,5 godziny. Odległość 118 km. Konno pokonasz tę odległość w 3-4 dni. Z tym że w średniowieczu autostrad nie znano, więc pewnie była większa. Opolczyk miał wtedy ponad 60 lat, więc to zapewne też wpływało na szybkość jego jazdy. Na rozstawnych koniach, kilka godzin.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na rozstawnych koniach, kilka godzin. (Rats)
W ogólności, Paniedzieju, tak. Tylko że tu nie rozmawiamy w ogólności: jak szybko dało się w średniowieczu pokonać taki czy owaki dystans? Tu rozmawiamy czy w szczegóności ten konkretny stary piernik +60 (o którym nawet nie wiemy czy mógł wtedy z racji wieku usiedzieć na koniu czy raczej woził dostojny zad jakowąś kolasą) mógł w bardzo krótkim czasie pokonać >100 km. I to przy nader ważnej okoliczności: źródla notują go przy drugorzędnych zajęciach, natomiast nie notują jego obecności przy tak ważnym zajęciu jak chrzest Jogaiły.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rats @ 30/07/2019, 1:02) QUOTE(Wilczyca24823 @ 29/07/2019, 20:08) Autostradą samochodem 1,5 godziny. Odległość 118 km. Konno pokonasz tę odległość w 3-4 dni. Z tym że w średniowieczu autostrad nie znano, więc pewnie była większa. Opolczyk miał wtedy ponad 60 lat, więc to zapewne też wpływało na szybkość jego jazdy. Na rozstawnych koniach, kilka godzin.
Poza argumentami przytoczonymi przez źwiesz ponawiam pytanie: dlaczego więc nie zostałby na ślubie swojego nowego chrześniaka? Pędził rozstawnymi końmi do Woźnik, żeby wydać jakiś dokument, a potem co? Znowu rozstawnymi końmi do Krakowa na ślub? Przecież te dokumenty mógł wydać w Krakowie. Nie stałyby się przez to mniej ważne.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(źwiesz @ 30/07/2019, 6:18) Tu rozmawiamy czy w szczegóności ten konkretny stary piernik +60 (o którym nawet nie wiemy czy mógł wtedy z racji wieku usiedzieć na koniu czy raczej woził dostojny zad jakowąś kolasą) mógł w bardzo krótkim czasie pokonać >100 km. I to przy nader ważnej okoliczności: źródla notują go przy drugorzędnych zajęciach, natomiast nie notują jego obecności przy tak ważnym zajęciu jak chrzest Jogaiły.
Skoro miał siłę żeby z Opolszczyzny ruszyć na Kujawy, to widocznie nie był taki schorowany, Trasa Kraków-Woźniki, to nic w porównaniu z trasą Woźniki-Inowrocław.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Skoro miał siłę żeby z Opolszczyzny ruszyć na Kujawy, to widocznie nie był taki schorowany, Trasa Kraków-Woźniki, to nic w porównaniu z trasą Woźniki-Inowrocław.
Jechał tam 3 tygodnie. Odległość w linii prostej wynosi 274 km. Drogami ponad 300 km. Można samemu sprawdzić w internecie i wyliczyć czas podróży Opolczyka. Jadwiga podobną odległość z Krakowa do Jarosławia najszybciej pokonywała w 2 tygodnie. Więc tak szybko na te Kujawy nie dotarł. Poza tym nie sądzę, aby obecność Opolczyka w Woźnikach była wymagana i to akurat w tym czasie, aby miał rozstawnymi końmi udawać się do nich z Krakowa. Kolejna sprawa - gdyby był wyznaczony na ojca chrzestnego Jagiełły, to raczej witałby go w Lublinie osobiście razem z innymi możnowładcami.
Poza tym co kwestia Opolczyka ma wspólnego z Elżbietą Granowską?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Tromp @ 28/07/2019, 15:43) A czy z tymi dwoma "małżeństwami" nie mogło być tak, że były one jakimiś związkami nieformalnymi? Jakiś "lichy ksiądz" udzielał (były na przykład, lub wręcz jakiś kacerz), albo też że z jednym lub obydwoma z domniemanych mężów (Granowski byłby chyba trzecim - lub pierwszym, przed Jagiełłą) żyła "jak żona z mężem", ale nie było ślubu de iure?
Najbogatszej pannie udzielał ślubu "lichy ksiądz"? Bardziej prawdopodobne, że byłyby to po prostu zaręczyny. Kiedyś często mylone z małżeństwem.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|