Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Dzieła Shakespeare?, Objaw geniuszu czy mistyfikacja?
     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 26/02/2005, 19:29 Quote Post

Juz kilkakrotie zetknąłem się z twierdzeniem, że wspaniałe dramaty przypisywane Szekspirowi, nie są jego dziełem. Część badaczy twierdzi, że nie mozliwe jest aby człowiek prosty, nie wybijający się w szkole, mógł znać tak świetnie literaturę światową i posługiwać się tak wspaniałym językiem. Do tego był podobno odpychającej prowinientury i wrednego charakteru.
Znam co najmniej dwie postacie które mogły sie kryć pod tym mitycznm nazwiskiem, wybitny myśliciel Francis Bacon i poeta oraz wolnomyśliciel Chrisopher Marlowe.
Czekam na wasze opinie na ten temat.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
P.A.Hadrianus
 

Princeps Senatus
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 572
Nr użytkownika: 1.385

Imperator Caesar Traianus Hadrianus Aug.
Stopień akademicki: Consul Triplex
Zawód: Pontifex Maximus
 
 
post 27/02/2005, 23:42 Quote Post

Dlaczego Shakespeare w Baroku? smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 28/02/2005, 4:37 Quote Post

Jestem przekonany, ze moderator "Sarissoforoj" przerzuci ten watek do tematyki odpowiadajacej okresowi zycia Williama.
By the way ... Mr. Hadrianus: czekamy na Twoja wizyte w watku "Maly sprawdzian".

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Blondi
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 26
Nr użytkownika: 1.711

 
 
post 3/03/2005, 4:01 Quote Post

QUOTE(Sarissoforoj @ Feb 26 2005, 09:29 PM)
Juz kilkakrotie zetknąłem się z twierdzeniem, że wspaniałe dramaty przypisywane Szekspirowi, nie są jego dziełem. Część badaczy twierdzi, że nie mozliwe jest aby człowiek prosty, nie wybijający się w szkole, mógł znać tak świetnie literaturę światową i posługiwać się tak wspaniałym językiem. Do tego był podobno odpychającej prowinientury i wrednego charakteru.
Znam co najmniej dwie postacie które mogły sie kryć pod tym mitycznm nazwiskiem, wybitny myśliciel Francis Bacon i poeta oraz wolnomyśliciel Chrisopher Marlowe.


Witam,

tak się akurat składa, że wczoraj w programie pierwszym TVP o 14:25 wyemitowano pierwszy odcinek cyklu dokumentalnego "W poszukiwaniu Szekspira (In Search of Shakespeare)", produkcji angielskiej (zdaje się, że z współpracą BBC) z 2003 roku. Jak mniemam, kolejnych spodziewać się można w kolejne środy. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, a przegapił pierwszy odcinek, oto zapowiedź / streszczenie (podaję za wp.pl):

"W poszukiwaniu Szekspira - Trop zgubiony i odnaleziony (In Search of Shakespeare)

Pod koniec 1588 r. młody William Szekspir przybywa do Londynu z mocnym postanowieniem zostania pisarzem. Jest odważny, ambitny, pełen humoru. Trudno o lepszego kompana do zabawy. Jego pierwsze znane miejsce zamieszkania w Londynie to właśnie dzielnica Bishopsgate. Szczęśliwym trafem dzielnica ta nie spłonęła w wielkim pożarze w 1666 r., oszczędzili ją urbaniści i budowniczowie, ominęły bombardowania i do dziś zachowało się wiele miejsc, w których bywał Wielki Bard. Wśród jego ówczesnych sąsiadów byli nie tylko handlarze i kupcy, lecz także artyści. Pracował natomiast w Shoreditch, ubogim, robotniczym przedmieściu bezprawia, gdzie w 1576 r. James Burbage, cieśla z zawodu, zbudował pierwszy profesjonalny teatr na świecie, nazwany po prostu Teatrem (The Theatre). Syn Jamesa, Richard, został później najbliższym przyjacielem Szekspira i grał wszystkie główne role w jego sztukach. Początki działalności Szekspira w Londynie zbiegły się z rewolucją, jaka dokonywała się w teatrze pod wpływem Christophera Marlowe'a, wykształconego na uniwersytecie obrazoburcy i homoseksualisty, który zdawał sobie sprawę, że był wówczas najlepszym pisarzem. Teatr był stosunkowo nową formą przekazu, nowym doświadczeniem dla widzów, którzy tłumnie przychodzili, by nasycić się elektryzującą atmosferą "żywego" przedstawienia. Szekspir proponował im w swoich sztukach to, co budziło największe emocje: miłość, okrucieństwo, zemstę, lecz także opowieści z historii Anglii, zwłaszcza dotyczące wojen. Szekspir nie musiał długo czekać na pierwsze sukcesy. Zaczął dystansować rywali. Ale to, co zachwycało publiczność, nie podobało się krytykom, którzy miażdżyli sztuki niewykształconego autora z prowincji. Wkrótce jednak najgroźniejszy przeciwnik Szekspira na niwie literackiej, Marlowe, miał zginąć w tajemniczych okolicznościach."


Dokument ten - przynajmniej w pierwszym odcinku - w żaden sposób nie nawiązywał do hipotez, by sztuki Szekspira miał pisać kto inny. Podawał za to kilka interesujących informacji, które mogą wyjaśnić popularność Szekspira:
- w czasach Szekspira teatr był rozrywką nową, dopiero Marlowe zaczął nadawać mu współczesną formę; jak więc często bywa w początkach danej dziedziny, zdarzyć się mogła szybka kariera;
- Szekspir potrafił zapewnić publice to czego chciała - ponieważ teatr rywalizował wtedy o widownię z publicznymi egzekucjami, wprowadził na scenę dużo krwi (patrz: Tytus Andronikus);
- pierwszy prawdziwy sukces kasowy teatr Szekspira odniósł wiosną 1592 roku (mam nadzieję, że nie pomyliłem roku), gdy zaczął wystawiać dramaty oparte na historii Anglii; ową wiosną jego teatr zagrał 15 razy, a średnią ilość publiczności na jednym przedstawieniu szacuje się na 2000 osób (na podstawie rachunków); wtedy to Szekspir stał się "odkryciem sezonu", a zawistni dramaturdzy (po uniwersytetach) zaczęli pisać o nim paszkwile;

Cóż, argumenty te nie przesądzają rzecz jasna sprawy, zobaczymy jednak co będzie "w kolejnych odcinkach". smile.gif

Osobiście traktuję przypisanie prac Szekspira innym autorom jako swego rodzaju "urban legend" (tak jak pogłoski o tym, że Elvis wciąż żyje biggrin.gif ), ale nie zgłębiałem tematu na tyle, by czuć się ekspertem w tej dziedzinie. Jednak ten pogląd taki jest zakorzeniony w kulturze angielskiej (np. powstał skecz, gdy Lord Blackadder grany przez Rowana Atkinsona poprawia Szekspirowi dramaty, w tym sławne "To be or not to be" wink.gif ) i jak sądzę, na sieci można znaleźć mnóstwo stron z danymi popierającymi i obalającymi tą hipotezę.

QUOTE(Sarissoforoj @ Feb 26 2005, 09:29 PM)
Znam co najmniej dwie postacie które mogły sie kryć pod tym mitycznm nazwiskiem, wybitny myśliciel Francis Bacon i poeta oraz wolnomyśliciel Chrisopher Marlowe.


Trzydzieści sekund w Google'u i ja już znam sześć. smile.gif Są to:
Francis Bacon, Edward de Vere, Christopher Marlow, William Stanley, Roger Manners, Mary Sidney Herbert. Wszyscy ładnie opisani na stronie "A beginners guide to The Shakespeare Authorship Mystery":
http://www.shakespeareidentity.co.uk/candidates.htm

A sama fraza "Shakespeare Authorship Mystery" wyrzuca w Google'u ponad sto adresów innych stron. Ich przejrzenie powinno nieco ułatwić spojrzenie na sprawę - albo chociaż zapoznać się z argumentami (i kontrargumentami) stojącymi za hipotezą "fałszywego Szekspira".

Pozdrawiam,
Blondi
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 3/03/2005, 8:41 Quote Post

z Shakespearem jest dokladnie tak jak z Homerem

jak wykazali naukowcy to nie on stworzyli przypisane mu dziela, lecz inna osoba o tym samym imieniu i nazwisku... rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Diablessa
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 4.444

 
 
post 15/03/2005, 17:26 Quote Post

Również spotkałam się z opinią naukowców, która dotyczy kwestii Szekspira... Część z nich uważa,iż nie napisał ON wszystkich dzieł,które są,wg nich,fałszywie MU przypisywane,a to ze względu na różne style,formy przekazu. Kwestia wydaję się być analogiczna do postaci Homera...
Ale w przypadku antycznego pisarza wątpliwości zostały rozwiane! A z SZEKSPIREM??
Może warto poczekać?...[FONT=Times]
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Nalotta
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 141
Nr użytkownika: 4.143

Zawód: archeolozka:)
 
 
post 31/03/2005, 19:32 Quote Post

Przedstawię Wam krótko "głównych podejrzanych":
- Sir Francois Bacon- filozof, eseista, z wysokim wykształceniem i pozycją na dworze. Jednak Bacon nie mógł byc autorem dzieł Szekspiera (trochę paradoksalnie to brzmi:-), ponieważ nie interesował się teatrem i poezją.
- Lord Derby- arystokrata, interesował się teatrem, napisał kilka sztuk, jednak przeżył Szekspira o 26 lat.
- Lord Rutland- arystokrata, nie mógł być autorem utworów Szekspira, był za młody- w 1592, kiedy zostały napisane i wystawione co najmniej 3 sztuki Szekspira, miał dopiero 16 lat.
Uważam, że powinniśmy jednak uznać Szekspira za prawdziwego twórcę przypisywanych mu sztuk i cieszyć się, ze los sprawił, że taki utalentowany człowiek wybił sie z małego miasteczka i "zdobył" Londyn!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Rado
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.378
Nr użytkownika: 3.636

 
 
post 31/03/2005, 21:57 Quote Post

Koniec końców- nie umniejszając wagi ustalenia autorstwa - niezależnie od tego kto napisał dramaty i sonety są one wartością samą w sobie, niezależnie od tego jakie nazwisko do nich przykleimy. Szczęściem pochodzą z epoki kiedy pisanina o "flupach" nie przechodziła do kanonu i bronią się same.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Henry Miller
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 320
Nr użytkownika: 2.745

 
 
post 1/04/2005, 13:53 Quote Post

Zagadnienie wielce ciekawe, wbrew pozorom. Niejaki Michael H. Hart w książce "100 Postaci które miały największy wpływ na dzieje ludzkości" podaje fakty dość niesamowite, które postanowiłem państwu wypunktować:

Otóż pogląd, że Szekspir był autorem sztuk znanych dziś jako szekspirowskie pojawił się dopiero w 1623, 7 lat po jego śmierci, gdy ukazało się wydanie zbiorowe jego dzieł. Wydawca książki dołączył wstęp, w którym zawarta była wyraźna aluzja (nigdy jednak nie powiedziano tego wprost), że autorem jest człowiek ze Stratfordu. Za swego życia natomiast nikt nie dostrzegał w Szekspirze wielkiego twórcę, autora licznych dzieł dramatycznych. Duża część jego życiorysu jest czystym domysłem biografów. Na przykład brak jakichkolwiek zapisów, że był kiedykolwiek uczniem Grammar School. Żaden uczeń ani nauczyciel nie przyznał nigdy, że był kolegą szkolnym czy profesorem słynnego dramaturga. Nie jest też wcale pewne, czy kiedykolwiek był aktorem, co zwykle uważa się za pewnik. Żył w czasach, po których pozostało bardzo dużo dokumentów, do dziś zachowało się parę milionów oryginalnych przekazów z tej epoki. Od kilku pokoleń cała armia uczonych przeczesuje je w poszukiwaniu informacji o najsłynniejszym geniuszu literackim świata. Przy okazji tych poszukiwań odkryto stosy informacji o każdym większym poecie owych czasów, a również o wielu pomniejszych. Natomiast wszystko, co udało się znaleźć na temat Szekspira, to jakieś 3 tuziny wzmianek, z których żadna nie wspomina o nim jako o poecie czy dramaturgu. W latach spędzonych w Londynie Szekspir był właściwie niewidoczny, nie można znaleźć choćby jednego zapisu z całego tego 20-letniego okresu. Nikt nie zanotował, że widział na własne oczy wielkiego dramaturga czy aktora. W okresie kiedy cieszył się największą sławą nikt w Londynie, kto widział go na scenie czy rozmawiał z nim, nie uznał tego wydarzenia na godnego najmniejszej choćby wzmianki. Podobnie w rodzinnym Stratfordzie nikt nie zdawał sobie sprawy z obecności w ich mieście największego pisarza Anglii, nikt nie dostrzegał w nim niczego niezwykłego. Nikt z jego przyjaciół czy sąsiadów nie wspomina o nim jako o aktorze czy artyście.

Mało tego. Nie posiadamy żadnych rękopisów pisanych jego ręką, wcześniejszych szkiców, jakichkolwiek fragmentów lub nie opublikowanych czy nie dokończonych prac. Wszystkie one wyskoczyły z jego głowy w formie już doskonałej. Nie widać najmniejszych potknięć, rysy charakterów są zdumiewająco wiarygodne, niezależnie od tego czy należą do starca czy młodzieńca, kobiety czy mężczyzny, króla czy biedaka. Prócz 6 podpisów na dokumentach prawnych nie ma żadnych próbek jego pisma, żadnych zapisków, notatników czy pamiętników. Nie ocalał ani jeden list prywatny, ani jeden list dotyczący interesów. Nawet najwcześniejsi biografowie nie wspominają, że widzieli choć jedną linijkę napisaną jego ręką. Gdyby sądzić na tej podstawie mogłoby się wydawać, że Szekspir nie tylko nie był dramaturgiem, ale miał trudności z pisaniem, może nawet był analfabetą. Jest to o tyle prawdopodobne, że jego rodzice, żona oraz dzieci, wszyscy byli analfabetami (!). Wydaje się trudne do uwierzenia, że człowiek, dla którego tak ważne było słowo pisane, pozwolił, by jego córki nie uczyły się czytać i pisać. Nie istnieje w historii podobny precedens. Testament Szekspira zawiera bardzo szczegółowe wyliczenie stanu majątkowego, nie wspomina jednak ani słowem o jakichkolwiek prawach autorskich. W istocie jest to testament niewykształconego kupca, a nie artysty wielkiego formatu. Poza tym dlaczego największy stylista języka angielskiego napisał swoje epitafium dziecinnymi, częstochowskimi rymami, jakie widzimy na jego nagrobku? Kiedy zmarł żaden ówczesny poeta nie odnotował jego śmierci, nawet ci, którzy mienili się jego przyjaciółmi i wielbicielami (m.in. Ben Johnson). Choć gdy w owym czasie umierali znani artyści, inni wyprawiali im okazałe pogrzeby i układali długie elegie na ich cześć. Widać wyraźnie, że ówcześni twórcy nie widzieli żadnego związku między człowiekiem ze Stratfordu a wielkim dramaturgiem.

Wiadomo, że autor sztuk Szekspira był osobą wyjątkowo dobrze wykształconą. Dowodzi tego niezwykle bogate słownictwo (dużo bogatsze niż jakiegokolwiek innego ówczesnego dramaturga), znajomość łaciny i francuskiego, dobra orientacja w terminologii prawniczej i gruntowne oczytanie w literaturze klasycznej. Tymczasem w przypadku Szekspira można mieć wątpliwości, czy w ogóle chodził do szkoły podstawowej. Dochodzi pytanie, dlaczego Szekspir, wiodący skromne i wyjątkowo ciche życie opisywać miał w swych utworach prawie wyłącznie polityczne machinacje i rozgrywki na szczytach władzy, do tego w sposób tak wiarygodny do dzisiaj, skoro nie miał z tym wszystkim nic wspólnego. Pochodził z małego miasteczka i drobnomieszczańskiego środowiska, nie miał potrzebnej orientacji w życiu dworskim i dworskich intrygach. Świadczy to o tym, że "William Szekspir" był jedynie pseudonimem, pod którym ukrywał się zupełnie inny człowiek, z jakichś powodów chcąc zachować anonimowość. Z pewnością motywy takie były charakterystyczne dla osoby wysoko postawionej, pragnącej, by jej twórczość, wymierzona w wysoko postawione osobistości, nie zaszkodziła jej w karierze dworskiej. Obsesyjna wręcz chęć zachowania anonimowości w przypadku biednego kupca jest natomiast trudno do zrozumienia.

Dalej autor udowadnia że "Szekspirem" mógł być Edward de Vere, następca 16-go hrabiego Oxfordu, któremu królowa Elżbieta wypłacała roczną pensję w postaci 1000 funtów (jest to równoważne dzisiejszym 100 tysiącom dolarów wolnych od podatku), choć nigdy nie udało się ustalić za co, bo nie był on obarczony żadnych szczególnymi obowiązkami.

Zdaję sobie sprawę, że całość brzmi chwilami jak Daniken, ale mam nadzieję, że zasiałem nieco wątpliwości i pobudziłem do wnikliwszych badań na ten temat.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Queen Elizabeth
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 7.290

Stopień akademicki: Treasure Hunter
Zawód: uczennica
 
 
post 11/06/2005, 9:46 Quote Post

confused1.gif confused1.gif hmm..juz wielokrotnie spotykalam sie ze stwierdzeniem, jakoby Szekspir nie napisal swych dziel, ze wzgledu na niskie pochodzenie, bycie aktorem itd. Ciekawym..ummm...argumentem popierajacym to jest zbyt wielki kunszt i zlozonosc dramatow. Do mnie osobiscie to nie trafia ani troche, gdyz wydaje mi sie ze tylko czlowiek obracajacy sie w roznych srodowiskach (a byly one roooooozne w czasach elzbietanskich) mogl wykazac sie tak ogramna wiedza na temat ludzkich charakterow i zachowan. blink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
eRemita
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 8.594

Zawód: historyk
 
 
post 5/09/2005, 8:58 Quote Post

Szekspir to ciekawa postać, może rzeczywiście było z nim jak z Homerem? Może było kilku "Szkspirów"? Patrząc bez zachwytu, chłodnym okiem i analizując poszczególne dzieła mistrza, dochodzimy do wniosku że dzieła są... hmmm... sztampowe:
- w każdym utworze jest conajmniej jedna para kochanków rozdzielonych przeciwnościami losu, a finał jest w zależności od konwencji - szcześliwy bądz śmiertelny
- pojawiają się odniesienia do plebsu, a sam plebs pokazany jest niezmiennie jako stado psów
- na końcu w przypadku tragedii są zawsze przynajmniej 4 trupy
- tragedie [np. Hamlet, Makbet, Otello, Henryk V, Ryszard III, Kupiec Wenecki] dotyczą arystoktacji i zgnilizny jaka jej dotyczy
- w tragediach są obecne elementy fantastyczne
- komedie to pochwala miłości i przestroga przed niebezpieczeństwami jakie niesie

A co do wykształcenia... Szekspir miał niezłe problemy z geografią... Co i tak nei zmienai faktu, że uwielbiam Szekspira, szczegolnie w wersji Kennetha Branagha.

Polecam przeczytanie skryptu do ZAKOCHANEGO SZEKSPIRA Toma Stopparda i Marka Normana, a właściwie jego obszernego wstępu. Rewelacyjne studium postaci Szekspira, jego języka i teatru elżbietańskiego; są oczywiście również odniesienia do Polski.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
iwonqa
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 9.343

Iwona Xxx
Zawód: uczeñ
 
 
post 27/09/2005, 8:30 Quote Post

Hej dopiero dzisiaj się zalogowałam i to jest straszne!!! Nie rozumiem dlaczego piszecie że Szekspir to nie Szekspir? Błagampowiedzcie mi czy to jest jakoś udowodnione bo ja uwielbiam jego działa... confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Henry Miller
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 320
Nr użytkownika: 2.745

 
 
post 30/10/2005, 23:10 Quote Post

Podobno byl tylko jeden powazny czlowiek w dziejach literatury, który odwazyl sie powiedziec, ze Szekspir wielkim poeta nie byl. Byl to George Bernard Shaw i wywolal taka fale zlosliwosci, ze chyba zaden inny wybitny twórca nie byl tak zjadliwie wyszydzany. Oscar Wilde wprost twierdzil, ze Shaw nie ma za grosz rozumu, przy czym uzyl okreslen bardziej dosadnych.

Co do zarzutów kolegi eRemity, to poprzez tego typu wypunktowanie mozna z latwoscia podwazyc wartosc kazdego twórcy i dziela swiatowej literatury. Od "Iliady" po Tomasza Manna. Ze Szekspir mial problemy z geografia? Moze nie byla mu ona do niczego potrzebna. Wspólczesni Anglicy tez bywaja niedouczeni. Konika na punkcie geografii i historii to mamy glownie my, Slowianie.

Fakt ze moglo byc "kilku Szekspirów" nie jest raczej popularny wsród znawców literatury. Chociazby z tego wzgledu, ze prawie wszystkie jego dziela nosza znamiona geniuszu, a trudniej zalozyc ze w jednej epoce pojawilo sie nagle dwóch geniuszy obok siebie, niz ze pojawil sie tylko jeden. Podobnie jest z Homerem. Naprawde lepiej zalozyc ze byl jeden i sam dokonal kompilacji "Iliady" i "Odysei". Rozbijajac autorstwo na wiele osób jedynie napytamy sobie biedy. Poza tym lepiej zeby Szekspir mial miec w dorobku kilka dziel posledniejszych, niz zeby napisal jedynie arcydziela, ni z gruszki ni z pietruszki.

Na koniec dodalbym jeszcze problem "Sonetów", które prócz tego ze wprawiaja w zdumienie najwiekszych specjalistów od jezyka (chocby u nas Baranczaka), to wskazuja na homoseksualne sklonnosci ich autora. I równiez nie pasuje to za bardzo do nisko urodzonego kupca, ale bardziej do czlowieka obytego na arystokratycznych salonach. Homoseksualizm w dawnych czasach byl bowiem bardzo najczesciej wynikiem niedojrzalosci intelektualnej pozbawionych wyksztalcenia kobiet, co uderzalo przede wszystkim w ludzi wiodacych swiatowe zycie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Domino
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 469
Nr użytkownika: 1.706

 
 
post 31/10/2005, 9:50 Quote Post

TAk się składa, że kiedyś miałem przyjemność mieszkać przez jakiś czas w domu prof. Harveya Granite'a, który był prezesem Amerykańskiego Towarzystwa Szekspirologicznego. Na temat Szekspira mieliśmy niekończące się rozmowy: tzn. przeważnie on mówił, a ja słuchałem z otwartą paszczą. Z wiedzy, którą wyniosłem od niego, wynika, że raczej należy odrzucić tezę o zbiorowym autorstwie jego dzieł. Styl jest jednak dość wyraźny. Po drugie, Szekspir zdobył taką sławę, że gdyby to rzeczywiście ktoś inny pisał, to wydaje się psychologicznie nieprawdopodobne, żeby nie próbował w jakiś sposób odzyskać "praw autorskich", nazwijmy to tak. Dlatego chyba jednak Szekspir to Szekspir. Harvey skłaniał się nawet ku poglądowi, że Szekspir nie do końca zdawał sobie sprawę z własnego geniuszu i pisał ku uciesze gawiedzi, zaś te wszystkie kanoniczne wątki i bogactwo wypłynęły niejako przy okazji jego samorodnego talentu.

A poza tym, jak zauważył Rado, wartość tych dzieł sama w sobie jest tak ogromna, że jakie to ma tak naprawdę znaczenie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Henry Miller
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 320
Nr użytkownika: 2.745

 
 
post 2/11/2005, 13:34 Quote Post

A ja mam watpliwosci co do owej slawy, o której napisales. Bo skoro juz za zycia osiagnal wielka slawe, to chyba musial sobie zdac sprawe z wyjatkowosci tego co tworzyl. Poza tym bardzo niewiele ocalalo jego portretów, do niedawna nie bylo pewne czy chocby jeden, z tego co wiem nikt tez nie przekazal ani slowa na temat jego charakteru, nie zrelacjonowal spotkania z nim w cztery oczy. Dziwna to wiec byla slawa, skoro nikt Szekspira specjalnie nie zauwazal. Byl niedoceniany, uwazano go za wyrobnika, z wszystkim tym sie chetnie zgodze, ale chyba nie tlumaczy to jednak wszystkiego.

Mam nadzieje ze wreszcie wypowie sie jakis specjalista szekspirolog i wyjasni jak to dokladnie jest.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej