Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony « < 6 7 8 9 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Sprawa "frankowiczow" w Najjasniejszej, Bylo fajnie a potem kwiczenie
     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 13/03/2015, 11:36 Quote Post

Dzisiaj, na godz. 11:33:

USD / CHF 1.00444

Dwa miesiace temu bylo USD/CHF 0.85
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #106

     
Marek Zak
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.880
Nr użytkownika: 72.286

Marek Zak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Korpomiś & Pisarz
 
 
post 13/03/2015, 12:41 Quote Post


QUOTE
[=Net_Skater]

Dzisiaj, na godz. 11:33:

USD / CHF 1.00444

Dwa miesiace temu bylo USD/CHF  0.85

/


Mam kursy on-line i już się cieszę. Jest dobrze, przynajmniej tam, gdzie konkurujemy z Chińczykami, sprzedającymi za USD.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #107

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 30/09/2019, 9:28 Quote Post

Nadszedł sądny tydzień dla banków w Polsce. "Czarny scenariusz byłby dramatem"
W czwartek, 3. października, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyda orzeczenie w konkretnej sprawie kredytu walutowego państwa Dziubaków. Ta sprawa może być zapalnikiem, który podpali lont pod częścią polskiego sektora bankowego. Dróg do uniknięcia armagedonu jest jednak sporo.

Wyrok TSUE ws. frankowiczów coraz bliżej. Decyzja w najbliższych tygodniach
"Armageddon", "kryzys", "załamanie systemu". To tylko kilka z cytatów krajowych mediów dot. wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) ws. kredytu frankowego państwa Dziubaków, który poznamy już 3 października. Czy jest się czego bać? Choć w najczarniejszym scenariuszu, przychylnym frankowiczom, możemy spodziewać się w Polsce wszystkiego - od paniki do pełnowymiarowego krachu gospodarczego, droga do rozwiązania tej sytuacji wciąż jest otwarta, a strach może mieć jedynie wielkie oczy.

Nikt nie wie, co wydarzy się w czwartek 3 października o godz. 9:30. Jedno jest pewne. Wyrok europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z siedzibą w Luksemburgu, choć jeszcze nie zapadł, już nieźle namieszał na polskim rynku. Złoty znajduje się na minimach, jakich nie obserwowaliśmy od początku tego roku (szczególnie względem dolara, który kosztuje już ponad 4 zł), a na giełdzie takie banki jak Millennium, czy Getin raz po raz zalewają się czerwienią, co uderza w cały sektor bankowy nad Wisłą.
- Na początku sierpnia tego roku inwestorzy po raz pierwszy, na poważnie zaczęli podchodzić do ryzyka związanego z pozwami klientów bankowych posiadających kredyty denominowane we frankach szwajcarskich. Od tego czasu kapitalizacja polskich banków notowanych na giełdzie i narażonych na to ryzyko zmalała o około 25 mld zł - wyjaśnia Ryszard Miodoński, szef rynku akcji w Noble Funds TFI.
Frankowiczów jest w Polsce ok. 470 tys., a suma ich kredytów opiewa na ok. 125 mld zł. Do tej pory około 1 na 10 wyroków sądowych był dla nich korzystny. Resztę wygrywały banki. Teraz karta w rękach kredytobiorców może się odwrócić. I wzbudza to strach wśród wszystkich uczestników sektora bankowego, także klientów.

Wyrok TSUE ws. frankowiczów. Możliwe konsekwencje dla Polski
"Jakoś to będzie", "samo się rozwiąże", "to delikatna sprawa; nie ma co jej ruszać" - tak można by streścić działania polityków w ciągu ostatnich lat dot. frankowiczów, frankowych banków i problemów obu tych grup. Państwo dało ciała, a obecnie po tych wszystkich latach kunktatorstwo kolejnych rządów się po prostu na nas mści. To byłaby najkrótsza odpowiedź na pytanie, dlaczego właśnie teraz ma nas na nowo obchodzić kwestia kredytów walutowych w Polsce.
Temat więc wraca jak bumerang, a punkt, który odpalił lont niepokojów i trosk bankowców, minęliśmy już kilka miesięcy temu. Bowiem sprawa frankowiczów nabrała tempa w maju tego roku. Wtedy to rzecznik Trybunału Sprawiedliwości stwierdził, że kredyt indeksowany do franka państwa Dziubaków może być zamieniony na złotowy z pozostawieniem frankowej stopy procentowej (LIBOR), która jest obecnie ujemna ( w przeciwieństwie do WIBOR-u, według którego naliczane są kredyty w złotym).
Takie rozwiązanie tej kwestii jest arcyprzychylne frankowiczom, gdyż oznacza, że są oni pozbawieni ryzyka walutowego, a do tego mają jeszcze bardzo atrakcyjne oprocentowanie.
Już po kilku dniach od tego majowego wydarzenia wśród bankowych prawników podniosło się larum, gdyż wiadomo, że za takie prezenty się słono płaci. W tym przypadku płacącym byłby sektor bankowy.
Podkreślmy w tym miejscu, że rzecznik TSUE mówił o kredytach indeksowanych, czyli jednym z trzech "rodzajów" kredytów walutowych na polskim rynku. Kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego (CHF) oznacza, że helwecka waluta jest w nim traktowana jako przelicznik kolejnych rat kredytu. Pozostałe dwa rodzaje to:
kredyty denominowane we franku, czyli w umowie widnieje frank szwajcarski, ale raty spłacane są w złotym po kursie CHF;
prawdziwe kredyty frankowe (w umowie są franki i klient spłaca raty w CHF).
To właśnie tego pierwszego rodzaju kredyt czeka na osąd przez Trybunał.

Konsekwencje dla sektora bankowego
Można się w tym wszystkim pogubić, ale tak naprawdę sprawa jest dość prosta. Jeśli wyrok TSUE będzie tożsamy z opinią rzecznika, czeka nas czas burzy i nieprzewidzianych konsekwencji. Wszystko przez to, że po pierwsze takie brzmienie orzeczenia będzie zachęcało kolejnych kredytobiorców do pójścia do sądu. Po drugie, wyrok może być pewnym drogowskazem dla krajowych sędziów, co skutkowałoby wysypem wygranych wyroków przez frankowiczów.
- Według szacunków różnych instytucji finansowych realne koszty dla sektora będące konsekwencją wyroku TSUE mogą wynieść od 25 do nawet 120 mld zł. Oczywiście większa z kwot dotyczy skrajnie pesymistycznego scenariusza – bardzo mało prawdopodobnego. Mniejsza z nich wydaje się być jednak najmniejszym możliwym wymiarem "kary" dla sektora - tłumaczy Ryszard Miodoński. Sam Związek Banków Polskich obciążenie dla całej branży wyliczył na ok. 60 mld zł.
- Wyrok TSUE może się okazać ryzykowny z punktu widzenia polskiego sektora bankowego, jeżeli będzie spójny z wcześniejszą opinią rzecznika TSUE. Zgodnie z tym stanowiskiem uznanie za niedozwoloną klauzuli indeksacyjnej może skutkować przekształceniem kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego w kredyt w złotych oprocentowany tak, jak kredyt frankowy lub nawet stwierdzeniem nieważności kredytu indeksowanego do franka, jeżeli sądy krajowe uznają to za stosowne - komentuje z kolei Bartłomiej Chyłek, dyrektor zespołu analiz NN Investment Partners TFI.
Według niego można przypuszczać, że sądy nie będą się zgadzać na tę drugą opcję, bowiem polskie Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego stwierdziło, że unieważnienie kredytu byłoby niekorzystne z punktu widzenia konsumentów, z kolei "absurdalnym" byłoby odmówienie kredytobiorcom możliwości zamiany obecnego zobowiązania na kredyt złotowy oprocentowany jak kredyt frankowy.
- Taka zamiana może się okazać potężnym obciążeniem dla banków, które mają w aktywach istotny udział kredytów indeksowanych do franka - podsumowuje Chyłek.

Podobną opinię przedstawia Ryszard Miodoński z Noble Funds TFI:
Wielkość kosztów, jakie faktycznie będzie musiał ponieść sektor oraz ich rozłożenie w czasie zależy od kilku czynników. Przede wszystkim od finalnego werdyktu TSUE. Nie bez znaczenia będzie także liczba klientów banków, którzy po tego typu werdykcie zdecydują się złożyć pozew przeciwko bankom.
Wreszcie kluczowe będzie również podejście audytorów. W negatywnym scenariuszu, gdyby koszt dla sektora wyniósł np. wspomniane 60 mld zł i nie byłby rozłożony w czasie, spowodowałoby to zahamowanie akcji kredytowej banków przez co na pewno przełożyłoby się to negatywnie na polską gospodarkę, a co za tym idzie także na naszą walutę.

Czarny scenariusz dla Polski?
Niekorzystnego rozwiązania obawia się również m.in. ekonomista prof. Witold Orłowski. Choć jego optymalnym scenariuszem jest wyrok Trybunału, który ani za bardzo nie uderza w banki, ani za bardzo w samych frankowiczów, w rozmowie z nami przedstawia najczarniejszą możliwą opcję wyjścia z tego sporu. Jego zdaniem byłaby ona "prawdziwym dramatem" dla nadwiślańskiej gospodarki.
- W razie orzeczenia TSUE nie po myśli branży, a później podobnych wyroków polskich sądów mogłoby dojść do bardzo poważnych konsekwencji. To najczarniejszy scenariusz, który rzeczywiście groziłby prawdziwym zawałem w sektorze bankowym. Musimy pamiętać, że kredyty frankowe są mniej więcej skupione w zasadniczo czterech bankach. PKO BP z obciążeniem frankami jakoś by sobie poradzi, mBank też wylizałby się z ran. Z największymi problemami byłyby Getin i Millennium - mówi prof. Witold Orłowski.
W jego opinii upadek jednego z nich mógłby doprowadzić w prostej linii do zamarcia pożyczek międzybankowych, a stamtąd jest już o krok od paniki bankowej, czyli masowego wypłacania pieniędzy z depozytów, co mogłyby uderzyć nawet w zdrową część sektora.
- I wtedy te niewinnie wyglądające kwoty kilkudziesięciu miliardów złotych strat banków przerodziłyby się w pełnowymiarowy kryzys. Oczywiście do gry musiałby wejść Narodowy Bank Polski czy KNF i dokapitalizować bank, co w konsekwencji skutkowałoby albo nacjonalizacją, albo tak jak w modelu skandynawskim, zakupem część akcji, a później jej odsprzedażą - przekonuje ekonomista. Jego zdaniem w przypadku wygranej PiS bardziej prawdopodobna byłaby nacjonalizacja.
To jednak nie koniec hiobowych wieści. W długim horyzoncie straty banków na jednych kredytach musiałyby zostać skompensowane zyskami na innych miejscach, co uderzyłoby we wszystkich klientów banków w postaci wyższego oprocentowania i opłat bankowych. Zmniejszona akcja kredytowa z kolei ścięłaby nasz wzrost gospodarczy.
- Jedna decyzja, tysiące groźnych konsekwencji - podsumowuje prof. Orłowski.

Rozwiązanie po dobroci
Dantejskie sceny z rynku finansowego nie są jednak bazowym scenariuszem rynku. Osoby, z którymi rozmawialiśmy, sugerują, że problem choć wywołuje sporo niepewności, może rozejść się po kościach.
Piotr Święcik z Biura Doradztwa i Funduszy Inwestycyjnych Citi Handlowy oblicza, że wyceny banków o największych portfelach kredytów frankowych zniżkują w trzecim kwartale o 20-30 proc., co mówi nam, że negatywna decyzja TSUE jest już zdyskontowana przez rynek.
- Tym samym negatywne orzeczenie Trybunału może nie wywołać dużych turbulencji. Nie oznacza to jednak, że w długim terminie konsekwencje dla gospodarki i branży bankowej nie będą odczuwalne. Warto jednak zauważyć że będzie to proces mocno rozłożony w czasie, ponadto obecne estymacje kosztów po stronie banków są bardzo orientacyjne, a ostateczne wartości zależeć będą od wielu różnych czynników - mówi nam Święcik.

Także i ekonomiści Santander Bank Polska nie biją na alarm, a raczej zalecają spokój. Zwracają oni uwagę na trzy kwestie w tej sprawie:
Werdykt TSUE nie spowoduje automatycznych i nagłych decyzji po stronie krajowych banków, czy sądów. Jeśli będzie dla banków niekorzystny (osobną kwestią jest to, co oznacza "niekorzystny”), może m.in. spowodować zwiększoną falę pozwów cywilnych ze strony klientów i ewentualnie zwiększony odsetek wyroków polskich sądów orzekających na korzyść klientów. To będzie jednak proces rozciągnięty w czasie.
Sam wyrok będzie zapewne długi i skomplikowany, pełna ocena jego potencjalnych implikacji może zająć sporo czasu.
Tuż po ogłoszeniu wyroku nadal trudno będzie dokładnie ocenić skalę możliwych przyszłych obciążeń dla banków, m.in. dlatego, że niewiadomą pozostanie skala pozwów, reakcje poszczególnych banków oraz reakcje organów nadzorczych.
Co więcej, nawet po niekorzystnym wyroku, Sejm mógłby na szybko uchwalić ustawę, która wymazywałaby najbardziej kosztowne założenia dla banków, w ten sposób ratując nieco cały system. Droga do rozwiązania najbardziej pilnych kłopotów nie byłaby więc jeszcze całkowicie zamknięta.

Spraw frankowych przybywa
Jednym z niewiadomych, a zarazem najbardziej kluczowych wątków w całej tej rozgrywce jest chęć wstępowania klientów banków na drogę sądową. W tej materii ścierają się dwa aspekty. Z jednej strony niska świadomość prawna Polaków może zniechęcać do podjęcia takiego wysiłku. Z drugiej jednak zmasowana akcja marketingowa kancelarii prawnych, które wyczują łatwy żer, pchnęłaby wiele osób do spróbowania swoich sił na wokandzie.
Na tę chwilę sytuacja jest dość dynamiczna. W rozmowie z nami Związek Banków Polskich przyznaje, że pozwów sądowych ws. kredytów frankowych przybywa, choć ogółem jest ich bardzo niewiele - ok. 2 proc. wszystkich kiedykolwiek udzielonych kredytów frankowych.
Tę opinię podzielał też Bartłomiej Krupa, prezes Votum, spółki zajmującej się pomocą prawną właścicielom hipotek, głównie frankowych. Votum reprezentuje ponad 8,2 tys. frankowiczów na różnych etapach postępowania, w tym ponad 1,6 tys. w procesach sądowych – i liczba ta stale wzrasta.
- Widzimy rosnącą sprzedaż w segmencie dochodzenia roszczeń z tytułu umów bankowych i liczymy, że pod koniec 2019 roku będzie zawierał miesięcznie ponad tysiąc takich umów, czyli dwa razy więcej niż w I połowie 2019 roku - mówił na początku września prezes Krupa, dodając:
W pierwszym półroczu byliśmy w okolicy 500 spraw miesięcznie. Widzimy zwiększone zainteresowanie tymi sprawami - nadchodzący wyrok TSUE, ale też stanowisko wyrażone w opracowaniu Sądu Najwyższego determinuje klientów do tego, by szybciej podejmować decyzje i "uwierzyć" w ten projekt.

Państwo zawiodło
Na koniec wróćmy do już podjętego wątku - roli państwa w całym zamieszaniu. Prof. Witold Orłowski w tym kontekście nie szczędzi politykom gorzkich słów.
- Państwo polskie miało co najmniej 10 lat i 4 lata od skokowego umocnienia się franka, aby coś z frankowiczami zrobić. Dla sądów ważne bowiem będzie, czy ten problem był jakkolwiek zaadresowany przez prawo. Otóż nie był i nadal nie jest - złości się ekonomista.
Dlaczego według niego jest to tak ważne? - Ponieważ Trybunał Unii Europejskiej powinien przy wyroku uwzględniać również interes całej gospodarki, ogółu społeczeństwa oraz wziąć pod uwagę wątek, jakie reperkusje może mieć negatywne orzeczenie w tej sprawie. Jeśli jednak rządy nie podjęły żadnego wysiłku, aby tę sprawę uprzątnąć, sąd może wziąć pod uwagę jedynie dobro samego kredytobiorcy, pomijając aspekt ogólnosystemowy. To byłoby niezwykle niebezpieczne, a jedynym winnym takiego stanu rzeczy byłaby nasza klasa polityczna. Trybunał ma pełne prawo powiedzieć: skoro państwo polskie nie poczuwało się do obowiązku rozwiązania prawnego kredytów walutowych, to my nie mamy żadnego powodu, żeby uwzględniać interes ogólnospołeczny - tłumaczy.
- Państwo po prostu zawiodło, a my teraz czekamy na to orzeczenie jak na szafot. Tak nie powinno być - kończy prof. Orłowski.

(Onet)

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #108

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.632
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 30/09/2019, 15:09 Quote Post

QUOTE
Wtedy to rzecznik Trybunału Sprawiedliwości stwierdził, że kredyt indeksowany do franka państwa Dziubaków może być zamieniony na złotowy z pozostawieniem frankowej stopy procentowej (LIBOR), która jest obecnie ujemna ( w przeciwieństwie do WIBOR-u, według którego naliczane są kredyty w złotym).
Takie rozwiązanie tej kwestii jest arcyprzychylne frankowiczom, gdyż oznacza, że są oni pozbawieni ryzyka walutowego, a do tego mają jeszcze bardzo atrakcyjne oprocentowanie.

Co w tym przypadku oznacza "ujemna stopa procentowa LIBOR" dla kredytobiorcy? Jaka jest z tego dla niego korzyść?


Ostatnie zdanie w/w cytatu.
Moderator N_S


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 30/09/2019, 16:29
 
User is offline  PMMini Profile Post #109

     
ku 250622
 

Unregistered

 
 
post 2/10/2019, 12:16 Quote Post

Stanowisko rządu zaprezentował Łukasz Piebiak, który pozwał bank w sprawie takiego kredytu

Polska stanęła w TSUE po stronie frankowiczów. Istotny wpływ na nasze stanowisko miał były wiceminister sprawiedliwości sędzia Łukasz Piebiak, który... sam pozwał bank za kredyt frankowy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Dziennik zwraca uwagę, że w ostatnim oświadczeniu majątkowym [Piebiak zrezygnował ze stanowiska po ujawnieniu afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości przez Onet.pl] wpisał kredyt hipoteczny na kwotę 127 tys. CHF. "DGP" ustalił, że w 2017 r. Piebiak złożył pozew przeciw Bankowi Millennium.

"Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby rok później sędzia nie zaangażował się mocniej w sprawę frankowiczów. Tym razem jednak nie jako osoba prywatna, ale już jako wiceminister sprawiedliwości. Z naszych ustaleń wynika, że Łukasz Piebiak odegrał istotną rolę w kształtowaniu oficjalnego stanowiska Polski w toczącym się przed TSUE postępowaniu (....) Jutro w TSUE zapadnie w tej sprawie wyrok" - czytamy w dzienniku.

Stanowisko Polski w toczącej się przed TSUE sprawie wynika z trzech opinii:

Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - podpisanej przez wiceprezes Dorotę Karczewską
Prokuratorii Generalnej - podpisanej przez ówczesnego szefa Leszka Boska
Ministerstwa Sprawiedliwości - podpisanej przez Łukasza Piebiaka

Jak pisze gazeta, z całej trójki tylko Łukasz Piebiak ma kredyt frankowy. Dziennik dodaje, że w oficjalnym stanowisku Polski wysłanym do Luksemburga trzy z czterech rekomendacji "pokrywają się niemal dosłownie z opinią resortu sprawiedliwości podpisaną 20 lipca 2018 r. przez Łukasza Piebiaka".
Łukasz Piebiak nie komentuje sprawy konfliktu interestów. "Jestem osobą prywatną"

"Jestem na urlopie. Nie widzę żadnego powodu, aby komentować te sprawy. Jestem osobą prywatną" - powiedział Piebiak poproszony przez "DGP" o komentarz.

Tymczasem prof. Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu, nie ma wątpliwości, że ówczesny wiceminister sprawiedliwości powinien zrezygnować z przygotowania opinii w kontekście potencjalnego konfliktu interesów. "Oczywiście! Wyraźnie widać tu interes osobisty w tym, by opinia miała korzystną treść dla frankowiczów" - podkreślił w rozmowie z "DGP".
 
Post #110

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 3/10/2019, 9:30 Quote Post

No i jest decyzja TSUE
Wyrok ma znaczenie przede wszystkim w sprawie frankowiczów, których dotyczył - zostanie przekazany sądowi okręgowemu w Warszawie i będzie dla niego wiążący. Jednocześnie wskazuje on jednak sposób interpretacji unijnych przepisów dla innych sądów w Polsce orzekających w sprawie kredytów we frankach.

W przypadku kredytów indeksowanych usunięcie klauzuli waloryzacyjnej (określającej sposób przeliczania franków na złote) może oznaczać, że umowa kredytowa dalej obowiązuje, ale zostaje "odwalutowana", licząc od dnia zaciągnięcia zobowiązania. W efekcie znacząco zmniejsza się zatrudnienie do spłaty i rata kredytu. Kredyt będzie już złotowy, ale nadal oparty o LIBOR (obecnie stawka 3-miesięcznego LIBOR jest ujemna). Takie orzeczenie polskiego Sądu Najwyższego niedawno zresztą zapadło.

https://tvn24bis.pl/pieniadze,79/wyrok-tsue...iow,974241.html

Zobaczymy jakie tego będą konsekwencje. Na razie kurs banków się umacnia (tych co głównie udzielali kredytów we frankach) - ale to chyba jakaś spekulacja.
Wiadomo że frankowicze muszą iść do sądu - ale wygraną mają raczej w kieszeni i warunki kredytu bardzo preferencyjne - za co my zapłacimy.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #111

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.632
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 3/10/2019, 10:28 Quote Post

Dlaczego "My zapłacimy"? A co My Mamy do kredytów w Getinie czy mBanku?
 
User is offline  PMMini Profile Post #112

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 3/10/2019, 10:29 Quote Post

Szef NBP o wyroku ws. frankowiczów: nie przewidujemy negatywnego scenariusza
Po decyzji TSUE ws. frankowiczów liczba spraw w sądach przeciw bankom może wzrosnąć.
Prezes NBP Adam Glapiński powiedział na konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, że Narodowy Bank Polski nie przewiduje negatywnego scenariusza w związku z wyrokiem TSUE. Decyzja ws. frankowiczów ma zapaść w czwartek rano.
3 października zapadl wyrok TSUE w sprawie dotyczącej frankowiczów. Chodzi o sprawę państwa Dziubaków, którzy w 2008 r. wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank udzielił im kredytu w złotym, ale indeksowany we franku szwajcarskim. Wyrok może mieć duży wpływ na cały polski sektor bankowy, ale także i krajową gospodarkę.
Wyrok TSUE ws. frankowiczów
- Nie przewidujemy żadnego negatywnego scenariusza - powiedział Glapiński zapytany o wpływ wyroku TSUE na sytuację w Polsce. - Nic niepokojącego z naszego punktu widzenia się nie dzieje, ani z kursem, ani z żadnymi innymi kwestiami, a wahania kursu są rzeczą naturalną i normalną w szczególności w przypadku waluty która nie jest przedmiotem interwencji i swobodnie fluktuuje na rynku - dodał.
Prezes zastrzegł jednocześnie, że dopiero po ogłoszeniu wyroku będzie można szerzej go analizować, gdyż każdy szczegół jest istotny i każdy zapis jest istotny. - Oczywiście w jakimś najogólniejszym swoim zakresie było to przedmiotem zainteresowania zarówno naszych analityków NBP, jak i całego Komitetu Stabilności Finansowej w wersji makro - powiedział.

(PAP)

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #113

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 3/10/2019, 10:43 Quote Post

QUOTE(Krzysztow @ 3/10/2019, 11:28)
Dlaczego "My zapłacimy"? A co My Mamy do kredytów w Getinie czy mBanku?
*



No a kto? Banki wezmą to na klatę? Przecież już od ostatniego kryzysu utarło się, że bank upaść nie może. Przy poważnym kryzysie minus banku sfinansujemy z budżetu państwa. Przy mniejszym, sfinansują klienci banku w opłatach, prowizjach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #114

     
Alcarcalimo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 43.461

Robert
 
 
post 3/10/2019, 10:52 Quote Post

Relacja live z reakcji rynków po ogłoszenie wyroku TSUE:
https://www.pb.pl/wszystkie-oczy-zwrocone-na-tsue-971995


11.39 Jarosław Sadowski z Expandera szacował kilka dni temu, że zmiana kredytów frankowych w złotowe spowoduje w niektórych przypadkach spadek raty i zadłużenia o połowę.

Były to jednak wyliczenia zakładające scenariusz zmiany kredytu z CHF+LIBOR na PLN+LIBOR - TSUE uznał, że w polskim prawie taka zmiana "wydaje się" niemożliwa.




TSUE ogłosił wyrok ws. frankowiczów: prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich.

Prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich - stwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich - stwierdził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.



"Jeżeli po usunięciu nieuczciwych warunków charakter i główny przedmiot tych umów może ulec zmianie w zakresie, w jakim nie podlegałyby one już indeksacji do waluty obcej równocześnie podlegając stopie oprocentowania opartej na stopie obowiązującej w odniesieniu do tej waluty, prawo Unii nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu tych umów" - czytamy w orzeczeniu.
Złotemu, jak warszawskiej giełdzie, w ostatnim czasie ciążyło oczekiwanie na wyrok TSUE ws. kredytów frankowych. Według wyliczeń Związku Banków Polskich (ZBP), może on kosztować sektor nawet 60 mld zł.


- Wyrok TSUE jest zgodny z oczekiwaniami. TSUE podzielił w całości stanowisko reprezentowane przez rzecznika TSUE - komentuje z Luksemburga dla gazetaprawna.pl adw. Wiktor Budzewski.

TSUE stwierdził, że postanowienia dyrektywy 93/13/EWG stoją na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy uzupełnił luki w umowie w drodze odwołania - wyjaśnia adwokat Wiktor Budzewski. Sąd potwierdził, że decydująca jest wola konsumenta, jeśli będzie on oczekiwać unieważnienia umowy, nawet ze świadomością skutków negatywnych. Pytanie prejudycjalne polskiego sądu dotyczyło tego, czy klauzule niedozwolone można zastąpić klauzulami słusznościowymi. Rzecznik uznał, że nie. Można by je zastąpić konkretnymi przepisami prawnymi stosowanymi bezpośrednio, ale nie ma takich w polskim systemie prawnym. Także tę opinię TSUE potwierdził 3 października.

Wyrok TSUE powinien być drogowskazem dla sądów, by wydawać wyroki zgodne z wykładnią TSUE.

Chodzi o sprawę państwa Dziubaków, którzy w 2008 r. wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank dał im kredyt w złotówkach, ale był on indeksowany (przeliczany) we frankach szwajcarskich. Kredytobiorcy wnieśli do sądu okręgowego w Warszawie o unieważnienie umowy z uwagi na nieuczciwe według nich postanowienia dotyczące mechanizmu indeksowania. Twierdzili, że postanowienia te były niezgodne z prawem, ponieważ umożliwiały bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut. Podnosili, że bank jednostronnie określa saldo kredytu, a także wynik przeliczenia raty kredytu w walucie obcej na kwotę w walucie polskiej.

Dziubakowie domagali się, aby umowa była wykonywana z pominięciem nieuczciwych warunków, w oparciu o kwotę kredytu ustaloną w walucie polskiej i stopę procentową określoną w umowie na podstawie zmiennej stopy LIBOR i stałej marży banku.

Sąd okręgowy w Warszawie, który zajmował się sprawą, miał jednak wątpliwości prawne. Dlatego skierował do TSUE pytania prejudycjalne, domagając się wykładni unijnego prawa w kwestii nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

W maju br. rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla skarżących. Wskazał, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, zostawiając tę decyzję konsumentowi. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną, wbrew interesowi kredytobiorcy.

https://forsal.pl/artykuly/1433085,wyrok-ts...zenia-tsue.html
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #115

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.632
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 3/10/2019, 11:11 Quote Post

QUOTE
Przy poważnym kryzysie minus banku sfinansujemy z budżetu państwa. Przy mniejszym, sfinansują klienci banku w opłatach, prowizjach.

To że klienci banków to rzecz zrozumiała ale nie bardzo sobie wyobrażam że budżet państwa będzie ratował np:
bank Czarneckiego. Wydaje mi się że rządzący raczej by byli zainteresowani jego upadkiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #116

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 3/10/2019, 11:27 Quote Post

QUOTE(Krzysztow @ 3/10/2019, 12:11)
QUOTE
Przy poważnym kryzysie minus banku sfinansujemy z budżetu państwa. Przy mniejszym, sfinansują klienci banku w opłatach, prowizjach.

To że klienci banków to rzecz zrozumiała ale nie bardzo sobie wyobrażam że budżet państwa będzie ratował np:
bank Czarneckiego. Wydaje mi się że rządzący raczej by byli zainteresowani jego upadkiem.
*



A Millenium? mBank? Kto pokryje stratę państwowych molochów np PKO BP? Jakby zaczęło się coś dziać niedobrego z bankami, to wejdzie państwo z kasą budżetową - bo to kwestia wiarygodności całego systemu. Nawet Getinowi nikt nie pozwoli swobodnie upaść.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #117

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.632
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 3/10/2019, 12:29 Quote Post

PKO BP to tutaj się zgodzę ale dlaczego pozostałe? Przecież to nie jest Lehmann Brothers. Sama ich branża na taki upadek nie pozwoli choćby poprzez zakup mocno potaniałego banku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #118

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.387
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 3/10/2019, 13:10 Quote Post

QUOTE(Krzysztow @ 3/10/2019, 12:29)
PKO BP to tutaj się zgodzę ale dlaczego pozostałe? Przecież to nie jest Lehmann Brothers. Sama ich branża na taki upadek nie pozwoli choćby poprzez zakup mocno potaniałego banku.
*


A po co kupować bank który będzie miał więcej zobowiązań niż aktywów?
Sytuacja absurdalna, chociaż oczywiście na korzyść klientów, kosztem banków i ewentualnie innych poszkodowanych klientów którzy np. nie chcieli podejmować nadmiernego ryzyka i wzięli droższy kredyt w złotówce zamiast frankach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #119

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.632
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 3/10/2019, 14:01 Quote Post

Jeśli będzie miał więcej to naturalnie to nie interes. Ja jednak postawie pieniądze przeciw orzechom że każdy z nich może poza Getinem ma więcej aktywów niż zobowiazań. W sumie to jednak skąd taki pomysł że zobowiązania przewyższają aktywa? Przecież to nie bank jest winien kase klientom tylko klienci troche mniej bankowi. Skąd więc to wieszczenie "końca świata"?

Ten post był edytowany przez Krzysztow: 3/10/2019, 14:04
 
User is offline  PMMini Profile Post #120

9 Strony « < 6 7 8 9 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej