|
|
Zolnierze: zawodowcy ? amatorzy ?
|
|
|
|
Panie i Panowie proponuje byśmy podyskutowali sobie nad nastepującym zagadnieniem - dla mnie osobiście bardzo ciekawym - czy rzymska kadra dowódcza składała sie główinie z amatorów czy też byli to ludzie, do których określenie "profesjonaliści" pasowało. Szczególnie okres pryncypatu mam na myśli.
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Oczywiscie oficerowie do centuriona byli zawodowcami. Ponad nimi byli trybuni wojskowi, ktorych charakter jest trudny doopisania. Kazdy legion posiadal szesciu Tribuni Angusticlavii oraz jednego Tribunus Laticlavius. W teorii byli oni zawodowymi oficerami najwyzszego stopnia w legionie. W rzeczywistosci byla to paroletnia synektura dla mlodych paniczykow z najlepszych domow senatorskich i ekwickich, dla ktorych byl to jeszcze jeden krok w karierze. Ot, by mogli sie pochwalic, ze mieli w swym zyciorysie sluzbe wojskowa. Z tego wzgledu czesto okazywali sie byc calkowitymi dyletantami na ktorych glownodowodzacy oraz legat nie mogl polegac i zwracal sie pomijajac ich do Primus Pilus, czyli do najstarszego ranga z centurionow, ktory najczesciej bral na siebie ciezar dowodzenia, zwlaszcza jesli legat kierowal paroma legionami. Trybuni byli nominowani przez Senat oraz cesarza.
Dowodca legionu byl legat legionu, Legatus Legionis. Byl to zawsze czlowiek wysokiego rodu, po trzydziestce, niemal zawsze prokonsul (czyli byly konsul). Nominowal go osobiscie cesarz. Jezeli razem stacjonowalo wiecej niz jeden legion, posiadaly wspolnego legata. Legat zazwyczaj laczyl tez stanowisko gubernatora prowincji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Raczej zawodowcy, choć z wyższego stanu trafiali od razu na wyższe stanowiska. Jednak drabina awansów zapewniała i rotacjęi nabywanie nowych umiejętności.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy w tym przypadku definicją określającą zawodowca są pobierane za służbę pieniądze?Bo tych,dla których była to jedynie odskocznia w karierze to raczej profesjonalistami nazwac nie możemy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Panowie ja mam w tej kwestii mieszane uczucia. Za amatorstwem przemawia w/g mnie chociażby brak praktyki - chociażby urząd trybuna wojskowego, który miał raczej charakteg administracyjny. Taki urzednik senatorski z reguły odbywał roczną służbę, czy to było wystarczające. W dodatku ok. połowy przyszłych senatorów nie załapywało sie do tejże służby. A co z rotacją dowódców - wszak zmieniano im placówki czesto, co by w siłe nie urośli.
|
|
|
|
|
|
|
|
Można jednak byc najemnikiem i zawodowcem stacjonując co chwilę w innym miejscu?Wyznacznikiem chyba jednak powinno byc poświęcenie sie wyłącznie służbie wojskowej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Najwyzsze szarze mialy charakter raczej "amatorski", o ile jest to okreslenie wlasciwe, z prostego wzgledu - byli nominatami. Nie wazne, czy sie mialo talent, czy doswiadczenie. Z woli cesarza mozna bylo wskoczyc na najwyzsze stanowisko nie majac za soba zadnego doswiadczenia wojskowego. Droga awansu pod wzgledem umiejetnosci, najlepiej od szeregowca do najwyzszego oficera byla w zasadzie w czasie pryncypatu zamknieta. Dopiero pozniej, od kryzysu 3 wieku wyskakuja postacie takie jak Maksymin Trak, Aurelian czy Dioklecjan, ktorzy pieli sie na sam szczyt od samego dolu. W pryncypacie szczytem mozliwosci szeregowca bez koneksji byl Primus Pilus, ktory odwalal brudna robote.
To, ze w praktyce legatami byli czesto ludzie doswiadczeni nie zmienia faktu, ze droga na to stanowisko zawodowa nie byla. Zreszta wola cesarza szybko mogla sie zmienic i legat momentalnie stawal sie cywilem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jednak na najwyższe stanowiska trafiali ludzie już nie tak zieloni jak w republice, prosto z senatu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jednak na najwyższe stanowiska trafiali ludzie już nie tak zieloni jak w republice, prosto z senatu. Armia Rzymu miała to do siebie że nie trzeba było być geniuszem żeby nią kierować. Wystarczyło zachować dyscypline.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba żartujesz!!!??? W pryncypacie przy tej złożonej machinie wojennej, która potrzebowała łbów wielkich jak arbuzy do ogarnięcia logistyki i kampanii wojennych mających trwać lata? To czas planowanych odgórnie posunięć a nie połowicznie awanturniczych wojen na "hurrra!!!"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W pryncypacie przy tej złożonej machinie wojennej, która potrzebowała łbów wielkich jak arbuzy do ogarnięcia logistyki i kampanii wojennych mających trwać lata? Pomyłka Chodziło mi o czasy republiki. Źle przeczytałem tekst. Oczywiście tak było najlepiej pokazuje to kampania galijska Cezara. Ci najbardziej zdolni byli samoukami. Albo naśladowali innych wielkich wodzów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja natomiast dumam sobie tak - większosc dowódców legionowych, to senatorowie byli. Jeżeli wezmiemy pod uwage, że służba wojskowa, to był kolejny szczebel w jego karierze i pomagała wejśc w układy.Bo np. trybunat wojsky dawał szanse na patronat ze strony konsularnego legata. A tak ogólnie, to wiadomym jest, że patronat był istotny, by do cesarskiej elity sie dostać. Wydaje mi sie, że trzeba nam wziąśc poprawke, na jakim terenie słóżba sie odbywała. Śmiem twierdzic, że system corsus honorum tworzył chcąc nie chcąc amatorów w tej kwestii. Zawodowcami byli natomiast Ci, których to nie dotyczyło - np. ekwici.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z czasów pryncypatu nie znam przykładów takich klęsk jak z czasów republiki. Jakoś kadra lepiej sięsprawdzała. Potrafiła konsekwentnie realizować dalekosiężne plany i dopracować działania na odległych teatrach działań. Nie zostawał naczelnym wodzem chyba nikt bez doświadczenia bojowego. To że czasem miernota siętrafi, to i dziś tak bywa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Theodorus @ 29/03/2007, 15:01) Z czasów pryncypatu nie znam przykładów takich klęsk jak z czasów republiki.
Pierwszy przyklad jaki przyszedl mi do glowy - Las Teutoburski.
Faktem jest, ze za pryncypatu klesk nie bylo za duzo. Jeznakze nalezy sie zastanowic, czy nie wynikalo to po prostu z miazdzacej przewagi fizycznej gigantycznego Rzymu, ktorego wrogowie byli w porownaniu do niego malutcy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiecie co, tak teraz mi sie skojażyło, że gdyby zamiast Warusa wydelagowano człowieka, króry miałby wiecej niż teoretyczne pojecie o Germani, to inaczej mogło sie to skończyc. Faktem jest natomiast, że Warus był przyzwyczaiony do innych realiów namiestnictwa - dalekich od germanskich. Czyli ta czesta rotacja nie była napewno zaletą systemu wojskowego.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|