Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Gołębiarze, kim byli
     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 25/08/2010, 17:34 Quote Post

No to mamy kilka hipotez i nic więcej
sad.gif
Żadna nie wyjaśnia kim byli i z jakich jednostek rekrutowali się "gołebiarze"

QUOTE
Może szkolono ich na wypadek walk z ACz?

Małe prawdopodobieństwo - dlaczego mieliby ich szkolić tylko w Warszawie a nie w żadnym innym miejscu ani miescie?

QUOTE
A od kiedy to elitarne oddziały niemieckie miały problemy z tego typu rzeczami?


Moim zdaniem wiele miało
smile.gif

tadato

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 25/08/2010, 17:38 Quote Post

Panowie, w każdej armii jest pełno strzelców wyborowych.
Trzeba by po prostu rozpatrzyć znane przypadki pod kątem: jak się znalazł na pozycji strzeleckiej ( odcięty czy wysłany, ochotnik czy wedle rozkazu)i do jakiej jednostki należał i tyle.
Tu trzeba się dogrzebać do odpowiedniej literatury...

Ten post był edytowany przez emigrant: 25/08/2010, 17:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Pinkerton
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 30
Nr użytkownika: 62.018

Zawód: student
 
 
post 25/08/2010, 17:43 Quote Post

[quote=tadato,25/08/2010, 17:10]
[quote]
Każdy strzał nawet do sanitariuszki "narażał" gołębiarza na wykrycie jego pozycji i operacje kontrsnajperską żołnierzy AK - może nie w stylu Antka ( biegania po dachach i serii z pm Sten ) ale strzał naszego strzelca wyborowego ( nawet bez celownika z optyką ).
tadato
*

[/quote]
W pełni się zgadzam. Napisałem dokładnie to samo.

Również słyszałem o wcześniejszych przygotowaniach. Pamiętam także, opisy dot. polskich strzelców wyborowych w Powstaniu, którzy dzięki predyspozycjom, niemal "z marszu" nabijali swój snajperski licznik. Analogicznie - po przeciwnej stronie również nie brakowało takowych, z głównie myśliwską/kłusowniczą bądź inną przeszłością.

Ten post był edytowany przez Pinkerton: 25/08/2010, 17:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.350
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 25/08/2010, 21:42 Quote Post

QUOTE(tadato @ 25/08/2010, 17:10)
O kłusownikach pisałem na samym poczatku
*



A sorki, nie zauważyłem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 26/08/2010, 7:56 Quote Post

Odnośnie samych kłusowników.
1. - ilu ich mogło być w hołocie Dirlewangera ?
2. - czy każdy kłusownik w swoim fachu posługiwał się bronią? Zakładam że w III Rzeszy podobnie jak w III RP - większość kłusowników to uboga ludność wiejska zamieszkała w okolicy dużych kompleksów leśnych i posługująca się sidłami i wnykami a nie bronią palną.
3. - czy bycie kłusownikiem oznacza od razu że się jest zbrodniarzem gotowym zabijać dzieci i kobiety
4. jeżeli "gołębiarzami" byli kłusownicy z hołoty to działaliby tylko na terenie działań grupy Dirlewangera a nie w całej Warszawie.

Teza którą stawiam:
"Gołębiarzami" mogli być kłusownicy, ale było ich za mało by paraliżować Powstanie.
Natomiast wykluczam możliwość by byli to Japończycy czy Norwegowie.

tadato

Ten post był edytowany przez tadato: 26/08/2010, 7:59
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
morro
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 57.389

Robert Szymkowiak
Zawód: Zywiciel
 
 
post 29/08/2010, 13:54 Quote Post

QUOTE(tadato @ 26/08/2010, 7:56)
Odnośnie samych kłusowników.
1. - ilu ich mogło być w hołocie Dirlewangera ?
2. - czy każdy kłusownik w swoim fachu posługiwał się bronią? Zakładam że w III Rzeszy podobnie jak w III RP - większość kłusowników to uboga ludność wiejska zamieszkała w okolicy dużych kompleksów leśnych i posługująca się sidłami i wnykami a nie bronią palną.

3. - czy bycie kłusownikiem oznacza od razu że się jest zbrodniarzem gotowym zabijać dzieci i kobiety
4. jeżeli "gołębiarzami" byli kłusownicy z hołoty to działaliby tylko na terenie działań grupy Dirlewangera a nie w całej Warszawie.

Teza którą stawiam:
"Gołębiarzami" mogli być kłusownicy, ale było ich za mało by paraliżować Powstanie.
Natomiast wykluczam możliwość by byli to Japończycy czy Norwegowie.



tadato
*




Ad1 - Sonderkommando SS " Dirlewanger " powstało 1 lipca 1940 r jako oddział kłusowników " Oranienburg ".

Ad2 - 10.08.1943r oddział powiększony zostaje do postaci pułku :
-ubiór ma być zgodny z Waffen SS nr 16 v. 1.09.41 Ziff. 348.
Broń, wyposażenie, pojazdy oraz konie mieli uzupełniać z łupów wojennych.

Ad3 - Wtedy tak było. Kłusownik trafiał do więzienia, a stamtąd do oddziałów karnych.

Ad4 - A kto powiedział, że oddziały Dirlewangera nie były prawie w całej Warszawie?

Ad5 - Oczywiście, że nie, "Gołębiarze" to głównie volksdeutsche, dywersanci działający na terenach zajętych przez Polaków.
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 29/08/2010, 14:03 Quote Post

QUOTE
Ad3 Wtedy tak było. Kłusownik trafiał do więzienia, a stamtąd do oddziałów karnych.

To nie jest odpowiedz na pkt 3
QUOTE
Ad4 A kto powiedział, że oddziały Dirlewangera nie były prawie w całej Warszawie?

a gdzie byli - wiesz?

QUOTE
Ad5 Oczywiście, że nie  "Gołębiarze" to głównie volksdeutsche, dywersanci działający na terenach zajętych przez Polaków.


Skoro Gołębiarzami byli volksdojcze a nie kłusownicy - to pytania: kto ich wyszkolił? kiedy? kto dał im broń długą? i jak koordynowano ich działania?


tadato
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
morro
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 57.389

Robert Szymkowiak
Zawód: Zywiciel
 
 
post 29/08/2010, 14:16 Quote Post

Ad3 wink.gif
To już zalezy od człowieka, ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Nie każdy kłusownik=morderca.
Nie każdy żołnierz Niemiecki=gwałciciel...itd, itd.

Oczywiście, że wiem. Do walki włączyli się na Woli. Poźniej bili się na Starym Mieście oraz brali udział w masakrach i gwałtach na Powiślu i Górnym Czerniakowie.

"Skoro Gołębiarzami byli volksdojcze a nie kłusownicy - to pytania: kto ich wyszkolił? kiedy? kto dał im broń długą? i jak koordynowano ich działania?"
Gołębiarze w większości ubrani byli po cywilnemu, stąd większe problemy z "łapaniem" ich. Jest ciekawa wzmianka o polowaniu na jednego z ww w książce o Syndykalistach ze Starówki. Książka nazywa się chyba "Na barykadach Warszawy".
Nie natrafisz nigdzie na żadne zdjęcie pojmanego "gołębiarza" gdyż na miejscu byli rozstrzeliwani. Jeśli chodzi o ich broń i szkolenie. Nie wypowiem się, bo zwyczajnie nie wiem.

Ten post był edytowany przez morro: 29/08/2010, 14:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 29/08/2010, 14:52 Quote Post

Znalazłem następująca informację;
QUOTE
- Jak pani zapamiętała pierwszy dzień Powstania?

- Wybuch Powstania zastał mnie w siedzibie Wojskowej Służby Kobiet na ulicy Dobrej w klasztorze Urszulanek. Wiedziałyśmy, że wszystko rozpocznie się o godzinie piątej. Siedziałam z koleżanką na pierwszym piętrze na oknie, które wychodziło na Tamkę i Uniwersytet. Obserwowałyśmy, co się dzieje na mieście. I nagle zaczęła się strzelanina. To było coś niesłychanego, że ludzie mają broń. Zobaczyłyśmy pluton pędzący, aby zdobyć Uniwersytet; ludzi z pistoletami ręcznymi, bo innych prawie nie było. Ale w tej chwili zagrali "gołębiarze", którzy siedzieli na trzecich i czwartych piętrach. I cały pluton został ostro ostrzelany. Niektórzy zdołali się skryć, inni leżeli ranni na ulicy. Tak więc z Wacką, z którą siedziałam w oknie, pobiegłyśmy na dół, chwyciłyśmy za nosze i chciałyśmy zbierać rannych. A tu wypadły na nas siostry, które wydarły nam te nosze, bo to one były gospodyniami lokalu. Ale niestety "gołębiarze" strzelali dalej i sanitariuszki padły pod ich strzałami i teraz je trzeba było ratować. Po chwili jednak "gołębiarze" przestali strzelać - zostali zlikwidowani. Wieczorem można było zabrać się do leczenia rannych i zabrania poległych.

Zdarzenie miało miejsce 1 sierpnia 1944r.
Jaki z tego wniosek? Podejrzewam iż byli to ludzie uprzednio przygotowani do tego typu działalności po zajęciu terenu na którym zamieszkiwali. Ubiór był cywilny. Zapewniona była współpraca ludności wcześniej współpracującej z okupantem, co sprowadzało się do otrzymywania pożywienia i wody.
Nieuniknione są również donosy ze strony "skruszonych", a złapanych przez powstańców zaopatrzeniowców.
Na dobrą sprawę, to podziwiam tych ludzi, którzy musieli mieć świadomość, że zostaną wytropieni i zlikwidowani, a mimo tego - podjęli ostrzał.
Biorąc pod uwagę, że doszło do tego procederu już w pierwszy dzień powstania, wnioskować można iż przygotowania do tegoż nastąpiły wcześniej; Niekoniecznie w kontekście PW.
Najbliższe prawdy wydają się być wypowiedzi Kolegi Albinosa.
Jednak prawdą jest, że nadal brak dowodów, albo miarodajnych relacji.
Wciąż "wisimy" na hipotezach.

Pozdrawiam
poldas372
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
morro
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 57.389

Robert Szymkowiak
Zawód: Zywiciel
 
 
post 29/08/2010, 15:16 Quote Post

No dlatego łatwiej było im się wmieszać w tłum gdyż byli to w większośc volksdeutsche. Ale to jest ciekawe "...Biorąc pod uwagę, że doszło do tego procederu już w pierwszy dzień powstania, wnioskować można iż przygotowania do tegoż nastąpiły wcześniej; Niekoniecznie w kontekście PW.."
No właśnie w jakim? Bo po co snajper w okupowanym od 5 lat mieście. Przecież w Warszawa znana była w całej GG jako siedlisko "zła" i konspiracji. Ważniejsze przecież od szkolenia snajperów jest w takich miastach "wpuszczanie w obieg" kolejnych agentów.

Ten post był edytowany przez morro: 29/08/2010, 15:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 29/08/2010, 15:43 Quote Post

Proponowałbym skoncentrować się na zagadnieniu tzw. "gołębiarzy".
Przygotowanie - organizacja - motywy - działalność.

Niezłym pomysłem wydaje się być temat: "Obca agentura wśród Powstańców Warszawskich."

Pozdrawiam
poldas372
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
morro
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 57.389

Robert Szymkowiak
Zawód: Zywiciel
 
 
post 29/08/2010, 15:54 Quote Post

Czytałem o żołnierzu o imieniu Ottokar Flandorfer "Otto", który polował na snajperów z RONA.
To dla mnie kolejna ciekawostka ponieważ, nie miałem pojęcia o tym, że żołdacy z Rona byli w PW snajperami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 29/08/2010, 19:48 Quote Post

No to na razie wiemy o "Gołębiarzach" że byli.
Ale dyskusja i tak jest ciekawa
QUOTE
No właśnie w jakim? Bo po co snajper w okupowanym od 5 lat mieście. Przecież w Warszawa znana była w całej GG jako siedlisko "zła" i konspiracji. Ważniejsze przecież od szkolenia snajperów jest w takich miastach "wpuszczanie w obieg" kolejnych agentów

i własnie o to chodzi - szkolić volksdojczów na snajperów? ( jak długo, gdzie, przez kogo? )
Szalony pomysł z strony szkolących.
I szalona odwaga ze strony volksdojczów ( w dużej części chyba obywateli II RP ) - a ci raczej odważni być nie powinni ( co innego zajmować się donosicielstwem, co innego strzelać na samotnym posterunku)
Teraz motywacja takiego snajpera.
Przełożony nie rozliczy go z tego czy strzelał czy nie strzelał - no bo jak.
Więc nawet jak go wyszkolili wcześniej - specjalnie na okoliczność przewidzianego Powstania - to może siedzieć cicho na strychu, aż wrócą Niemcy.
Jak strzelał i był w dzielnicach zdobytych przez Powstańców - prawdopodobieństwo pojmania 90%, a później śmierci 100%
Więc dlaczego strzelał?
Z nienawiści do sanitariuszek?
Bardzo mało prawdopodobne.

Czekam na Wasze pomysły

tadato

Ten post był edytowany przez tadato: 29/08/2010, 19:55
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 29/08/2010, 20:06 Quote Post

QUOTE(Tadato)
Czekam na Wasze pomysły

Na bazie samych pomysłów, tudzież czekania na cudze pomysły, prawdy nie odkryjemy.

Pozdrawiam
poldas372
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
tadato
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.666
Nr użytkownika: 14.322

Tadeusz Malecki
Stopień akademicki: bêdzie dr
Zawód: dostawca wra¿eñ
 
 
post 29/08/2010, 20:13 Quote Post

Pomysły by postawić teze - a następnie sprawdzić czy to jest rozwiązanie zagadki.

tadato

Ten post był edytowany przez tadato: 29/08/2010, 20:36
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

5 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej