Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Muszkiet napoleońskiej piechoty, działanie i instrukcja obsługi
     
Konrad dragon
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 15
Nr użytkownika: 81.906

Konrad Gruchala
Zawód: uczen
 
 
post 29/03/2013, 10:07 Quote Post

Chciałbym się dowiedzieć o działaniu i instrukcji obsługi Muszkietu Napoleońskiej piechoty.
Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie: Co ile strzałów w czasie bitwy, żołnierz piechoty Napoleońskiej powinien przeczyścić lufę swojego muszkietu?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.639
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 29/03/2013, 11:36 Quote Post

Fusil d'infanterie modèle 1777 an IX.
Obsługa (w bardzo dużym uproszczeniu) polegała na prawidłowym zamocowaniu skałki w szczękach kurka żeby krzesiwo dawało iskrę czyli zapłon podsypki.
Ładowanie: najpierw podsypywano panewkę, potem ładowano patron do lufy (najpierw wsypywano proch potem kula), przybijano ładunek stemplem, celowano (w sumie po lufie) odciągano kurek na pozycję "ogniową" i strzał.
Kaliber lufy to 17,5 mm, kuli 17,0 mm. Czyszczenie przy gładkiej lufie nie było wiec potrzebne by oddać następny strzał.
W czasie bitew zapewne w ogóle nie czyszczono broni. Co najwyżej przy niewypale wyciągano grajcarem (taki rodzaj korkociągu) kule z lufy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Konrad dragon
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 15
Nr użytkownika: 81.906

Konrad Gruchala
Zawód: uczen
 
 
post 29/03/2013, 12:38 Quote Post

Co ile czyszczono normalnie?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.639
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 29/03/2013, 12:53 Quote Post

QUOTE(Konrad dragon @ 29/03/2013, 12:38)
Co ile czyszczono normalnie?
*


Odszukaj sobie jakiś regulamin piechoty z tego okresu i będziesz wiedział. Na pewno czyszczono broń po strzelaniu starając się unikać jej demontażu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
feldwebel Krzysztof
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 730
Nr użytkownika: 56.377

Krzysztof Czarnecki
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 29/03/2013, 16:15 Quote Post

QUOTE(zajączek @ 29/03/2013, 12:36)
... celowano (w sumie po lufie) odciągano kurek na pozycję "ogniową" i strzał.

Najpierw odciąga się kurek, potem celuje.

QUOTE(Konrad dragon @ 29/03/2013, 13:38)
Co ile czyszczono normalnie?

W każdej wolnej chwili. Podstawowym obowiązkiem żołnierza jest utrzymanie broni we wzorowej czystości.
W czasie walki zdarza się czyścić broń, ale tylko na rozkaz dowódcy. Każdorazowe indywidualne czynności, wykonywane przez żołnierza bez rozkazu negatywnie wpływają na skuteczność całego oddziału. Trzeba pamiętać, że lufę karabinu myje się wodą - w czasie walki trudno to sobie wyobrazić.

W ładownicy typu francuskiego żołnierze mieli po 50 nabojów. Żywotność skałki określa się przeciętnie na minimum 30 strzałów. Najogólniej rzecz biorąc, oddział po wystrzeleniu amunicji powinien być wycofany z walki w celu uporządkowania, uzupełnienia amunicji i przygotowania broni.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
zajączek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.639
Nr użytkownika: 3.463

 
 
post 30/03/2013, 0:08 Quote Post

QUOTE(feldwebel Krzysztof @ 29/03/2013, 16:15)
QUOTE(zajączek @ 29/03/2013, 12:36)
... celowano (w sumie po lufie) odciągano kurek na pozycję "ogniową" i strzał.

Najpierw odciąga się kurek, potem celuje.

To prawda, najpierw kurek, potem cel na oko, ale proszę o łaskę z racji pisania "na gorąco".
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
MarcinG
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 34
Nr użytkownika: 38.487

Stopień akademicki: Przedchor¹giewny
Zawód: student
 
 
post 30/04/2015, 16:40 Quote Post

QUOTE(Konrad dragon @ 29/03/2013, 12:38)
Co ile czyszczono normalnie?
*


Ja kiedyś spotkałem się z historią, że w owym czasie najlepszą metodą na wyczyszczenie broni było jej "przepłukanie", poprzez oddanie moczu do lufy wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 2/05/2015, 10:22 Quote Post

Wprowadzenie kapiszonów było solidnym krokiem do przodu. Czy wiemy, które państwo pierwsze wprowadziło tę zmianę? Nie było to trudne do wymyślenia, ale kto to wymyślił?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 2/05/2015, 14:38 Quote Post

Wynalazek zamka kapiszonowego w 1820 r. przypisywany jest jednocześnie dwóm Anglikom (Joseph Manton i Joseph Eggs), Amerykaninowi Joshui Shaw`owi i Francuzowi Deboubertowi. Nazwa pochodzi od franc. capuchon [wym. "kapiszą"]; staropolskie nazwy to np. piston i kapsel.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 2/05/2015, 16:19 Quote Post

QUOTE(Pietrow @ 2/05/2015, 14:38)
Wynalazek zamka kapiszonowego w 1820 r. przypisywany jest jednocześnie dwóm Anglikom (Joseph Manton i Joseph Eggs), Amerykaninowi Joshui Shaw`owi i Francuzowi Deboubertowi. Nazwa pochodzi od franc. capuchon [wym. "kapiszą"]; staropolskie nazwy to np. piston i kapsel.
*


Kapiszon wynalazł Szkot Alexander John Forsyth w 1807 r. aby móc skuteczniej polować na ptaki. Brak zapłonu zewnętrznego przestał zdradzać strzelca.
Natomiast nie wiem czy broń ta stała się bardziej niezawodna (i w jakim stopniu) od skałkowej skoro jeszcze po bitwie pod Gettysburgiem było tysiące karabinów nabitych omyłkowo wielokrotnie.

Ten post był edytowany przez marc20: 2/05/2015, 16:20
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
widiowy7
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 216
Nr użytkownika: 15.054

jacek
Stopień akademicki: nie mam
Zawód: drukarz
 
 
post 2/05/2015, 16:42 Quote Post

QUOTE
Natomiast nie wiem czy broń ta stała się bardziej niezawodna (i w jakim stopniu) od skałkowej skoro jeszcze po bitwie pod Gettysburgiem było tysiące karabinów nabitych omyłkowo wielokrotnie.


Stres bitewny. Nie założył kapiszonu, nie podsypał zapłonu, nie zauważył braku wystrzału.

Ten post był edytowany przez Sarissoforoj: 3/05/2015, 11:25
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
feldwebel Krzysztof
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 730
Nr użytkownika: 56.377

Krzysztof Czarnecki
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 3/05/2015, 6:34 Quote Post

W zamku kapiszonowym nie podsypuje się zapłonu - głównie dlatego, że takowego nie ma. Kapiszon nakłada się na kominek, którym ogień dostaje się do wnętrza lufy.

Zamek kapiszonowy jest skuteczniejszy od skałkowego przede wszystkim ze względu na większą odporność na złe warunki pogodowe (wiatr, deszcz) oraz mniejsze opóźnienie wystrzału. Nie jest jednak odporny na trzęsące się ręce - małym kapiszonem trudno trafić w kominek.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Pietrow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.660
Nr użytkownika: 76.370

Slawomir Skowronek
Stopień akademicki: doktor
Zawód: nauczyciel LO
 
 
post 3/05/2015, 8:47 Quote Post

Choć pioruniany i ich właściwości znane były od dawna, nie potrafiono z nich efektywnie korzystać, co stało się zresztą przyczyną wielu nieszczęśliwych wypadków (próbowano ich używać jako ładunku miotającego). Dopiero na początku XIX wieku nastąpił przełom.

Najpierw Szkot Aleksander Forsyth, domorosły chemik i pastor jednocześnie, opracował skuteczną metodę inicjowania wystrzału za pomocą piorunianu (tzw. zamek flakonowy), a potem Joshua Shaw zamknął ów piorunian w miedzianej miseczce, czyli kapiszonie.

Odporność na czynniki atmosferyczne podaje się zazwyczaj jako 1 na 20 niewypałów (w skałkowych bywało nawet 1 na 3).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 3/05/2015, 9:32 Quote Post

Feldwebel Krzysztof
QUOTE
małym kapiszonem trudno trafić w kominek.

Kapiszony jakie widziałem nakładało się na kominek. Te używane w artylerii wyglądały jak łuska od karabinu sportowego kal. 5.6 krótki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
feldwebel Krzysztof
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 730
Nr użytkownika: 56.377

Krzysztof Czarnecki
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 3/05/2015, 17:55 Quote Post

To miałem na myśli, nieprecyzyjnie się wyraziłem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej