Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Bitwa pod Austerlitz 2 grudnia 1805 - T. Rogacki
     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 15/09/2006, 0:04 Quote Post

Chciałbym poznać Wasze zdanie odnośnie książki "Bitwa pod Austerlitz, 2 grudnia 1805".

Na mnie ta pozycja - zapewne również za sprawą mojej dość pobieżnej wiedzy na ten temat - zrobiła ogromne i superpozytywne wrażenie. Po lakonicznym scharakteryzowaniu począkowego etapu kampanii autor zamieszcza opis armii wszystkich trzech państw - przy czym najbardziej szczegółowym opisem jest opis armii francuskiej, obejmuje on m.in. przemiany zachodzące w armii francuskiej od 1800 roku, solidną (zdaję się) charakterystykę artylerii francuskiej wraz z systemem Gribeauvala i szyki piechoty. Trochę pobieżniej potraktowano armie sprzymierzonych, jednak w obu wypadkach znajdziemy pełne listy pułków składających się na nie.

Opis wydarzeń poprzedzających bitwę autor rozpoczyna od dnia 19 XI 1805, zamieszczając fragmenty korespondencji Napoleona z Aleksandrem, by następnie przejść do opisu planów taktycznych sprzymierzonych i Bonapartego oraz działań armii w dniach 30 XI - 1 XII. Kolejny rozdział to świetnie (jak sądzę) przygotowane ordre de bataille.

Następnie autor przechodzi do sedna - to znaczy liczącego 130 stron szczegółowego opisu bitwy, okraszonego 40 mapkami (!) (w całej ksiązce jest ich 46). Autor stosuje przy tym logiczny podział na rozdziały pod względem miejsca i czasu - i tak:
  • Rozdział V - opis walk w rejonie Telnic i Sokolnic (godz. 7-12)
  • Rozdział VI - opis natarcia marsz. Soulta na centrum (godz. 8-13)
  • Rozdział VII - Walki wokół drogi na Ołomuniec (godz. 7-15)
  • Rozdział VIII - Przełamanie centrum (godz. 10-13)
  • Rozdział IX - "Pogrom" - zakończenie walk (godz. 13-16)
Czyni to opis logicznym i uporządkowanym (wiadomo gdzie czego szukać wink.gif ).

Po podsumowaniu bitwy w zakończeni pozostają jeszcze aneksy - zestawienia strat, schematy szyków itp.

Czy Waszym zdaniem książka ta jest tak dobra jak twierdzi w Przedsłowiu sam autor, pisząc:
Nie będzie przesady w tym, jeżeli dodam, że - jak dotychczas - praca o podobnych walorach nie ukazała się nawet we Francji. Stąd ta, oddana do rąk zainteresowanego epoką napoleońską Czytelnika, stanowi najpełniejsze kompendium wiedzy o bitwie pod Austerlitz.

Przynajmniej nie można mu zarzucić fałszywej skromności wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.513
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 15/09/2006, 7:55 Quote Post

A jak wygląda ta książka w konfrontacji z "Austerlitz 1805" Bieleckiego?
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 15/09/2006, 8:59 Quote Post

Nie wiem tongue.gif
Właśnie nie mam skali porównanwczej i przez to trudno mi pokusić się o obiektywną ocenę.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Marchi
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 6.948

Zawód: student
 
 
post 15/09/2006, 16:55 Quote Post

Tak, ten opis o waloprach wlasnej książki zwrócil i moja uwagę smile.gif Na Napoleonie nie jestem, ale Rogacki to chyba znawca z wyższej półki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
rhetor
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 857
Nr użytkownika: 3.405

Jan Szkudlinski
Stopień akademicki: dr
Zawód: historyk, tlumacz
 
 
post 15/09/2006, 18:25 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 15/09/2006, 8:55)
A jak wygląda ta książka w konfrontacji z "Austerlitz 1805" Bieleckiego?
*



Książka pana Rogackiego dowodzi głębokiej wiedzy autora o mechanice bitwy napoleońskiej. Pod tym względem jest niezrównana, zwłaszcza dzięki licznym rysunkom i mapkom. Trzeba powiedzieć jasno, że "Austerlitz" Infortu jest o wiele lepszym opisem bitwy pod Austerlitz, niż książka pana Bieleckiego.

Ta druga natomiast pozwala się więcej dowiedzieć o politycznych uwarunkowaniach wojny, o sprawie księcia d'Enghien, o konflikcie Bonaparte - Moreau, o obozie pod Boulogne itd.

Słowem, obydwie książki są cenne i pouczające, jeśli jednak interesuje nas wyłącznie militarny aspekt 1805 r., to należy wybrać pracę pana Rogackiego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Damian W.
 

Wieczny łowca książek
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.193
Nr użytkownika: 31.041

Damian W.
Stopień akademicki: mgr
Zawód: wolny
 
 
post 23/05/2009, 16:09 Quote Post

Witam!

Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji na temat książki Tomasza Rogackiego pt. Bitwa pod Austerlitz 2 grudnia 1805.

http://www.wanax.pl/index.php?p465,bitwa-p...-2-grudnia-1805
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 24/05/2009, 13:52 Quote Post

Jedna z moich ulubionych książek. Chyba najlepsza monografia bitwy jaką czytałem - czy to z Infortu, czy z HB. Jest po prostu kopmletna - jest wszystko co powinno we właściwych proporcjach.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Prime
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 678
Nr użytkownika: 69.786

 
 
post 14/04/2014, 6:56 Quote Post

Infort wznawia "Austerlitz 2.12.1805" od 23 kwietnia. W niezmienionej postaci. Swego czasu Autor mówił, że wznowienie będzie poszerzone o dodatkowy rozdział "Gwardia konna WA pod Austerlitz", ale jak widać, na razie bez bonusu. Może wydadzą to w "Wojownikach"?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Prime
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 678
Nr użytkownika: 69.786

 
 
post 15/04/2014, 15:49 Quote Post

Pisałem do Infortu w tej sprawie, skąd mnie grzecznie i wyczerpująco wyjaśniono, że na chwilę obecną nie planowana jest edycja extra. Swego czasu Tomasz Rogacki planował, że rozdział o gwardii konnej WA obejmie opisanie jej typów, struktury, dowódców. Dla porównania miała też być krótko opisana rosyjska gwardia konna. Potem pewnie szczegółowy opis udziału gwardii konnej w bitwie z mapkami. Jak stwierdzał Autor, Austerlitz stanowiło moment odrodzenia kawalerii francuskiej, zaniedbanej w okresie rewolucji.

Ten post był edytowany przez Prime: 15/04/2014, 15:50
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 17/09/2016, 10:04 Quote Post

Recenzja autorstwa Raleena z portalu Strategie: http://portal.strategie.net.pl/index.php?o...azek&Itemid=112 .
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Barin
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 45
Nr użytkownika: 98.414

Marcin Bar
Zawód: przewodnik
 
 
post 17/11/2017, 10:20 Quote Post

Autor popełnił w tej książce kilka błędów przy omawianiu organizacji armii francuskiej.
Przede wszystkim podrozdział "Szyki piechoty" (ss. 22-23) omawia batalion złożony z sześciu kompanii po 140 ludzi. Takie bataliony istniały dopiero po wprowadzeniu w życie dekretu cesarskiego z 18 lutego 1808 r. I liczył on nie 850, lecz 840 ludzi, gdyż personel nie należący do żadnej kompanii (czyli dowództwo batalionu) był na etacie sztabu pułku.
Mam wątpliwości, czy dekret z 19 września 1805 r. powoływał w każdym batalionie po dwie kompanie woltyżerskie (s. 13). Ten dekret dotyczył pułków piechoty liniowej i wprowadzał podział batalionu na 9 kompanii (1 grenadierów, 1 woltyżerów i 7 fizylierów). Ten sposób organizacji baonu był analogiczny do tego jaki istniał w pułkach piechoty lekkiej, gdzie już w 1804 r. były kompanie woltyżerów (obok istniejących 7 komp. szaserów i 1 komp. karabinierów w każdym baonie).
Na ss. 14-15 Autor pisze o pułkach tyralierów korsykańskich i padańskich, tymczasem były to bataliony - dziś moglibyśmy powiedzieć, że samodzielne, gdyż nie wchodziły w skład żadnego pułku.
Na s. 15 jest też wyrażenie przygotować kapiszon. Nie jestem pewien, czy o broni z zamkiem skałkowym można tak napisać - jednak zamek kapiszonowy to coś innego. Może powinno być podsypać proch na panewkę?
Na s. 24 Autor omawiając piechotę austriacką dzieli ją na trzy kategorie: niemiecką, galicyjską (ubierane na modłę niemiecką) i węgierską. Ja sądzę, że w Austrii były tylko dwa rodzaje pułków piechoty liniowej: niemieckie i węgierskie.

Ten post był edytowany przez Barin: 17/11/2017, 10:29
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej