Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Dydaktyka - jak to obecnie wygląda w praktyce, w gimnazjach i nie tylko
     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 19/04/2014, 20:22 Quote Post

QUOTE
Masz ze mną coś wspólnego.

Nie chce. sad.gif
QUOTE
Za niedługo powiesz, że uderzając twoją głową o silnik samochodu zachęcam cię do poznania jego złożonej budowy.

Słabe porównanie.
QUOTE
To żyjesz w raju dla nauczycieli, albo wmawianie uczniom, że rozlicza się nauczycieli z wyników testów to była szkolna taktyka motywacyjna w Gimnazjum nr 1 w Kartuzach.

W Charsznicy też. rolleyes.gif

 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Grodzicki z Kudaku
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 545
Nr użytkownika: 83.449

Pawe³ Przyby³a
 
 
post 19/04/2014, 20:26 Quote Post

Jeśli ktoś ma problemy w nauce ale przynajmniej się stara to jeszcze pół biedy.Najgorsi są tacy którzy się nie uczą a jeszcze przeszkadzają i lekceważą nauczyciela.Mają same pały a na koniec i tak jakoś fuksem ich przepuszczają chyba tylko po to żeby pozbyć się problemu.Powinno być tak jak mówił Giertych czyli 0 tolerancji.Jak wychodzi 1 na koniec to nie przechodzisz i koniec lub ewentualnie zdajesz egzamin poprawkowy.

Dobre były stare sprawdzone metody czyli klęczenie na grochu w kącie czy wykręcanie uszu ale to już by nie przeszło bo mamusie i tatusiowie zaczeli by protestować że maltretuje się ich "grzeczne i spokojne" dzieci.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 19/04/2014, 20:29 Quote Post

QUOTE
Jeśli ktoś ma problemy w nauce ale przynajmniej się stara to jeszcze pół biedy.Najgorsi są tacy którzy się nie uczą a jeszcze przeszkadzają i lekceważą nauczyciela.Mają same pały a na koniec i tak jakoś fuksem ich przepuszczają chyba tylko po to żeby pozbyć się problemu.Powinno być tak jak mówił Giertych czyli 0 tolerancji.Jak wychodzi 1 na koniec to nie przechodzisz i koniec lub ewentualnie zdajesz egzamin poprawkowy.

A to nie ma tak już? ohmy.gif
QUOTE
Dobre były stare sprawdzone metody czyli klęczenie na grochu w kącie czy wykręcanie uszu ale to już by nie przeszło bo mamusie i tatusiowie zaczeli by protestować że maltretuje się ich "grzeczne i spokojne" dzieci.

Najlepsze rozwiązanie problemu!
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Marthinus
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.019
Nr użytkownika: 38.063

Marcin
Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Nauczyciel/Archeolog
 
 
post 19/04/2014, 20:30 Quote Post

elchullogrande:

QUOTE
Dlatego na zajęciach z dydaktyki uczy się nie tylko pracy z uczniem słabym, ale i temperowania ucznia zbyt ambitnego.


A to jakaś nowość. Najwidoczniej na inne zajęcia z dydaktyki chodziliśmy.

QUOTE
Tak. Uczeń, który się wyrywa, który wszystko wie, albo - jak w Waszym przypadku - wydaje mu się, że wie lepiej od nauczyciela, jest takim samym problemem jak uczeń przeszkadzający w prowadzeniu zajęć. Podważa autorytet nauczyciela, ciągle wymaga skupienia na sobie uwagi nauczyciela poprzez wychwalanie się własną wiedzą itd. A nauczyciel ma pracować z całą klasą, nie tylko z jednym. A jak jeden już coś wie, to niech siedzi cicho i pozwoli nauczyć tego innych.


Powiedzmy sobie szczerze. Autorytet jest rzeczą, którą się ma, albo nie ma. Jeżeli jakieś uwagi ucznia powodują, że w przekonaniu nauczyciela uczeń podważa jego autorytet, to nauczyciel jest w wielkim błędzie. On tego autorytetu już dawno nie ma.

QUOTE
Na początku piszesz, że jesteś "gimbusem" tylko ze względu na wiek, nie ze względu na umysł. Rozczaruję Cię - używanie słowa "gimbus" i tekst "czekam na hejt" dobitnie pokazują, że to nie tylko wiek. smile.gif


Bez takich.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.217
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 19/04/2014, 20:34 Quote Post

Bajki, Danielu, piszecie, albo tematu nie rozumiecie rolleyes.gif Ot co.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Grodzicki z Kudaku
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 545
Nr użytkownika: 83.449

Pawe³ Przyby³a
 
 
post 19/04/2014, 20:35 Quote Post

U mnie to było tak że tym którym wychodziło 1 na koniec nauczycielka mówiła czego mają się nauczyć na 2. Poprawiali jakiś sprawdzian a i tak znowu na 1.Za tydzień drugi raz z tego samego.Porobili ściągi i jakoś zdali.Następny sprawdzian tak samo.Żeby mieć więcej pozytywnych ocen kazała im dodatkowo napisać jakiś referat czy coś w tym rodzaju.Skopiowali go sobie z internetu. Co ciekawe jeden nawet się przyznał że nie przyniósł tego referatu bo zepsuła mu się drukarka a przepisywać mu się nie chciało.

Ten post był edytowany przez Grodzicki z Kudaku: 19/04/2014, 20:36
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
LoudPlayer
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 22
Nr użytkownika: 83.217

Dudzik Dudzikovsky
Stopień akademicki: Miszczu
 
 
post 19/04/2014, 20:38 Quote Post

Proszę wybaczyć za spam, ale po prostu inaczej nie da się niektórym wytłumaczyć zwyczajnie. Ale ( posłużę się tutaj cytatem, bo wszystko co w innym języku brzmi mądrzej) "la guerre est fini" i już nie będę smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 19/04/2014, 20:41 Quote Post

QUOTE(Tromp @ 19/04/2014, 21:34)
Bajki, Danielu, piszecie, albo tematu nie rozumiecie rolleyes.gif   Ot co.
*


Po prostu broni uparcie swego stanowiska, to nie grzech. Ale, że przytoczę Cycerona: "Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare".
QUOTE
Powiedzmy sobie szczerze. Autorytet jest rzeczą, którą się ma, albo nie ma. Jeżeli jakieś uwagi ucznia powodują, że w przekonaniu nauczyciela uczeń podważa jego autorytet, to nauczyciel jest w wielkim błędzie. On tego autorytetu już dawno nie ma.

Wspomniałem o tym w poście numer 313 wink.gif . Ci trzej nauczyciele autorytet posiadali.
QUOTE
"la guerre est fini"

Do czego to powiedziane? Oglądałeś film "The War Is Over"? rolleyes.gif
QUOTE
Środowiska, chciałeś rzec? smile.gif

A to faktycznie, prędzej smile.gif .

Ten post był edytowany przez Boczek 75: 19/04/2014, 20:46
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.217
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 19/04/2014, 20:42 Quote Post

QUOTE(Boczek 75 @ 19/04/2014, 21:41)
Po prostu broni uparcie swego stanowiska, to nie grzech.
*


Środowiska, chciałeś rzec? smile.gif
CODE

Ale, że przytoczę Cycerona: "[i]Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare[/i]".

Aha rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 19/04/2014, 21:06 Quote Post

QUOTE(Marthinus @ 19/04/2014, 20:30)
elchullogrande:

QUOTE
Dlatego na zajęciach z dydaktyki uczy się nie tylko pracy z uczniem słabym, ale i temperowania ucznia zbyt ambitnego.


A to jakaś nowość. Najwidoczniej na inne zajęcia z dydaktyki chodziliśmy.

QUOTE
Tak. Uczeń, który się wyrywa, który wszystko wie, albo - jak w Waszym przypadku - wydaje mu się, że wie lepiej od nauczyciela, jest takim samym problemem jak uczeń przeszkadzający w prowadzeniu zajęć. Podważa autorytet nauczyciela, ciągle wymaga skupienia na sobie uwagi nauczyciela poprzez wychwalanie się własną wiedzą itd. A nauczyciel ma pracować z całą klasą, nie tylko z jednym. A jak jeden już coś wie, to niech siedzi cicho i pozwoli nauczyć tego innych.


Powiedzmy sobie szczerze. Autorytet jest rzeczą, którą się ma, albo nie ma. Jeżeli jakieś uwagi ucznia powodują, że w przekonaniu nauczyciela uczeń podważa jego autorytet, to nauczyciel jest w wielkim błędzie. On tego autorytetu już dawno nie ma.

*



Pewnie na inne. Bo zakładam, że nie studiowałeś "nauczycielstwa" na Uniwersytecie Zielonogórskim (gdzie jest grono rzeczywiście dobrych dydaktyków, którzy od lat już tworzą popularne podręczniki) i na Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu. Ale, ale - widać na UJ poza "prehsitorią" macie też braki w dydaktyce biggrin.gif A na poważnie - na obu wymienionych przeze mnie uczelniach było o tym, że nie może być tak, że uczeń zdolny dominuje na lekcji. Nawet, jeśli rzeczywiście wie w jakimś temacie więcej od nauczyciela - nauczyciel przecież nie może pozwolić na to, by pokazać, że wie mniej od ucznia. Dalej - na lekcji mam grupę uczniów, z którymi muszę pracować i przekazywać im pewną wiedzę. Nie mogę więc ograniczać się do odpowiadania na wybiegające poza program pytania ucznia zdolnego i zainteresowanego. Bo to, co interesuje jego może kompletnie nie interesować reszty klasy, a także wdając się z nim w dyskusje - nawet, jeśli będą one dla mnie bardzo ciekawe - zaniedbuję resztę klasy, która ma wszakże otrzymać ode mnie porcję wiedzy i pragnie, bym zrealizował cele lekcji.

QUOTE
Bajki, Danielu, piszecie, albo tematu nie rozumiecie rolleyes.gif  Ot co.


Rozumiem, że odnosi się to do mojego tekstu o krowach, które uważnie słuchają, co się do nich mówi w oborze.

QUOTE
U mnie to było tak że tym którym wychodziło 1 na koniec nauczycielka mówiła czego mają się nauczyć na 2.


A u mnie jest tak, że jak uczeń ma same pały, to jest to mój problem, bo mogłem mu tylu nie wstawiać. A uczeń zdać musi, bo jak nie zda, to będzie mniej uczniów w klasie. A nie możemy sobie pozwolić na to, żeby mało uczniów było, bo mamy ich tylko 90 w całej szkole.
No i - jak taki Darek ma u mnie z WOS-u dwie jedynki, przychodzi koniec semestru, trzeba mu ocenę wystawić. To co mam zrobić? Trzech ich w domu jest, matka nie wiadomo, gdzie, ojciec ciągle pijany, krowy, świnie, kilka hektarów ziemi - wszystko na głowie trzech chłopaków, którzy jeszcze w szkole są. To będę utrudniał mu życie i skończenie szkoły, bo nie zna klasyfikacji grup społecznych i nie potrafi scharakteryzować społeczeństwa postindustrialnego? No bez jaj. Niech ma te 2.

QUOTE
Nie wiem, jakoś u mnie się nie zdarzyło, żeby ktoś w nauczyciela rzucał krzesłem, chyba uczysz w szkole specjalnej. Całą lekcje powtarzasz ciekawostkę? Nie rozumiesz chyba słowa"zachęcić". Za niedługo powiesz, że uderzając twoją głową o silnik samochodu zachęcam cię do poznania jego złożonej budowy. Z pewnością. Zachęcanie to dla ciebie powtarzanie tego samego w kółko cały dzień?

Ot, umiejętność wykrywania sarkazmu. Nie. Ale co, kiedy ciekawostka nie interesuje nikogo? Co, kiedy ona nie działa?


Gadanie o autorytecie. Super. A co, gdy - jak wspominałem - uczeń w klasie pierwszej (czyli taki, KTÓRY NIE ZNA JESZCZE NAUCZYCIELI, WIĘC CIĘŻKO ZARZUCIĆ NAUCZYCIELOWI, ŻE NIE UMIAŁ WZBUDZIĆ SZACUNKU W CIĄGU TRZECH JEDNOSTEK LEKCYJNYCH) zaczyna gadać do nauczycielki per Ty, wyzywa ją wulgarnymi słowami i rzuca krzesłem? Co, kiedy uczeń podczas pracy klasowej rzuca we mnie sprawdzianem krzycząc, że przeze mnie nie zda, bo go źle nauczyłem? Podczas, gdy cała klasa spokojnie pisze i go zdaje. To co, winą nauczycieli jest, że ten debil ich nie szanuje, tak?
Jestem pod coraz większym wrażeniem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Boczek IV
 

INDOLOG
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.131
Nr użytkownika: 81.296

Boczek IV. von Kunstadt und Podiebrad
Stopień akademicki: Doktor Nauk
Zawód: STUDENT
 
 
post 19/04/2014, 21:16 Quote Post

QUOTE
Gadanie o autorytecie. Super. A co, gdy - jak wspominałem - uczeń w klasie pierwszej (czyli taki, KTÓRY NIE ZNA JESZCZE NAUCZYCIELI, WIĘC CIĘŻKO ZARZUCIĆ NAUCZYCIELOWI, ŻE NIE UMIAŁ WZBUDZIĆ SZACUNKU W CIĄGU TRZECH JEDNOSTEK LEKCYJNYCH) zaczyna gadać do nauczycielki per Ty, wyzywa ją wulgarnymi słowami i rzuca krzesłem? Co, kiedy uczeń podczas pracy klasowej rzuca we mnie sprawdzianem krzycząc, że przeze mnie nie zda, bo go źle nauczyłem? Podczas, gdy cała klasa spokojnie pisze i go zdaje. To co, winą nauczycieli jest, że ten debil ich nie szanuje, tak?
Jestem pod coraz większym wrażeniem.

Och, jak dobrze Danielu, że wcześniej powiedziałeś to, co teraz wykrzykujesz przez caps lock ohmy.gif .
Mnie pytasz? Ty jesteś pedagogiem, do matki, do dyrektora z gnojkiem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 19/04/2014, 21:32 Quote Post

QUOTE(Boczek 75 @ 19/04/2014, 21:16)
QUOTE
Gadanie o autorytecie. Super. A co, gdy - jak wspominałem - uczeń w klasie pierwszej (czyli taki, KTÓRY NIE ZNA JESZCZE NAUCZYCIELI, WIĘC CIĘŻKO ZARZUCIĆ NAUCZYCIELOWI, ŻE NIE UMIAŁ WZBUDZIĆ SZACUNKU W CIĄGU TRZECH JEDNOSTEK LEKCYJNYCH) zaczyna gadać do nauczycielki per Ty, wyzywa ją wulgarnymi słowami i rzuca krzesłem? Co, kiedy uczeń podczas pracy klasowej rzuca we mnie sprawdzianem krzycząc, że przeze mnie nie zda, bo go źle nauczyłem? Podczas, gdy cała klasa spokojnie pisze i go zdaje. To co, winą nauczycieli jest, że ten debil ich nie szanuje, tak?
Jestem pod coraz większym wrażeniem.

Och, jak dobrze Danielu, że wcześniej powiedziałeś to, co teraz wykrzykujesz przez caps lock ohmy.gif .
Mnie pytasz? Ty jesteś pedagogiem, do matki, do dyrektora z gnojkiem.
*



Do dyrektora? Ok. Wyobrażasz sobie, że takie zachowanie ucznia uciekło uwadze dyrekcji? No i? Dyrektor ma stać przy nim i ewentualnie wyrywać mu krzesła z ręki? Wylać go ze szkoły nie można, bo nie ma 18 lat. Do matki. Ok. A co, jeśli rodzic oddzwania do szkoły z informacją, że jemu akurat ten dzieciak w domu jest potrzebny tylko po to, żeby dostawać zasiłek, a jak skończy 18 lat, to zasiłku nie będzie i wtedy wylatuje on z domu i szkoła niech go sobie wtedy bierze? Kogo wtedy informujemy? Sąd? Ok. A jak sąd odpowiada, że mimo tak agresywnych zachowań należy dać uczniowi szansę na ukończenie szkoły?
Fajnie jest tak sobie siedzieć w gimnazjalnej ławce i dojść do wniosku, że wszystko złe, co się dokoła dzieje, to wina nauczycieli.

Było coś o zainteresowaniach. Że nauczyciel nie zna się na przedmiocie swym, bądź nie jest nim zainteresowany. Ja np. znam się na historii i interesuję się nią. Jest wśród nas ktoś, kogo interesują dosłownie wszystkie epoki i wszystkie zdarzenia? Nie ma. Dlatego, kiedy mówię o średniowieczu i okresie po drugiej wojnie światowej, to mówię o czymś, co mnie interesuje. A jak mówię o rozbiorach Polski i II wojnie światowej, to nie jestem w stanie udawać, że mnie ten dział interesuje i po prostu prowadzę normalną lekcję. Znaczy, nie prowadzę normalnej. Bo nie w każdej szkole da się prowadzić normalną lekcję, co oczywiście jest winą nauczycieli, bo jak już ustaliliśmy, kiedy uczeń atakuje nauczyciela, to jest to wina tego drugiego, bo na to pozwolił.

Ten post był edytowany przez elchullogrande: 19/04/2014, 21:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Marthinus
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.019
Nr użytkownika: 38.063

Marcin
Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Nauczyciel/Archeolog
 
 
post 19/04/2014, 22:22 Quote Post

QUOTE
A na poważnie - na obu wymienionych przeze mnie uczelniach było o tym, że nie może być tak, że uczeń zdolny dominuje na lekcji. Nawet, jeśli rzeczywiście wie w jakimś temacie więcej od nauczyciela - nauczyciel przecież nie może pozwolić na to, by pokazać, że wie mniej od ucznia. Dalej - na lekcji mam grupę uczniów, z którymi muszę pracować i przekazywać im pewną wiedzę. Nie mogę więc ograniczać się do odpowiadania na wybiegające poza program pytania ucznia zdolnego i zainteresowanego. Bo to, co interesuje jego może kompletnie nie interesować reszty klasy, a także wdając się z nim w dyskusje - nawet, jeśli będą one dla mnie bardzo ciekawe - zaniedbuję resztę klasy, która ma wszakże otrzymać ode mnie porcję wiedzy i pragnie, bym zrealizował cele lekcji.


To oczywiste i tutaj zresztą pełna zgoda. Po prostu słowo "temperowania" zabrzmiało mi w tym kontekście wyjątkowo pejoratywnie, jako duszenie potencjału i zainteresowań.

QUOTE
A u mnie jest tak, że jak uczeń ma same pały, to jest to mój problem, bo mogłem mu tylu nie wstawiać. A uczeń zdać musi, bo jak nie zda, to będzie mniej uczniów w klasie. A nie możemy sobie pozwolić na to, żeby mało uczniów było, bo mamy ich tylko 90 w całej szkole.
No i - jak taki Darek ma u mnie z WOS-u dwie jedynki, przychodzi koniec semestru, trzeba mu ocenę wystawić. To co mam zrobić? Trzech ich w domu jest, matka nie wiadomo, gdzie, ojciec ciągle pijany, krowy, świnie, kilka hektarów ziemi - wszystko na głowie trzech chłopaków, którzy jeszcze w szkole są. To będę utrudniał mu życie i skończenie szkoły, bo nie zna klasyfikacji grup społecznych i nie potrafi scharakteryzować społeczeństwa postindustrialnego? No bez jaj. Niech ma te 2.


To są patologie naszego systemu edukacyjnego, które to w konsekwencji przyczyniają się do z roku na rok coraz niższego poziomu przekazywanej wiedzy. Konieczność reform jest tutaj oczywista, ale jak rozumiem jako praktykującemu nauczycielowi nie muszę tego Ci tłumaczyć.

QUOTE
Było coś o zainteresowaniach. Że nauczyciel nie zna się na przedmiocie swym, bądź nie jest nim zainteresowany. Ja np. znam się na historii i interesuję się nią. Jest wśród nas ktoś, kogo interesują dosłownie wszystkie epoki i wszystkie zdarzenia? Nie ma. Dlatego, kiedy mówię o średniowieczu i okresie po drugiej wojnie światowej, to mówię o czymś, co mnie interesuje. A jak mówię o rozbiorach Polski i II wojnie światowej, to nie jestem w stanie udawać, że mnie ten dział interesuje i po prostu prowadzę normalną lekcję. Znaczy, nie prowadzę normalnej. Bo nie w każdej szkole da się prowadzić normalną lekcję, co oczywiście jest winą nauczycieli, bo jak już ustaliliśmy, kiedy uczeń atakuje nauczyciela, to jest to wina tego drugiego, bo na to pozwolił.


Ależ to kolejna oczywistość. Ja nie jestem historykiem (chociaż cały czas się zastanawiam czy jednak nie zrobić tych dwóch lat mgr), niemniej chyba wszyscy się zgodzimy, że szczegóły, daty poszczególnych pomniejszych wydarzeń po jakimś czasie z głowy wypadają, jest to przecież naturalne. W moim przypadku, gdyby była taka konieczność, na zupełnie innym poziomie szczegółu byłbym w stanie przeprowadzić zajęcia z prehistorii czy historii starożytnej a na zupełnie innym z historii nowożytnej. Natomiast jedyne co musi zostać oprócz oczywiście podstawowej faktografii (można się spierać jak rozumiemy tę podstawową faktografię) to aparat pojęciowy i rozumienie związków przyczynowo-skutkowych. I to od nauczyciela należy bezwzględnie wymagać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 19/04/2014, 23:14 Quote Post

QUOTE
Ależ to kolejna oczywistość. Ja nie jestem historykiem (chociaż cały czas się zastanawiam czy jednak nie zrobić tych dwóch lat mgr), niemniej chyba wszyscy się zgodzimy, że szczegóły, daty poszczególnych pomniejszych wydarzeń po jakimś czasie z głowy wypadają, jest to przecież naturalne. W moim przypadku, gdyby była taka konieczność, na zupełnie innym poziomie szczegółu byłbym w stanie przeprowadzić zajęcia z prehistorii czy historii starożytnej a na zupełnie innym z historii nowożytnej. Natomiast jedyne co musi zostać oprócz oczywiście podstawowej faktografii (można się spierać jak rozumiemy tę podstawową faktografię) to aparat pojęciowy i rozumienie związków przyczynowo-skutkowych. I to od nauczyciela należy bezwzględnie wymagać.


No właśnie. Uczenie się dat jest bezsensem. Zresztą, tego nas uczyła właśnie prof. Burda, powtarzając - "No i co z tego, że on będzie znał datę bitwy pod Grunwaldem, skoro nie będzie wiedział, kto, z kim i po co się bił i jak się to wszystko skończyło?", "A po co ty tego ucznia o datę pytasz? Data jest w podręczniku, będzie trzeba, to się sprawdzi datę", "Ma podać datę? A według jakiego kalendarza? W każdym kalendarzu data jest inna, po co więc ich się uczyć?" Mówiła nam też, że jak nauczyciel pyta na sprawdzianie o datę, to po prostu nie wie, o co spytać. Aczkolwiek zdarza mi się spytać o coś związanego z chronologią. Np. we wtorek dałem na pracy klasowej takie zadanie:
QUOTE
Uporządkuj wydarzenia w kolejności chronologicznej:
a. Pierwszy lot załogowy w kosmos b. wojna Jom Kippur c. rewolucja islamska w Iranie
d.  powstanie państwa Izrael  e. wojna koreańska.


Ale tutaj nie trzeba znać konkretnych dat, starczy wiedzieć, co mniej więcej kiedy było i co było wcześniej.

Fakt, od nauczyciela należy wymagać znajomości związków przyczynowo-skutkowych, ale sęk w tym, że uczniowi powinni się od niego nauczyć tych związków. I umiejętności ich znajdywania. Co jednak, gdy oni tego nie chcą i usilnie się bronią przed przyswojeniem sobie wiedzy? I tu jest pies pogrzebany. Bo można wymuszać to na nich. Być groźnym, wymagającym, ostrym. No i? To i tak nic nie da, a na dodatek psuje kontakty towarzyskie z uczennicami. Znaczy, z uczniami. Znaczy, ogólnie, z tymi, co się ich uczy. rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.354
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 20/04/2014, 0:09 Quote Post

QUOTE(Boczek 75 @ 19/04/2014, 20:41)
Ci trzej nauczyciele autorytet posiadali.
*



Posiadanie autorytetu a wzbudzanie strachu to raczej nie jest to samo.

QUOTE(elchullogrande @ 19/04/2014, 23:14)
"A po co ty tego ucznia o datę pytasz? Data jest w podręczniku, będzie trzeba, to się sprawdzi datę",
*



Bo takie daty mogą być na egzaminie, jak nie będzie ich znał to popłynie w tych zadaniach.

Uporządkowanie wydarzeń, dat niby znać nie trzeba, ale jak znasz to zrobisz to w sekundę, jak nie to musisz się trochę zastanowić a czas ucieka.

QUOTE
prof. Burda


A ona to szkolny praktyk czy teoretyk?

Ten post był edytowany przez Aquarius: 20/04/2014, 0:10
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

9 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej