Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Żydowscy żołnierze Hitlera, B. M. Rigg
 
jak oceniasz tą pozycję ?
strata czasu [ 1 ]  [14.29%]
taka sobie [ 0 ]  [0.00%]
średnia [ 1 ]  [14.29%]
dobra [ 0 ]  [0.00%]
bardzo dobra [ 3 ]  [42.86%]
wyśmienita [ 2 ]  [28.57%]
Suma głosów: 7
Goście nie mogą głosować 
     
septimanus79
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.047
Nr użytkownika: 62.287

Zawód: geofizyk
 
 
post 25/06/2010, 21:51 Quote Post

właśnie wyszło II wydanie książki Bryana Marka Rigga "Żydowscy żołnierze Hitlera. Nieznana historia nazistowskich ustaw rasowych i mężczyzn pochodzenia żydowskiego w armii niemieckiej". Dziś zakupiłem tą pozycję. Pierwsze wrażenie - rewelacja ! Dziewiczy obszar badań i kopalnia danych na temat Żydów w Wehrmachcie oraz polityki rasowej III Rzeszy.

user posted image

1) omówienie na diapozytyw.pl :
"Jest to książka o mischlingach, czyli o „kundlach”, mieszańcach. Tak w czasach III Rzeszy nazywano ludzi, którym w żyłach płynęła choćby kropla krwi żydowskiej. Pół-Żydzi, ćwierć-Żydzi, Żydzi w jednej-dwunastej lub jednej-trzydziestej drugiej. Nie tylko potomkowie rodzin mieszanych w pierwszym pokoleniu, ale wnukowie czy potomkowie jeszcze odleglejsi. Od wieków zasymilowani w kulturze niemieckiej, członkowie chrześcijańskich rodzin (niektórzy z arystokratycznymi tytułami!), nie mający żadnych związków i kontaktów z „prawdziwymi” Żydami, sami utożsamiali się z Niemcami i na równi z innymi obywatelami chcieli wiernie służyć ojczyźnie.
Szacunkowo można przyjąć, że w latach ’30 w niemieckich siłach zbrojnych służyło około 150 tysięcy mischlingów, wśród nich wielu oficerów. W większości byli oni weteranami Pierwszej Wojny Światowej, uhonorowani najwyższymi odznakami wojennymi. Do nich dołączyli młodzi ludzie z kolejnych poborów, niekiedy przekonani naziści, szczerze wielbiący Hitlera i widzący swoją przyszłość w szeregach Wehrmachtu. Kierowali się tymi samymi pobudkami, co ich rówieśnicy, „czystej krwi Niemcy”, lecz do lojalności wobec Niemiec i patriotyzmu, należy dodać także przekonanie o możliwości uniknięcia rasistowskich prześladowań, jakie groziły by im w cywilu. Niektórzy swoją postawą starali się ochronić członków najbliższej rodziny. Lecz od 1935 roku rozpoczął się proces „aryzacji” Wehrmachtu, czyli rasowej czystki w szeregach armii. Zlustrowano wówczas wszystkich oficerów i podoficerów, każąc im przedstawić dokumenty świadczące o czystości rasowej, sięgające czterech pokoleń wstecz. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości osobę taką usuwano z armii, natomiast oszustwo, czyli zatajenie żydowskich przodków było karane deportacją do obozu koncentracyjnego. Jedynym ratunkiem było uzyskanie „Zaświadczenia o Czystości Krwi Niemieckiej”, podpisane przez samego Hitlera. Dokument ten miał wszelkie cechy aktu łaski, gdyż w myśl zasady: „ja tu decyduję, kto jest Żydem” Hitler decydował o całkowitym wymazaniu hańby bycia mischlingiem. Takich zaświadczeń podpisał zaledwie 305 – co jest dowodem na to, że nawet w obliczu klęski militarnej, priorytetem dla Hitlera było „rozwiązanie kwestii żydowskiej”, a nie wzmocnienie armii o dziesiątki tysięcy żołnierzy, którzy mogliby wziąć udział w walkach. Paradoksalnie – w miarę ponoszonych klęsk, nasilano prześladowania wobec Żydów i wobec mischlingów. Rozpatrywano nawet projekt sterylizacji lub deportacji do obozów koncentracyjnych wszystkich tych, którzy nie posiadali "Zaświadczenia". W czerwcu 1944 pod naciskiem NSDAP wydano rozkaz o zdymisjonowaniu i usunięciu z armii wszystkich ćwierć-Żydów, a po nieudanym zamachu z 20 lipca, rozpętano jeszcze silniejszą akcję propagandową przeciwko wszelkiej klasy mieszańcom. Wszelkie przesłanki wskazują na to, że była to grupa ludzi przeznaczonych do eksterminacji, bez względu na lojalność i bohaterstwo na polu walki. Dla Hitlera, nawet w ostatnich miesiącach wojny, w obliczu upadku Niemiec, najistotniejsza była wizja oczyszczenie świata z Żydów."

2) recenzja M. J. Chodakiewicza: cz. I i cz. II

3) recenzja na konflikty.pl

4) różne opinie na amazon.com

 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 9/10/2013, 18:48 Quote Post

Wygląda na to, że już były co najmniej dwa wydania tej książki u nas.
W sierpniowym numerze "Historia" Do Rzeczy jest bardzo ciekawy wywiad z jej autorem.
Jest nawet spełnienie prośby Poldasa372 ( http://www.historycy.org/index.php?showtopic=101524&st=40 , post nr 43 rolleyes.gif )

Ten post był edytowany przez emigrant: 9/10/2013, 18:48
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 9/10/2013, 22:41 Quote Post

QUOTE
Lecz od 1935 roku rozpoczął się proces „aryzacji” Wehrmachtu...
Proponuję sprawdzić kiedy takie siły zbrojne powstały.
Wcześniej, a konkretnie do maja tegoż roku była Reichswehra.
QUOTE
Jedynym ratunkiem było uzyskanie „Zaświadczenia o Czystości Krwi Niemieckiej”, podpisane przez samego Hitlera. Dokument ten miał wszelkie cechy aktu łaski, gdyż w myśl zasady: „ja tu decyduję, kto jest Żydem” Hitler decydował o całkowitym wymazaniu hańby bycia mischlingiem.
A co z prerogatywami Goeringa? Czytałem że to właśnie on się tak przechwalał i wystawiał certyfikaty aryjskości.

Przekartkowałem tę książkę, ale nie zdecydowałem się jej kupić, bo wyczułem manipulację.

Takie sprawdzanie żołnierzy na 4 pokolenia wstecz było w SS, ale nie w Wehrmachcie.
Wobec kandydatów na oficerów SS stosowano ostrzejsze kryteria i badano genealogię od 1750 roku.

Że tylko 305 zaświadczeń o aryjskości?
One dotyczyły pełnych Żydów po kądzieli i mieczu.
Kojarzę tu kwestię pewnego fotografa o unikalnych umiejętnościach, za którym ujął się Goering i certyfikat mu wydał.

Osobiście nie daję wiary temu, aby Rzesza miała wyczyścić szeregi swej armii z aż 150 tys. ludzi (Mischlingów) w 1944 roku.
Toż to strzelanie do własnej bramki.
Równolegle dopuszczono do posług kapłańskich w SS osoby wyznania mojżeszowego.

To się kupy nie trzyma i obczaiłem, że Mark Rigg manipuluje.




 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 9/10/2013, 22:47 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 9/10/2013, 22:41)
Przekartkowałem tę książkę, ale nie zdecydowałem się jej kupić, bo wyczułem manipulację.

Takie sprawdzanie żołnierzy na 4 pokolenia wstecz było w SS, ale nie w Wehrmachcie.


No i przeczytaj w/w wywiad, gdzie właśnie Rigg mówi, dlaczego w wehrmachcie się to nie odbyło, choć taki rozkaz był.

Ten post był edytowany przez emigrant: 9/10/2013, 22:47
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 9/10/2013, 23:00 Quote Post

Gdzie jest ten wywiad?
Nie widzę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 9/10/2013, 23:23 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 9/10/2013, 23:00)
Gdzie jest ten wywiad?
Nie widzę.
*


Do Rzeczy Historia nr 8/2013. To nie sierpniowy numer, tylko październikowy (zasugerowałem się tą ósemką), str.39. Wywiad Zychowicza z B M Riggiem.
A jak juz znajdziesz, to przeczytaj także artykuł prof. Jasiewicza "My, czerwona brygada"...

Ten post był edytowany przez wysoki: 10/10/2013, 10:05
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej