Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
10 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Techniki walki wojsk słowiańskich
     
corvinus
 

Googlomaniak
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.360
Nr użytkownika: 324

 
 
post 11/01/2004, 21:36 Quote Post

QUOTE
Skąd autor jest taki pewny,że o wyniku bitwy pod Mantzikertem zadecydowała zdrada ?

Prawdę mówiąc tutaj mam bardzo podobne do Michalka zdanie, oczywiscie źródła tureckie koncentrują się na geniuszu Alp Arslana i męstwie Seldżuków ale to normalka..dla mnie przekonywujące są opracowania Johna Haldona - najbardziej sczególowe jakie spotkałem o tej bitwie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Sobiepan
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 259
Nr użytkownika: 869

 
 
post 30/04/2004, 16:33 Quote Post

Jak tak was czytam to wydaje sie ze ulubioną metodą walki słowian jest i było wzajemne obrzucanie sie uwagami co do poczytnych poetów, wypraszanie na inne forum oraz kolejne poprawianie sie nawzajem. Spokoj! Przeciez tu nikt nikogo nie uczy ino prezentuje wlasne poglądy, opinie, argumenty itp. Albo zescie wszyscy strasznie ambitni, albo po prostu zalezy wam zeby literacko narzucic innym wlasne zdanie. mad.gif mad.gif mad.gif mad.gif mad.gif

Szkoda ze wczesniej nie zauwazyl tego zaden z moderatorow heh happy.gif

A wiec do czego doszlismy? Slowianie doskonale orientowali sie w terenie, znali liczne uskoki, wzgorza, miejsca niebezpieczne np. bagna itp. Wiekszosc z pierwotnych mieszkancow puszcz i lak wlasnie w taki sposob walczylo (z zasadzki, wykorzystujac teren) , takimi kryteriami wybieralo sie miejsce na warowny grod itp. Imc Nawoj pisze tu o iscie mitologicznych wyobrazeniach tych wojow ale widocznie musieli tak lub podobnie wygladac, w przyciemnianych drewniano-skorzanych zbrojach, w szyszakach zakonczonych konskim wlosiem, z tarczami o roznych ksztaltach i wzorach począwszy od wieloramiennych krzyzy i kropek konczac z plomieniami, wizerunkami zwierząt (koni, zubrow) .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Michał
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 51
Nr użytkownika: 455

 
 
post 4/05/2004, 11:32 Quote Post

Wróćmy do tematu. Taktyka Słowain oczywiście się zmieniała, to nie ulega wątpliwości. Jest trochę żródeł pisanych - bizantyjskich, niemieckich i innych.
Bądżmy szczerzy - Współcześni nie mieli wielkiego uznania dla słowiańskiej sztuki wojennej. Pisali, że atakują masą piechoty, słabo zresztą uzbrojonej ( czasem naprawdę bardzo słabo ). Używają łuków i są dobrymi łucznikami ( tak np. Thietmar ). Opisy starć germańsko-słowiańskich z czasów zarania Średniowiecza przyznają, że nasi przodkowie byli waleczni ale właśnie słabo uzbrojeni (maczugi drewniane, proce, włócznie) co nadrabiali odwagą i liczebnością. Dobrze uzbrojone, germańskie i inne plemiona wędrowne były więc ciężkim przeciwnikiem. Polecam tutaj dzieła profesora Henryka Łowmiańskiego, gdzie przytacza żródła. W Średniowieczu korzystano z posiłków słowiańskich, na przykład robili to Bizantyjczycy i Niemcy walczący we Włoszech. Ale Słowianie nie mieli w tych wojnach większego znaczenia i przeważała opinia, że są dobrzy jako oddziały pomocnicze, lekkie i elastyczne. Obleganie miast nie było naszą dobrą stroną.
Wspomniane tu już traktaty bizantyjskie są raczej podobnego zdania.
Jeśli chodzi o spryt, fortele itp. to oczywiście prawda. Kojarzycie jak to jeden z cesarzy bizantyjskich ( czy nie Maurycy?) nakazał wbijać Słowianom w gardła trzciny, przez które oddychali, ukrywając się pod wodą. Albo poselstwo słowiańskie w Konstantynopolu, które przybyło jako pokojowe, nawet z instrumentami muzycznymi.
Jednak jeżeli już nasi przodkowie połączyli się i współpracowali na wojnie z takimi Awarami, Bułgarami czy Arabami to było to śmiertelne niebezpieczeństwo dla ich wrogów.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Sobiepan
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 259
Nr użytkownika: 869

 
 
post 4/05/2004, 12:03 Quote Post

Faktycznie juz samą postawa wobec lepiej uzbrojonych przeciwnikow mogli wzbudzac respekt, ale z czasem tak jak na poczatku: nie byli wojowniczo nastawionym ludem ktory sztuki wojennej nauczyl sie od wedrujacych plemion germanskich, ewentualnie wschodnich (wegrow, awarow) tak z nastaniem sredniowiecza wzmaga sie u slowian postawa "cudzego nie pragne, swego nie dam ruszyc". Jest to nasilone przez niemiecką ekspansję na tereny połabia, coraz silniejszymi zwiazkami panstwowymi oraz zdaniem sobei sprawy iz to wlasnie tereny zamieszkale przez slowian sa nierzadko obiektem i celem wedrowek innych ludow (urodzajna ziemia, mnostwo szlakow wodnych, lzejsze niz na jutlandi i skandynawi zimy...). Nie zgadzam sie z teza iż slowianie walczyli glownie pieszo. No bo skad wzial by sie w koncu w Polsce ten kult konia, poganiskie siwki złotogrzywki itp. Skad tyle powiedzen (konia z rzedem temu co..., kon ma cztery nogi a tez sie potknie, trzeba cos trzymac na wodzy, itp.) skad tyle nazw miejscowych (Konin, kobylniki, Odrzykon, Źrebce...) Nawet zrodla bizantyjskie informują iz slowianie nawet konie eksportowali !!!! Wiemy np,. ze na Rugii dysponowano zarowno flota i piechotą jak i doskonała konnicą (a niby po co na zalesionej wysepce jazda?) Skad wieszanie podków i konskich czaszek na domostwach? To wszystko swiadczy o tym ze konie nie tylko byly darzone szacunkeim ale i wykorzystywane w boju. tak np. gontyna Trzyglowa w Szzecinie posiadala stado bialych rytualnych ogierow ale rowniez insygnia na ktore skaldaly sie : siodło, uprząż, miecz oraz włócznia. W koncu czegois takiego nie wymysliby lud zafascynowany walką pieszo.
Tak trwa to az do momentu gdy Czechy a pozniej Polska przyjmuja chrzest w celu unikniecia kolejnych najazdow i zapewneinia sobie statusu panstwa rownego w lacinskiej europie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Michał
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 51
Nr użytkownika: 455

 
 
post 4/05/2004, 19:21 Quote Post

Jestem zmuszony ripostować. Niezupełnie tak Sobiepanie. Oczywiście jak prawie u każdego ludu w tym czasie, u Słowian występowała konnica - bez dwóch zdań. Ale w swojej masie wojsko słowiańskie to właśnie piechota.
Co do kultu konia itp. - tak zgoda, ale koń był zwierzęciem szczególnym dla wszystkich Indoeropejczyków, składano je w ofierze, wróżono przy ich pomocy itp.
Kojarzysz jaki nabożny stosunek do konia mieli Indianie. Przecież u nich konie pojawiły się dopiero najwcześniej w XVI wieku, a pewnie i póżniej.
I tak Irokezi składali konia w ofierze, przy tym dbali by nie połamać mu kości, a przecież Irokezi to lud walczący głównie pieszo, mieszkańcy lasów.
Konie były cenione ze względu na swoją wielka wartość i inne walory. Podobnie było u Słowian. Zresztą nawet w Kronice Gala liczba wojowników konnych w stosunku do pieszych jest nieproporcjonalna.
Co do polskiej konnicy. Znasz nazwę Płowce na przykład? Wiesz skąd się wzięła?
Płowce, Połowce, Pieczongi itp. nazwy swe wzięły się od nazw ludów w nich osiedlonych. Plemiona stepowe czasem szukały u nas schronienia (nie tylko u nas) a nasi władcy chętnie ich przyjmowali bo mogli korzystać z ich wsparcia.
Inna sprawa - herby szlacheckie - podejrzewa się, że wiele z nich to znaki runiczne (Skandynawia) albo nawet symbole sarmackie (tak właśnie sarmackie, od tych Sarmatów).
Archeologia. Niestety tu też widać wiele wpływów skandynawskich. Drużyny naszych pierwszych władców miały w swych szeregach bardzo wielu konnych Normanów. Ja nie jestem zwolennikiem teorii podboju ale fakt jest faktem.
Poza tym, drużyna złożona z obcoplemieńców to większe wsparcie dla władcy i jego dynastii, to reguła znana nie tylko Słowianom.
Gdyby nasi przodkowie byli takimi dobrymi jeżdżcami to niby po co mieli się jeszcze sprzymierzać z Awarami. Otóż właśnie po to, żeby te dwa narody wzajemnie się uzupełniały.
Słowianie u zarania nie byli zbyt rozwarstwieni majątkowo, dlatego drogie konie bojowe należały do nielicznych. Co do Rugii i Pomorza - owszem to były dość bogate tereny, tam rzeczywiście koń odgrywał dużą rolę - nie przeczę.
Ale ogólnie rzecz biorąc Słowianie w najwcześniejszym Średniowieczu, w okresie plemiennym, stawiali bardziej na wojska piesze.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
Sobiepan
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 259
Nr użytkownika: 869

 
 
post 5/05/2004, 10:32 Quote Post

Co do teorii podboju:
Owszem, zapewne czesc wojow, druzynnikow a takze lokalnych wodzow mogla miec korzenie lub byc spokrewniona ze skandynawami. Ale nie musial to byc masowy proces osiedlenczy tych narodow. To normalne ze co zamozniejsi wladcy mieli w swoich szeregach wojska najemne, zawierali korzystne sojusze ktore zazwyczaj przybieraly formy malzenstw. Tak wielu szlachetnych czy mieszczan z wielkopolski i pomorza bylo spokrewnionych czy mialo zwiazek z kulturą germanską w sredniowieczu jak wielku malopolan i lędzian z węgrami, wspomnianymi przez ciebie połowcami oraz bałtami na mazowszu, żuławach...;Z tego wszystkiego najbardziej charakterystyczna i wyrozniajaca sie na tle wsponianych jest wlasnie wpływ skandynawski. Ale ile nazw miejscowych w poludniowej szwecji ma nazwy slowianskie? W koncu przez pewien czas panowala tam istna moda na krasną i ozdobną slowianszczyzne. Podobno znaleziono nawet slowianskie chaty na islandii oraz (wspomnialem o tym na postach o odkryciu ameryki oraz drugim- o normanach) pewne zrodla mowia o slowianach na wyprawach do ameryki. Ale nie byla to 'teoria podboju' skandynawii przez slowian, a wiec w drugą stronę dzialalo (te związki) podobnie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
Phosius
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 13
Nr użytkownika: 1.183

 
 
post 10/06/2004, 18:59 Quote Post

Jeżeli chodzi o wpływy skandynawskie to były one silne około VIII/XI wieku na ziemiach północnej Rusi, Nowogród wielki, podczas asymilacji warengów słowianie przejmowali ich styl walki, jednak po konfrontacji z ces. Bizantyjskim zaczeli stosować dzięsiątki i setki na wzór imperium.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
chrobry
 

Dziesięciotysięcznik
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 188
Nr użytkownika: 385

 
 
post 14/06/2004, 13:27 Quote Post

Wojna szarpana

O każdej porze dnia /rano, wieczór we dnie w nocy/ atakowali wroga,zadając mu "ciężkie" straty .Polegało to na "zdemoralizowaniu" przeciwnika, i odebraniu mu wiary w zwycięstwo.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 17/08/2004, 19:24 Quote Post

Trudno poznać technikę wojskową i dzieje wojenne wczesnej słowiańszczyzny, ponieważ źródła pisane dostarczaja nam zaledwie kilku nazw , oraz parę cennych, ale niedokładnych wieści o plemionach osiadłych nad Wisłą i prawymi dopływami Odry. Wzmianki pisarzy bizantyjskich o innych, odległych od Polski, plemionach świadczą, że do wędrówek poychał je nie duch wojowniczy, lecz najazdy innych plmion.

Atakowanie przez Germanów ludy, Obodryci,Lutycy, Ranowie, nie zdobyły się na wytworzenie szyku bojowego pomimo nieustannych walk od czasów Karola Wielkiego. Proponowane teorie Normańskiego albo Połabskiego pochodzenia stanu rządzącego i ich drużyn należy odrzucić. Należy najaprawdpodobniej przyjąć taka teorię że ludy tworzące obecną słowianszczyzne w II i III w ne zakończyły swój koczowniczy żywot i osiedliły się. Założone zostały wsie o nazwach przyrodniczych i topograficznych. Prowadzono w nich uprawę roli w ramach wspólnoty rodowej i gromadzkiej.

Kilka wieków później około V w na drodze ewolucji powstaja wsie, posiadające swego właściciel, którego imię upamiętniło się w nazwach takich jak Czechów, Zębocin. Swe siły zbrojne Słowianie opierali na związkach rodowych (podobnie jak i inne ludy), zasady te zachowały sie do początków państwowości polskiej. Oznaczała ona że wojownicy walczyli pod przywództwem najstarszego z rodu, a w późniejszym okresie przywódzcy wsi lub grodu. Mobilizowano się metodą rozsyłania wici, ustnego polecenia stawiennictwa w określonym miejscu i czasie. Gospodarz otrzymaną wić był obowiązany wyprawić dalej pod groźbą kary. Zawiodomieni ruszali na punkt zborny gromadami rodowymi. Uzbrojenie było bardzo różne, zależne od zamożności. Składało się przeważnie z łuków i toporów pczątkowo kamiennych, później pojawiły sie miecze spiżowe i żelazne, dzięki kontaktom z kulturą Hallstadzką. Mogły być też oszczey, pierwotnie używane do polowań. Uzbrojenie ochronne stanowiły szczyty czyli długie tarcze, drewniane lub skórzanae, ciężkie. Gromadzono sie wokół znaków takich jak drągi z figurkami na szcycie, albo płacht na tychże drągach z wymalowanymi znakami runicznymi.

Taktyka stosowana była raczej prymitwna, skupieni wokół znaku walczyli bezładnie, pokonywali przeciwnka raczej swoja liczebnością niż finezją. Germanowie, u których każd ród szykował się do bitwy klinem i stawał obok drugiego w swoim setnctwie, a setnictwa w swoich gminach plemiennych (Gau). Front takiej armii przedstawiał kształt lini zębatej. Niemcy przez to nawet w XI w nazywali ich pogardliwie"niedołężnymi, tłumną mnogością tylko zbrojnymi zgrajami"

Dlatego wojowali tylko między sobą , rody z rodami, albo plemiona z plemionami (Nestor o Nowogrodzianach). Dopiero doświadczenia walk pierwszych Piastów (tych przed Mieszkiem I) z napierajacymi marchiami Niemieckimi przejeli od nich system dziesiętny. Dało to błyskawiczny skutek w postaci podbicia szybkiego pozostałych plemion polskich.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
mardinus
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 177
Nr użytkownika: 934

Piotr Kaczmarzyk
Zawód: Platnerz
 
 
post 9/09/2004, 20:03 Quote Post

Witam.
II i III wne słowianie nad wisłą? (myślałem ,że tam byli wtedy germanie)

Słowianie koczownikami? (są dowody lingwistyczne ,że nie byli nimi)

Topory kamienne? w walce u słowian? moim zdaniem to przesada.

Kultura Hallstadzka - to nie za wcześnie?

Tarcze ciężkie? z moich informacji wynika ,że były bardzo lekkie i wykonane z cienkich desek (znaleziska z Rosji , analizy zachowanych okuć)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Thorvaldtsen
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 5.678

 
 
post 30/04/2005, 18:28 Quote Post

Skoro zdecydowana większość terenów jakie zamieszkiwali Słowianie, przynajmniej na północy, to lasy, to jaka na litośc boską mogła być ich taktyka. Poza nielicznymi traktami i ścieżkami na jakiś większy manewr konnicą, nie mówię w tym momencie o paru zamożniejszych członkach plemienia, których było na to stać, po prostu nie było miejsca. Idąc dalej, skoro walki przeważnie toczone były w lasach, to na jakąś bardziej wyrafinowaną taktykę bądź szyk nie było miejsca. Zgadzam się z tymi przedmówcami, którzy podawali, iż owa taktyka polegała najprawdopodobniej na wyszukaniu odpowiedniego i w miarę korzystnego miejsca, co nie wyklucza zasadzki, a następnie grupowego zwarcia gdzie dominowała walka indywidualna. Na pewno też jakąś część wojowników tworzyli łucznicy, wspomagający walczących wręcz. Na uwagę zasługuje to, że jeszcze w czasach Chrobrego piastowskie wojsko raczej niechętnie stawało do bitwy w otwartym polu, a największe sukcesy odnosiło atakując w sprzyjającym terenie i z zasadzki.
Co do tarcz, to opisany powyżej sposób walki wykluczał duże i cięzkie tarcze. W uzyciu były stosunkowo niewielkie i lekkie tarcze okragłe, drewniane, zbite z desek i obciągnięte skórą albo pomalowane. Umknęło mi jak nazywała się metalowa część tarczy umieczona na jej środku, ale często była ona w postaci szpicu bądź stożka. Taka tarcza pozwalała na w miarę wygodne manewrowanie nią. Większe tarcze, na naszych ziemiach pojawiły się dopiero na przełomie X i XI wieku w postaci tarczy migdałowej, noszonej już wtedy zazwyczaj przez konnicę, zapewniającą lepszą ochronę, kosztem swobody manewru.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
WracisławCzarny
 

Jednoosobowa Inwazja Barbarzyńców
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 733
Nr użytkownika: 5.644

Stopień akademicki: mgr
Zawód: Technik obróbki wody
 
 
post 30/04/2005, 19:02 Quote Post

No to w końcu jak z tymi tarczami???W samym tylko "Historycy.org" czytałem już że słowianie przed Mieszkiem I używali tarcz, które były duże, owalne i lekkie a przy tym orągłe, prostokątne małe i ciężkie a przy tym bardzo nieporęczne żeby nie przeszkadzały w lesie(tym na otwartej przestrzeni).Ja już nie wiem.Argumenty Thorvaldsena wydają mi się najbliższe prawdy ale może jeszcze ktoś by się wypowiedział. Piszcie proszę bo to bardzo ( dla mnie przynajmniej unsure.gif ) ważne...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Caeso
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 73
Nr użytkownika: 6.217

 
 
post 11/05/2005, 23:38 Quote Post

Z tarczami nie wiadomo nic na pewno do XIw. W XIIw mamy już sporo przedstawień.
Sprzed tych czasów piszą o nich Pseudo Maurycjusz ("niektórzy mają także tarcze, mocne lecz łatwe do przenoszenia") i Ibrahim Ibn Jakub, jednak nawet bez okreslenia kształtu. Wydaje się, że uzywano tarcz okrągłych i owalnych (analogie z wyposażeniem sąsiadów), być może wiele było bez umba (brak znalezisk) albo posiadało umbo z materiałów organicznych (drewno, skóra). Ibrahim pisze o nietrwałych tarczach wytwarzanych w Pradze. Reszta to domysły.

Od XIw. używa się tarczy migdałowatej, zwanej czasem niezupełnie zasadnie "normandzką". Pierwszy znany zabytek - Szczecin, XIIw, z tego wieku pochodzą też stosnkowo liczne przedstawienia (w porównaniu do czasów wcześniejszych).
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Miseco
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 7.459

 
 
post 18/06/2005, 13:16 Quote Post


QUOTE
w gronie moich znajomych historyków (głównie z Uniwerku Warszawskiego i Poznańskiego UAM-u) dyskutowaliśmy kilkukrotnie na ten temat. Podstawowy zarzut to brak przypisów..


Świat się kończy- czas umierać. Po prostu nie wierzę własnym oczom???!!!!!
Brak przypisów??? W tych książkach ROI SIĘ!!! od durnot i zwykłych, ordynarnych byków!!!
Przykłady? proszę bardzo- czas jakiś temu kupiłem, twarda oprawa, duży format, na okładce-"Normanowie"- pięknie. Przychodzę do domu, siadam, piwko,- nie ma mnie dla nikogo -, otwieram z nadzieją na dużą przyjemność. I co?? 1szy rozdział, 1sza strona, confused1.gif sad.gif Nie do wiary - Autor zdaje się nie mieć pojęcia kiedy złupiono Lindisfarne sad.gif Wyobraźmy teraz że np. prof. Labuda czy Łowmiański piszą w swoich książkach że np. Mieszko ochrzcił Polskę w r 997. Nieee, to wykluczone, to musi być chochlik drukarski. Czytam spokojnie dalej- ale tylko przez parę pierwszych linijek.(!!!!) Krótko- w tej książce trudno znaleźć pojedyncze(!)strony bez albo EWIDENTNYCH bzdur, albo chorych, kompletnie wyssanych z palca i nielogicznych pomysłów autora.
Po kilkunastu stronach mam kompletny szum w głowie. O co tu chodzi??? Wracam do wstępu. Czytam. Wszystko jasne. Takiego nadęcia darmo szukać gdzie indziej.To tłumaczy wszystko.
Natrętne pytanie: jak to się stało że Bellona TO wydała???
QUOTE
dla mnie te książki są fascynujące - nie spotkałem jeszcze (może  oprócz prac profesora Nadolskiego) tak kompleksowych opracowań


Ufff! Nie sądzę aby było można BARDZIEJ profesora znieważyć.
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
Caeso
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 73
Nr użytkownika: 6.217

 
 
post 23/06/2005, 0:17 Quote Post

O Michałku i jego "michałkach":
QUOTE
Natrętne pytanie: jak to się stało że Bellona TO wydała???

To wogóle kwestia bardzo prymitywnego, polskiego rynku. Bellona jednak tą serią wystawiła sobie kompromitującą cenzurkę. Ale chyba jako -w zasadzie- monopoliście jest jej i tak wszystko jedno...

QUOTE(corvinus)
Tego typu niejasności jest dużo więcej (a i autor ma prawo do własnych interpretacji) ale trudno polemizować kiedy nie ma wymienionych źródeł.. dla mnie te książki są fascynujące - nie spotkałem jeszcze (może oprócz prac profesora Nadolskiego) tak kompleskowych opracowań o wojskowości średniowiecza,

Miseco ma rację - jakiekolwiek porównania Michałka do Nadolskiego są wręcz nieprzyzwoite. Choć rozumiem, że chodzi tu wyłącznie o skalę zjawiska.

QUOTE(corvinus)
ale po tych dyskusjach podchodzę do nich z dużą ostrożnością

Z ostrożnością?. Mówmy tu raczej o zmyśleniach i braku przyzwoitej wiedzy bronioznawczej pana Andrzeja Michałka. Do łez doprowadzają wikingowie w hełmach z rogami, Hunowie w strzemionach z łukami prosto z Warhammera, okutymi stalowymi, orkowymi wykończeniami. Fascynująca jest tu tylko i wyłącznie kariera tych szarlatańskich książek.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

10 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej