Bogdan Žerajić z nieznanych przyczyn zrezygnował z próby zabójstwa Franza Josefa 3 czerwca 1910 roku, dwanaście dni później(w tym samym miejscu w którym miał zginąć cesarz) podjął nieudaną (chybił) próbę zabicia gubernatora Bośni Marijana Varešanina. Lecz co by się stało, gdyby jednak podjął próbę i okazałaby się ona skuteczna (człowiek strzela Pan Bóg kule nosi)?
Cesarz na feralnym moście
Tron objąłby Franciszek Ferdynand, konserwatysta posiadający jednak realistyczne podejście do polityki. Zwolennik reform w A-W oraz przeciwnik wojny światowej.Jako, że Bogdan Žerajić nie był członkiem żadnej organizacji (OTL jego czyn zainspirował członków Młodej Bośni) a ani nowy cesarz (chcący reform i uważający wojnę światową za potencjalny powód upadku A-W) ani Rosja (które tak jak w 1908 nie była jeszcze przygotowana do starcia po wydarzeniach z 1905 roku)nie chcieli wojny, dochodzi do rozładowania napięcia międzynarodowego. Zaraz po objęciu tronu młody cesarz podejmuje kroki mające na celu reformę państwa, morderstwo staje się uzasadnieniem do zerwania z dotychczasową, nieskuteczną, praktyką. Rozpoczęły się negocjacje podczas których Franciszek forsował koncepcję federacyjną (niektórzy historycy twierdzą, że był trialistą, ale jak to połączyć z chęcią wzmocnienia władzy centralnej?)wbrew Węgrom. Ostatecznie przy pomocy gróźb większego podziału Węgier, tłumienia demonstracji oraz wsparcia narodów niewęgierskich (promowanie austroslawizmu) doprowadzono do oktrojowania "Konstytucji Wrześniowej". Na mocy której powołano Cesarstwo Naddunajskie (ger. Donau Kaisserreich) z centralnym rządem, Radą Państwa oraz sądownictwem, będącymi właściwie powieleniem rozwiązań z Przedlitawii. W skład federacji wchodziły następujące organizmy:
- Arcyksięstwo Austriackie, powiększone o Księstwa: Styrii, Karyntii i Salzburga,Pobrzeże Austriackie, Voralberg oraz Książęce Hrabstwo Tyrolu z autonomicznym włoskojęzycznym południowym Tyrolem.
- Królestwo Czech powiększone o Morawy i Śląsk z autonomicznymi niemieckojęzycznymi okręgami w Sudetach oraz północnych Morawach.
- Królestwo Galicji i Lodomerii powiększone o Bukowinę z autonomicznymi regionami Galicja Wschodnia (ukraińskojęzyczny) oraz Bukowina (rumuńskojęzyczny)
- Królestwo Ilirii składające się z ziem : Bośni, Wojwodiny, Księstwa Krainy, Królestwa Dalmacji, Trójjedynego Królestwa Chorwacji, Slawonii i Dalmacji oraz Fiume.
- Królestwa Węgier z autonomicznymi Słowacją oraz Siedmiogrodem.
Części składowe federacji miały własne rządy i parlamenty, które zajmowały się wszystkim poza prerogatywami rządu centralnego do którego należały:
- Polityka zagraniczna
- Cła i podatki centranle
- Gospodarka
- Infrastruktura
- Armia
- Policja
- Sądownictwo
- Poczta i telegrafy.
Językiem urzędowym był niemiecki natomiast części składowe miały poza nim swoje języki urzędowe.
Tak reformowane państwo staje do wojny światowej, która z pewnością wybucha, pytanie kiedy?
Zapraszam do dyskusji.
Jak nie wybuchnie do 1916 to nie wybuchnie, ale jakiś pretekst przez 6 lat by Niemcy znaleźli.
Dlaczego akurat 1916 ?
I dlaczego akurat Niemcy?
Ciśnienie kolonialne by nie wygasły, a do wojaczki równie chętni byli Francuzi.
Jones, dlaczego uważasz, iż presje nacjonalistyczne w AW tak łatwo dałoby się zrównoważyć?
Według mnie tym przypadku Monarchia Habsburska w ciągu kilku lat stałaby się mocarstwem prawie lub równym Cesarstwu Niemieckiemu. Masz rację Realchief że wojna musiałaby wybuchnąć ze względu na pretensje kolonialne, LECZ nie z winy Niemców ! Według mnie wojna światowa wybuchłaby w roku 1920 (!) z winy Rosji Bolszewickiej. Rewolucja Październikowa wybuchłaby i tak bez wojny trwającej w trakcie. Dalszy ciąg wypadków zostawiam innym.
Co do tego mają jakieś kolonie?
Do 1917 roku zostałaby skończona reforma poboru we Francji, co oznaczałoby, że Niemcy nie są już w stanie zrealizować planu von Schlieffena.
W 1917 roku Rosja skończyła by wprowadzać reformy wojskowe które według sztabowców niemieckich oznaczałby, że Niemcy nie są w stanie wygrać wojny z Rosją.
Tak więc rok 1916 był ostatnim rokiem w którym Niemcy + A-W byłyby w stanie wygrać (w teorii) wojnę z koalicją francusko-rosyjską.
Rok 1916 to był ostatni rok dla Niemców kiedy mogliby stać się mocarstwem globalnym czego pragnęli. Stad właśnie wiedząc, że okienko się zamyka Kaiser dał Austrii carte blanche w 1914 roku.
Przecież rewolucja październikowa była zwykłym puczem, który udał się dzięki zaskoczeniu Rządu Tymczasowego.
Nawet, jeżeli by do niej doszło, to zostałaby przez cara stłumiona. OTL Denikin i Kołczak byli bliscy jej zgniecenia, a tu biali mieli by nie zmęczone Wielką Wojną wojska, wzmocnione reformą wojskową z 1917.
Vitam
Tak reformowane państwo staje do wojny światowej, która z pewnością wybucha, pytanie kiedy? (Jones777)
A może, przeciwnie - rzad centralny dojdzie do wniosku, że właśnie zreformowane państwo jest zbyt słabe wewnętrznie na takie awantury i będzie dążył do wywikłania się z sojuszy i pozostania neutralnym?
Vitam
Są dwie możliwości. Pierwsza to taka, że A-W gdzieś koło 1910/11 mówią Niemcom "a teraz już was nie lubimy i zrywamy sojusz". Imho mało prawdopodobne - A-W mają takie położenie jakie mają, bez sojusznika są zbyt zagrożone przez to, że Rosji coś może przyjść do głowy. I rozprawa będzie 1 na 1.
Druga mozliwość, imho bardziej prawdopodobna - A-W robią ten sam numer, co Włochy w realu. Do ostatniej chwili w sojuszu z Niemcami, a jak przychodzi co do czego (powiedzmy, w 1916 w wyniku niemiecko-francuskiego incydentu w Maroku Niemcy wypowiadają wojnę Francji), to zmyłeczka-pomyłeczka, my w agresywnej wojnie udziału nie bierzemy, będziemy neutralni.
Dla Wiednia jedynym alternatywnym wobec Berlina aliantem może być tylko Paryż, bowiem z Rosją zawsze będzie istniał konflikt o wpływy na Bałkanach i problem wielkoruskiej propagandy w Galicji. Zatem w przypadku rozwodu Wiednia z Berlinem widzę następujące sojusze:
1. Niemcy, Rosja, Wielka Brytania + ew. Włochy
2. Francja, Cesarstwo Naddunajskie + ew. USA, Japonia, Turcja
Udział państw bałkańskich jest dyskusyjny, zresztą wszystko zależy od tego, jak potoczą się alternatywne wojny bałkańskie. Jeżeli w miarę historycznie, to Serbia zapewne ciążyłaby ku Rosji, przeciwko Cesarstwu Naddunajskiemu, tak samo Grecja, mająca nadzieje na zdobycze na Turkach. Niezadowolona ze status quo Bułgaria poparłaby Ententę.
Wyjaśnię teraz udział wcześniej wymienionych państw:
Motorem napędowym pierwszego z sojuszy byłby alians Niemiec i Rosji wymierzony w Wiedeń. Niemcy byłyby zainteresowane uzyskaniem kontroli nad Austrią właściwą i Czechami, a Rosja Galicją i wzmocnieniem swojej pozycji na Bałkanach. Do ograbiania habsburskiego imperium z chęcią przyłączyłaby się Serbia i Włochy, te ostatnie zainteresowane Południowym Tyrolem i Dalmacją. Londyn początkowo mógłby mieć opory przed sojuszem z imperialnymi Niemcami, ale ważniejsza byłaby dla niego groźba zdominowania kontynentu przez blok francuski, więc z konieczności poparłby Berlin. Konflikt niemiekco-francuski będzie kolejnym impulsem dla Włoch, które miały nadzieję na poszerzenie swoich posiadłości w Afryce i Europie (Piemont, Korsyka). W Azji Turcja i Japonia z naturalnych przyczyn poprą wrogów Rosji.
Pewną niewiadomą pozostaje udział USA, teoretycznie nawet w naszej historii nie istniały bezpośrednie interesy Ameryki, które byłyby powodem jej wmieszania się do wojny. Uważam jednak za prawdopodobne, że początkowo USA chciałoby zarobić zaopatrując obie strony konfliktu, co w końcu doprowadziłoby do nacisków Wielkiej Brytanii i jakichś incydentów na morzu. W tej sytuacji łatwo wyobrazić sobie odżycie doktryny Manifest Destiny i chęci pomszczenia nieudanej inwazji na Kanadę sprzed stulecia, tym bardziej, że zwycięstwo bloku niemiecko-brytyjskiego mogłoby w dłuższej perspektywie przeszkadzać ekspansji handlu amerykańskiego. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że z Francją nie istniał żaden bezpośredni konflikt interesów.
Mam dwa zastrzeżenia do tej wizji. Pierwsze jest takie, że WB wybrałaby słabszy sojusz a na taki wyglądał raczej sojusz naddunajsko-francuski (nawet z Osmanami). Druga sprawa to udział Japonii w sojuszu przeciwnym niż Brytyjski, nie zapominajmy o sojuszu jaki łączył oba państwa. Co do USA to ich udział w wojnie w przypadku braku "nieograniczonej wojny podwodnej" (WB po tej samej stronie co II Rzesza) mogłyby sprowokować postępy japońskie na rosyjskim dalekim wschodzie (patrz. OTL i "pilnowanie" Japończyków przez USA podczas interwencji w Rosji).
A tak na sam koniec nie wiem czy się nie zagalopowaliśmy, od niechęci Franciszka do prowokowania Rosji działaniami w Serbii przeszliśmy do odwrócenia sojuszy, ale wiemy coś na temat zapatrywań naszego młodego cesarza na sojusz z Niemcami?
Vitam
Motorem napędowym pierwszego z sojuszy byłby alians Niemiec i Rosji wymierzony w Wiedeń. Niemcy byłyby zainteresowane uzyskaniem kontroli nad Austrią właściwą i Czechami, a Rosja Galicją i wzmocnieniem swojej pozycji na Bałkanach. (de Ptysz)
Przy czym to jest wizja w wariancie rozwodu austriacko-niemieckiego na długo przed wojną. Natomiast jeśli Naddunajczycy do samego końca będą udawać sojuszników kajzera i dopiero w momencie wybuchu wojny zamiotą ogonami i wypną się na Berlin, to jest to nierealne - Niemcy i Rosja właśnie rzucają się sobie do gardeł i na odwrócenie sojuszy jest ciut za późno.
Właśnie z powodu tej możliwości odwrócenia sojuszu i wspólnego frontu niemiecko-rosyjskiego, wymierzonego w Wiedeń, Naddunaj do ostatniej chwili będzie udawał sojusz z Berlinem. Żeby zablokować alians z Petersburgiem.
Realne A-W były podminowane konfliktami etnicznymi; wystarczy zobaczyć co się stało z tym państwem po raptem 4 latach wojny. Wiemy też, że do buntów i rewolt dochodzi często w momencie poluzowania śruby. Bo raz, że ludzie takie poluzowanie biorą za oznakę słabości władzy, dwa że widzą iż może być inaczej - i apetyt na to inaczej rośnie szybciej, niż władze chcą go zaspokoić.
Te alternatywne reformy A-W to trochę takie poluzowanie śruby - może doprowadzić do erupcji etnicznej. Przy czym, jak rozumiem, nie rozważamy tu scenariusza, w którym z A-W nie było co zbierać, tylko taki, w którym państwo przetrwało. Czyli - albo rząd był zawczasu przygotowany na efekt poluzowania, albo przygotowany nie był ale udało mu się opanować sytuację.
Obojętne jednak, który z tych dwu wariantów weźmiemy na tapetę, to efekt jest podobny - państwo jest wewnętrznie rozchwiane, musi na nowo okrzepnąć, temu trzeba poświęcić czas, siły i środki, a nie marnować ich na wojenne awanturnictwo.
Reakcja rządu wiedeńskiego na wojnę będzie tak naprawdę wynikała z oceny, co jest bardziej miękkim podbrzuszem, które trzeba za wszelką cenę chronić.
Na pewno nie można przedwcześnie ogłosić neutralności, bo to poskutkuje antywiedeńskim aliansem Berlina i Petersburga. Z punktu widzenia Naddunaji, najlepiej byłoby wymknąć się w ostatniej chwili, niech reszta Europy bierze się za łby, my zyskamy chwilę czasu by nie niepokojeni dokończyć reform.
Ryzyko jest takie, że Rosja z kompanami zdepcze Niemcy i łakomym wzrokiem popatrzy na osamotnioną Naddunaję. Wówczas jej deklaracja o neutralności nie będzie warta funta kłaków, jeśli Rosja zechce wypowiedzieć Wiedniowi wojnę.
Czy rząd wiedeński za ważniejsze uzna przetrwanie reformowanego państwa, kosztem ogromnych ustępstw na Bałkanach a nawet jakichś cesji terytorialnych - czy jednak ważniejsze będzie danie odporu Rosji kosztem niedokończonych reform i wzrostu niepokojów wewnętrznych (np jednak nie zrywamy sojuszu z Berlinem i idziemy na wojnę) - oto jest pytanie.
Wariant pierwszy niesie ryzyko stoczenia się do poziomu wasala Rosji. Wariant drugi imho przyniesie zagładę jeszcze szybciej niż w realu. Naddunaja po reformach wciąż nie okrzepła wewnętrznie, separatyzmy są silniejsze a państwo słabsze. Z kolei Rosja miała 2 lata więcej czasu by dokończyć pewne sprawy i może się okazać silniejsza niż w realu.
Ja to widzę tak. Nad modrym Dunajem, trwają reformy, lecz niech się nie cieszą liberałowie, policja czuwa . Mamy wiosnę roku 1916, drobnostka w relacjach Niemiecko-Francuskich (jacyś dezerterzy w konsulacie, wypowiedź Kajzera, "pokojowa wizyta kanonierki" w nieodpowiednim porcie) rozpoczyna szereg wydarzeń doprowadzający do mobilizacji armii. Początkowo Wiedeń zwleka z powołaniem rekruta pod broń, jednak naciski Berlina zmuszają go do tego, około lipca dochodzi do wymiany wypowiedzeń wojny pomiędzy II Rzeszą, Cesarstwem Rosyjskim i Republiką Francuską. Naddunaj odwleka ten akt tłumacząc się chwilowymi problemami, jednak (chcąc uniknąć prewencyjnego ataku z Serbii) rozpoczyna tajne negocjacje. Niemcy całkowicie zaskoczone, zdradą sojusznika grzęzną we Francji i dostają mocno w Prusach. Jednak rzeczne cesarstwo nie może wyjść na niewiarygodne państwo ani pozwolić Rosji na zbytnie szaleństwa, więc uzgadnia:
- Dołączy do wojny po stronie Aliantów dwa tygodnie po tym jak Rosjanie osiągną linię Warty.
- W obliczu zwycięstwa nad Niemcami, przekaże Rosji Galicję i Lodomerię wraz z Bukowiną w zamian za odebraną Niemcom Bawarię (początkowo za Śląsk, ale Petersburg się nie zgadza).
- W razie włączenia się Włoch do wojny po stronie Niemiec, rości sobie pretensje do Wenecji.
- W zamian za uznanie roszczeń Rosyjskich w rejonie cieśnin oraz wstrzymanie agitacji na terenie Serbii i Czarnogóry żąda wstrzymania agitacji na swoich ziemiach oraz uznania aneksji Bośni i swoich granic na Bałkanach.
Jesienią Wiedeń rusza na II Rzeszę, co przelewa czarę goryczy w Londynie, który popiera Niemcy.
Vitam
Ja to widzę tak. (Jones777)
Wizja logiczna, tylko jest jedno ale. Co porabia Albion miedzy początkiem wojny, a uderzeniem Wiednia na Niemcy? Jeśli Niemcom wypowiedział wojnę (względnie one jemu), to chyba jednak ciut za późno na nagłą woltę i sojusz z nimi. Jeśli dotąd nie jest w stanie wony to czemu? Też kręcił jak Naddunaj?
I poza tym ta logiczna wizja jest czarno wróżąca Naddunajowi. Przedstawiłem dwie możliwe sytuacje - gdy Wiedeń bardziej chce ochronić reformy i spójność wewnętrzną, nawet koszem ustępstw wobec Rosji i jej znaczącego wzrostu - i, przeciwnie, gdy Wiedeń poświęca reformy i idzie na wojnę, by nie dopuścić do zbytniego wzmocnienia Rosji. Obie sytuacje mogą mieć opłakane następstwa.
W Twojej wizji mamy równocześnie oba te warianty (i ustępstwa wobec Rosji i wojna) - a więc owe opłakane skutki będą się wzmacniać i multiplikować.
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że w Rosji istniał mocny sprzeciw wobec aliansu z Niemcami. W 1905 roku car, bez porozumienia z Lamsdorfem (i Francją!) podpisał porozumienie z Wilhelmem w Bjorko w kwestii sojuszu Niemcy-Rosja-Francja. Mające wyraźne ostrze antybrytyjskie. Porozumienie oczywiście nie zostało "skonsumowane" (pod pretekstem, że Francja się nie zgadza - co oczywiście było prawdą, z tym że było to mało powiedziane bo Francuzi o podobnym pomyśle nawet słuchać nie chcieli), ale już sama reakcja na ten pomysł była znamienna. Witte i Lamsdorf nawet przez myśl nie pomyśleli, że coś takiego może funkcjonować!
Przy tej polityce, którą prowadził Wilhelm II nie było mowy o jakimś aliansie niemiecko-brytyjskim. To raz. Dwa - drugą osia potencjalnego konfliktu była sprawa Alzacji i Lotaryngii, którą Francuzi chcieli odzyskać. Co uniemożliwiało w praktyce porozumienie francusko-niemieckie. w tych warunkach sojusz Niemiec z Austro-Węgrami był niezbędny by mieć osłonę ze wschodu, co z kolei minimalizowało szanse na jakieś porozumienie austriacko-rosyjskie w kwestii Bałkanów.
Jak się nie obrócić - d... z tyłu. Kombinować oczywiście można, ale szanse na to by wykombinować coś sensownego i jako tako realnego są w praktyce żadne. Może pewne pole manewru znalazłoby się w kwestii Bałkanów. Ale tu wpływ na układ miały inne konflikty.
Tak więc podsumowując CNd nie może być neutralne (z racji położenia) nie może również wywinąć się z wojny, jeżeli takowa wybuchnie, co źle mu wróży. Myśląc nad tym zdałem sobie sprawę, że całkowicie pominęliśmy Wojny Bałkańskie w naszych rozważaniach. Z punktu widzenia nowego cesarza najważniejsza nie jest ekspansja (póki co) a spokój. Nadal największym zagrożeniem jest Rosja i Bałkany. Jednak Niemcy są sojusznikiem na konfrontację z Rosją a nie na jej uniknięcie. Tak więc CNd aktywnie włącza się w negocjacje pokojowe podczas Wojen Bałkanskich, jednocześnie prowadząc tajne rozmowy na temat ewentualnego sojuszu z WB (zanim rakiem wycofa się z sojuszu z Berlinem musi mieć coś w zamian), który miałby być zabezpieczeniem równowagi na kontynencie. W Londynie w zamian za wsparcie Wiednia dla podziału Albanii pomiędzy Serbię i Grecję wymusza na Rosji, Serbii i Czarnogórze uznanie swojej aneksji Bośni oraz swoich granic na Bałkanach, których gwarantem staje się WB. I podpisuje pakt o nieagresji z Rosją.
Do wybuchu rewolucji potrzebne było ukazanie skrajnej niewydolności systemu carskiego a do tego niezbędna była wojna. W czasie pokoju i kontynuacji przedwojennego rozwoju była ona całkowicie niemożliwa.
Co do meritum to w podobnym wątku na alternate history forum, rozwój wypadków był taki:
- Wprowadzenie reform itd. opisanych na początku tematu
- Konferencja w Londynie (Wojny Bałkańskie) CNd popiera projekt podziału Albanii pomiędzy Serbię i Grecję, jednocześnie zmuszając je oraz Rosję do uznania aneksji Bośni. Poza tym dochodzi do podpisania tajnego traktatu o nieagresji pomiędzy Petersburgiem a Wiedniem (per analogiam traktat Włosko-Francuski z 1902 roku) w ramach którego strony ustalają swoisty podział stref wpływów na Bałkanach.
- Przełom roku 1915/1916 Niemcy prowokują incydent w koloniach, sprawy nabierają tempa. Niemcy ogłaszają mobilizację i wtedy... Ferdynand Franciszek pisze list do cesarza Wilhelma w którym informuje iż jego kraj nie jest gotowy na wojnę a następnie publicznie ogłasza neutralność Naddunaju w ewentualnym konflikcie. Następnie Rosja ogłasza, że wypełni wszelkie zobowiązania sojusznicze wobec Francji i sama ogłasza mobilizację.
- Berlin rozpoczyna działania dyplomatyczne mające na celu zatrzymanie potencjalnej katastrofy, między innymi stara się o poparcie Londynu (poprzez negocjacje dotyczące redukcji Hochseeflotte). Plan Schlieffena przy założeniu wsparcia sojuszników był bardzo ryzykowny natomiast jego brak czynił go nierealnym. Dlatego zaczęto wprowadzać przygotowania do zmodyfikowanej wersji planu Aufmarsch I Ost. Ok 60% jednostek skupiono i okopano na froncie zachodnim w celu odparcia francuskiego ataku a pozostałe 40% na wschodzie w celu odparcia ataku rosyjskiego i wyprowadzenia kontruderzenia.
- Francja "poczuła" krew i przejęła rolę państwa zaogniającego konflikt co doprowadza do otwartej wojny wiosną 1916 roku.
- Już w ciągu kilku pierwszych tygodni pryska mit szybkiej zwycięskiej wojny, Francja grzęźnie w okopach na froncie zachodnim zaś Rosjanie pokazują podobną nieudolność jak OTL i zostają oflankowani z Prus Wschodnich a następnie wyparci na linię Niemen-Białowieża-Polesie-Galicja, gdzie powstaje druga linia okopów.
- Kaiserliche marine gromi Marine Netionale i Wojenno-Morskoj Fłot a następnie wprowadza blokadę morską Francji i Europejskiej części Rosji.
- Dla wszystkich trzech państw warunki prowadzenia wojny są gorsze niż OTL, szczególnie dla Francji, która jest blokowana. Niemcy mają wolne porty i wielka fabrykę ( oraz spichlerz) za miedzą w postaci CDn jednak zmuszeni są na jeszcze większą mobilizację społeczeństwa niż OTL
- Wojna staje się złotym interesem dla WB, USA, Włoch, Japonii i CNd które na potęgę handlują z walczącymi stronami, rezerwy złota państw walczących szybko topnieją dlatego odchodzą one od standardu złota oraz zaczynają się zapożyczać na skalę światu wcześniej nie widzianą.
Jak to widzicie?
Do momentu niepowodzeń Rosji trzyma się to kupy potem już nie.
W 1916 roku Francja i Rosja będą już miały kolosalną przewagę nad Niemcami i nie będą one zdolne do obrony. Niemcy o tym wiedzieli stąd sprowokowali konflikt w 1914 roku.
HF nie będzie w stanie blokować Francji. Na dodatek o Francja + Rosja w 1916 będą mieli morską przewagę nad Niemcami.
Francja i Rosja miały olbrzymie rezerwy złota Rzesza malutkie.
W kolegi scenariuszu w 1917 najdalej 1918 byłoby po zabawie, a zwycięska Ententa dzieli między siebie tort.
A co z WB? Niemcy czekają, ale nie nadarza się okazja na miarę zamachu z 1914 więc, najpóźniej pod koniec 1915 rozpoczynają jakiś kryzys. Neutralność Wiednia odwraca równowagę sił i Berlin stoi w obliczu zagłady. Rozpoczyna rozmowy z Londynem a ten nie może sobie pozwolić na takie załamanie "Ballance of Powers" w Europie więc wesprze Niemcy, szczególnie w przypadku kiedy wojnę rozpocznie Francja.
Jeżeli wojnę zacznie Francja to nie wejdzie do niej Rosja, więc nie zacznie.
To Rzeszy się w zasadzie już grunt spalił pod nogami a nie na odwrót.
Francja i Rosja mogą uznać to za idealną okazję do wyrównania rachunków, odzyskanie Alzacji i Lotaryngii było francuską obsesją zaś Rosja nie mogłaby sobie odmówić okazji do unieszkodliwienia jej niebezpiecznego sąsiada. To czy wojnę rozpocznie Paryż czy Petersburg jest kwestią techniczną.
Petersburg nie miał żadnego interesu w wojnie z Niemcami, wręcz przeciwnie.
W 1917 roku armia Rosyjska by była już mocniejsza od niemieckiej i te nie miałby żądnej szansy na wygranie wojny nawet 1 na 1 o żadnym zagrożeniu by więc nie było mowy. Nabytkami względem Niemiec zaś Rosja zainteresowana nie była.
Francja była oczywiście zainteresowana ale nie w pojedynkę, tak więc to Niemcy by musiały wojnę rozpocząć.
Czyli CNd musiałoby ogłosić neutralność po wypowiedzeniu przez Niemcy wojny Francji, ale czy zrobiliby to jedynie licząc na sojusznicze zobowiązania Wiednia, bez realnych działań (takich jak mobilizacja)?
Mam nadzieję, że moderator ani admin nie skrócą mnie o konto za podwójny post...
Rozmyślając nad tym scenariuszem doszedłem do wniosku, iż w kontekście przyszłej wojny najistotniejszy będzie wpływ zmiany władzy w Wiedniu na Konferencję w Londynie (tą w sprawie Wojen Bałkańskich). Per analogiam do Kryzysów Marokańskich, każde spięcie w koloniach pomiędzy Francją a Niemcami będzie kończyć się podobnie. Tj. w celu przeciwstawienia się ekspansji Rzeszy i utrzymania ustaleń Entente cordiale, Londyn stanie po stronie Paryża a Berlina nie stać na wojnę z oboma mocarstwami. Dlatego lepszym polem do powstania casus belli mundi wydaje mi się starcie Włoch z Francją/Rosją i to najlepiej w Europie. Wtedy Wielkiej Brytanii nie będą łączyć, żadne większe zobowiązania lub interesy. I tutaj trafiamy na Bałkany, OTL w 1913 roku dzięki silnej presji Austro-Węgier i Włoch utworzono niezależną Albanię. Jednak w naszej linii czasowej, Wiedniowi zależy na kupieniu sobie czasu i spokoju więc moim zdaniem Franciszek Ferdynand byłby skłonny przehandlować serbski dostęp do morza i grecki Północny Epir za uznanie aneksji Bośni oraz tajny traktat o nieagresji z Rosją. Pozostają naciski Rzymu, widzę trzy warianty ich rezultatów:
- Żadne, Albania zostaje podzielona pomiędzy Serbię, Czarnogórę i Grecję.
- Połowiczne, Czarnogóra dostaje Szkodrę z przyległościami, Grecja Północny Epir, Serbia Lezhę z okolicą a z reszty, tj. środkowej części zawierającej Tiranę i Durrës (wł. Durazzo) utworzona zostaję Albania pod międzynarodowym nadzorem.
- Minimalne, podział jak w pierwszym przypadku, ale Durrës zostaje wolnym miastem pod nadzorem mocarstw.
Najbardziej prawdopodobny wydaje się wariant środkowy, gdyż poza częściowym zadowoleniem Włoch mamy Serbię z malutkim portem, więc równowaga nie zostanie zachwiana.
A gdzie casus? Niecałkowity podział Albanii wikła Serbię i Grecję w jej wewnętrzne sprawy, dlatego odpowiednik powstania muzułmanów przeciw władzy Wilhelma zu Wied może rozlać się na te dwa państwa. To z kolei spowoduje ich interwencję a ta włoskie ultimatum, jego częściowe odrzucenie z kolei wypowiedzenie wojny Serbii a to... znany nam efekt domina, który psuje Wiedeń ogłaszając swoją neutralność po wypowiedzeniu wojny Francji i Rosji przez Niemcy.
Jeśli Austro-Węgry nie poprą Niemców w wojnie z Rosją i Francją a w konsekwencji Berlin poniesie sromotną klęskę, to jakie zmiany terytorialne nastąpią na ziemiach polskich? Rosja chapnie np. Prusy Wschodnie, Wielkopolskę, Pomorze Zachodnie Górny Śląsk? A może wdroży jakąś wersję Planu Sazonowa?
Szanse II Rzeszy i Włoch w jednoczesnym starciu z Francją i Rosją wyglądają słabo, ale... Wielka Brytania w życiu nie dopuściłaby do całkowitego upadku Niemiec. Niweczyłoby całe balance of powers w Europie. Dlatego jedyną szansą dla Berlina jest wstrzymanie Planu Schlieffena i rozpoczęcie negocjacji z WB. A wkroczenie Albionu do wojny po stronie Niemiec (wraz z Japonią) otwiera niesamowite możliwości.
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)