|
|
Tożsamość narodowa Japończyków, Po II WŚ i obecnie
|
|
|
|
QUOTE(Sewer @ 16/08/2011, 13:22) QUOTE Jak zwykle w takich wypadkach, w państwie obciążonym zbrodniami, po zakończeniu wojny sprawa tożsamości narodowej jest złożona i różnie odbierana. Jak opowiadał mój kolega Japończyk, problem był ze środowiskami komunistycznymi. Często w szkole, podczas uroczystości nauczyciele sympatyzujący z partią komunistyczną wpadali w histeryczny szał i zrywali flagę narodową. Przeraziłeś mnie... dlatego brakowało w tamtych czasach oficera cesarskiej armii z mieczem Co do Japońskiego militaryzmu to częściowo był też spowodowany mentalnością tego narodu, który można określić jako "pruski ordnung". Widać to we wszystkim aspektach ludzkiego życia, za co zabiorą się Japończycy.
Do dzisiaj wśród poszczególnych szkół są kontrowersje na temat roli flagi w wychowaniu młodzieży. Ciekawe, że toczyła się dyskusja na temat wymiany obecnej flagi na banderę i to jest dziwne bo przecież ona bardziej kojarzy się z japońskim militaryzmem.
Duch pruski? Nie do końca, myśle że tutaj miało to samo w sobie bardziej pozytywny charakter ale zostało to wypaczone, natomiast Pruski Dryl już w swojej oryginalnej postaci pachniał totalitaryzmem. Japońską mentalnością zachwycał się, jak zapewne wiesz Ronan Dmowski a także Eugeniusz Romer przeciwstawiając japoński patriotyzm pracy polskiemu mesjanizmowi, który choć miał swoje zalety na dłuższą mete uderzył w ważny aksjomat patriotyzmu - dażenia do przetrwania narodu a nie wykrwawienia się.
|
|
|
|
|
|
|
AndrzejC
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 30 |
|
Nr użytkownika: 73.392 |
|
|
|
Zawód: Student |
|
|
|
|
Ciekawa jest historia Yukio Mishimy cenionego pisarza i przywódcy militarnej, patriotycznej organizacji Tatenokai.
Za wikipedią:
QUOTE 25 listopada 1970 Mishima wraz z czterema członkami Tatenokai dostał się do bazy dowództwa piechoty japońskich Sił Samoobrony w tokijskiej dzielnicy Ichigaya i zabarykadował się wraz z komendantem bazy, generałem Mashitą, w jego gabinecie. Po gorączkowych negocjacjach wyszedł na balkon i wygłosił do zgromadzonych pod nim żołnierzy płomienne przemówienie, będące protestem przeciw powojennemu statusowi Japonii i wezwaniem do zamachu stanu połączonego z przywróceniem cesarzowi jego dawnej pozycji. Ta przywołująca ducha samurajskiego kodeksu bushido mowa została jednak zagłuszona przez wojskowe helikoptery. Zrezygnowany Mishima popełnił przy pomocy swoich uczniów Masakatsu Mority i Hiroyasu Kogi rytualne samobójstwo – seppuku. Był to jeden z najbardziej wstrząsających gestów w historii nowożytnej Japonii.
Niestety amerykanie przywieźli zarazę demokracji, ten rak toczy Japonię i nie widać nadziei na poprawę. Dziwi mnie dalsze utrzymywanie konstytucji narzuconej przez amerykanów. Chociaż to beznadziejne nazywanie armii siłami samoobrony i ten cały pacyfizm mogliby usunąć.
Ten post był edytowany przez AndrzejC: 16/08/2011, 19:29
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(AndrzejC @ 16/08/2011, 19:08) Chociaż to beznadziejne nazywanie armii siłami samoobrony i ten cały pacyfizm mogliby usunąć. Chciałbym żeby Polska miała takie siły samoobrony.
Widzisz kolego. Problem armii japońskiej jest taki, że póki coś nas nie dotyczy, to się wydaje dziwne i narzucone. Ale gdyby Niemcy mieli przywrócić nazwy: Kriegsmarine, Wehrmacht, Preussen to nie wiem czy byłbyś zadowolony.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Do dzisiaj wśród poszczególnych szkół są kontrowersje na temat roli flagi w wychowaniu młodzieży. Ciekawe, że toczyła się dyskusja na temat wymiany obecnej flagi na banderę i to jest dziwne bo przecież ona bardziej kojarzy się z japońskim militaryzmem. O którą banderę chodzi ? Tą z "wschodzącym słońcem " ?
QUOTE Duch pruski? Nie do końca, myśle że tutaj miało to samo w sobie bardziej pozytywny charakter ale zostało to wypaczone, natomiast Pruski Dryl już w swojej oryginalnej postaci pachniał totalitaryzmem. Japońską mentalnością zachwycał się, jak zapewne wiesz Ronan Dmowski a także Eugeniusz Romer przeciwstawiając japoński patriotyzm pracy polskiemu mesjanizmowi, który choć miał swoje zalety na dłuższą mete uderzył w ważny aksjomat patriotyzmu - dażenia do przetrwania narodu a nie wykrwawienia się. Dlatego wziąłem to w cudzysłów. Ale według mnie ten pruski duch to tylko przerzucenie na nasze "zachodnie" realia mentalności Japońskiej.Choć jak wiadomo Niemcy też dużo mieli w tym swojego udziału. Japonia wywarła bardzo duży wpływ na Romana Dmowskiego : Japonia przedstawia najklasyczniejszy przykład narodu, najwyższy ze znanych stopień narodowego zespolenia. Ciekawe czy dla nas dzisiaj Japonia może być przykładem myśli narodowej, jak pokazały ostatnie wydarzenia z awarią elektrowni atomowej , emeryci Japońcy zadeklarowali się do sprzątania Fukushimy . Czy to ostatnie pokolenie Japończyków wyuczonych w cesarskich szkołach ? czy może jednak duch cesarza Mejii jeszcze unosi się nad Japonią ? Wiem że u nas coś takiego jest mało prawdopodobne.
QUOTE Chciałbym żeby Polska miała takie siły samoobrony Dobrze prawi, dać mu piwa
Pod względem wyposażenia i wyszkolenia Japońskie Siły Samoobrony nie ustępują czołowym armiom świata. Budżet na "samoobronę" – w granicach 50 mld dolarów rocznie, jest piątym pod względem wysokości w skali globu (po USA, Francji, Wielkiej Brytanii i ChRL). Silnie rozwinięta jest współpraca militarna ze Stanami Zjednoczonymi.http://pl.wikipedia.org/wiki/Japo%C5%84ski...%82y_Samoobrony
Ten post był edytowany przez Sewer: 16/08/2011, 22:26
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE O którą banderę chodzi ? Tą z "wschodzącym słońcem " ?
Jest do dziś w Japonii rodzajem wstydliwego tabui- nie do końca wiedzą co z tym robić. Nie wiem czy koledzy kojarzą Ghost in the Shell Innocence- scena w spelunce Jakuzy jest jedną z pierwszych w powojennej kinematografii gdzie pokazano tą flagę "ot tak", bez kontekstu moralizatorskiego.
QUOTE Czy to ostatnie pokolenie Japończyków wyuczonych w cesarskich szkołach ? czy może jednak duch cesarza Mejii jeszcze unosi się nad Japonią ? Wiem że u nas coś takiego jest mało prawdopodobne.
Japonia (podobnie zresztą jak prawie cała Azja) to kraj w którym jednostka "sama dla siebie" nie istnieje. Człowiek nabiera tam znaczenia tylko w kontekście grupy. To o wiele starsze niż szkoły cesarskie- to własciwie podstawa japońskiego myślenia o człowieczeństwie, coś co siedzi w filozofii. Do tego dochodzi pojęcie "giri"- długu który zaciąga się wobec wszystkich ludzi którzy wpływają na nasze życie, zaczynając od cesarza, przez czcigodnych przodków, nauczycieli, rodziców, sąsiadów- słowem wszystkich którzy w jakikolwiek sposób ingerowali (bądź mogli wpływać, choćby żyli 1000 lat temu). Jako że jest to dług nie do spłacenia, nie ma wartości jaka by go "wyrównała" i moralnie obliguje on do poświęcenia dokładnie wszystkiego. Dlatego tematem tragedii japońskich jest najczęściej konflikt pomiędzy poczuciem obowiązku giri, a ninjo (mówiąc ogólnie- tym co nazywamy ludzkimi uczuciami takimi jak choćby miłość). To motywacja odmienna od pruskiej, w jakiś sposób bardziej zbliżona (paradoksalnie) do bolszewickiego prania mózgów z poświęceniem na rzecz kolektywu. To giri motywowało "bohaterską 70-kę" z Fukushimy, to giri leżało u podstaw deklaracji emerytów.
A co do pacyfizmu Japonii- nie wiem czemu uznawać go za coś złego. Siedzą na wyspie, nie mieszają się PRZESADNIE w przepychanki (mogliby dużo bardziej), bronią status quo a jak co- mogą przy...yć . To chyba lepsze niż Ogólnoazjatycka Strefa Dobrobytu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystko się zgadza, tylko Kolega pomylił "giri" z "on". Dług wobec przodków, rodziców, cesarza i całego społeczeństwa - to "on". I ten jest niespłacalny. Natomiast "zwykły dług" wdzięczności, wymierny bo możliwy do spłacenia wzajemną przysługą porównywalnej wartości, to właśnie "giri" - z "on" człowiek się rodzi i co najwyżej dorasta do jego udźwignięcia, nigdy tego w satysfakcjonujący do końca sposób nie czyniąc. "Giri" natomiast, nabiera się w toku stosunków społecznych. Skądinąd "giri" bywa tak samo, jeśli nie bardziej uciążliwe jak "on" - w związku z czym Japończyków (na trzeźwo bynajmniej...) cechuje niejaka rezerwa w nawiązywaniu bliższych znajomości - nim się przed drugim człowiekiem otworzy, warto sprawdzić, czy nie będzie z tego wynikało zobowiązanie trudne do realizacji.
Kombinacja "on" i "giri" tworzy podstawy japońskiej etyki - dość to jest złożone, ale nie aż tak, żebyśmy sobie nie mogli tego wyobrazić. Koniec końców, w czasach "msty rodowej" i "etyki barbarzyńskiej", przedchrześcijańskiej i nasi przodkowie dość podobną, "dystrybucyjną" moralnością się kierowali.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli wchodzimy w detale to dług wobec cesarza nie jest "on" tylko "gimu". "On" to nakaz moralny traktowania każdej przysługi jako zaciągniętego długu. Jest podstawą tak giri jak i gimu, ale równocześnie nie jest żadną z nich.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE O którą banderę chodzi ? Tą z "wschodzącym słońcem " ?
QUOTE Jest do dziś w Japonii rodzajem wstydliwego tabui- nie do końca wiedzą co z tym robić. Nie wiem czy koledzy kojarzą Ghost in the Shell Innocence- scena w spelunce Jakuzy jest jedną z pierwszych w powojennej kinematografii gdzie pokazano tą flagę "ot tak", bez kontekstu moralizatorskiego.
I bandera i flaga przedstawiają "wschodzące słońce" ino na banderze mamy promienie. Teraz sobie przypomniałem,że o tej dyskusji nad zmianą flagi z Hinomaru na banderę, przeczytałem w Polskiej Wiki, więc do końca nie możemy być pewni, czy takie rozmowy się rzeczywiście toczyły.Zresztą teraz rządzi partia lewicowo - liberalna i o tym nie może być mowy.
QUOTE Ciekawe czy dla nas dzisiaj Japonia może być przykładem myśli narodowej
Do pewnego stopnia tak. Może być przykładem tzw. republikańskiej (res publica rzecz/dobro wspólne, to że jest cesarz nie ma nic do rzeczy )koncepcji społeczeństwa obywatelskiego, czyli takiej, która kładzie nacisk nie tylko na prawa jednostki ale także i jej obowiązki wobec dobra wspólnego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Generalnie Japończycy są społeczeństwem dalece mnie "indywidualnym" - więzi społeczne są bardzo silne, dużo silniejsze niż na zachodzie. Porównania do sowieckiego kolektywizmu są poniekąd zasadne - tyle, że wypływa to z kilkuset lat (najmarniej) historii, gdzie społeczeństwo było wpasowywane w pewne schematy zachowań. Czytałem kiedyś opinię, że w jakimś sensie rolę samurajów na ten przykład przejęła .... policja a raczej personalnie policjanci. Japoński wymiar sprawiedliwości ma też gigantyczną (coś ponad 90 %) ilość przyznań sie do winy - choć system "pomaga" klasycznymi metodami typu bicie (choć jest to oczywiście nielegalne) to w zdecydowanej większości presja natury społecznej (?) jest ponoć wystarczająca. Oczywiście ciemną stroną tej presji (niekoniecznie w aspektach karnych) jest wysoki odsetek samobójstw.
Ten post był edytowany przez Delwin: 18/08/2011, 10:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Wczoraj rozmawiałem z kolegą, który gdzieś wyczytał, że w Japonii jest największy odsetek dorosłych mężczyzn, bez doświadczeń seksualnych i niektórzy kupują sobie lalki, z którymi śpią. Ja średnio wierze w statystyki dotyczące życia intymnego ale ciekawe ile jest w tym prawdy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Niestety amerykanie przywieźli zarazę demokracji, ten rak toczy Japonię i nie widać nadziei na poprawę. Dziwi mnie dalsze utrzymywanie konstytucji narzuconej przez amerykanów. Chociaż to beznadziejne nazywanie armii siłami samoobrony i ten cały pacyfizm mogliby usunąć. Czekaj, Andrzejku! Czy Ty czasem na innym forum nie twierdziłeś, że popierasz tylko prawowite monarchie katolickie, a od innych lepsze są nawet rządy samego Belzebuba, czy, tfu! tej zbrodniczej, ludożerczej demokracji? Przecież Japończycy chrześcijan jakichkolwiek ongi krzyżowali! Widzę zły wpływ lewicującej demagogii Natanka.
QUOTE Generalnie Japończycy są społeczeństwem dalece mnie "indywidualnym" - więzi społeczne są bardzo silne, dużo silniejsze niż na zachodzie. Porównania do sowieckiego kolektywizmu są poniekąd zasadne - tyle, że wypływa to z kilkuset lat (najmarniej) historii, gdzie społeczeństwo było wpasowywane w pewne schematy zachowań. Dlatego nigdy nie przepadałem specjalnie za cywilizacjami dalekowschodnimi przesiąkniętymi protofaszystowską filozofią konfucjańską, z całym szacunkiem dla ich przedstawicieli i imponującego dorobku, to nie ich wina. Nic dziwnego, że japońska młodzież wpada w Hikkikomori, jak ostatnią ostoją prywatności są toalety, a w Chinach to z opozycją jak z kosmitami- ktoś coś tam widział ale ogólnie cisza w eterze.
|
|
|
|
|
|
|
|
mają jednak kulturowy kompleks w stosunku do Chin i Korei - słowa mojego przyjaciela z lat studencki, Japończyka, Minoru Shigeta, który studiował germanistykę w Stuttgarcie - japońscy lekarze wypisywali recepty w języku niemieckim a najlepiej szwabachą.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Glasisch @ 20/08/2011, 14:23) mają jednak kulturowy kompleks w stosunku do Chin i Korei - słowa mojego przyjaciela z lat studencki, Japończyka, Minoru Shigeta, który studiował germanistykę w Stuttgarcie - japońscy lekarze wypisywali recepty w języku niemieckim a najlepiej szwabachą. Teraz już nie. Japończycy przebili kompleks Korei w latach 30', a Chiny jakby nie patrzeć same się od wewnątrz niszczą kulturowo od ponad 50 lat.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie rozwinęliście jeszcze tematu jednej plagi społecznej toczącej Japonię - pracoholizmu. Ludzie czasem nawet zapracowują się na śmierć, co paradoksalnie, ma zły wpływ na rozwój gospodarczy - mniej czasu wykorzystują na jedzenie, rozrywki, hobby, słowem - mniej wydają. Przez to, że popyt jest mały, muszą więcej pracować, żeby wyrabiać duży zysk i tak to się kręci. Skromność i pracowitość to zalety. Ale w Japonii zbytnia skromność sprawia, że popyt wewnętrzny jest za mały, a zbytnia pracowitość wyniszcza społeczeństwo.
QUOTE Wczoraj rozmawiałem z kolegą, który gdzieś wyczytał, że w Japonii jest największy odsetek dorosłych mężczyzn, bez doświadczeń seksualnych i niektórzy kupują sobie lalki, z którymi śpią. smile.gif Ja średnio wierze w statystyki dotyczące życia intymnego ale ciekawe ile jest w tym prawdy. W ogóle, temat "stosunek Japończyków do seksu" jest niewyczerpany. Rysunkowa pornografia, gry symulujące gwałty i pedofilię, seksualne teleturnieje... A odnośnie tego, o czym mówisz, wydaje mi się, że może to mieć związek z ogromnym niżem demograficznym, niespotykanie rozpowszechnioną aborcją i tradycyjnym azjatyckim - ale nie tylko - bzikiem przekazania nazwiska. Co to wszystko ma wspólnego z dmuchanymi lalkami nierozdziewiczonych 40-latków? Rodziny postanawiają mieć jedno dziecko - i to dziecko to musi być chłopiec. Problem byłby analogiczny jak ten w Chinach - te wszystkie książątka zwyczajnie nie mają skąd wziąć sobie kobiety. Oczywiście problem nie jest wyjątkowo szeroki, ale i liczba zakochanych w gumowych lalkach raczej nie leci w miliony Kolejnym, pewnie nawet ważniejszym powodem może być coś, co określić można jako "bunt społeczny kobiet" wobec narzucanej im roli. W konfucjanizmie kobieta zawsze była traktowana gorzej, nawet kulturze - samuraj nie miał damy swojego serca, postać muzy znana nie była, a z tonącego okrętu ratowało się w pierwszej kolejności starców, potem mężczyzn, a na końcu kobiety i dzieci (hierarchia przydatności dla wspólnoty). Teraz to się odbija czkwaką. 40% kobiet w wieku 25-39 lat to singielki (wedle wikipedii). Nic dziwnego, że mniej atrakcyjni muszą sobie pomagać w życiu gadżetami.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Początki europeizacji Japonii to wizyta komandora Perr'ego gdzieś w poł XIX. Jeżeli chodzi o przejmowanie pewnych rozwiązań w kwestiach militarnych to grubo wcześniej ale o to pytajcie Rado...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|