Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zmierzch Westernu
     
Robochłop
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 319
Nr użytkownika: 108.548

 
 
post 8/02/2024, 12:50 Quote Post

Od początku istnienia kina western był przez wiele dekad jednym z najpopularniejszych gatunków filmowych. Aż w końcu przestał. Mniej więcej w I poł. lat 70-tych, niedługo po największych osiągnięciach tego gatunku, jakie wyszły spod ręki Sergio Leone i Sama Pekinpaha, popularność westernów zaczęła spadać a co za tym idzie, kręcono coraz mniej filmów o Dzikim Zachodzie. Western przeżył jeszcze chwilowy renesans na przełomie lat 80-tych i 90-tych, kiedy to powstało kilka znaczących filmów zaliczanych do tej konwencji, jak np. "Tańczący z wilkami" czy "Bez przebaczenia", ale generalnie bez wielkiej przesady można stwierdzić że w XXI w. westerny stały białymi krukami wśród filmów.

Co zadecydowało o tej zmianie preferencji publiczności. Zwykły przesyt, rosnąca konkurencja ze strony filmów policyjnych i gangsterskich (podejmujących w dużej mierze podobną tematykę, ale w bardziej rozpoznawalnych, bo współczesnych realiach), czy też może demitologizacja Dzikiego Zachodu (w starych westernach częstymi antagonistami byli Indianie, przedstawiani jako krwiożercze dzikusy; nowa polityka historyczna zaczęła większą uwagę zwracać na krzywdy jakich doznali rdzenni mieszkańcy Ameryki). Jak myślicie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
tomfog
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 55
Nr użytkownika: 110.213

 
 
post 8/02/2024, 16:14 Quote Post

hm, można? ok, mnie osobiście nigdy westerny nie podobały się i ze sui generis zdziwieniem patrzyłem na ludzi, którym się o e podobały, no, ale, ok, pytanie dotyczy nie mej skromnej osoby i tejże mej osoby upodobań, lecz przyczyn, dla których western zanikł, ja mylę sobie, że ta tematyka jest już bardzo ale to bardzo odległa od współczesności, oczywiście można rzec, że przeciez powstają filmy historyczne, czyli odnoszące się nie do współczesności, ale western to cos zupelnie inne, odrębny gatunek, hm, trudno tu o jakieś porównania, ale wyobraźmy sobie cały gatunek filmów dedykowanych jakim tam Dzikim Polom, ot, coś w rodzaju Pana Wołodyjowskiego, inneż można by coś takie oglądać, choc imho i tak byłoby to ciekawsze nie westerny, zwykle na jedno kopyto, ja ich nigdy nie lubiłem, nie wiem, może też dlatego, że ich bohaterowie, co główni to zwykle tacy "maczo", "prawdziwi" mężczyzni, tacy twardziele, czyli nb. zupelne zaprzeczenie mnie, się to tak na marginesie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
artie44
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.638
Nr użytkownika: 66.451

Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/02/2024, 16:35 Quote Post

Gatunek westernu ma się dobrze i ciągle jest wymyślany na nowo w produkcjach hollywodzkich w ramach stałego schematu bandyci, szeryf, niewiasta w potrzebie itd itp. W zasadzie tez jak mówi stara anegdota istnie przecież trzy gatunki filmowe tj dramat, western i komedia. wink.gif
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 9/02/2024, 9:26 Quote Post

Western to w zasadzie ma się dobrze:
"No Country for Old Men" 2007
"True Grit" 2010
"Django" 2012
"The Hateful Eight" 2015
"The Revenant" 2015
"The Power of Dog" 2021
Ale rozumiem zamysł tego tematu.Western skończył się tak jak skończył się Dziki Zachód , czy inaczej Stary Zachód.
Skończył się , bo odeszli klasyczni twórcy i aktorzy John Ford,Sam Pekinpah,Howard Hawks ,Sergio Leone, John Wayne,Steve McQueen,Paul Newman,Kirk Douglas..., ale też Ennio Morricone,Elmer Bernstein,Dimitri Tiomkin
W tym gatunku najważniejsze dzieła już powstały i nikt nie wymyśli już nic lepszego:
"Fort Apache"1948
"High Noon" 1952
"3:10 to Yuma" 1957
"Rio Bravo" 1959
"Magnificent Seven"1960
Dzisiejsze produkcje to powroty, odgrzewane kotlety, remakes, ale to wszystko można powiedzieć o całej reszcie gatunków filmowych, po prostu kino, to co miało powiedzieć przez ponad 100 lat istnienia w kwestiach zasadniczych, już powiedziało.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
ElektriMEGASA
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 633
Nr użytkownika: 108.800

Edward Janiski
Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 9/02/2024, 11:13 Quote Post

QUOTE(pejotlbis @ 9/02/2024, 10:26)
Western to w zasadzie ma się dobrze:
"No Country for Old Men" 2007

"The Hateful Eight" 2015
*


Oczywiście, można nazwać "To nie jest kraj dla starych ludzi" westernem. Czemu nie? Zawsze znajdzie się jakiś krytyk, który dopatrzy się podobieństwa konwencji.
W wielu współczesnych filmach dziejących się w stanach południowo-zachodnich mężczyźni noszą kowbojskie kapelusze oraz broń z której od czasu do czasu robią użytek. Mój ulubiony przykład: "Aż do piekła" ('Hell or High Water', reż. David Mackenzie, 2016) - też jakby western.
Ale western sensu scticto jednak dzieje się w okresie od zakończenia amerykańskiej Wojny Domowej (1865) gdzieś tak do roku 1890. Może z pewnymi odchyleniami czasowymi w jedną bądź drugą stronę (bo na przykład gorączka złota w Kalifornii to trochę wcześniej - 1848, bo wojna z Meksykiem też trochę wcześniej). W zasadzie western jednak dzieje się w historii, nie w teraźniejszości.

PS Gratulacje z powodu obejrzenia (mniemam, że od deski do deski) "Nienawistnej ósemki" mistrza Tarantino. Mnie ten prawie trzygodzinny czas projekcji dłużył się niesamowicie (już sam nie pamiętam przez ile minut Samuel L. Jackson wysiadał z dyliżansu i wciąż nie mógł wysiąść bo gadał i gadał).

Ten post był edytowany przez ElektriMEGASA: 9/02/2024, 12:00
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 9/02/2024, 11:31 Quote Post

QUOTE
Oczywiście, można nazwać "To nie jest kraj dla starych ludzi" westernem. Czemu nie? Zawsze znajdzie się jakiś krytyk, który dopatrzy się podobieństwa konwencji.

No, Panie są ludzie którzy "Brokeback Mountain" klasyfikują jako western
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
tomek28264
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 60
Nr użytkownika: 106.602

Tomasz
Zawód: Inspector
 
 
post 9/02/2024, 12:16 Quote Post

Można jeszcze dodać parę klasyków jak "Stagecoach" 1939,"Jesse james" 1939,
"My Darling clementine" 1946,"The searchers" 1956,"How the west was won" 1962
Trylogia o amerykanskiej kawalerii Johna Forda.Uwazam ze Ford to ojciec
Amerykańskiego westernu.




 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
ElektriMEGASA
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 633
Nr użytkownika: 108.800

Edward Janiski
Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 12/02/2024, 23:40 Quote Post

Na przykład taki film "Bracia Sisters" ('The Sisters Brothers', reż. Jacques Audiard, 2018).

Western zrealizowany przez francuskiego reżysera, w Europie. Pierwsze przeczucie? Że to będzie na milę woniało brakiem autentyzmu. Ale remedium na brak autentyzmu wymyślono już dawno: zatrudnić dobrych amerykańskich aktorów. I tak właśnie czyni reżyser.
OK, ale wtedy przychodzi kolejne skojarzenie: to będzie co najwyżej spaghetti western. Takie określenie w większości pachnie czymś słabym. Acz chwalebne przykłady spaghetti westernów naprawdę wybitnych też były. No ale to znowu nie tak: Jacques Audiard nie jest drugim Sergio Leone. Brak charakterystycznego rytmu, brak kultowej muzyki wspaniałego Ennio Morricone podkreślającej ten rytm.

Oglądając 'The Sisters Brothers' miałem wrażenie iż najbliższy on jest niektórym antywesternom kręconym w Ameryce w drugiej połowie lat 60. i w latach 70. Fotografowanie z ręki jest odejściem od tego, co znamy z westernów klasycznych. Bohaterowie też absolutnie różni od kryształowych szeryfów i prostolinijnych kowbojów. Akcja raczej mało dynamiczna. Kobiety całkowicie zmarginalizowane. Fabuła też nieklasyczna a przewrotki scenariuszowe we wzajemnych relacjach bohaterów mocno pokręcone i jakoś tak słabo uzasadnione psychologicznie.

Podsumowanie? Można obejrzeć raz jeden, by zaspokoić ciekawość. Ale raczej nie korci widza by do tego obrazu powracać po raz wtóry, trzeci i czwarty. Raczej nie ma po co. Ten film to takie ciche przypomnienie, że western jako gatunek być może nie jest całkiem martwy, ale nie zajmuje już pozycji prominentnej. I nie mówi nam już nic odkrywczego.

Ten post był edytowany przez ElektriMEGASA: 12/02/2024, 23:42
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
KamilŁyszkowski
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 278
Nr użytkownika: 110.118

Kamil Lyszkowski
Stopień akademicki: magister
Zawód: prawnik
 
 
post 13/02/2024, 7:41 Quote Post

Wyparła go fantastyka.

Western skończył się, gdy na ekrany kin weszły w latach 80-tych Star Warsy, a później piękna ekranizacja Tolkiena.

Dopóki był czymś "nieznanym", "niesamowitym" ale wyglądającym realnie - w przeciwieństwie do nawet świetnie zrobionych Conan-ów - wygrywał.


Oczywiście, to moje doświadczenie - przerzuciłem się z Karola Maya na Sapkowskiego i Pratchetta. Ale tak to odbieram wizualnie - pojedynki rewolwerowców zastąpiła walka na miecze świetlne. Coś bardziej widowiskowego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 13/02/2024, 7:46 Quote Post

Ten łącznik istniał już u źródeł gatunku - pulpowi autorzy (w tym sam REH) pisali zarówno fantasy, jak i powieści awanturnicze czy westernowe.

Kino nowej przygody, które przyszlo z Gwiezdnymi Wojnami i Indianą Jones'em było faktycznym oddaniem tego, co w powieści i komiksie nastąpiło dekady wcześniej.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 13/02/2024, 7:47
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Kubok8
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 209
Nr użytkownika: 109.661

Zawód: uczen
 
 
post 13/02/2024, 18:13 Quote Post

QUOTE(KamilŁyszkowski @ 13/02/2024, 7:41)
Wyparła go fantastyka.

Ja myślę, że raczej filmy akcji. W końcu fantasy to tylko estetyka, ale film fantasy może być zarówno filmem akcji jak i romansem
 
User is online!  PMMini Profile Post #11

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 15/02/2024, 12:18 Quote Post

Western ma się dobrze podkreślam, na potwierdzenie można rzucić kilka tytułów jeszcze nie wymienionych:
"Young guns" I & II 1988;1990
"Unforgiven"1992
"Posse" 1993
"Maverick" 1994
"Sexipistols" 2006
"3:10 to Yuma"2007
"Magnificent seven"2016
W latach 90-tych pokazały się nawet incydentalnie spaghetti !
Seriale ostatnich lat:
"Deadwood"2004-2006
"Hell on Wheels"2011-2016
"The son" 2017-2019
"Yellowstone" 2018-2024- prequel "1883" 2021-2022
Western nie został przez nic wyparty, funkcjonuje, a pojawienie się np."Yellowstone" jest dowodem że ewoluuje - pojawia się nazwa "neo western"
Teza że western się skończył może wynikać jedynie , jak wcześniej napisałem, z odejścia klasycznego filmu o "starym zachodzie".
Właściwie można by stwierdzić że gatunek który ogólnie można określić jako "Wielkie widowisko historyczne ", też się skończył, bo jest gatunek który przeżywał swą świetność od czasów kina niemego do połowy lat 60-tych ,i już nie ma takiego oddziaływania jak kiedyś.
Niby prawda, tylko jak wytłumaczyć popularność i przebojowość"Gladiatora" 2000, czy "Kingdom of Heaven"2005?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 4/03/2024, 12:06 Quote Post

QUOTE(pejotlbis @ 15/02/2024, 12:18)
Western nie został przez nic wyparty, funkcjonuje,  a pojawienie się np."Yellowstone" jest dowodem że ewoluuje - pojawia się nazwa "neo western"


To nie tak. Platformy streamingowe dążą do posiadania w swojej ofercie materiału dla jak najszerszej widowni. Nie muszą jednak tworzyć uśrednionych produktów "dla każdego" - zamiast tego stać ich na zapełnianie nisz. Stylizacja westernowa jest taką niszą - jedną z wielu.

Dlatego to, że w streamingu pojawił się western nie jest dowodem na renesans czegokolwiek - dowodzi to jedynie, że platforma dąży do różnicowania swojego portfela. I jest mądrzejszą niż np. Disney+, który dość długo był przekonany, że wystarczy im to samo co w kinie (tzn. superbohaterów i Gwiezdne Wojny plus bajki), żeby zdominować rynek.

 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
pejotlbis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 499
Nr użytkownika: 97.178

Piotr Jakubowski
 
 
post 22/03/2024, 8:00 Quote Post

QUOTE
To nie tak. Platformy streamingowe dążą do posiadania w swojej ofercie materiału dla jak najszerszej widowni. Nie muszą jednak tworzyć uśrednionych produktów "dla każdego" - zamiast tego stać ich na zapełnianie nisz. Stylizacja westernowa jest taką niszą - jedną z wielu.  Dlatego to, że w streamingu pojawił się western nie jest dowodem na renesans czegokolwiek - dowodzi to jedynie, że platforma dąży do różnicowania swojego portfela. I jest mądrzejszą niż np. Disney+, który dość długo był przekonany, że wystarczy im to samo co w kinie (tzn. superbohaterów i Gwiezdne Wojny plus bajki), żeby zdominować rynek.


Zgadzam się w zupełności, i dziękuję za uzupełnienie ,tylko ze jedno nie przeszkadza drugiemu, tzn. jeśli coś jest tylko produktem , i częścią większego asortymentu , to nie musi oznaczać że jest bezwartościowe.
Bywało tak ,że wydawało się jakiś poboczny produkt stawał się przebojem - przykładem choćby "Gwiezdne Wojny" , na które nikt w 1977 roku nie stawiał.
Innym , a mało znanym przykładem jest działalność producenta filmowego Vala Lewton'a który ulegając wymogom handlowym stworzył kamienie milowe w dziejach horroru:"I walked with a zombie" 1943,"Isle of the Dead" 1945.
Oczywiście nie twierdzę że jakiś"Yellowstone" to kamień milowy
Cała dyskusja o zmierzchu westernu właściwie jest o tym, dlaczego western nie jest tak popularny jak w czasach kina niemego /Tom Mix/, czy po wojnie w latach 50-tych i 60-tych.
Trafną "analizą" jest "wypowiedż" lalki Stinky Pete z disneyowskiego filmu "Toy Story" -"Sputnik poleciał w kosmos i ludzie przestali oglądać westerny"
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.257
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 23/03/2024, 13:25 Quote Post

Choć serial, wstawię do tematu.

Angielka. Blunt to kobieta o urodzie miłej sąsiadki. Człowiek szuka "tej jedynej" po świecie, a ma skarb na wyciągnięcie ręki (oczywiście to rzecz gustu, wpis czysto subiektywny). I głównie dla niej zacząłem oglądać, lecz serial i tak obronił się i bez tego. Choć ostateczne starcie zupełnie rozczarowuje. Mimo tego dla mnie mocna 8. Gorąco polecam
https://www.youtube.com/watch?v=hksHGirDEVQ
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej