|
|
Najdłuższy okres pokoju w dziejach Polski
|
|
|
|
Polska leży niestety w takim miejscu Europy, że jak coś się dzieje, to musi się dziać i u nas. W zasadzie wojny to codzienność w historii Polski. Zastanawiam się, kiedy trwał najdłuższy okres pokoju w dziejach Polski. Niby od 69 lat mamy pokój, ale tak naprawdę trzeba liczyć od zakończenia akcji Wisła, w tym czasie też zmniejszyła się intensywność walk partyzanckich WiN, NSZ. Po drodze mieliśmy stan wojenny, wcześniej LWP w 1956, w 1970 r. walczyło z Polakami. Od 2003 r. polscy żołnierze uczestniczą w konfliktach w krajach muzułmańskich. Operatorzy GROM i Formozy brali udział w II wojnie w Zatoce Perskiej. Później walki w Iraku, Afganistan. We wcześniejszej historii też cały czas się coś działo. Za Piastów, to jedynie za Kazimierza Wielkiego można mówić o krótkim czasie spokoju. Jagiellonowie to cały czas jakieś wojny. XVI, XVII i XVIII w. to też niezbyt spokojne czasy. Potem zabory, gdzie były Powstania Listopadowe i Styczniowe. Kiedy tak naprawdę był najdłuższy okres pokoju i jak to liczyć?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rasterus @ 4/05/2014, 2:55) We wcześniejszej historii też cały czas się coś działo. Za Piastów, to jedynie za Kazimierza Wielkiego można mówić o krótkim czasie spokoju. Kiedy tak naprawdę był najdłuższy okres pokoju i jak to liczyć? 8 lat, jeszcze od Łokietka sierpień 1332 do kwietnia 1340 r.
Ten post był edytowany przez aljubarotta: 5/05/2014, 18:42
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rasterus @ 4/05/2014, 2:55) wcześniej LWP w 1956, w 1970 r. walczyło z Polakami.
A co to za państwo, to LWP? Kto nim dowodził? Kto dowodził w tych walkach wojskami polskimi? Jakieś bitwy? Warunki pokoju? W ogóle, kto wygrał?
|
|
|
|
|
|
|
|
Wydaj mi się, że obecnie żyjemy w najdłuższym okresie pokoju. Afganistanów czy Iraków to nie liczę, bo to nie nasze wojny, a raczej wojny nie toczące się na naszym terenie lub o jakiś nasz teren. Ogolnie rzecz biorąc to najdłuższym okresem pokoju w Europie to było to 99 lat między rokiem 1815 a 1914. Na chwilę obecną można powiedzieć, że kolejny okres pokoju od roku 1945 się kończy, patrząc na to co się dzieje na Ukrainie. Ale jeśli chodzi o Polskę, to faktycznie chyba najdłuższym okresem pokoju dla Polski jest obecny okres powojenny, czyli to obecne 69 lat od zakończenia II Wojny Światowej. PRL owszem miał swoje wewnętrzne problemy i starcia, ale jako państwo nie byliśmy zamieszani w żaden konflikt zbrojny dziejący się na ziemiach polskich lub w pobliżu ich. Władza jaka była, taka była, ale kraj powoli za jej czasów stawał po wojnie na nogi, miasta się odbudowywały. A przecież obecne 25 lat suwerenności też zostały wykorzystanie nie najgorzej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Między 1815 a 1914 mamy wojnę krymską więc też te 99 lat nie wchodzi w rachubę...
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Ogolnie rzecz biorąc to najdłuższym okresem pokoju w Europie to było to 99 lat między rokiem 1815 a 1914. (Magnat)
Nie było walk w czasie Wiosny Ludów, Wojny Krymskiej, wojen o zjednoczenie Włoch, wojny prusko-austriackiej, wojny prusko-francuskiej...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(aljubarotta @ 4/05/2014, 9:51) QUOTE(rasterus @ 4/05/2014, 2:55) We wcześniejszej historii też cały czas się coś działo. Za Piastów, to jedynie za Kazimierza Wielkiego można mówić o krótkim czasie spokoju. Kiedy tak naprawdę był najdłuższy okres pokoju i jak to liczyć? Aż 18 lat, jeszcze od Łokietka sierpień 1332 do kwietnia 1340 r. Na mój umysł 1340-1332 = 8 lat, a nie 18
|
|
|
|
|
|
|
|
Chodziło mi bardziej o 99 lat przerwy, względnego pokoju, pomiędzy dwoma wielkimi konfliktami zbrojnymi na skalę ogólnoeuropejską. Ogólnie rzecz biorąc, nie licząc ww. przez kolegów konfliktów, gdzie nieznacznie zmieniały się granice, to można się zgodzić, że aż do roku 1914 ład europejski ustalony na kongresie wiedeńskim, się utrzymał. Następnie od 1918-1939 mamy krótki ład powersalski, a po 45 do 89/90 mamy ład jałtańsko-poczdamski, który trwa teoretycznie do dziś, ale w praktyce, od początku lat 90 czyli od rozpadu ZSRR, Czechosłowacji, Jugosławii i po zjednoczeniu Niemiec, możemy mówić o nowym ładzie pokomunistycznym, albo pozimnowojennym. Wiadomym jest, że większe czy mniejsze konflikty zbrojne zawsze były, tak jak obecny na Ukrainie, który doprowadził do aneksji Krymu, ale nie wykluczone, że może się on przerodzić w konflikt ogólnoeuropejski albo ogólnoświatowy, który zakończy ten ład. A biorąc pod uwagę wcześniejszą, średniowieczną i nowożytną historię europy, która była targana wojnami bez przerwy, to te 99 lat między 1815 a 1914, kiedy mamy do czynienia z danym choć nie na zawsze jakimś ładem, to i tak bardzo dużo.
Ten post był edytowany przez Magnat Kresowy: 4/05/2014, 14:47
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(elchullogrande @ 4/05/2014, 10:56) QUOTE(rasterus @ 4/05/2014, 2:55) wcześniej LWP w 1956, w 1970 r. walczyło z Polakami. A co to za państwo, to LWP? Kto nim dowodził? Kto dowodził w tych walkach wojskami polskimi? Jakieś bitwy? Warunki pokoju? W ogóle, kto wygrał?
LWP to było państwo w państwie. W 1956 r. nie było wojsk polskich, tylko wojska radzieckie do których wcielono Polaków, dowództwo było radzieckie. Dowodził wojskami Rokossowski, taki narodowy mieszaniec. Co do 1970 r. to proces sądowy jest zawieszony, ale winni są znani.
QUOTE(Magnat Kresowy @ 4/05/2014, 15:13) Wydaj mi się, że obecnie żyjemy w najdłuższym okresie pokoju. Afganistanów czy Iraków to nie liczę, bo to nie nasze wojny, a raczej wojny nie toczące się na naszym terenie lub o jakiś nasz teren. Ogolnie rzecz biorąc to najdłuższym okresem pokoju w Europie to było to 99 lat między rokiem 1815 a 1914. Na chwilę obecną można powiedzieć, że kolejny okres pokoju od roku 1945 się kończy, patrząc na to co się dzieje na Ukrainie. Ale jeśli chodzi o Polskę, to faktycznie chyba najdłuższym okresem pokoju dla Polski jest obecny okres powojenny, czyli to obecne 69 lat od zakończenia II Wojny Światowej. PRL owszem miał swoje wewnętrzne problemy i starcia, ale jako państwo nie byliśmy zamieszani w żaden konflikt zbrojny dziejący się na ziemiach polskich lub w pobliżu ich. Władza jaka była, taka była, ale kraj powoli za jej czasów stawał po wojnie na nogi, miasta się odbudowywały. A przecież obecne 25 lat suwerenności też zostały wykorzystanie nie najgorzej.
1945 r. to okres walk na terytorium Polski. Walki z UPA, walki oddziałów partyzanckich z okupantem sowieckim. Jakieś działania Werfwolfu. Trudno mówić o pokoju w tym czasie. W 1946 r. mój wujek wysadzał pociąg z zagrabionymi w Polsce skórami, który miał jechać do ZSRR. Potem musiał się ukrywać przez kilka lat w Kieleckim. Dodatkowo formalnie od 1981 do 1983 r. w Polsce trwał stan wojenny, nazywany też wojną polsko - jaruzelską. Do tego byliśmy zamieszani w inwazję na Czechosłowację w 1968 r.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE LWP to było państwo w państwie. W 1956 r. nie było wojsk polskich, tylko wojska radzieckie do których wcielono Polaków, dowództwo było radzieckie. Dowodził wojskami Rokossowski, taki narodowy mieszaniec. Hiperbolizacja.
QUOTE Dodatkowo formalnie od 1981 do 1983 r. w Polsce trwał stan wojenny, nazywany też wojną polsko - jaruzelską. Stan wojenny to co innego niż stan wojny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Chodziło mi bardziej o 99 lat przerwy, względnego pokoju, pomiędzy dwoma wielkimi konfliktami zbrojnymi na skalę ogólnoeuropejską. Ogólnie rzecz biorąc, nie licząc ww. przez kolegów konfliktów, gdzie nieznacznie zmieniały się granice, to można się zgodzić, że aż do roku 1914 ład europejski ustalony na kongresie wiedeńskim, się utrzymał. Następnie od 1918-1939 mamy krótki ład powersalski, a po 45 do 89/90 mamy ład jałtańsko-poczdamski, który trwa teoretycznie do dziś, ale w praktyce, od początku lat 90 czyli od rozpadu ZSRR, Czechosłowacji, Jugosławii i po zjednoczeniu Niemiec, możemy mówić o nowym ładzie pokomunistycznym, albo pozimnowojennym. Wiadomym jest, że większe czy mniejsze konflikty zbrojne zawsze były, tak jak obecny na Ukrainie, który doprowadził do aneksji Krymu, ale nie wykluczone, że może się on przerodzić w konflikt ogólnoeuropejski albo ogólnoświatowy, który zakończy ten ład. A biorąc pod uwagę wcześniejszą, średniowieczną i nowożytną historię europy, która była targana wojnami bez przerwy, to te 99 lat między 1815 a 1914, kiedy mamy do czynienia z danym choć nie na zawsze jakimś ładem, to i tak bardzo dużo.
Trudno by odnaleźć dziesięciolecie w XIX w. bez wojny, ład wiedeński został zburzony już 15 lat później przez rewolucję belgijską. A jeśli chodzi o nasz kraj to w tym samym roku wybuchła wojna polsko-rosyjska. Poza tym epizodem, trudno o jednoznaczną odpowiedź na postawione w temacie pytanie, bo skoro państwa polskiego nie było to czy był to okres pokoju? Bo w myśl tego najdłuższym okresem pokoju byłby okres 1864-1914, kiedy to "polskie" siły nie toczyły żadnych walk, a państwo polskie nie brało udziału w wojnie bo nie istniało. Dlatego zawęził bym temat do czasów kiedy to państwo lub twory państwopodobne polskie istniały.
|
|
|
|
|
|
|
|
@ Crassus.
To i tak prawie 20 krócej niż pokój jaki mamy teraz od czasu II WŚ. No cóż, jak by nie patrzeć na to, to stan wojenny, był stanem wojennym wewnątrz naszego kraju, a interwencja w Czechosłowacji pozostaje dalej tylko interwencją. Wzajemna "pomoc", można to różnie rozumieć, ale "pomoc" to dalej nie wojna, więc epizodu Czechosłowackiego bym dalej nie liczył. Zatem dalej będę się upierał przy tym, że dla Polski najdłuższy okres pokoju trwa teraz. Dla Europy natomiast dalej obstawiam okres między Napoleonem a I WŚ. Dla Europy jako całości, gdyż wiadomo, że w przypadku różnych krajów to wyglądało różnie. Przykładowo Krym i destabilizacja Ukrainy to w dalszym ciągu problem Ukrainy i Rosji. To, że Europa czy USA się w to także angażują to co innego. Do puki nie ma wojny np. między NATO a Rosją, to okres pokoju dla Europy od czasu II WŚ dalej trwa. Inne odczucia mogą mieć Ukraińcy, ale to dotyczy ich, bo to na razie jeszcze ich konflikt.
EDIT: Wydaje mi się, że to jest temat rzeka i po prostu punkt widzenia w tej sprawie zależy od punktu siedzenia. Inny będzie punkt widzenia francuza, inny polaka, inny szweda a jeszcze inny greka. Również na naszym forum każdy będzie miał inny pogląd na to co dotyczy stanu wojny na ziemiach polskich a co stanu pokoju. Przykładowo zgodzę się z tym, że powstania listopadowe czy styczniowe, mimo iż noszą miano powstań a nie wojny, de facto tą wojną było, gdyż toczyła się walka przeciwko okupantowi, ale nie twierdzę, by polskie powstania narodowe naruszały jakoś okres pokoju w Europie, po wojnach napoleońskich i ład powiedeński. Owszem mogłyby one go naruszyć, gdyby np. powstania te ogarnęły także większość terenów Prus i Austrii, a także pociągnęły za sobą Litwinów, Białorusinów i Ukraińców, w wyniku czego Polska jako państwo unitarne lub federacyjne odzyskałaby niepodległość. W takim wypadku, w konflikt ten zamieszane by było około 10 narodów: Prusy: Niemcy i Polacy, Austria: Niemcy (Austriacy), Czesi, Słowacy, Węgrzy, Polacy, Rosja: Rosjanie, Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Litwini, Łotysze, Dawna Rzeczpospolita: Polacy, Litwini, Łotysze, Białorusini i Ukraińcy. Do tego mogliby się mieszać także dyplomatycznie Francuzi i Anglicy, no może jeszcze Turcy i papiestwo, gdyż państwa Watykan wtedy jeszcze nie było.
Ten post był edytowany przez Magnat Kresowy: 4/05/2014, 21:31
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do europy to też bym się nie zgodził. Bo wojna paneuropejska nigdy nie miała miejsca (zawsze jakieś kraje były w sporze neutralne), dlatego też miałbym zastrzeżenie do tego okresu pokoju w europie pomiędzy Wiedniem a IWŚ, zwłaszcza, że mamy przynajmniej kilka wojen które toczyły się między wieloma krajami europejskimi (wojna krymska, Wiosna Ludów, Wojny Bałkańskie). Trudno więc mówić o okresie pokoju. To że te wojny nie niosły za sobą jakichś znacznych korekt granic (co też nie do końca jest prawdą - powstanie państw bałkańskich, Rumunii, Belgii, Norwegii, zjednoczenie Niemiec i Włoch, a więc de facto likwidacja niepodległych państw które w tych zjednoczeniach brały udział, czy też spór o Alzację i Lotaryngię - to wszystko razem trudno podsumować "nieznaczną zmienią granic"), nie znaczy jeszcze że były okresem pokoju.
Ten post był edytowany przez Crassus: 4/05/2014, 21:30
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wydaj mi się, że obecnie żyjemy w najdłuższym okresie pokoju. Afganistanów czy Iraków to nie liczę, bo to nie nasze wojny, a raczej wojny nie toczące się na naszym terenie lub o jakiś nasz teren. Ale nasz kontyngent zbrojny nie został tam wysłany w ramach ONZ. Przez Irak czy Afganistan nie został zaatakowany żadne kraj członkowski NATO, a nasze siły zbrojne operowały lub operują dalej w tych krajach. W ramach misji patrolowych lub antyterrorystycznych prowadzą tam normalne działania bojowe. Co do najdłuższego okresu pokoju w Dziejach Polski - wydaje mi się, że najmniej zagrożona była zachodnia granica RON - od czasów Byczyny (i późniejszego wysłania Lisowczyków) do zaborów był tam chyba spokój ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ciekawy @ 4/05/2014, 22:43) Co do najdłuższego okresu pokoju w Dziejach Polski - wydaje mi się, że najmniej zagrożona była zachodnia granica RON - od czasów Byczyny (i późniejszego wysłania Lisowczyków) do zaborów był tam chyba spokój ? A Potop?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|