Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wojny średniowiecznego świata. Techniki Walki., Brian Todd Carey
     
Belizariusz_Scypion
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 565
Nr użytkownika: 39.284

Stopień akademicki: magister historii
Zawód: zolnierz/ kickboxer
 
 
post 7/07/2008, 21:38 Quote Post

Witam!

Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce Briana Todda Careya pt. Wojny średniowiecznego świata. Techniki walki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 7/07/2008, 22:45 Quote Post

Przyjęło się, że "oficjalnie zapraszamy" tylko do dyskusji o książkach ukazujących się w ramach Historycznych Bitew, a w przyszłości może również o publikacjach Inforteditions.

Dlatego proszę Belizariusza_Scypiona, aby inaczej inicjował dyskusję w wątkach przez siebie zakładanych, ponieważ z tego powodu (spamowanie) otrzymał już ostrzeżenie od innego moderatora.


Odnośnie zaś książki Careya, jeszcze jej nie kupiłem, a nawet nie przeglądałem, dlatego chętnie poznam opinie forumowiczów na jej temat.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Łukasz Przybyło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 38.774

Stopień akademicki: dr n.w.
Zawód: analityk finansowy
 
 
post 9/07/2008, 22:14 Quote Post

QUOTE(Primo! @ 7/07/2008, 22:45)
Odnośnie zaś książki Careya, jeszcze jej nie kupiłem, a nawet nie przeglądałem, dlatego chętnie poznam opinie forumowiczów na jej temat.
*



Ja też - szczególnie w sprawie tłumaczenia.
Łukasz
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 9/07/2008, 22:37 Quote Post

Mam dość ogólne pytanko. Czy ta nowość Bellony to przekład książki Briana Todda Careya pt. Warfare in the Medieval World? confused1.gif

http://www.amazon.com/Warfare-Medieval-Wor...15639095&sr=8-2
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Łukasz Przybyło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 38.774

Stopień akademicki: dr n.w.
Zawód: analityk finansowy
 
 
post 9/07/2008, 22:41 Quote Post

QUOTE(Primo! @ 9/07/2008, 22:37)
Mam dość ogólne pytanko. Czy ta nowość Bellony to przekład książki Briana Todda Careya pt. Warfare in the Medieval World? confused1.gif

http://www.amazon.com/Warfare-Medieval-Wor...15639095&sr=8-2
*


TAK
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 9/07/2008, 22:50 Quote Post

Nie mogło być inaczej. Przynajmniej wiem, czego mogę się spodziewać. wink.gif Kolejnego "ultraanglosaskiego" spojrzenia na dzieje średniowiecznej wojskowości, ale pewnie niedługo kupię z ciekawości i kolekcjonerskiego obowiązku. smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Łukasz Przybyło
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 38.774

Stopień akademicki: dr n.w.
Zawód: analityk finansowy
 
 
post 9/07/2008, 22:59 Quote Post

QUOTE(Primo! @ 9/07/2008, 22:50)
Nie mogło być inaczej. Przynajmniej wiem, czego mogę się spodziewać. wink.gif Kolejnego "ultranglosaskiego" spojrzenia na dzieje średniowiecznej wojskowości, ale pewnie niedługo kupię z ciekawości i kolekcjonerskiego obowiązku. smile.gif
*



Nie wiem czy nie warto kupić oryginału. Poprzednia część czyli "Techniki walki - Starożytność" została zmasakrowana przez tłumacza. "Combined operations" przetłumaczył jako operacje kombinowane. Po prostu litośc i trwoga - znaczy, ze facet był z ulicy i nie znał się na słownictwie nauk wojskowych w najmniejszym stopniu (powinno być operacje połączone lub połaczone bronie - choc możnaby pewnie jeszcze zgrabniej to ująć).
Ale tę ksiązkę tłumaczył ktoś inny - ciekawe jak mu poszlo. Może ktoś się odezwie i opowie jak wrazenia?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 9/07/2008, 23:28 Quote Post

A cóż jest załego w "operacjach kombinowanych"? Przecież tyo chyba dość jasne określenie?

A ani części antycznej, ani tym bardziej średniowiecznej nie nabędę. Mam dostęp do Warry'ego, wątpię by p. Carey był o wiele lepszy. Z tego co słyszałem wybitny ani odkrywczy nie jest.

Dalsza część dyskusji między Łukaszem Przybyło i Andersem znajduje się w wątku: Tłumaczenia książek obcojęzycznych na język polski

Ten post był edytowany przez Primo!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 9/07/2008, 23:57 Quote Post

Bardziej chodzi mi o anglosaskie, egocentryczne spojrzenie na dzieje militarne. Bakcyl takiego myślenia znalazłem również (na pierwszy rzut oka) Łukaszu w Twoim artykule, opublikowanym na łamach "Kwartalnika Bellona".
Chodzi mi o tabelę nr 1 z drugiej strony, zaczerpniętą z anglojęzycznego artykułu W. Murraya.
Pośpiesznie, ale z zaciekawieniem przestudiowałem kolejne rubryki, jednak już pierwszy przykład RMA (Revolutions in military affairs), odnoszący się do średniowiecza wzbudził moje poważne wątpliwości. Czy zastosowanie na szerszą skalę w czasie wojny stuletniej długiego łuku angielskiego można uznać za rewolucję w sprawach wojskowych? confused1.gif Moim skromnym zdaniem, nie.

Oczywiście, anglosaski autor tabeli patrzący wyłącznie przez pryzmat Europy Zachodniej pewnie upierałby się przy swojej wersji. Nie mniej jednak zastosowanie tego rodzaju broni przez Anglików nie miało żadnego wpływu na sztukę wojenną armii państw Europy Środkowo-Wschodniej. Może z wyjątkiem państwa krzyżackiego, na teren którego niekiedy przybywali "goście" z Anglii w celu walki z Litwinami, a sami Krzyżacy, gdy już werbowali zaciężnych łuczników to woleli... Szwajcarów. Nie doszło wszakże do recepcji tego wzorca, bo w tej części Europy dominującą bronią strzelczą długo pozostawała kusza.

Ten długi łuk jest zatem przykładem jedynie regionalnej rewolucji w sprawach wojskowych, a właściwie tylko w uzbrojeniu zaczepnym.
Na dobrą sprawę, polski autor w podobnej tabeli pod XV wiekiem mógłby umieścić zapis "taktyka taborowa Husytów" i byłoby to równie uprawnione.

Zresztą, tak sobie zerkam na tę tabelę nr 1 i zerkam... i mam coraz więcej wątpliwości i uwag różnej natury.
Ech, ci Anglosasi... wink.gif

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Krzysztof M.
 

poilu
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.513
Nr użytkownika: 19.359

Stopień akademicki: ++++
Zawód: ++++
 
 
post 10/07/2008, 8:10 Quote Post

QUOTE(Primo! @ 9/07/2008, 23:57)

Ech, ci Anglosasi... wink.gif
*



Tu się zgodzę. Im więcej czytam książek autorów anglosaskich tym coraz bardziej jestem znużony "anglocentryzmem" w historii. Ostatnio przeglądałem książkę Największe bitwy w historii - Nigela Cawthorne'a i (w ogóle pomijając już wartość takich dzieł) byłem doprawdy wstrząśnięty doborem owych "największych bitew". Z I wojny światowej są min. uwaga uwaga! Bagdad i Al-Kut... Polski wydawca zmuszony był nawet dokooptować trzy rozdziały (polskich autorów) dotyczące Grunwaldu, Wiednia i bitwy warszawskiej. Rynek jest zalany anglosaskim punktem widzenia na historię wojskową. Sam - muszę przyznać - jestem trochę zdominowany przez to spojrzenie, co nie znaczy że mi się to podoba. Zazdroszczę np. osobom które biegle znają język francuski.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Primo!
 

ex moderator
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 3.066
Nr użytkownika: 2.660

Marcin ...
 
 
post 10/07/2008, 17:47 Quote Post

QUOTE(Krzysztof M. @ 10/07/2008, 9:10)
Tu się zgodzę. Im więcej czytam książek autorów anglosaskich tym coraz bardziej jestem znużony "anglocentryzmem" w historii.
*


Wracając jeszcze do średniowiecza. Gdy anglosascy autorzy jednak biorą się za opisywanie różnych aspektów wojskowości Polski, Węgier, Rusi, Bałtów zaczynają strzelać takie "babole", że jest kupa śmiechu. smile.gif Najczęściej wykładają się na kwestiach bronioznawczych. W sumie, może lepiej, że unikają, jak tylko mogą pisania o Europie Środkowo-Wschodniej. wink.gif

QUOTE(Krzysztof M. @ 10/07/2008, 9:10)
Zazdroszczę np. osobom które biegle znają język francuski.
*


Jak przeczytałem o języku francuskim, od razu przypomniała mi się niewątpliwie wybitna monografia Philippe'a Contamine pt. Wojna w średniowieczu (dwa wydania w Polsce). wink.gif Dzieło już niemal klasyczne.
Nazwa geograficzna "Polska" pojawia się w nim trzykrotnie w marginalnym kontekście, nazwa miejscowości Grunwald/Tannenberg... ani razu. dry.gif

Pierwszych czytelników książki Careya, proszę o umieszczenie w tym wątku informacji, czy w tej syntezie średniowiecznej wojskowości pojawiły się nazwy: Polska, Polacy, Królestwo Polskie. wink.gif

Forumowicze (Łukasz i Anders) dyskutujący tutaj zawzięcie o przekładach terminów wojskowych wprawili mnie w pewien kłopot. Będę zmuszony zrobić desant ich postów do istniejącego już tematu o tłumaczeniach obcojęzycznych książek.

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=44741

Sam też przy okazji dorzucę tam 3 grosze z doświadczeń tłumacza-amatora. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Marcin S.
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 38.936

Marcin Szymaniak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: dziennikarz
 
 
post 12/07/2008, 9:53 Quote Post

Właśnie kończę Careya. O Grunwaldzie ani mru mru. Za to obszernie opisuje Legnicę. Według niego, armia Henryka liczyła 25 tys. ludzi (!!). Tłumaczenie nie najlepsze, ale da się czytać - w kaźdym razie lepsze stylistycznie od bełkotu Michałka
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 12/07/2008, 16:48 Quote Post

QUOTE(Marcin S. @ 12/07/2008, 10:53)
Właśnie kończę Careya. O Grunwaldzie ani mru mru. Za to obszernie opisuje Legnicę. Według niego, armia Henryka liczyła 25 tys. ludzi (!!). Tłumaczenie nie najlepsze, ale da się czytać - w kaźdym razie lepsze stylistycznie od bełkotu Michałka
*


A jak dużo jest o Mongołach ( oprócz Legnicy oczywiście)? Czy jest Ankara 1402 r.? Czy są jakoweś tabele, schematy itp.?

Pozdrawiam!

 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Marcin S.
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 38.936

Marcin Szymaniak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: dziennikarz
 
 
post 13/07/2008, 13:54 Quote Post

O Mongołach w sumie sporo. Opisuje też dokładnie bitwę pod Sajo i Ain-Dżalut, gdzie Mongołom dokopali Mamelucy. Ankary jednak nie ma. Natomiast każda bitwa jest uzupełniona o szczegółowe, bardzo czytelne mapki obrazujące jej przebieg
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 18/07/2008, 17:07 Quote Post

Przedwczoraj nabyłem ową książkę. Minie trochę czasu zanim się za nią zabiorę, ale jak na razie po wstępnych "oględzinach" z zakupu jestem zadowolony, wygląda na to, że będzie to nawet lepsza praca niż ta wcześniejsza o Starożytności. Poza tym wściekłem się, że egzemplarz jaki otrzymałem jest w fatalnym stanie, tak jakby miał ze dwadzieścia lat i był intensywnie używany. dry.gif Wam też taki towar kiedyś wcisnęli?!

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej