|
|
Zygmunt III Waza a Wojna Trzydziestoletnia
|
|
|
weeencio
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 74.998 |
|
|
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
Przeglądając różne materiały na temat historii Polski w XVII w. natrafiłem na takie zdanie:
Zygmunt III popierał Habsburgów, ale nie mógł oficjalnie przystąpić do wojny 30-letniej.
Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób popierał owy ród (chodzi o wysłanie lisowczyków na pomoc Bethlena w 1619?) i dlaczego nie mógł oficjalnie przystąpić do wojny trzydziestoletniej.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na oficjalne przystąpienie do wojny Zygmunt potrzebowałby zgody polskiego sejmu a że RON dopiero co zakończyła kosztowną wojnę z Moskwą nie mógł na takową liczyć. Zdecydował więc że wyśle Habsburgom na pomoc najemników w postaci tzw. lisowczyków na żołdzie cesarskim. Spisali się oni na tyle dobrze że wyeliminowali główne zagrożenie Austrii na wschodzie a Niemki jeszcze 200 lat później miały straszyć swoje dzieci opowieściami o straszliwych i bezwzględnych polskich żołnierzach
Ten post był edytowany przez Anasurimbor: 5/12/2012, 21:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat jeśli chodzi o lisowczyków to Zygmunt III Waza chciał pozbyć się ich z kraju. Byli oni bezkarni, i przywykli żyć z tego co da wojna. Ich asymilacja przez społeczeństwo była sprawą trudną. szlachta nie zawsze miała gdzie wracać, a kto pochodził ze wsi musiał liczyć się przekształceniem w chłopa pańszczyźnianego. Alternatywą było zostać człowiekiem wolnym, pozbawionym praw i chleba, bądź-co wybierano częściej- trwanie razem w oczekiwaniu na możliwość wykonywania tego, co potrafią najlepiej, czyli walki... Czyli po prostu nie opłacało się królowi trzymać ich na koszt państwa, a chwilowo byli "niepotrzebni". Gdy więc nadarzyła się okazja, wysłał ich za granice
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anasurimbor @ 5/12/2012, 20:03) Zdecydował więc że wyśle Habsburgom na pomoc najemników w postaci tzw. lisowczyków na żołdzie cesarskim. Spisali się oni na tyle dobrze że wyeliminowali główne zagrożenie Austrii na wschodzie
A jak widzę ta legenda o 'pierwszej odsieczy Wiednia' ma się wciąż dobrze
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kadrinazi @ 5/12/2012, 22:30) A jak widzę ta legenda o 'pierwszej odsieczy Wiednia' ma się wciąż dobrze Zygmuntowi udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu-pozbył się z kraju nie potrzebnych lisowczyków i wspomógł sojusznika.
|
|
|
|
|
|
|
|
I te dwa powyższe twierdzenia są prawdziwie, co nie zmienia faktu że Twoje określenie 'Spisali się oni na tyle dobrze że wyeliminowali główne zagrożenie Austrii na wschodzie' jest znaczną przesadą.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rzeczywiście trochę przesadziłem bo Gabor Bethlen nie został "wyeliminowany" tylko bardziej odciągnięty od Wiednia pustoszeniem jego własnego księstwa przez lisowczyków. Mój błąd gdyż nieco źle się wyraziłem. Chociaż gdyby nie było lisowczyków (albo Ci byliby potrzebni w kraju) Zygmunt nie miałby za bardzo jak wspomóc Habsburgów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zwinięcie oblężenia Wiednia więcej miało wspólnego z nieprzygotowaniem sprzymierzonych do tej operacji i wybuchem zarazy wśród oblegających, niż z lisowczykami którzy nieco spustoszyli Siedmiogród i wycofali się (wbrew nakazom Zygmunta III) do Polski.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie należy ograniczać pomocy Zygmunta III Wazy dla Habsburgów tylko do I odsieczy wiedeńskiej. Pomoc polskich Wazów dla Habsburgów i vice versa rozgrywa się na kilku płaszczyznach. Pozwolę sobie na kilka własnych (i nie tylko)spostrzeżeń w tej kwestii: 1. Podążając za tokiem myślenia niejakiego G. Barudio i uznając, że wojna trzydziestoletnia nie toczyła się tylko w Rzeszy, ale swym zasięgiem objęła okoliczne państwa i w jej skład należy włączyć inne konflikty rozgrywające się w tym samym czasie, to Zygmunt wielokrotnie zabezpieczał granicę cesarstwa przed różnego rodzaju atakami. W tych kategoriach można postrzegać konflikt polsko-turecki, czy wojny polsko-szwedzkie o Inflanty i zwłaszcza tą o ujście Wisły. Obóz katolicki bał się wręcz panicznie przystąpienia Gustawa II Adolfa do wojny w Rzeszy, dlatego też cesarz wysyłał do Polski posiłki (dwukrotnie: w 1627 i 1629), aby przedłużyć wojnę nad Wisłą i tym samym zająć Gustawa. 2. Pomoc militarna dla cesarza po 1619 roku trwała nadal, tylko była o wiele bardziej dyskretna. Ograniczono się do organizacji zaciągów. Tym samym Rzeczpospolita stała się teatrem zakrojonej na szeroką skalę akcji werbunkowej. Król zezwalał, a właściwie przymykał oczy na prowadzenie zaciągów przez agentów cesarskich nad Wisłą. I tak np. w rezultacie akcji werbunkowej podjętej przez hrabiego Altana w czerwcu 1623 roku dwa pułki najemników pod dowództwem Kalinowskiego oraz Stroynowskiego udały się na Śląsk i Morawy, by wesprzeć Ferdynanda II w walce z Gaborem Bethlenem. Prawdopodobnie te same pułki jeszcze raz ruszyły na Morawy na przełomie 1623 i 1624 roku. 3. Za pewną formą pomocy militarnej, choć osobiście bym się skłaniał do interesu politycznego, można uznać późniejsze oddanie floty polskiej - hiszpańskiej linii Habsburgów (od razu uprzedzę pytanie - nie, nie pomyliłem się. To byli Hiszpanie). 4. Życiowym celem, a wręcz obsesją Zygmunta III Wazy było odzyskanie korony szwedzkiej. Snuł on całą masę różnego rodzaju mniej lub bardziej śmiałych planów, z których najpoważniejszy (z lat 1623-1629) zakładał współpracę polskich Wazów z Habsburgami i wzajemną pomoc RON, cesarstwa i Hiszpanii w podboju Szwecji, pokonaniu Danii i Niderlandów. Liczne misje dyplomatów polskich na dwory w Madrycie i Wiedniu, jak również misje agentów habsburskich w Polsce, świadczą o tym, jak żywa i na jak dużą skalę zakrojona była to współpraca. 5. Można mówić o wsparciu dyplomatycznym polskich Wazów dla Habsburgów. Ot pierwsze co mi przychodzi na myśl to rok 1618 i fakt, że kancelaria królewska wysyła listy do stanów śląskich z sugestią zachowania pokoju wobec wydarzeń w Czechach. 6. Za czasów Władysława IV pojawia się chyba nawet jeszcze więcej inicjatyw współpracy między Warszawą a Wiedniem, ale że pytanie dotyczyło Zygmunta III, to w tym miejscu się zatrzymam.
Pisałem na szybko, więc pewnie coś pominąłem, w każdym razie jest wiele dowodów na to, że polscy Wazowie współpracują z Habsburgami.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czołem!
QUOTE 4. Życiowym celem, a wręcz obsesją Zygmunta III Wazy było odzyskanie korony szwedzkiej.
Dlaczego nazywasz obsesją próby odzyskania władzy w królestwie, którego jest się dziedzicznym władcą, krótko mówiąc - nie można dążyć do zwrotu zagarniętej ojcowizny? Jak komuś samochód ukradną i ta osoba chce go odzyskać, to też jest to obsesja?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(deu @ 6/12/2012, 22:18) I tak np. w rezultacie akcji werbunkowej podjętej przez hrabiego Altana w czerwcu 1623 roku dwa pułki najemników pod dowództwem Kalinowskiego oraz Stroynowskiego udały się na Śląsk i Morawy, by wesprzeć Ferdynanda II w walce z Gaborem Bethlenem. Prawdopodobnie te same pułki jeszcze raz ruszyły na Morawy na przełomie 1623 i 1624 roku.
'Pierwszy' pułk Stanisława Stroynowskiego (przynajmniej 3800 koni) został zaciągnięty już w 1622 roku, 1 czerwca przeszedł Odrę a cztery dni później połączył się z oddziałami cesarskimi. Pułk został spłacony i zwinięty w grudniu tegoż roku. Michael Althann faktycznie latem 1623 roku zaciągnął dwa pułki 'Wojska Polskiego Cesarza', po 1000 każdy. Niezależnie od tych zaciągów do 500 lisowczyków pod Benedyktem Połujańskim już od maja 1623 roku wspierała wojska cesarskie na Śląsku. Mniej znane są późniejsze zaciągi, a te były całkiem liczne - w 1630 roku ok. 1600 jazdy - w 1632 roku próbowano nawet zaciągnąć 1000 koni husarii.
Oczywiście współpraca działała w dwie strony, tereny cesarskie (+ Saksonia) były głównym terenem rekrutacji piechoty cudzoziemskiej dla armii Zygmunta III. W mniejszym stopniu rekrutowano tam także rajtarię.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Skrzetuski @ 7/12/2012, 7:58) Dlaczego nazywasz obsesją próby odzyskania władzy w królestwie, którego jest się dziedzicznym władcą, krótko mówiąc - nie można dążyć do zwrotu zagarniętej ojcowizny? Jak komuś samochód ukradną i ta osoba chce go odzyskać, to też jest to obsesja? Zgadzam się, że Zygmunt mógł uważać iż pozbawiono go tronu całkowicie bezprawnie wskutek knowań stryja, jednak próba odzyskania go nie mając na to praktycznie żadnych szans można moim zdaniem nazwać obsesją. To tylko tak tytułem off topu. Co do tematu to Zygmunt nie pomagał Habsburgom za darmo. Ten sojusz działał w obie strony. To chyba dobrze, że chociaż jeden z sąsiadów RON był jej przychylny?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anasurimbor @ 9/01/2013, 16:56) Zgadzam się, że Zygmunt mógł uważać iż pozbawiono go tronu całkowicie bezprawnie wskutek knowań stryja, jednak próba odzyskania go nie mając na to praktycznie żadnych szans można moim zdaniem nazwać obsesją. Dlaczego według Ciebie nie miała żadnych szans?
|
|
|
|
|
|
|
|
Czołem!
QUOTE(Anasurimbor @ 9/01/2013, 16:56) Zgadzam się, że Zygmunt mógł uważać iż pozbawiono go tronu całkowicie bezprawnie wskutek knowań stryja, jednak próba odzyskania go nie mając na to praktycznie żadnych szans można moim zdaniem nazwać obsesją.
Dobrze wiedzieć, że Zygmunt III, Władysław IV i Jan Kazimierz to ludzie ogarnięci obsesją.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anasurimbor @ 9/01/2013, 17:56) Zgadzam się, że Zygmunt mógł uważać iż pozbawiono go tronu całkowicie bezprawnie wskutek knowań stryja, jednak próba odzyskania go nie mając na to praktycznie żadnych szans można moim zdaniem nazwać obsesją. Coś-niecoś znajdziesz w habeku o Kircholmie, sprawa bynajmniej nie jest taka prosta, ani nie była przesądzona aż do... Ja wiem? Odrzucenia planu Farensbacha?
CODE Co do tematu to Zygmunt nie pomagał Habsburgom za darmo. Ten sojusz działał w obie strony. To chyba dobrze, że chociaż jeden z sąsiadów RON był jej przychylny?
Jedyny w dodatku...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|