Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
37 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jeremi Wiśniowiecki, książę Jeremi
     
KSIĄŻĘ
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 1.097

Zawód: Marechal d'Empire
 
 
post 27/05/2004, 19:09 Quote Post

Jak sądzicie,czy książę Jeremi Wisniowiecki należy zaliczyć do bohaterów narodowych?Swoją odpowiedz uzasadnijcie.
Dla mnie wojewoda sandomierski jest bohaterem.
Po wybuchu powstania kozackiego w 1648 roku i dwóch porażkach wojsk koronnych pod Zółtymi Wodami oraz Korsuniem,wojska Jeremiego liczące 6 tyś. ludzi były samotną siłą,która musiała stawić opór powstańcom.Decyzja Jeremiego o wycofaniu sie na zachod była sluszna z wiadomych przyczyn.Ten pochód wojsk książęcych przyczynił się do uratowania nie jednego życia.Po przybyciu w bezpieczne rejony naszego kraju Jeremi rozpoczął energiczne przygotowania do rozprawy z Chmielnickim.Był zwolennikiem ofensywnej wojny z Kozakami(stronnictwo wojenne).Zgadzam się z faktem,że w tej ofensywie chodziło Jeremiemu o odzyskanie swoich nadnieprzańskich posiadłości.Dowodem jego męstwa i oddania całkowicie sprawie jest obrona Zbaraża.Ta piękna karta w historii wojen Rzeczpospolitej z Kozakami trwająca 56 dni przyniosła mu sławę,mimo,ze dwór polski(Jan Kazimierz,kanclerz Ossoliński) były jemu nie chętne.Kolejnym przykładem świadczącym o jego męstwie jest bitwa pod Beresteczkiem i śmiały,wprost szaleńczy atak lewego skrzydła dowodzonego przez Wiśniowieckiego,który wbił się szeregi przeciwnika i zatrzymał się na ktorymś z kolei umocnieniu taboru kozackiego.Reasumując,uważam,że Jeremiemu należy się miejsce w panteonie polskich bohaterów,obok Kościuszki i in. smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 27/05/2004, 19:31 Quote Post

Wszystko co napisałeś to prawda, jedynie co do propozycji zaliczenia go w poczet polskich herosów. Pamiętaj o jego okrutnej polityce wobec Kozaków i ludności chłopskiej Ukrainy. Historia dała nam lekcję - z Kozakami nie wolno walczyć, albo raczej się nie dało. To głównie wskutek polityki magnatów, głownie Jeremiego na Ukrainie wybuchło powstanie, które doprowadziło do utraty Zaporoża na rzecz Ruskich.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
KSIĄŻĘ
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 1.097

Zawód: Marechal d'Empire
 
 
post 27/05/2004, 19:52 Quote Post

Jego "krwawa rozprawa" z Kozakami i ludnością chłopską była odwetem za wcześniejsze mordy popełnione na ludnosci polskiej i Zydach.Problem kozacki był naprawdę problemem "kwadratury koła".I nie zgadzam się,z poglądem,że Jeremi i inni możnowladcy byli winni powsaniu kozackiemu.Wine możnowładztwa polskiego,akcentując mocno tło społeczne powstania Chmielnickiego,przypisywali historycy radzieccy.To bierna polityka sejmu polskiego de facto doprowadziła do wybuchu największego powstania Kozaków.A przecież juz wcześniej pokazali,że są niespokojnym elementem spolecznym(szereg powstań,m.in Nalewajki,Żmajły).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Sarmata
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 1.306

Zawód: student
 
 
post 7/08/2004, 1:23 Quote Post

Bez wątpienia bohater. I nie można mu nic zarzucać jesli chodzi o stosunek do Kozaków, wszak sam był, z pochodzenia prawosławnym kniaziem ruskim. Któż inny jak nie taki kniaź będzie wiedział jak postępować z własnymi ziomkami. Michał KOrybut mu się nie udał , ale Dymitr był wprawnym wodze. Czy wierzycie w klątwę jaka miał ciążyć nad rodem od czau zmiany wiary??? cos w tym jest...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Husarz
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 791
Nr użytkownika: 1.222

 
 
post 7/08/2004, 9:41 Quote Post

QUOTE
Historia dała nam lekcję - z Kozakami nie wolno walczyć, albo raczej się nie dało.


Historia dała nam lekcję że z kozakami właśnie walczyć się dało.
Piotr I rozbił sicz. Ja również uważam Jeremiego W. za jednego z lepszych wodzów.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
gorgona
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 12
Nr użytkownika: 1.294

 
 
post 13/08/2004, 17:31 Quote Post

Dla mnie Wiśniowiecki był bohaterem. Uderza przede wszystkim to, że broniąc Rzeczypospolitej, doprowadził się do skraju ruiny. Rodzina nie miała nawet pięniędziy na porządny pogrzeb, a lista wierzycieli była dość długa. Stanowi to obraz przeciwstawny do wielu magnatów, także jego politycznego adwersarza Ossolińskiego, jeszcze dziś uwazanego przez niektórych historyków za męża stanu. Głownym celem tego męża stanu było niedopuszczenie do nadania Wiśniowieckiemu godności hetmańskiej. Niestety, sekundował mu w tym także Jan Kazimierz. Z tego powodu za swoje poświęcenie Wiśniowiecki nie dostał nic - bo nie można przecież mówić o starostwie przasnyskim jako o właściwej nagrodzie. Ponoć ulubiony muzyk Jana Kazimierza dostał więcej. Uważam, że gdyby Wiśniowiecki żyl trochę dłużej i gdyby z powodu prywatnych waśni ni podcinano mu ustawicznie skrzydeł, mógłby dla Polski wiele zrobić. Cóż...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 13/08/2004, 23:14 Quote Post

QUOTE
Historia dała nam lekcję że z kozakami właśnie walczyć się dało.
Piotr I rozbił sicz. Ja również uważam Jeremiego W. za jednego z lepszych wodzów.


Ale Piotr I rozbił Sicz dużo dużo później. Chociaż i Polacy tłumiąc powstania rozbijali Zaporożców. Większe korzyści dałaby jednak współpraca - np taka jaka miała miejsce za Piotra Konaszewicza Sahajdacznego do 1622 roku. Za jego rządów Kozacy wystawiali na wojny polsko-tureckie i polsko-moskiewskie ponad 20 tysięcy piechoty. Nie musze chyba przypominac że to właśnie ich pomoc pod Chocimiem w 1621 roku praktycznie uratowała Rzplitą przed najazdem turecko-tatarskim. Wprawdzie Chocim był rehabilitacją za za brak pomocy rok wczesniej Żółkiewskiemu. Wracając do Wiśniowieckiego myślę że był chyba ostatnim człowiekiem który miał wizję "polskiej" Ukrainy. Nawet nasz bohater narodowy Czarniecki w czasie kampanii na Ukrainie dokonywał odwetowych rzezi na ludności tubylczej. Okrucieństwo za które Jarema był krytykowany było w tamtych czasach na porządku dziennym i nikogo raczej nie raziły ... może prócz ofiar wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 14/08/2004, 14:07 Quote Post

Może zaskakiwać tak pozytywna ocena tego przedstawiciela "królewiąt kresowych". Niewiele można powiedzieć dobrego na jego temat. Eskalację Powstania Chmielnickiego zawdzięczamy generalnie jemu. Okrucięństwo i mordy podczas odwrotu z zadnieprza, doprowadziły do takiej przepaści , że nie zmniejszyło jej nawet olbrzymie jasyry pobierane przez Tatarów (oceniane na 3 mln), a wszystkie ugody z Kozakami stawały sie co najwyżej tymczasowe.
Straty finansowe poniósł głównie dlatego że jego latyfundia znajdowały sie na lewobrzeżu Dniepru i zostały zajęte przez Kozaków. Jeszcze jedno roczny dochód J. Wiśniowieckiego przed wybuchem powstania ocenia jest na 1,2 mln zł, nadmieniam że dochód skarbu Rzeczpospolitej w tym czasie wynosił 580 tyś. zł.
Przypominam o zagarnieciu przez niego olbrzymiego okupu za miasto Lwów w 1648.
Kolejnym wydarzeniem przemawiającym przeciwko niemu jest fakt nie połączenia się z armia koronna przed bitwą po Korsuniem, ze względu na prywatne animozje z hetmanami, (a posiadał prawie 3 tyś. armię prywatną). Między innymi za to nie został regimentarzem po wzięciu do niewoli hetmanów koronnych pod Korsuniem. Tak wychwalany za Zbaraż, faktycznie tam nie dowodził. Do skutecznego zakończenia obrony przyczyniła sie walnie osoba regimentaża koronnego Stanisława Firleja. W trzecim dniu bitwy Beresteczkiej jako faktyczny dowódca prawego skrzydła nie potrafi poderwać jazdy do ataku. Rozbija tylko tylną straż tatarsko - kozacką zdeorganizowaną ogniem piechoty centrum polskiego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Husarz
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 791
Nr użytkownika: 1.222

 
 
post 14/08/2004, 14:49 Quote Post

QUOTE
Kolejnym wydarzeniem przemawiającym przeciwko niemu jest fakt nie połączenia się z armia koronna przed bitwą po Korsuniem, ze względu na prywatne animozje z hetmanami, (a posiadał prawie 3 tyś. armię prywatną).


W książce Witolda Biernackiego "Żółte Wody -Korsuń 1648" wyd. Bellona jest to opisane zgoła inaczej. Jeżeli mnie pamięć nie myli to hetman Potocki nie czekał na J.W. i wyruszył pod Korsuń. Porażkę w początkach powstania Chmielnickiego ponosi właśnie tenże hetman m.in.brak pomocy dla swego syna pod Żółtymi Wodami i poruszany Korsuń. Ale nie ma co się dziwić w końcu jak alkoholik miał trzeżwo myśleć.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
ugedej
 

?
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 561
Nr użytkownika: 1.240

?
Stopień akademicki: doktorant historii
Zawód: soldier
 
 
post 14/08/2004, 16:11 Quote Post

wink.gif

Dobrze, że Jeremi Wiśniowiecki krwawo tłumił powstanie Chmielnickiego na Zadnieprzu.

Chmielnicki za dużo sobie pozwalał. Zagłebiając się bardziej w Historii można wyczytać, że Chmielnicki żeby zachęcić jakos do walki swoich powstańców, biegał wokoło swojego wojska z podniesiona szabelką i krzyczał "Jam Rotmistrzem!"

W takim wypadku całkowicie popieram Wiśniowieckiego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
KSIĄŻĘ
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 264
Nr użytkownika: 1.097

Zawód: Marechal d'Empire
 
 
post 14/08/2004, 18:17 Quote Post

Owszem,faktycznym dowódca obrony Zbaraza nie był...I przypominam nie musiał sie tam okopywać.Uczynił to dopiero po prosbach wojska,a przede wszystkim regimenarzy.nie chcę tutaj odejmować honorów firlejowi,ale Jarema takze walnie sie przyczynl do tego,że hasło "Zbaraz" mozemy znależć na chlubniejszych kartach naszej historii.po pierwsze dlatego,ze przyprowadził swoje wojsko,po drugie,ze w wielu chwilach zwatpienia przez obrońcóww trakcie tej bohaterskiej obrony odbudowywał morale i jesli mogę to tak ujać nadzieje naszego wojska swoja osobą.Wojsko go kochało.Jak to już zauwazył Husarz wina za korsun spada na nieudolnego hetmana Potockiego za to,ze nike poczekał na wojska Jeremiego w umocnionym obozie i zarzadził odwrót.Buławy regimentarskiej nie uzyskal przez dyplomatyczną gre ówczesnego kanclerza Jerzego Ossolińskiego,który nienawidził Jeremiego.Jeremi byl znany ze swej odwagi i zaznaczył ją w czasie bitwy pod Beresteczkiem.Jedna z jego szarz zakonczyła sie na umocnionym taborze kozackim i to na któryms z rzędów z kolei.Przypomne takze,ze hetman wielki koronny mikołaj potocki w decydujacym starciu nie brał udzialu,bo wolal gorzałkę od chwały bitewnej.A co zas sie tyczy jego krwawego porachunku z kozakami to jeremi był wyznawcą zasady "oko za oko,zab za ząb".Stefan Czarniecki też ma na swoim sumieniu wiele kozackich dusz po jego krwawej wyprawie w 1664 roku(nawet zbeszczescil zwłoki Chmielnickiego w Subotowie).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.902
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 15/08/2004, 22:01 Quote Post

Przypominam że Jeremi Wiśniowiecki liczył wtedy 37 lat i był znacznie młodszy od ówczesnych mistrzów polityki polskiej Ossolińskiego i Kisiela. Rzeczywiście dzięki umiejętnościom osobistym i swoich pieniędzom potrafił zjednoczyć szlachtę wokół siebie i wytworzyć odpowiedni nimb wokół własnej osoby. Generalnie jednak według mojego zdania wydźwięk jego postaci jest negatywny.

Odnośnie jego postawy, większość historków Ukraińskich i część polskich historyków jest zdania że wina klęski Korsuńskiej jest po stronie Jaremy. Jego bałamutne tłumaczenia odnośnie ptrzeprawy w Czerkasach są niewiarygodne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Boristhenes
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 1.386

 
 
post 25/08/2004, 10:55 Quote Post

Szanowni Państwo!

Jeśli chodzi o ocenę postaci historycznych z odległych epok, to nie zawsze należy "zajmować stanowisko", gdyż jest to sprawa niewdzięczna.

Po pierwsze, trzeba pamiętać, że wojna, która zaczęła się w 1648 r. była konfliktem między warstwą zamożnieszą a uboższą. Liczył się wówczas nie tyle podział na narodowości czy np. wyznanie (choć oczywiście jeśli chodzi o Chmielnickiego, populistycznych haseł nie brakowało, ale robił to po to, by pozyskać "czerń"), ile przynależność stanowa i stan posiadania. Przypomnę też, że na pierwszej linii ognia znaleźli się Rusini - szlachta i zamożniejsi mieszczanie, plus Żydzi. I to oni padali ofiarą powstańców - w pierwszej kolejności, szlachta - jako główni rywale Kozaków (choć sporo uboższej szlachty zasiliło właśnie ich szeregi), reszta - jako jej sprzymierzeńcy. Więc trzeba sobie uświadomić, że nie był to konflikt polsko-ukraiński (a w ten sposób był i jest postrzegany od XIX w., w wyniku rozbiorów, nieudanych powstań, represji wobec Polaków, twórczości naszych pisarzy "ku pokrzepieniu serc" itp. Była to po prostu wojna domowa, których nie brakowało w Europie w owej epoce.

Wracam do wątku narodowościowego. W dokumentach z owej epoki sporo jest manifestów szlachty ruskiej o tym, że ratując własne życie musiała uciekać... do Polski (mimo, że ową "Polską" były najczęściej okolice Lwowa lub nawet Wołyń). Była ona wówczas wyznania prawosławnego, rzadziej greckokatolickiego, niekiedy protestanckiego. Katolikami byli przeważnie najwięksi możnowładcy, przy czym dość rzadko nawracali się oni bezpośrednio na katolicyzm, poza tym nie brakowało rodzin możnych, wyznających prawosławie (Kisiel wcale nie był wyjątkiem). Co więcej, możnowładztwo kresowe, niezależnie od pochodzenia, "dziedziczyło" po przodkach lub "nabywało" wraz z kupnem włości na kresach ogromną rzeszę wszelkiego rodzaju "oficjalistów", sług, "przyjaciół", którzy administrowali dobrami, dzierżawili lub trzymali w zastawie poszczególne majątki z tych włości etc. Ci ludzie (oczywi
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Boristhenes
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 1.386

 
 
post 25/08/2004, 11:35 Quote Post

Szanowni Państwo!

Jeśli chodzi o ocenę postaci historycznych z odległych epok, to nie zawsze należy "zajmować stanowisko", gdyż jest to sprawa niewdzięczna.

Po pierwsze, trzeba pamiętać, że wojna, która zaczęła się w 1648 r. była przede wszystkim konfliktem między warstwą zamożnieszą a uboższą. Liczył się wówczas nie tyle podział na narodowości czy np. wyznanie (choć oczywiście jeśli chodzi o Chmielnickiego, populistycznych haseł nie brakowało, ale robił to po to, by pozyskać "czerń"), ile przynależność stanowa i stan posiadania. Przypomnę też, że na pierwszej linii ognia znaleźli się wcale nie Polacy, a Rusini - szlachta i zamożniejsi mieszczanie, plus Żydzi. I to oni padali ofiarą powstańców - w pierwszej kolejności, szlachta - jako główni rywale Kozaków (choć sporo uboższej szlachty zasiliło właśnie ich szeregi), reszta - jako jej sprzymierzeńcy. Więc trzeba sobie uświadomić, że nie był to konflikt polsko-ukraiński (a w ten sposób był i jest postrzegany od XIX w., w wyniku rozbiorów, nieudanych powstań, represji wobec Polaków, twórczości naszych pisarzy "ku pokrzepieniu serc" itp.). Była to po prostu wojna domowa, których nie brakowało w Europie w owej epoce.

Wracam do wątku narodowościowego. W dokumentach z owej epoki sporo jest manifestów szlachty ruskiej o tym, że ratując własne życie musiała uciekać... do Polski (mimo, że ową "Polską" były najczęściej okolice Lwowa lub nawet Wołyń). Była ona wówczas wyznania prawosławnego, rzadziej greckokatolickiego, niekiedy protestanckiego. Katolikami byli przeważnie najwięksi możnowładcy, przy czym dość rzadko nawracali się oni bezpośrednio na katolicyzm, poza tym nie brakowało rodzin możnych, wyznających prawosławie (Kisiel wcale nie był wyjątkiem). Co więcej, możnowładztwo kresowe, niezależnie od pochodzenia, "dziedziczyło" po przodkach lub "nabywało" wraz z kupnem włości na kresach ogromną rzeszę wszelkiego rodzaju "oficjalistów", sług, "przyjaciół", którzy administrowali dobrami, dzierżawili lub trzymali w zastawie poszczególne majątki z tych włości. I taka klientela składała się oczywiście również ze szlachty miejscowej, ruskiej. Najlepiej wynik tej wojny ujął piszący po polsku szlachcic ruski (prawosławny) Joachim Jerlicz (który nb. ocalał podczas rzezi szlachty w Kijowie w 1649 r.): "dwojaka Ruś powstała przez mus", innymi słowy to właśnie wojny kozackie przyczyniły się do tego, że powstał rozłam między elitą majątkową ziem ruskich, a warstwami uboższymi. I to doprowadziło do ostatecznej polonizacji tej elity.

Potomków zaś zarówno ofiar powstania, jak i Kozaków nie brakuje ani wśród Polaków, ani wśród Ukraińców, więc trudno mówić o zasługach Wiśniowieckiego dla narodu polskiego (zwłaszcza że chłopi polscy nie przejmowali się na ogół klęskami na froncie wschodnim :)), zasłużył się przede wszystkim stanowi szlacheckiemu, siedemnastowiecznej Rzeczypospolitej jako państwu. Co do jego roli w kampanii militarnej, zachowywał się Wiśniowiecki dość rozsądnie, co wynikało zarówno ze znajomości terenu i metod walki, jak i faktu, że pomyślny wynik walk leżał w jego własnym interesie. Nie połączył się z wojskami hetmanów tylko dlatego, że to oni uważali, że sami poradzą sobie z powstaniem. W zasadzie którakolwiek z opcji (wojna czy pokojowe rozwiązanie), realizowana konsekwentnie, przyniosłaby lepsze skutki, niż te, które miały miejsce w rzeczywistości.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
krzystofer
 

Semper Invictus
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.602
Nr użytkownika: 1.005

 
 
post 25/08/2004, 11:38 Quote Post

Jeremiego można oceniać jako bohatera - bo bilans jego zasług dla Rzplitej przewyższa jego ujemne czyny. W tamtych czasach hanbienie Ojczyzny było na porządku dziennym ponieważ zdrajcy państwa już się czuli bezkarnie, a potem jeszcze mogli nawet się wybić. Spolonizowany Rusin, polski patriota, utalentowany wódz(cokolwiek by nie patrzeć na jego bitwy - Zbaraż, Beresteczko), jednocześnie awanturnik. Ciężko znaleźć w owych czasach wojen drugiego takiego magnata, z takim zapałem patriotycznym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

37 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej