Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Geneza kapitalizmu
     
Rothar
 

Primus Lictor
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 176

Krzysztof Bylinowski
Stopień akademicki: mgr nauk ekonom.
 
 
post 30/03/2007, 20:03 Quote Post

QUOTE(indigo @ 17/02/2007, 12:04)
Ale powstaje pytanie - czy kalwinista działał na polu ekonomicznym jako przedsiębiorca (to znaczy, czy tak sam siebie definował) czy też jako dziecko Boże szukające odpowiedzi czy może być zbawione.


Jak dla mnie nie ulega wątpliwości, że to pierwsze. Kalwinizm był budowany na gruncie społecznym o sprecyzowanych poglądach w kwestii moralności bogacenia się. Społeczeństwo to negowało średniowieczne postrzeganie handlu jako czynności grzesznej. Kalwinizm pod tym względem był jedynie środkiem impregnującym materialistyczną hierarchię wartości.

QUOTE(indigo @ 17/02/2007, 12:04)
W związku z tym wypracowany zysk nie bł traktowany w kategoriach ekonomicznych jako dobro materialne czy też pieniądz, lecz jako dowód szczególnej łaski bożej.


Idąc dalej poprzednią ścieżką - dowodem akceptacji społecznej, która przekładała się na akceptację osoby jako dobrego wiernego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Sus sapiens
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 41.199

Cezar Matkowski
Zawód: t³umacz
 
 
post 8/02/2008, 17:25 Quote Post

Dyskusja o duchu religijnym i bogactwie narodów, którą zapoczątkował Weber zwykle sprowadza się do paradygmatu przedstawionego w jego pracy, przez co dyskutanci porównują, często długo i namiętnie, rózne cechy gospodarki państw w których dominują rózne wyznania. Jednakże moim zdaniem takie podejście jest z gruntu błędne. Aby mówić o wpływie poszczególnych religii na rozwój, należy bowiem udowodnić, że religia w ogóle ma jakikolwiek wpływ na gospodarkę. Inaczej cała dyskusja traci logiczne podstawy, gdyż łamie jeden z kanonów Milla, a mianowicie kanon jedynej różnicy.

Po pierwsze, warto zauważyć, że ruch protestancki rozpoczął się nie od konfliktu na gruncie doktrynalnym (Marcin Luter wcale nie był przeciwny sprzedaży odpustów, jego bunt wywołało dopiero sprzedawanie ich jako zwykłego towaru przez ludzi świeckich) lecz politycznym. Istotną część ducha protestantyzmu była walka z papiestwem i, co za tym idzie, centralizacją władzy w ówczesnej Europie. Jak wiemy zaś z doświadczenia, centralizacja dość skutecznie zabija pluralizm oraz samodzielną inicjatywę, która jest podstawą gopodarki kapitalistycznej.

Po drugie, warto zauważyć, że spora część krajów zdecydowanie katolickich przez większość czasu, w którym istniał istnienia protestantyzm(II poł. XVI-XXI wiek) cieszyła się wielkim bogactwem. Przez sporą część tego czasu Hiszpania i Portugalia były potęgami, z którymi nie mogły się równać nawet bogate Niderlandy, o rozbitej Rzeszy Niemieckiej nie wspominając. Tak samo kalwińska Szwajcaria przez większą część tego okresu nie odgrywała większej roli poza byciem ekspoerterem zawodowych najemników podczas gdy Polska była lokalną potęgą (co prawda od połowy XVII wieku chylącą się ku upadkowi). Być może to w pewien sposób przekładało się na ich motywację do działania, gdyż zasobne w kolonie Hiszpania i Portugalia nie czuły skłonności do zmian, zaś skłócone państwa niemieckie musiały rozwijać się, by obronić się przed agresywnymi sąsiadami.

Koronny przykład Stanów Zjednoczonych jest w ogóle kwestią, nomen omen, z innej parafii. Niezależnie od różnic wyznaniowych, porównywanie kraju powstającego niemalże od zera na rozległych i gotowych do zagospodarowania ziemiach z państwami uwikłanymi w wielosetletnie układy społeczne i polityczne większego sensu nie ma. Teoretycznie można porównywać poszczególne regiony W państwach wieloreligijnych i wielokulturowych (np.: niemieckie landy katolickie z landami protestanckimi) ale ryzykujemy tym samym pominięcie procesów ujednolicania zachodzących w jednoczących się państwa. Co prawda, porównywać można zawsze, ale wyciąganie z tych porównań wniosków sprzecznych z kanonami logiki trudno traktować inaczej niż ekscentryczne hobby.

Na marginesie całej dyskusji warto też zahaczyć o kwestie doktrynalne. Teza Webera do doktrynalnej przewadze protestantyzmu (kalwinizmu) jest co najmniej niespójna. Otóż,według Webera predestynacja skłaniała człowieka do sprawdzania, czy jest przeznaczony do zbawienia np.: poprzez pracę, zaś w katolicyzmie, w którym istnieje odpuszczenie grzechów człowiek mógł ustawicznie popełniać te same błędy (np.: leniąc się całe życie). Jeżeli założymy jednak, że zgodnie z większością doktryn chrześcijańskich, człowiek nie jest w stanie zrozumieć Boga, predestynacja w żaden sposób nie przyczynia się do motywowania wiernych a może im poważnie zaszkodzić (pierwsza porażka finansowa może bowiem zostać odebrana jako oznaka tego, że dany człowiek zbawienia osiągnąć się nie może). Z kolei katolicka spowiedź zakłądająca szczery żal (uznanie błędu) i mocne postanowienie poprawy (zmianę zachowania) bardzo dobrze wpisuje się w ideę elastyczności rynkowej.

P.S. Moim skromnym zdaniem, związek pomiędzy wyznaniem a sukcesem gospodarczym nie ma charakteru przyczynowo-skutkowego a jedynie korelacyjny. Protestantyzm, z jego niechęcią wobec centralizacji (system samorżadnych gmin kontra papieski centralizm katolicyzmu) wpisywał się po prostu w ideologię postfeudalną tak samo dobrze, jak np.: wolny rynek czy wolny handel. Innymi słowy - kraje przyjmowały wyznania protestanckie równomiernie z przyjmowaniem innych cech wiodących do nowoczesnego kapitalizmu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
goffa
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 43.558

 
 
post 28/03/2008, 14:54 Quote Post

Witam, zwracam się z prośbą o pomoc. Mam do napisania referat na temat "Jaka jest geneza polskiego kapitalizmu - krytyczne spojrzenie na Webera i Marksa". Nie bardzo wiem jak mam się za to zabrac, czy może mi ktoś pomóc? Czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
NORDWIND
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 126
Nr użytkownika: 57.050

Szymon Gornowicz
 
 
post 6/03/2013, 19:17 Quote Post

To jest fascynujący temat. Zapewne wiele czynników wpłynęło na powstanie kapitalizmu. Weberyzm tutaj poruszony jest niezmiernie istotny. Przecież motywacja duchowa, tradycja, zespół wyznawanych wartości jest immanentny. Kilka lat temu czytałem artykuł poruszający kwestię przepaści socjologiczno-ekonomicznej między protestanckim światem kapitalistycznym a jego katolicko-łacińską częścią. Oczywiście piszę w ogólności. Porównywano Płn. Amerykę, Płn. Europę z Poł. Ameryką i Poł. Europą. Świat katolicko-łaciński jakby nie patrzeć. Wszystkie dane statystyczne były korzystniejsze na rzecz świata protestanckiego. Dochód PKB, rozwój społeczny, edukacja itd. Jedynie jeden czynnik wyróżniał świat południa. Był to wskaźnik samobójstw. W krajach południa jest on znacznie niższy. i to jest taki paradoks, który być może określa naszą ludzką naturę, jako zafascynowaną blaskiem postępu ale jednak płacącą ogromną cenę dźwigania kosztów duchowych, moralnych, ambicjonalnych w celu utrzymania migocącego tysiącem barw sztucznego neonu kapitalizmu.

Chciałbym jeszcze wspomnieć o czynniku opłacalności w aspekcie techniki. Przecież to właśnie sens inwestycyjny spowodował wynalezienie maszyny parowej co zaczęło przynosić w konsewkencji nakręcającą się spiralę zysku. Ponoć taka technologia była już znana w starożytności gdzieś na Bliskim Wschodzie. Natomiast w naszym obecnym strumieniu czasu właśnie ten wynalazek wmontował się w mechanizm opłacalności rynkowej co zaczęło całą rewolucję przemysłową.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Alcarcalimo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.934
Nr użytkownika: 43.461

Robert
 
 
post 18/03/2013, 14:29 Quote Post

QUOTE(krzystofer @ 19/11/2006, 17:08)
Nie rozumiem prawdę mówiąc, dlaczego akurat skromne życie miałoby bardziej sprzyjać kapitalizmowi niż konsumpcyjny model. Toż to zalążki kapitalistycznej Saksonii(która wg historyków angielskich miała szanse wyprzedzić Anglię) stały na produkcji dóbr luksusowych.
Reasumując, społeczność obywateli równie biednych, lecz cnotliwych nie jest żyzną glebą dla rewolucji przemysłowej. Na pewno nie żyźniejszą niż anglikańska(nie prezbiteriańska) Wielka Brytania czy katolickie Niderlandy Południowe.
Jeśli więc Anglia/Szkocja dzierżą pierwsze miejsce w uprzemysłowieniu, a drugie zajmuje Belgia to skąd wniosek, że rozwojowi tak miały służyć nauki o predystynacji Kalwina ?
*




Nawiążę, do tej wypowiedzi z przed lat, a zwłaszcza tego zdania:
"Nie rozumiem prawdę mówiąc, dlaczego akurat skromne życie miałoby bardziej sprzyjać kapitalizmowi niż konsumpcyjny model."

Tutaj widać pokutujące błędne przekonanie na temat tego skąd bierze się bogactwo. Zastanówmy się przez chwilę, który człowiek jest bogatszy. Ten, który wszystkie zarobione bądź zdobyte pieniądze wydaje natychmiast na rożne zbytki (luksusowe samochody, alkohole, dom, zabawy) czy może ten, który swoje zarobione pieniądze oszczędza(kumuluje). Wydaje tylko na to co konieczne do życia. Nie afiszuje się ze swoim bogactwem, a odkłada je z myślą o przyszłości.
Na pierwszy rzut oka jest nim ta pierwsza osoba. Żyje ona z przytupem i na widoku, tyle tylko, że na takie życie nie zawsze staje środków. W tedy aby nie stracić przyjaciół czy swojego statusu (dom, samochód) taka osoba musi skądś pożyczyć pieniądze (ewentualnie dodrukować ale to historia na inna przypowieść). A w tej chwili pieniądze ma tylko ta osoba, które je akumulowała bez szaleństw. I co się dzieje. Pieniądze są pożyczane pod zastaw tych za dużych domów czy za drogich samochodów. Oczywiście, gdy dochodzi do spłaty długów, nasz "rozrywkowy osobnik", nie ma możliwości na to śrdoków.
Więc traci dom, samochód aż wreszcie przechodzi na utrzymanie u tego oszczędnego, aby mieć za co żyć oraz jak odpracować długi.
Co zaś robi nasz przedstawiciel "skromnego tryby życia". Dziękuje bogu za błogosławieństwo, które otrzymał i inwestuje dalej. Nie przenosi się do większego domu i nie zaczyna żyć hucznie, gdyż to nie zgodne z jego przekonaniami, ale albo odsprzedaje (oczywiście za wyższą cenę) zdobyty majątek, albo go komuś wynajmuje, albo coś tam tworzy.
W międzyczasie inny jego kolega "oszczędny" proponuje mu wspólny biznes, który wymaga jednak dużych nakładów inwestycyjnych. On dzięki swojemu trybowi życia takie środki posiada. Jednocześnie nie boi się ich stracić ponieważ, raz nie są mu one niezbędne do życia, dwa przecież Bóg mu błogosławi, więc nie może stracić.
Inwestując zaś wszak spełnia wolę Boga.

No i tak się tworzy pewien model myślowy, który działa po dziś dzień.

Na marginesie polecam tę książkę:
http://www.fijor.com/narodziny-wspolczesnej-ekonomii/

Ten post był edytowany przez Alcarcalimo: 18/03/2013, 14:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 27/08/2014, 18:43 Quote Post

Z punktu widzenia dzisiejszego dziedzictwa kolonialnego to kalwinizm przyniósł Holendrom znacznie więcej strat niż pożytku:
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=1337&st=15
" Choc faktem jest ze kalwinizm w zasadzie zaklada ze wyznawanie religii nie chrzescijanskiej(pewnym wyjatkiem jest tu narod wybrany) jest niemal rownoznaczne z przynaleznoscia do grupy potepionych- z tad niechec kalwinow do pracy misyjnej wsrod nie chrzescijan."

Wystarczy porównać współczesny zasięg języka portugalskiego(210 mln mówiących) i niderlandzkiego(23 mln)Istna przepaść.Współcześnie język niderlandzki poza Holandią i Belgią(region flamandzki) jest językiem urzędowym jedynie na niewielkich obszarach jak Antyle Holenderskie, Surinam,Aruba. podczas gdy hiszpański i portugalski niemal wszędzie tam gdzie były ich kolonie. Nawet mówi się - Ameryka Łacińska.W zeszłym roku na uczelni spotkałem raz przyjezdnego z Mozambiku,dla którego językiem ojczystym jest właśnie - portugalski.A więc o ile katolicy mieli ogromny wpływ na mapę językową świata niezależnie od zastałych warunków klimatyczno-geograficznych, to kalwini bardzo marginalny...

A argumenty Maxa Webera o zbawczej roli predestynacji w rozwoju kapitalizmu nie trzymają się kupy. Jeśli Bóg z góry przeznaczył człowieka do określonej roli, to po co się starać ? A jeśli człowiek się starał i doznawał porażki to mógł się dodatkowo podłamać...

Siła kalwinizmu wynikła raczej z większej swobody działania, myślenia i niższych kosztów danin (podatku ?) w porównaniu do katolicyzmu.Nauka i innowacyjne przedsięwzięcia gospodarcze miały większą szansę powstania i realizacji w krajach kalwinistyczno-protestanckich niż w katolickich.
Ponadto analfabetyzm był zdecydowanie niższy w krajach protestanckich.

Ten post był edytowany przez marc20: 27/08/2014, 19:20
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 27/08/2014, 19:46 Quote Post

QUOTE
Wystarczy porównać współczesny zasięg języka portugalskiego(210 mln mówiących) i niderlandzkiego(23 mln)Istna przepaść.Współcześnie język niderlandzki poza Holandią i Belgią(region flamandzki) jest językiem urzędowym jedynie na niewielkich obszarach jak Antyle Holenderskie, Surinam,Aruba. podczas gdy hiszpański i portugalski niemal wszędzie tam gdzie były ich kolonie.


No tak, ale kiedy Portugalczycy i Hiszpanie rozpoczęli swój wyścig kolonialny, a kiedy Holendrzy? Jak wyglądał potencjał demograficzny tych grup? Holendrzy nie opierali się na podboju ogromnych połaci terenu, gdyż po pierwsze te najlepsze były już zajęte, po drugie nie mieli takich możliwości ludnościowych, a po trzecie bardziej interesował ich handel niż ekspansja.

QUOTE
A więc o ile katolicy mieli ogromny wpływ na mapę językową świata niezależnie od zastałych warunków klimatyczno-geograficznych, to kalwini bardzo marginalny...


Nie rozumiem czemu identyfikujesz kalwinów tylko jako Holendrów - przecież purytańscy koloniści Ameryki Północnej również wywodzili się z tego nurtu reformacyjnego.

QUOTE
A argumenty Maxa Webera o zbawczej roli predestynacji w rozwoju kapitalizmu nie trzymają się kupy. Jeśli Bóg z góry przeznaczył człowieka do określonej roli, to po co się starać ? A jeśli człowiek się starał i doznawał porażki to mógł się dodatkowo podłamać...


W tym cały sęk, że trzeba się było starać, bo jak inaczej będę wiedział czy Bóg mnie przeznaczył do zbawienia czy potępienia, jeśli nie wypróbuję tego najpierw na sobie samym? Tu nawet porażka niewiele zmieni, bo zawsze można spróbować jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz. A przy założeniu, że ostentacyjna konsumpcja zgromadzonych dóbr, jest religijnie zabroniona, to pozostaje w zasadzie tylko ich pomnażanie.

Stąd też słabość koncepcji Webera można dostrzec gdzieś indziej - otóż znany nam kapitalizm narodził się raczej w arcykatolickich północnych Włoszech, zaś przybrana ojczyzna Kalwina - czyli Szwajcaria, wcale nie była jakąś potęgą ekonomiczną do połowy XIX wieku.

QUOTE
Siła kalwinizmu wynikła raczej z większej swobody działania, myślenia i niższych kosztów danin (podatku ?) w porównaniu do katolicyzmu.


A tam - podatki w XVIII-wiecznej Holandii były najwyższe na głowę mieszkańca w całej ówczesnej Europie...

QUOTE
Ponadto analfabetyzm był zdecydowanie niższy w krajach protestanckich.


Tutaj przyczyna leży w nakazie samodzielnego czytania i studiowania Biblii.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 27/08/2014, 20:33 Quote Post

QUOTE
Holendrzy nie opierali się na podboju ogromnych połaci terenu, gdyż po pierwsze te najlepsze były już zajęte, po drugie nie mieli takich możliwości ludnościowych,

Czyżby ?

W XVII w. ludność Holandii wzrosła z 1,5 mln do 2 mln ludzi.Ludność Portugalii wg wiki:
http://en.wikipedia.org/wiki/Demographics_of_Portugal
była mniej więcej na tym samym poziomie.
Współcześnie Holandię zamieszkuje 16,8 mln a Portugalię 10,6 mln.

Patrząc na długość bytności Holendrów na Indonezji spadek językowy jest tam wyjątkowo słaby.I tu widziałbym ewidentny wpływ wyznawanej religii.

QUOTE
A tam - podatki w XVIII-wiecznej Holandii były najwyższe na głowę mieszkańca w całej ówczesnej Europie...

Chodziło mi o wszelki ucisk fiskalny ze strony Kościoła Katolickiego(i jego dobra ziemskie), a nie świeckich władców/urzędników.
Podatki mogły być najwyższe bo i dochody też były najwyższe...
QUOTE
Nie rozumiem czemu identyfikujesz kalwinów tylko jako Holendrów - przecież purytańscy koloniści Ameryki Północnej również wywodzili się z tego nurtu reformacyjnego.

Tu w grę wchodził dodatkowo anglikanizm oraz łagodny,europejski klimat.

Poza tym zwróć uwagę na bardzo słabo zaludniony przez Francuzów(tu też państwo nastawione tylko na handel) Quebec, w którym jednak długo ostał się język i kultura francuska pomimo bycia pod władzą brytyjską.Tu również katolicyzm pokazał swoją siłę cywilizacyjną.

Na terenach objętych katolicyzmem nie miały miejsca takie podziały rasowe jak w protestanckich koloniach.
QUOTE
Tutaj przyczyna leży w nakazie samodzielnego czytania i studiowania Biblii.

Inkwizycyjnej cenzury też takiej nie było jak choćby na Półwyspie Iberyjskim.
QUOTE
W tym cały sęk, że trzeba się było starać, bo jak inaczej będę wiedział czy Bóg mnie przeznaczył do zbawienia czy potępienia, jeśli nie wypróbuję tego najpierw na sobie samym? Tu nawet porażka niewiele zmieni, bo zawsze można spróbować jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz. A przy założeniu, że ostentacyjna konsumpcja zgromadzonych dóbr, jest religijnie zabroniona, to pozostaje w zasadzie tylko ich pomnażanie.

Słabo to do mnie przemawia. Najprościej mówiąc kalwinizm po prostu pozwolił się bogacić.
Bo sama wiara w predestynację nie wygląda na nic sensowniejsze niż wiarę w niebo, piekło i 7 grzechów głównych.


Ten post był edytowany przez marc20: 27/08/2014, 20:44
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 27/08/2014, 20:43 Quote Post

QUOTE
W XVII w. ludność Holandii wzrosła z 1,5 mln do 2 mln ludzi.


2 mln ludzi Holandia osiągnęła dopiero w XVIII wieku (źródło).
Zaś Portugalia miała zapewne systematyczny odpływ ludności przez cały XVI wiek - Holendrzy raczej nie.

QUOTE
Patrząc na długość bytności Holendrów na Indonezji spadek językowy jest tam wyjątkowo słaby.


Bo może geograficznie nie było sensu pchać się tam w większej ilości?

QUOTE
Chodziło mi o wszelki ucisk fiskalny ze strony Kościoła Katolickiego(i jego dobra ziemskie), a nie świeckich władców/urzędników.
Podatki mogły być najwyższe bo i dochody też były najwyższe...


To też raczej nie - Francja i Austria również mają całkiem spore podatki na głowę w tym okresie.

QUOTE
Słabo to do mnie przemawia. Najprościej mówiąc kalwinizm po prostu pozwolił się bogacić.
Bo wiara w predestynację nie wygląda na nic sensowniejsze niż wiarę w niebo, piekło i 7 grzechów głównych.


Ale efekty tej wiary są już trochę jakby inne...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 27/08/2014, 21:45 Quote Post

QUOTE(indigo @ 27/08/2014, 20:43)
QUOTE
W XVII w. ludność Holandii wzrosła z 1,5 mln do 2 mln ludzi.


2 mln ludzi Holandia osiągnęła dopiero w XVIII wieku (źródło).
Zaś Portugalia miała zapewne systematyczny odpływ ludności przez cały XVI wiek - Holendrzy raczej nie.

Sęk w tym,że w Twoim źródle podano dane ludnościowe tylko od wieku XVIII w, co niekoniecznie przeczy temu co napisałem. Mam słuszne powody przypuszczać,że populacja Holandii w XVII w. jednak przekroczyła 2 mln ludzi:
To combat this, Dutch industries switched from peat to coal, whenever they could adapt their production to use the cheaper fuel. English export of coal to Holland rose from 35,200 tonnes in 1700 to 117,900 tonnes in around 1750. The import of coal put Dutch industries at a disadvantage, because the English added tax duties. From the 1700s on, Dutch prosperity began to decline. The import of grain became too expensive, and de-urbanisation set in as more people returned to farming. By 1815, the level of urbanization had fallen back from 60 to 38 percent.
http://www.lowtechmagazine.com/2011/09/pea...rial-times.html

QUOTE
Bo może geograficznie nie było sensu pchać się tam w większej ilości?

Czytałem o tym dawno artykuł,nie mogę go w tej chwili znaleźć...
Na razie posłużę się paroma cytatami:

Holenderski system kolonialny różnił się od systemów stworzonych przez Hiszpanów, Portugalczyków i Brytyjczyków. Oparty był na współpracy i lojalności lokalnych władców, a nie na władzy delegowanych przez metropolie wicekrólów lub na bezpośrednim podporządkowaniu kolonii królowi. Poza tym kolonizacji holenderskiej towarzyszyła tolerancja religijna – nie wprowadzano na siłę chrześcijaństwa. Kolejną cechą odróżniającą był międzynarodowy aspekt kolonializacji holenderskiej. Ze względu na niedostateczną liczbę Holendrów skłonnych do wyjazdu do kolonii obie kompanie musiały korzystać z ochotników innych narodowości, w tym Niemców, Francuzów, Skandynawów, Szwajcarów, Żydów, a także Polaków. Spośród tych ostatnich najbardziej znaną postacią jest Krzysztof Arciszewski, będący nawet przejściowo wicegubernatorem oraz naczelnym wodzem wojsk holenderskich w Nowej Holandii (Brazylia).
http://www.holandiabeztajemnic.pl/?page_id=624
Zmierzch i upadek VOC nastąpił w okresie kryzysu i upadku Republiki Zjednoczonych Prowincji, oficjalne bankructwo ogłoszono w 1798 r., w ślad za czym poszło rozwiązanie Kompanii Wschodnioindyjskiej. Pozostało po niej olbrzymie archiwum, obecnie przechowywane w narodowych archiwach Holandii, na półkach o wielu kilometrach długości. Oprócz słabości RZP powodów było kilka. Charakterystyczną cechą kolonizacji VOC-2Indii Wschodnich przez VOC było to, że nie pociągnęła za sobą masowych wyjazdów ludności niderlandzkiej. Brak ziemi skłaniał chłopów do szukania szczęścia raczej w mocno wyludnionej w pierwszej połowie XVII w. Europie niż na Dalekim Wschodzie. Nie kusiła ich nawet możliwość zrobienia szybkiej kariery. Także funkcjonariusze VOC wyjeżdżali do Indii Wschodnich niechętnie i raczej tylko na okres kontraktu. Zarobki niższych urzędników, żołnierzy, marynarzy i przedstawicieli innych zawodów były tak niskie, że na szeroką skalę kwitł przemyt, prowadzono nielegalne transakcje, fałszowano rachunki, pleniła się korupcja, a RZP nie była w stanie sprawować skutecznej kontroli nad tym obszarem. Sama także nie była bez winy. Polityka wyciskania maksymalnych korzyści przy minimalnych kosztach sprawiła, że holenderskie kolonie były niedoinwestowane, a nakłady na obronę za niskie, aby skutecznie przeciwstawić się kolonialnym rywalom.
QUOTE
Bo może geograficznie nie było sensu pchać się tam w większej ilości?

Była kolonia hiszpańska - Filipiny leżą niedaleko...
http://en.wikipedia.org/wiki/Spanish_langu...the_Philippines
While the census of 1903 and of 1905 officially reported that the number of Spanish-speakers have never exceeded 10% of the total population during the final decade of the 19th century, it only considered Spanish speakers as their first and only language. It disregarded the Catholic Chinese Filipinos, many of whom spoke Spanish, and the creole-speaking communities.[7] Furthermore, those who were academically instructed in the public school system also used Spanish as their second or third language. These together would have placed the numbers at more than 60% of the 9,000,000 Filipinos of that era as Spanish-speakers.[7]

Podtrzymuję więc swoją tezę,że katolickiej przeszłości Hiszpanie i Portugalczycy zawdzięczają to,że język hiszpański i portugalski jest obecnie tak popularny(a holenderski nie)
Jednocześnie kalwinizm Holendrów okazał się w wielu przypadkach zaletą(większy liberalizm i pragmatyzm,na przykład możliwość handlu z Japonią dzięki braku ortodoksyjnej misji chrześcijańskiej)w swoim czasie.
Kapitalista myśli o krótkoterminowych zyskach a nie o zbawieniu dusz i tym jakim językiem będą władać potomkowie za 200 lat.

Anglikanizm wydaje się być czymś pośrednim w efektach między katolicyzmem,kalwinizmem a judaizmem(Kościół narodowy, państwowy)

Ten post był edytowany przez marc20: 27/08/2014, 22:28
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.084
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 28/08/2014, 8:05 Quote Post

Wiecie, ja bym zwrócił uwagę na kilka rzeczy. Primo protestantyzm nie jest jednolity. Modele społeczne kalwinizmu, luteranizmu i anglikanizmu się dość mocno różnią. Stąd porównanie katolicyzm-protestantyzm jako całość niekoniecznie musi być sensowne. Secundo w każdej grupie był dość spory rozrzut, w końcu gdzie Portugalia a gdzie Belgia, i gdzie Holandia a gdzie Meklemburgia. Pytanie czy da się tu dostrzec jakąś regułę: chyba tak. Bogate kraje katolickie to zwykle te z dużym wpływem takiego czy innego protestantyzmu. Tu kłaniają się Francja, Belgia, północne Włochy, które w Renesansie bynajmniej nie były arcykatolickie, południowe Niemcy. Bogate kraje protestanckie to zwykle te z dużą mniejszością katolicką, lub inną protestancką. Tu kłaniają się Niderlandy, Anglia, Nadrenia, Szwajcaria. Natomiast bieda zwykle dotyczyła religijnych monokultur: u katolików półwyspu iberyjskiego, i pd. Włoch, u luteran wschodnich Niemiec i Skandynawii. Tu zwraca uwagę brak krajów jednolicie kalwińskich, co może tłumaczyć, że biednych kalwinów za bardzo nie ma.
Ale taka podstawowa reguła jaka mi się narzuca to przede wszystkim religijny monizm kontra religijny pluralizm - większe zróżnicowanie tworzyło pewien ferment intelektualny i wymuszało większą otwartość społeczeństwa, co stosunkom kapitalistycznym raczej sprzyja.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 28/08/2014, 16:00 Quote Post

QUOTE
Sęk w tym,że w Twoim źródle podano dane ludnościowe tylko od wieku XVIII w, co niekoniecznie przeczy temu co napisałem. Mam słuszne powody przypuszczać,że populacja Holandii w XVII w. jednak przekroczyła 2 mln ludzi:


W tym fragmencie akurat nie widzę takiej sugestii, ale 2 mln ludności w Holandii można założyć ewentualnie przed katastrofą wojny lat 1672-1679.

QUOTE
Była kolonia hiszpańska - Filipiny leżą niedaleko...
http://en.wikipedia.org/wiki/Spanish_langu...the_Philippines


No jasne, tylko, że Filipiny były dłużej pod panowaniem Hiszpanów i przyczyny ekspansji "kulturowej" były tu zapewne takie jak w podanych przez Ciebie wyżej cytatach. Ale tu chyba trochę odbiegliśmy od genezy kapitalizmu.

QUOTE
Kapitalista myśli o krótkoterminowych zyskach a nie o zbawieniu dusz i tym jakim językiem będą władać potomkowie za 200 lat.


Tu bym nie generalizował - kalwiński kupiec z Lejdy czy purytański pasażer Mayflower raczej myśleli o zbawieniu duszy, a dopiero potem, jako efekt uboczny tego myślenia, tworzył się kapitalizm. Ot, taki skrót wywodu Webera wink.gif

QUOTE
Bogate kraje protestanckie to zwykle te z dużą mniejszością katolicką, lub inną protestancką. Tu kłaniają się Niderlandy, Anglia, Nadrenia, Szwajcaria.


Ale czy rzeczywiście Szwajcaria była takim bogatym krajem? Wydaje mi się, że stało się to dopiero w połowie XIX wieku wraz z rozwojem bankowości czy niszowych rzemiosł (zegarmistrzostwo). Wcześniej bowiem nie wiem na czym owo szwajcarskie bogactwo miałoby się opierać.

Natomiast stosunkowo bogata w XVI i XVII wieku była jednolita religijnie Dania, ale to bogactwo wynikało raczej z doskonałego położenia i kontroli nad zyskownymi cieśninami sundzkimi.

Natomiast co do reszty - pełna zgoda.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
pseudomiles
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.540
Nr użytkownika: 38.593

 
 
post 31/08/2014, 16:18 Quote Post

Mnie ostatnio zaintrygowała taka opinia: "prawdziwa rola kapitalizmu jest nieznana, myli się co do niego zarówno prawica, jak też lewica".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Heksagram
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 634
Nr użytkownika: 67.028

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 1/09/2014, 8:09 Quote Post

Max Weber połączył kalwinizm i kapitalizm związkiem przyczynowym. Przyznaję, nie czytałem "Etyki protestanckiej a ducha kapitalizmu", więc pytanie może naiwne. Czy Weber w ogóle odnotował popularność kalwinizmu wśród szlachty i magnaterii RON, a jeśli tak, to jak sobie z tym poradził?
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
Rommel 100
 

Antynazista
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.995
Nr użytkownika: 9.466

Stopień akademicki: Mgr
Zawód: Matematyk
 
 
post 7/07/2015, 7:16 Quote Post

QUOTE
Weber interesował się źródłami nowoczesnego zachodnioeuropejskiego kapitalizmu. Znalazł je w religii - czy słusznie? W pewnym sensie tak.


Nie sądze,Weber żył 100 lat temu. Historografia bardziej rozwinęła się. Zmiany społeczne które ugruntowały powstanie kapitalizmu-np. rewolucja cen, ogradzanie, promowały wartości które niosła reformacja. Czyli widzę tu raczej odwrotną zależność.
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej