|
|
Transport wojska i zaopatrzenie w paliwo, Benzyna, olej napędowy, owies, siano
|
|
|
|
Wstawiam cytat mojej wypowiedzi z tego wątku - http://www.historycy.org/index.php?showtop...0entry1557012
"Czego w Rzeszy było więcej? Owsa, czy węgla? Proszę to rozumieć w kontekście wytwórni paliw syntetycznych. Ponadto Rumunia, Węgry, Austria i okupowana Polska dostarczały Rzeszy ropy mineralnej. Choć ta ropa przetworzona jechała np. z Rumunii prosto na Front Wschodni, więc nawet o Rzeszę nie zahaczała. Generalnie widzę to, że w trakcie ostatniej wojny światowej armia niemiecka coraz bardziej się motoryzowała. Szczyt motoryzacji to 1944 rok. Potem już był regres, bo Rumunia odpadła, a fabryki paliw syntetycznych zaczęły być bombardowane. Jeszcze kojarzę iż DAK był w 100% zmotoryzowany. Czy tam w Afryce Niemcy korzystali dorywczo z wielbłądów i osiołków, to już się nie dowiedziałem. Jednak dowiedziałem się, że RKKA w styczniu 1945 roku posługiwała się nawet wielbłądami, co mnie zaskoczyło."
Mój zaczyn tematu dotyczy ostatniej wojny światowej. Jednak problem jest szerszy. Na Kaukazie, w Grecji, Serbii i górskich rejonach Italii korzystano z mułów i osiołków. Interesuje mnie również jak sobie z problemem transportu radziło wojsko cesarza Hajle Selsje, oraz przeciwników. Jeszcze ciekawsze są problemy transportu w konfliktach Indii z Pakistanem.
Na razie tyle;
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W górskim terenie pojazdy mechaniczne były mało przydatne i zachodziła konieczność użycia tam mułów. Muły to ciekawe stworzenia. Jeszcze w Syrii zetknęliśmy się z ich użyciem i były nam znane ich pewne cechy. Jedna bardzo ważna, to ta, że muł mułowi nigdy nie zrobi krzywdy. Koń konia kopnie, ale muł muła nigdy. Drugą ich cechą była ta, że były złośliwe i nie znosiły, by im zaglądano do oczu za :Zeszyty Kombatanckie; My i muły.
To są wspomnienia żołnierza II Korpusu, a dotyczą sytuacji wokół Monte Cassino. Wygląda na to,ze jesli tam trzeba było zwierząt to tym bardziej na Kaukazie czy w Azji.
|
|
|
|
|
|
|
|
No pod Cassino to nasi jeszcze niedźwiedzia mieli... A poważnie to chyba najlepiej zmotoryzowaną armią była US Army, a i tak dywizje piechoty nie miał swojego organicznego transportu. Był przydzielany w zależności od potrzeb. Z tego co czytałem to w końcowym okresie istnienia Rzeszy nawet gdy udało się wyprodukować jakieś paliwo to szalenie trudno było je dowieść do jednostek. logistyka była zdemolowana z powietrza.
Jeśli chodzi o kolumnę transportowa Rzeszy należałoby chyba jeszcze nadmienić o pojazdach napędzanych gazem drzewnym. Nie wiem jak efektywny był to napęd ale przynajmniej z paliwem nie powinno być problemów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Grzesiu; Ciekawa uwaga z tym niedźwiadkiem, któremu Wojtuś na imię było. Szlag by to... Zapomniałem dopisać miodu w tytule tematu. Czasem warto się pośmiać.
Teraz już serio; Z tym zasilaniem gazogeneratorowym - Nikt tego nie liczy, ale w kolumnach transportowych wojska pojazdy na holzgas winny być.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|