W ramach wykopalisk archeologicznych na stanowisku mezolitycznym w Bolkowie k. Szczecina, w których brałem udział, odkryliśmy m.in. kilka ostrzy z cisu, układających się w kształt kojarzący się z Wielkim Wozem. Większość z nich nie była przemieszczona - były wbite tam, gdzie ktoś je wbił tysiące lat temu. Opis znaleziska i planik jest dostępny:
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... gadki.html
I mam następne pytanie: czy możliwe jest ustalenie występowania w owym czasie w okolicach Wielkiego Wozu zjawisk typu: kometa, supernowa lub coś innego, co mogło przykuć uwagę obserwatora?
Pozostałości supernowych da się datować wg ekspansji. O ile dobrze pamiętam, jest na niebie kilka (2?) śladów datowanych na ok. 10 000 lat temu, ale żaden chyba nie ma najmniejszego związku z Wielkim Wozem. O obserwacjach komet w tym okresie możemy wiedzieć znacznie mniej niż o wyglądzie ludzi w tamtych czasach. Wystarczy tylko przypomnieć podział na okresowe i nieokresowe. Te pierwsze pojawiają się co kilka - kilkaset lat, można oczywiście sprawdzić ich orbity, ale co z tego, jeśli jedna kometa pojawia się ileś tam razy na tysiąclecie, niektóre więcej niż 100 razy.
A BTW ciekaw jestem skąd w ogóle pomysł, że nasi przodkowie w taki właśnie sposób przedstawili układ ciał na niebie? Pomijając fakt, że byłoby to kuriozum w skali świata, to nasuwa się np. pytanie z jaką dokładnością można wbić drewniane paliki - to a propos szukania dokładnych map nieba. Zakładając sporą dokładność - w przypadku komety trzeba by wyznaczyć dokładną datę odzwierciedlenia, bo one na niebie się przesuwają. No i "Większość z nich nie była przemieszczona" - czyli coś ZOSTAŁO przemieszczone - skąd-dokąd? A to akurat będzie miało kluczowe znaczenie, jeśli szukacie takiego rozwiązania...
Szczerze mówiąc bardziej optowałbym za odwzorowaniem rzeczy bardziej przyziemnej, np. położenia namiotu najrudszej a seksownej Brunhildy, w celu nikczemnego jej porwania