Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Adam Roniker - Rada Glowna Opiekuncza, Ocena mozliwosci, dzialan itp.
     
konto_usuniete_28.02.16
 

Unregistered

 
 
post 2/10/2013, 11:42 Quote Post

Rada Główna Opiekuńcza , polska instytucja samopomocowa w Generalgouvernement , czy tylko samopomocowa , czy nie odegrała pewnej roli politycznej , jako łącznik miedzy okupantem a polskim społeczeństwem , jak oceniać działalność jej prominentnych członków jak Adama Ronikera
Nie przeczę ze ten artykuł mnie zainspirował :
http://bartoszu.salon24.pl/537818,adam-ron...omniany-bohater
Proszę o opinie Szanownych Kolegów .


Adam Ronikier - Zapomniany Bohater

W Warszawie w czasie okupacji na Nowym Świecie pod numerem 23 działała kuchnia w ramach Rady Głównej Opiekuńczej. Można w niej było zjeść darmowy posiłek, dlatego Warszawiacy każdego dnia podążali nawet z jej dalszych okolic pod ten adres. Kucharka, jedna z pracownic tak wspominała –„Przychodzili różni, dzieci, Żydzi, pijacy, prostytutki, sieroty. Każdy chciał coś zjeśc, bo darmo. Kazdego latwo bylo poznac. Żyda udającego Polaka, pijaka udające trzeżwego i dziwkę wystrojoną na damę. Każdy dostawał gorący obiad a gdy nie starczało dla wszystkich to przynajmniej był nakarmiony zupą gdyż takie było zarządzenie. Nigdy dokumentów nie sprawdzano. Nigdy nikt nie odszedł głodny”.
Takich kuchni działało na terenie okupowanego kraju setki, a wraz z jadłodalniami dla dzieci było ich tysiące i teraz należy zadać pytanie, komu Polacy zawdzięczali, że były takie miejsca gdzie nie odmawiano nikomu łyżki strawy czy ręki z pomocną dłonią. Kim był hrabia Adam Ronikier, jeden z organizatorów a potem prezes Rady Głównej Opiekunczej, bo o nim w tej notce będzie mowa.
Ale po kolei.
Sylwetka Adama Ronikiera wymyka się stereotypowym kryteriom oceny. Wielu jemu współczenych zarzucało mu zbytnią uległośc wobec okupanta, niektórzy posuwali się nawet do nazwania go kolaborantem ale zdecydowana większość, ci zaznajomieni z jego pracą widzieli w nim wielkiego patriotę. Czy pozostał wiernym synem swojej ojczyzny, spróbujmy odpowiedzieć.
Jego bogate życie a także historia RGO czyli polskiej instytucji charytatywnej działającej oficjalnie w czasie I wojny światowej a potem także pod okupacja niemiecką pozostaje mało znana kartą naszej historii, dlatego tak ważne było wydanie jego pamiętników i chociaż spisane po wojnie i daleko od ukochanego kraju, to są one kopalnią informacji i wiedzy o latach okupacji. Nawet zainteresowany tematami polsko-żydowskim może znaleść coś dla siebie. Są bowiem one przedstawione interesująco na płaszczyznie współpracy i wzajemnej pomocy, z pierwszej ręki i bez żadnych upiększen.
Fundamentem działalności opiekuńczej RGO była współpraca z episkopatem Kościoła, a metropolita krakowski ks. Adam Stefan Sapieha był dla przewodniczącego RGO mentorem a prywatnie przyjacielem.
Ronikier pisał „- Niemieckie władze widziały w tej materialnej pomocy pożądane ułatwienie w skomplikowanym zadaniu wyżywienia kraju w czasie wojny i dlatego ostatecznie udzieliły swej zgody na powstanie RGO, zachowując sobie daleko idącą kontrole. Ludność polska, doprowadzona do rozpaczy przez stan rzeczy w kraju po załamaniu się armii polskiej, naturalnym rzeczy porządkiem podzieliła się na dwie wyraźnie rozgraniczone grupy — jedną, która uważa za niemożliwe w ogóle rozmawiać z Niemcami, i drugą, stanowiącą maleńką mniejszość całej ludności, która się nie wahała postawić do dyspozycji dla wykonania zadania leczenia moralnych i fizycznych ran, co samo przez się, rozumie się, jako skutek mieć musiało pewną współpracę w pewnych dziedzinach z władzami niemieckimi. Na jednym punkcie były obie grupy zupełnie zgodne, że żadne polityczne plany na przyszłość z władzami niemieckimi nie powinny być poruszane”.
Ronikier chyba jako jedyny w okupowanym kraju miał mozliwość kontaktu z administracją III Rzeszy. Jego arystokratyczne pochodzenie, działalność polityczna w czasach Pierwszej Wojny Światowej / reprezentował Koło Polskie w parlamencie berlińskim/ i dawne znajomośći z elitami niemieckimi, były pomocne w jego pracy społecznej a zaangażowanie i oddanie sprawie spotykało się chociaż niezbyt czesto ze zrozumieniem samych Niemców ale jak pisze tych „Starych Niemców” bo częściej wywoływało gniew ze strony tych, którym .”..honor i sprawiedliwość było obce i nieznane”.
Czasem Ronikier, bywał niezrozumiany także przez Polaków, zwłaszcza tych dla których każdy rodzaj kontaktu ze znienawidzonym okupantem był odbierany jako kolaboracja. Często nawet ci, którzy zasiadali we władzach Państwa Podziemnego nie widzieli jego wielkiego wkładu i zaangażowania w pracę charytatywną i nie potrafiło zrozumiec, że w tych tragicznym okresie można wykazać się energią, pracowitością i zupełną bezinteresowościa a co najważniejsze odwagą bo RGO aby funkcjonować musiała zdobywać fundusze a te w głównej mierze uzyskiwano od Niemców z podatków narzuconych na społeczeństwo a to jak pisze Ronikier wymagało ciągłych spotkach i interwencji u niemieckich dygnitariuszy. ... „Moja praca w każdym momencie mogła skończyc się aresztowaniem a nawet śmiercią”.
Znane było jego zaangażowanie w staraniach o uwolnienie więzniów i nie widział róznicy pomiedzy robotnikiem a właścicielem ziemskim, Polakiem a Żydem. Jak zapisał Michał Weichert przewodniczący „Żydowskiej Samopomocy Społecznej -- „Ronikier wielokrotnie interweniuje u niemieckich władz w sprawach żydowskich, aż otrzymuje informację by juz tego więcej nie robił dla swojego własnego dobra”. Jeśli dzięki jego interwencjom przeżyła choć jedna osoba, to już jego praca zasługuje na szacunek, a można podejrzewać, że tych uratowanych było wielu. Ronikier pisząc o tym wykazał dużą powciągliwość i jako człowiek o wspaniałym charakterze nie chełpi się swoimi zasługami. Jako prezes RGO miał przywilej monitowania do niemieckich władz. Miał mozliwośc i z niej korzystał. Dlatego upominał się o wywiezionych na roboty, o aresztowanych w łapankach, o profesorów krakowskich i lwowskich uczelni, o nauczycieli szkół ludowych, o wysiedlonych Polaków z Zamojszczyzny, o pokrzywdzonych w polityce narodowościowej „Deutschstammige”, o wszystkich pokrzywdzonych bez względu na religię czy przekonania.
 
Post #1

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 22/02/2019, 16:09 Quote Post

Niewielkie haslo "Adam Ronikier" w Wiki":

Adam Feliks Ronikier (ur. 1 listopada 1881 w Warszawie, zm. 4 września 1952 w Orchard Lake) – hrabia, polski konserwatywny działacz społeczny i polityczny, współzałożyciel Stronnictwa Narodowego, prezes Rady Głównej Opiekuńczej, członek Korporacji Akademickiej Arkonia, właściciel dóbr Ryki, obywatel ziemski guberni siedleckiej w 1909.
W 1916 był członkiem Zarządu Towarzystwa Polskiej Macierzy Szkolnej. Był pracownikiem Komisji do Spraw Jeńców Tymczasowej Rady Stanu. W 1918 pełnił funkcję przedstawiciela Rady Regencyjnej w Berlinie. W czasie I wojny światowej był jednym z organizatorów Rady Głównej Opiekuńczej i kierował nią w latach 1916–1918.
Był także pierwszym prezesem RGO podczas II wojny światowej w latach 1940–1943. Po zdymisjonowaniu przez Niemców, spotkał się z brytyjskim agentem politycznym Horacym Coockiem w Warszawie w grudniu 1943. Gestapo aresztowało Ronikiera na trzy tygodnie i przesłuchiwało w Krakowie w lutym 1944. Po uwolnieniu za radą arcybiskupa Sapiehy udał się do Korczyny do majątku generała Stanisława Szeptyckiego.
W lipcu 1944 ponownie prowadził rozmowy polityczne z Niemcami, w celu zapobieżenia przewidywanej masakry młodzieży polskiej w Warszawie. Adam Ronikier przedstawił ideę, by Armia Krajowa przejęła Warszawę bez morderczego boju z Niemcami, na co skłonni byli przystać niektórzy politycy i wojskowi niemieccy (vide casus Paryża w sierpniu 1944). Ideę tę popierał m.in. Józef Mackiewicz.
Adam Ronikier opuścił Polskę 18 stycznia 1945, tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej do Krakowa, zagrożony aresztowaniem i karą śmierci, o których usłyszał w radiu. Zmarł na emigracji w USA.
Jego prochy zostały sprowadzone do Polski i 15 maja 2009 spoczęły w rodzinnym grobie na Powązkach.


Angielska wersja prawie identyczna z polska, z jednym dodatkiem:
In July 1944, he again discussed with SS-Obersturmbannführer Hans Gerd Schindhelm to save lives of many thousands of Polish young people in Warsaw who were ready to fight against Germans to the death without any chance to win.
- czyli dodana informacje z kim ze strony niemieckiej rozmawial w lipcu 44r. Adam Ronikier.

Nie ma zadnej informacji co takiego robil Ronikier w USA. Wiadomo, ze napisal pamietniki (Pamiętniki 1939-1945 (red. i oprac. tekstu Maria Rydlowa), Wyd. Literackie, Kraków 2001, ​ISBN 83-08-03169-2​.).

Z artykulu zamieszczonego w pierwszym poscie jasno wynika, ze ludzie ktorzy za okupacji odwalili kawal porzadnej, niewidowiskowej roboty nie znajdowali uznania wsrod narodu a wprost przeciwnie, zarowno w okresie wojennym jak i powojennym w najlepszym wypadku spotkali sie z obojetnoscia i zapomnieniem.


N_S

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 22/02/2019, 17:40 Quote Post

@Net_Skater
QUOTE
W lipcu 1944 ponownie prowadził rozmowy polityczne z Niemcami, w celu zapobieżenia przewidywanej masakry młodzieży polskiej w Warszawie. Adam Ronikier przedstawił ideę, by Armia Krajowa przejęła Warszawę bez morderczego boju z Niemcami, na co skłonni byli przystać niektórzy politycy i wojskowi niemieccy (vide casus Paryża w sierpniu 1944). Ideę tę popierał m.in. Józef Mackiewicz.

Bardzo niedoceniona postać szkoda, że miast Adama Ronikera, w polskich szkołach uczy sie o takich, tuzach "myśli politycznej", i wojskowości, jak Bór-Komorowski, czy "Nil". Roniker ratował substancję narodu polskiego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej