Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
30 Strony « < 27 28 29 30 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Polska a doktryna Giedroycia , Teoria a rzeczywistosc
     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.503
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 28/08/2018, 9:13 Quote Post

Zaznaczam, podaję za Marcinem Palade
Wicemarszałek @RyszardTerlecki dla portalu delfi o tym, że Polska nie może być zakładnikiem swojej mniejszości na Litwie, a Polacy na Litwie muszą się dostosować do polityki państwa polskiego czyli do budowy Trójmorza. Niebywały skandal, a do tego na starcie kampanii
https://twitter.com/MarcinPalade/status/1034032878190034945
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #421

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.419
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 28/08/2018, 12:34 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 28/08/2018, 10:13)
Zaznaczam, podaję za Marcinem Palade
Wicemarszałek @RyszardTerlecki dla portalu delfi o tym, że Polska nie może być zakładnikiem swojej mniejszości na Litwie, a Polacy na Litwie muszą się dostosować do polityki państwa polskiego czyli do budowy Trójmorza. Niebywały skandal, a do tego na starcie kampanii
https://twitter.com/MarcinPalade/status/1034032878190034945
*



Mamy takie wrażenie, że Polacy na Litwie bardzo dobrze radzą sobie z tymi problemami, które mają, ich życie nie jest bardzo uprzykrzane. Jednak w Polsce jest to przedstawiane jako trwały konflikt, ciągłe prześladowanie bądź przeszkadzanie – stwierdził w wywiadzie dla Delfi.lt Ryszard Terlecki.

Wicemarszałek Sejmu udzielił wywiadu portalowi Delfi.lt, którego pełne tłumaczenie opublikował dziś serwis Kresy.pl. Jednym z poruszonych tematów były relacje polsko-litweskie. Ryszard Terlecki wyraził pogląd, że ostatni czas przyniósł zmiany w tej materii.
– Przede wszystkim sądzę, że nastąpił pewien postęp w naszych wzajemnych stosunkach, mający miejsce blisko dwa lata. Uważam, że przez te dwa lata nastąpił stopniowy rozwój tych relacji. I jest on, jak sądzę, korzystny i pozytywny zarówno dla Polski, jak i – mam nadzieję – dla Litwy – stwierdził. Wicemarszałek Sejmu przyznał, że strona polska chciałaby kontynuować ten ten proces i mówił o konkretnych działaniach podjętych w tym celu. – Obecnie pracujemy nad rozszerzeniem tej współpracy w ramach grupy parlamentarnej. Po kilku latach przerwy udało się wznowić pracę Litewsko-Polskiej Grupy Parlamentarnej. Kroki są podejmowane po obu stronach, zarówno przez polski Sejm, jak i litewski Seimas. Wkrótce spotka się zespół roboczy, który przygotuje porządek obrad, a w tym roku grupa spotka się w Warszawie. Uważamy, że jest to istotne, ponieważ nasze stosunki międzypaństwowe rozwijają się w dobrym kierunku, więc musimy z powrotem je odbudować także w sferze politycznej, czyli między parlamentami – wskazywał.

W rozmowie nie mogło zabraknąć wątku dotyczącego Polaków na Litwie. – Polska nie może być zakładnikiem swojej mniejszości, na przykład na Litwie lub w innych krajach. Organizacje polskich mniejszości narodowych w innych krajach muszą brać pod uwagę interesy państwa polskiego – przekonywał. Jak dodał, Polska jednak nie pozostawi Polaków bez opieki, pomocy, wsparcia. – Dlatego musimy zważyć te dwa interesy – z jednej strony Polaków, którzy, twierdzą, że litewskie władze wciąż pozostawiają wiele do życzenia, a z drugiej strony jest takie logiczne założenie, że jeśli nie będziemy współpracować, nie będziemy rozmawiać, to sytuacja Polaków się tu nie poprawi – dodał.

Ryszard Terlecki stwierdził również, że naszym rodakom na Litwie jest o wiele lepiej niż próbuje się to pokazać w Polsce. – Mamy takie wrażenie, że Polacy na Litwie bardzo dobrze radzą sobie z tymi problemami, które mają, ich życie nie jest bardzo uprzykrzone. Jednak w Polsce jest to przedstawiane jako trwały konflikt, ciągłe prześladowanie bądź przeszkadzanie. Kiedy tu przyjeżdżamy, kiedy przyjeżdżają tu nasi parlamentarzyści i obserwują sytuację, to niezupełnie zgadzamy się z takim postrzeganiem stosunków polsko-litewskich – przyznał.


https://dorzeczy.pl/kraj/75152/Terlecki-Pol...-na-Litwie.html
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #422

     
Arheim
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.978
Nr użytkownika: 70.627

Stopień akademicki: MS
 
 
post 11/09/2018, 7:49 Quote Post

W sprawie Rosji senior Morawiecki nie ukrywa swoich przekonań w wywiadzie i namawia syna na spotkanie z Putinem.Czy to odejście o doktryny Giedroycia ?

https://www.wprost.pl/kraj/10149242/kornel-...-nam-grozi.html
 
User is offline  PMMini Profile Post #423

     
alexmich
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 595
Nr użytkownika: 98.744

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 11/09/2018, 9:10 Quote Post

QUOTE(Arheim @ 11/09/2018, 7:49)
W sprawie Rosji senior Morawiecki nie ukrywa swoich przekonań w wywiadzie i namawia syna na spotkanie z Putinem.Czy to odejście o doktryny Giedroycia ?

https://www.wprost.pl/kraj/10149242/kornel-...-nam-grozi.html
*



Ale przecież Giedroyć nie zamykał drogi resetu, porozumienia czy nawet szerokiej współpracy z Rosją. Wprost twierdził że jeśli Ukraina wybierze Banderę, to należy dokonać zbliżenia z Rosją.
Zresztą bez terytorium Białorusi cała koncepcja G wali się i kwiczy. Rosjanie do każdej stolicy w regionie mają max 150km. Jedynie Warszawa ma szansę się obronić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #424

     
Arheim
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.978
Nr użytkownika: 70.627

Stopień akademicki: MS
 
 
post 11/09/2018, 9:25 Quote Post

Granice powojenne zostały naruszone Ukrainy i Rosji,jak to pogodzić?

QUOTE
Giedroyc developed the doctrine in the 1970s in the journal Kultura with Juliusz Mieroszewski (the doctrine is sometimes called the Giedroyc-Mieroszewski doctrine[1][2]) and other émigrés of the "Maisons-Laffitte group".[1][3][4][5][6] The doctrine can be traced to the interwar Prometheist project of Józef Piłsudski.[6]


QUOTE
The doctrine urged the need to rebuild good relations among East-Central and East European countries. This called for Poland to reject any imperial ambitions and controversial territorial claims, and to accept the postwar border changes.[3][5][6] The


https://en.wikipedia.org/wiki/Giedroyc_Doctrine

Ten post był edytowany przez Arheim: 11/09/2018, 9:26
 
User is offline  PMMini Profile Post #425

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.320
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 11/08/2019, 21:02 Quote Post

Wracam po prawie roku do tematu i czytam zaległe wypowiedzi.
Bardzo zainteresowała mnie kwestia rzekomej szkodliwej doktryny Giedroycia, więc postanowiłem samodzielnie przestudiować teksty jego oraz współpracowników, które ukazały się w paryskiej "Kulturze" w latach siedemdziesiątych.

Przyznam szczerze, że jestem wręcz zszokowany mądrością tej filozofii (bo geopolityką czy doktryną ciężko to nazwać). Wątpię, aby nasze elity polityczne i dyplomatyczne po 1989 r. miały styczność z "Kulturą", a szkoda, bo mogłyby naprawdę wiele zdziałać dla samej Polski, jak i regionu, w którym musimy (chcą czy nie chcąc) funkcjonować.

Dla leniwych wklejam dwa najważniejsze teksty. Naprawdę polecam lekturę przed jakimkolwiek zabieraniem głosu w tej sprawie i pisaniem zwykłej nieprawdy o Gierdoycowskim antypolonizmie czy zwierzęcą antyrosyjskością:

http://static.kulturaparyska.com/attachmen...e7a.pdf#page=36

http://static.kulturaparyska.com/attachmen...7465.pdf#page=3
 
User is offline  PMMini Profile Post #426

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 11/08/2019, 21:41 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 11/08/2019, 22:02)
Przyznam szczerze, że jestem wręcz zszokowany mądrością tej filozofii (bo geopolityką czy doktryną ciężko to nazwać). Wątpię, aby nasze elity polityczne i dyplomatyczne po 1989 r. miały styczność z "Kulturą", a szkoda, bo mogłyby naprawdę wiele zdziałać dla samej Polski, jak i regionu, w którym musimy (chcą czy nie chcąc) funkcjonować.
*


Przypuszczam, że to może być tak, jak z Mahanem ciut ponad 100 lat temu: wszyscy się na to powołują, a nikt nie czytał.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #427

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 11/08/2019, 22:36 Quote Post

Z tym ze niektorzy forumowicze we wczesniejszych dyskusjach (nie pamietam czy tu) pisali ze jego doktryna w potocznym rozumieniu znaczy co innego niz sam Giedroyc mial na mysli.
 
User is offline  PMMini Profile Post #428

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.084
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 11/08/2019, 23:10 Quote Post

Przeczytałem. Faktycznie rozbieżność między potocznym rozumieniem DG, a tym czym ona faktycznie była, jest fascynująca. Chyba jasne jest też, czemu największy ból pleców mają z tym stanowiskiem środowiska okołonacjonalistyczne. Ano autor owija w bawełnę, ale w istocie jedzie po narodowcach jak po burej Canis familiaris, zresztą słusznie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #429

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.320
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 12/08/2019, 8:27 Quote Post

QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 11/08/2019, 22:36)
Z tym ze niektorzy forumowicze we wczesniejszych dyskusjach (nie pamietam czy tu) pisali ze jego doktryna w potocznym rozumieniu znaczy co innego niz sam Giedroyc mial na mysli.
*


Zacznijmy od tego, że powszechnie znana "doktryna Giedroycia" to myśl geopolityczna przekazana w kilku artykułach, które ukazały się na łamach paryskiej "Kultury" w latach 1969-1973. Ich autorem jest Juliusz Mieroszewski (przy okazji polecam kolegom konserwatystom, a nawet narodowcom przestudiowanie życiorysu tego Pana), znany z bliskich kontaktów z J. Giedoryciem (wymienili ponad 1000 listów). Obaj de facto podzielali te same poglądy, aczkolwiek nie znamy dokładnie płaszczyzny, na której się doskonale rozumieli, a gdzie mogła występować pewna rozbieżność.

Nie wiem co to znaczy "doktryna w potocznym rozumieniu", ale wypadałoby, posługując się nazwiskiem Giedroycia, znać dokładne założenia potencjalnej polskiej polityki wschodniej. Nie ma tam żadnego serwilizmu wobec krajów ULB, zwierzęcej nienawiści do Rosji, wyzbycia się wiekowej tradycji kultury kresowej. Powiem więcej, polska polityka zagraniczna po 1989 r. w zasadzie nie realizuje postulatów "Kultury" poza tym jednym, moim zdaniem najważniejszym, tj. uznania granic. Reszta to raczej nieudolna próba wychowania sobie antyrosyjskich tworów, które mają wpaść nam w ramiona za sam fakt tego, że kiedyś tworzyliśmy wielką i wspaniałą Rzeczpospolitą.

Naprawdę polecam Ci lekturę przedstawionych artykułów. Wieczorem może jeszcze dorzucę jakieś teksty uzupełniające generalną koncepcję paryskiej "Kultury". Powiem wprost - mi osobiście trudno nie jest się zgodzić z przedstawionym problemem relacji polsko-rosyjskich oraz historycznego dualizmu. W obecnej sytuacji geopolitycznej musielibyśmy być naprawdę szaleńcami, aby postulować powrót do wariantu carskiego/ZSRR lub Jagiellońskiego, na który nie zgodzi się absolutnie nikt, łącznie z Węgrami. Polska, która zabezpieczy sobie politycznie i gospodarczo obszar ULB, to Polska bezpieczna, bogata i silna w UE. To także Polska, która będzie mogła odwoływać się do tradycji Rzeczpospolitej, które naturalnie ewoluowały i stały się nowoczesną formą projektu politycznego Międzymorza.






Zgodnie z sugestia Piegzia, zapoznalem sie z zyciorysem Mieroszewsdkiego. Na koncu (strona Wiki polska) znajduje sie, moim zdaniem, genialna mysl tego faceta, jakze aktualna w dzisiejszych nadwislanskich realiach:
Polscy politycy nie doceniają słowa jako instrumentu oddziaływania politycznego. Domorośli „realiści” pouczają nas ustawicznie, że w polityce liczą się tylko fakty. Zapominają natomiast, że w polityce początkiem z którego kiełkuje i wyrasta fakt, jest zawsze słowo.
Moderator N_S


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 12/08/2019, 10:01
 
User is offline  PMMini Profile Post #430

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.320
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 12/08/2019, 12:17 Quote Post

Pozwolę sobie napisać post pod potem (bez łączenia po wstawce Neta), ponieważ w ostatnim numerze paryskiej "Kultury" (11/2000) znalazłem świetny akapit autorstwa Krzysztofa Pomiana, który idealnie podsumował literacką i polityczną działalność Mieroszewskiego oraz Giedroycia. Jednocześnie jest to świetna deklaracja poglądów obu Panów:

W okresie Mieroszewskiego Kultura określiła warunki niepodległego istnienia Polski. Wykazała, że można je zapewnić tylko w ramach zjednoczonej Europy - wtedy myślano wręcz o federacji europejskiej, w której wpływy niemieckie są równoważone przez Francję. Stąd stanowisko konsekwentnie proeuropejskie temperowane jedynie przekonaniem o zależności Europy od Stanów Zjednoczonych jako jedynego mocarstwa zdolnego powstrzymać ekspansję Związku Sowieckiego. Kultura zakładała przy tym nienaruszalność granic Polski wytyczonych w następstwie drugiej wojny światowej. Dotyczyło to granicy zachodniej na linii Odry i Nysy, co zmuszało do szukania dróg porozumienia z Niemcami; przyświecała temu nadzieja, że Niemcy prędzej czy później przystaną na tę granicę, gdyż bez tego nie będą w stanie wyrwać Polski z orbity sowieckiej i zyskać w niej sojusznika. Dotyczyło to również granicy wschodniej. Kultura zajął stanowisko, że Lwów powinien należeć do Ukrainy, a Wilno do Litwy, i że tylko pogodzenie się z tym stanem rzeczy może uzdrowić stosunki Polski z tymi krajami i otworzyć perspektywę sojuszu z nimi, co by wzmocniło pozycję wszystkich wobec Rosji bez względu na jej orientację ideologiczną· Powiązanie sprawy niepodległości Polski z uznaniem granic powojennych, z
określeniem po nowemu stosunków z są­siadami ze Wschodu i z Zachodu, i z przynależnością do Zjednoczonej Europy - to najbardziej trwały wkład Mieroszewskiego i Giedroycia do polskiego myślenia geopolitycznego.
W okresie Mieroszewskiego Kultura określiła też swe stanowisko wobec przyszłego ustroju Polski, opowiadając się jednoznacznie za demokracją w stylu zachodnim. Również w tym zakresie Polska miała stać się częścią Europy. Było to odrzuceniem wszelkich odmian myślenia totalitarnego i autorytarnego: komunistycznej, co oczywiste, oraz tradycjonalistycznej i endeckiej, które miały jeszcze całkiem wpływowych wyznawców na emigracji. Demokracja w rozumieniu Giedroycia i Mieroszewskiego nie ma być ani "ludowa" ani "narodowa". Ma zasadzać się na uznaniu konfliktu politycznego za zjawisko normalne a wraz z tym na uznaniu opozycji za niezbywalny składnik życia publicznego i na przyjęciu za regułę, że dzisiejsza opozycja może jutro stanie się rządem: znaczy to, że polityka nie jest przedłużeniem wojny domowej innymi środkami, że jest od niej radykalnie odmienna, co wymaga poniechania raz na zawsze
wszelkich prób unicestwienia przeciwnika jeśli nie fizycznie, to prawnie.
W tym punkcie program Giedroycia i Mieroszewskiego czeka jeszcze urzeczywistnienia. Jakoż wśród aktorów polskiej sceny
politycznej nadal występują tacy, którzy marzą o społeczeństwie bezkonfliktowym, zespolonym jedną wiarą i rządzonym przez jedną partię z jednym wodzem i dla których uprawianie polityki jest zatem prowadzeniem wojny, co świadczy że mentalność totalitarna bynajmniej nie znikła bez śladu. Program ten czeka jeszcze urzeczywistnienia również w innych
punktach. Postulo­wał on bowiem administrację państwową poddaną, rzecz jasna, kontroli instytucji przedstawicielskich ale wyłączoną z gry politycznej, praworządną i zdolną przeto zapewnić porządek publiczny i szacunek dla procedur demokratycznych na wszystkich szczeblach. Polska jest jeszcze od tego bardzo odległa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #431

     
Recoil
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.123
Nr użytkownika: 13.511

 
 
post 12/08/2019, 14:07 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 11/08/2019, 21:02)
Bardzo zainteresowała mnie kwestia rzekomej szkodliwej doktryny Giedroycia, więc postanowiłem samodzielnie przestudiować teksty jego oraz współpracowników, które ukazały się w paryskiej "Kulturze" w latach siedemdziesiątych.

Przyznam szczerze, że jestem wręcz zszokowany mądrością tej filozofii (bo geopolityką czy doktryną ciężko to nazwać).


A na czym niby miałaby polegać ta rzekoma "mądrość"?

Bo ja widzę tam głównie mieszankę truizmów i promowania "idée fixe" tamtego środowiska, czyli wspierania narodów ULB.

Mieroszewski pisze tam między innymi, że historycznie przegraliśmy z Rosją i że nie jesteśmy w stanie jej pokonać (ok).

Pisze, że w związku z tym powinniśmy dążyć do zmiany nastawienia strony rosyjskiej i kształtu wzajemnych stosunków polsko-rosyjskich, w sensie obniżenia poziomu konfrontacyjnego "my albo ani" (ok).

Jednocześnie jednak kładzie nacisk na wspieranie samostanowienia narodów ULB, nie wiadomo dlaczego twierdząc, że to jest droga do demontażu rosyjskiego imperializmu. Pisze o "jednolitym froncie narodów ujarzmionych".

Pisze: "Ukraińcom, Litwinom i Białorusinom musi być przyznane w przyszłości pełne prawo do samostanowienia, bo tego wymaga polsko-rosyjska racja stanu. Tylko na tej drodze byłoby możliwe pogrzebanie katastrofalnego systemu "my albo oni" (...)".

To jest przecież oczywista nieprawda.

Jakie byłyby stosunki polsko-rosyjskie, gdyby np. Litwa nie odzyskała niepodległości, tylko zamiast tego Wileńszczyzna zostałaby oddana Polsce, a reszta byłaby częścią Rosji? Przecież to oczywiste, że poziom napięć w stosunkach polsko-rosyjskich byłby mniejszy, a nie większy.

Obecnie mamy sytuację, w której wspieranie Ukrainy ma dewastujący wpływ na stosunki polsko-rosyjskie. Mam tu na myśli zarówno całkiem otwarte stawanie przez Polskę na pozycji wroga Rosji, co oczywiście jest negatywnie odbierane przez większość Rosjan, jak i trochę mniej oczywistą rzecz - podgrzewanie polskich nastrojów anty-rosyjskich przez stronnicze relacjonowanie sytuacji na Ukrainie.


QUOTE
Nie wiem co to znaczy "doktryna w potocznym rozumieniu", ale wypadałoby, posługując się nazwiskiem Giedroycia, znać dokładne założenia potencjalnej polskiej polityki wschodniej. Nie ma tam żadnego serwilizmu wobec krajów ULB, zwierzęcej nienawiści do Rosji, wyzbycia się wiekowej tradycji kultury kresowej. Powiem więcej, polska polityka zagraniczna po 1989 r. w zasadzie nie realizuje postulatów "Kultury" poza tym jednym, moim zdaniem najważniejszym, tj. uznania granic. Reszta to raczej nieudolna próba wychowania sobie antyrosyjskich tworów, które mają wpaść nam w ramiona za sam fakt tego, że kiedyś tworzyliśmy wielką i wspaniałą Rzeczpospolitą.


Naprawdę nie wiesz, o co chodzi z "potocznym rozumieniem doktryny"? Od początku III RP pod szyldem "giedroyciowska" promowana i prowadzona jest polityka, która jest pełna serwilizmu względem narodów ULB i fanatycznej nienawiści względem Rosji, więc taki obraz utrwalił się w potocznym rozumieniu.

"Reszta to raczej nieudolna próba wychowania sobie antyrosyjskich tworów, które mają wpaść nam w ramiona za sam fakt tego, że kiedyś tworzyliśmy wielką i wspaniałą Rzeczpospolitą." - tak. Czemu towarzyszy indoktrynowanie polskiego społeczeństwa propagandą, która te twory wybiela, pokazuje zafałszowany obraz wzajemnych stosunków i naszej polityki względem nich.

QUOTE
Polska, która zabezpieczy sobie politycznie i gospodarczo obszar ULB, to Polska bezpieczna, bogata i silna w UE.


Co dokładnie rozumiesz przez "zabezpieczenie" sobie politycznie i gospodarczo obszaru ULB? I jak chciałbyś to osiągnąć?

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 12/08/2019, 15:27
 
User is offline  PMMini Profile Post #432

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.320
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 12/08/2019, 17:39 Quote Post

QUOTE(Recoil @ 12/08/2019, 14:07)
Bo ja widzę tam głównie mieszankę truizmów i promowania "idée fixe" tamtego środowiska, czyli wspierania narodów ULB.
*


Co jak co, ale w tamtych czasach wspieranie ULB nie było truizmem. Nikt nie myślał na poważnie o niepodległym bloku postsowieckim, a co dopiero automatycznym wyrzeczeniu się praw do byłych ziem II RP w imię szerszego interesu politycznego.
QUOTE
Jednocześnie jednak kładzie nacisk na wspieranie samostanowienia narodów ULB, nie wiadomo dlaczego twierdząc, że to jest droga do demontażu rosyjskiego imperializmu. Pisze o "jednolitym froncie narodów ujarzmionych".

Nie rozumiesz przesłania. Mieroszewski kładzie nacisk na samostanowienie narodów ULB, ponieważ widzi, że to jedyna szansa na trwałe osłabienie rosyjskiego potencjału. Dostrzega fakt, że Związek Radziecki (ówcześnie) dominuje nad Polską, ale nie jest monolitem etnicznym. Zmiany społeczne oraz cywilizacyjne idą w stronę rozpadu takich imperiów i Polska musi być gotowa na zderzenie z taką rzeczywistością. Polska nie może jednak przejąć ULB, bo ani nie ma na to siły, ani też nie powinna wchodzić na płaszczyznę rywalizacji z Rosją. Rosja powinna, podobnie jak Polska, pogodzić się z faktem istnienia "kordonu sanitarnego" jako suwerennego bytu.
QUOTE
Pisze: "Ukraińcom, Litwinom i Białorusinom musi być przyznane w przyszłości pełne prawo do samostanowienia, bo tego wymaga polsko-rosyjska racja stanu. Tylko na tej drodze byłoby możliwe pogrzebanie katastrofalnego systemu "my albo oni" (...)".

To jest przecież oczywista nieprawda.

Jakie byłyby stosunki polsko-rosyjskie, gdyby np. Litwa nie odzyskała niepodległości, tylko zamiast tego Wileńszczyzna zostałaby oddana Polsce, a reszta byłaby częścią Rosji? Przecież to oczywiste, że poziom napięć w stosunkach polsko-rosyjskich byłby mniejszy, a nie większy.

W jaki sposób Wileńszczyzna miałaby zostać oddana Polsce przy jednoczesnym zachowaniu Litwy w ramach ZSRR? W jakich okolicznościach i w którym roku?
QUOTE
Obecnie mamy sytuację, w której wspieranie Ukrainy ma dewastujący wpływ na stosunki polsko-rosyjskie. Mam tu na myśli zarówno całkiem otwarte stawanie przez Polskę na pozycji wroga Rosji, co oczywiście jest negatywnie odbierane przez większość Rosjan, jak i trochę mniej oczywistą rzecz - podgrzewanie polskich nastrojów anty-rosyjskich przez stronnicze relacjonowanie sytuacji na Ukrainie.

Tyle, że obecna polityka Polski nie ma specjalnie wiele wspólnego z doktryną ULB przedstawioną przez Mieroszewskiego. Ta zakładała pewne strategiczne priorytety, a nie zadania szczegółowe. Mieroszewski dążył do suwerenności ULB, uznania granic pojałtańskich oraz wspierania demokratyzacji w tamtych krajach. Nie mówił już jednak co robić podczas Majdanu, nie kazał polskim politykom walczyć o ukraiński Krym. Mam wrażenie, że w ogóle nie przeczytałeś tekstu o Ostpolitik. Twój akapit wyżej dokładnie o tym świadczy, bo odpowiedź na ten fragment dokładnie można streścić w uzasadnieniu dlaczego poglądy Dmowskiego na relacje z Rosją (skądinąd słuszne) były już niestety nieaktualne w latach siedemdziesiątych.
QUOTE
Naprawdę nie wiesz, o co chodzi z "potocznym rozumieniem doktryny"?  Od początku III RP pod szyldem "giedroyciowska" promowana i prowadzona jest polityka, która jest pełna serwilizmu względem narodów ULB i fanatycznej nienawiści względem Rosji, więc taki obraz utrwalił się w potocznym rozumieniu.

W takim razie należy zerwać z tym utrwalonym obrazem, bo nie jest prawdziwy. Tak samo jak wiele innych "uproszczeń" typu: Niemcy napadły na Polskę w 1939, polskie obozy śmierci, etc.

Mieroszewski wprost wyśmiewa "ludzi chorych z nienawiści do Rosji", tak samo nie zgadza się na uznanie ULB bez uwzględnienia "polskiego interesu narodowego" w postaci zapewnienia bezpieczeństwa geopolitycznego. Znów wszystko jest w zalinkowanych tekstach, naprawdę polecam przeczytać. smile.gif
QUOTE
"Reszta to raczej nieudolna próba wychowania sobie antyrosyjskich tworów, które mają wpaść nam w ramiona za sam fakt tego, że kiedyś tworzyliśmy wielką i wspaniałą Rzeczpospolitą." - tak. Czemu towarzyszy indoktrynowanie polskiego społeczeństwa propagandą, która te twory wybiela, pokazuje zafałszowany obraz wzajemnych stosunków i naszej polityki względem nich.

Znów walczysz ze swoim wyobrażeniem - Mieroszewski nigdzie nie kazał wybielać ULB, a powiem więcej, nawet nie pozwalał szantażować Rosji porozumieniem z Ukrainą, ponieważ to za bardzo szkodziłoby polskiej racji stanu. Jednak samo istnienie ULB jako demokratycznych i suwerennych tworów miało być niepodważalnym strategicznym interesem RP. Tak samo jak istnienie niepodległej Czechosłowacji, czy nierewizjonistycznych (zjednoczonych) Niemiec.

Proszę oto tekst Mieroszewskiego o "Westpolitik". Polecam szczególnie fragment o niepodległej Ukrainie:
http://static.kulturaparyska.com/attachmen...035.pdf#page=24

To obecnie jak wygląda Polska polityka zagraniczna wobec ULB nie wynika wprost z tego, co napisał Mieroszewski.

QUOTE
Co dokładnie rozumiesz przez "zabezpieczenie" sobie politycznie i gospodarczo obszaru ULB? I jak chciałbyś to osiągnąć?

Ostateczne wyrwanie Ukrainy, Białorusi i Litwy spod wpływów rosyjskich. Demokratyzacja tych państw i włącznie ich w zachodni krąg cywilizacyjny. Otwarcie się ich rynków na Polskę, co umożliwi inwestycje oraz współpracę gospodarczą. Nic tu nowego w porównaniu do najnowszej wschodniej polityki Niemiec. Z Litwą się udało. Czas na Ukrainę (stopniowo), oby także na Białoruś.

Jak chciałbym to osiągnąć? Na wielu płaszczyznach, ale z pewnością nie przez polityczne mieszanie. Trzeba intelektualnie wspierać propolskich i prozachodnich działaczy ULB, zerwać ostatecznie z łatką rewizjonizmu terytorialnego, inwestować gospodarczo i uzależniać finansowo.
 
User is offline  PMMini Profile Post #433

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 12/08/2019, 19:12 Quote Post

Piegziu odniosę się szerzej niebawem, gdy przeczytam teksty. Na razie z Waszej dyskusji wysuwam wniosek ze koncepcja Giedroycia i Mieroszewskiego była opracowana na okoliczność upadku ZSRR i tyle. Po tym jak III RP zrealizowała podstawowe postulaty, w zasadzie nie powstała żadna inna koncepcja polityki wschodniej, a kolejne rządy hołdowały serwilizmowi wobec Ukrainy i Litwy oraz z powodow ideologicznych antagonizowaly Białorus. I tą własnie politykę okreslilem jako "potocznie rozumianą doktryne Giedroycia" bowiem wychodzila z jej początkowych założeń.
Powiedziałbym wrecz ze nie realizujemy wlasnycb interesow tylko realizujemy obce. Wiadomo ze nie jestesmy mocarstwem zeby sie scierać na rownoprawnych warunkach ale cos tam jednak znaczymy.

Ten post był edytowany przez Prawy Książę Sarmacji: 12/08/2019, 19:14
 
User is offline  PMMini Profile Post #434

     
kmat
 

Podkarpacki Rabator
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 10.084
Nr użytkownika: 40.110

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 12/08/2019, 19:44 Quote Post

Piegziu
CODE
Rosja powinna, podobnie jak Polska, pogodzić się z faktem istnienia "kordonu sanitarnego" jako suwerennego bytu.

No i na tym właśnie polega problem. Polska się pogodziła. Rosja nie. Co niesie pewne konsekwencje co do możliwych i sensownych kierunków polityki wschodniej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #435

30 Strony « < 27 28 29 30 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej