Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Różnica w umiejętnościach wojowników
     
kolodziej
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.436
Nr użytkownika: 95.608

Tomasz Kolodziejczyk
Stopień akademicki: mgr
Zawód: wolny
 
 
post 2/09/2019, 21:47 Quote Post

Czemu tylko 50%?
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.936
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 3/09/2019, 2:03 Quote Post

Prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek Zawiszy w pojedynku jest poniżej 1 % i to chyba grubo poniżej. Dobry miecz tak po prostu nie pęka, tak samo popręg.
Przyjmując prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek w pojedynku na 0,2 % (2 promile) to prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek w 100 pojedynkach to około 18 %.
1- (0,998 do potęgi 100).
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
dar75
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 855
Nr użytkownika: 46.768

 
 
post 3/09/2019, 10:49 Quote Post

Panowie. Dopóki walka się nie odbędzie nie można przewidzieć ze 100% trafności jej wyniku. Co najwyżej prawdopodobieństwo. I jest cała bardzo trudna sztuka przewidywania prawdopodobieństwa wyników walk i na niej opiera się cała bukmacherka.

A różnice w wyszkoleniu średniowiecznych wojowników: prawdopodobnie podobne do dzisiejszych różnic między wojującymi: od prawie bezwartościowych milicji po formacje typu GROM. Zresztą inny jest rozkład umiejętności wymaganych w pojedynkach, inny w walce jeden vs kilku, inny w walkach zespołowych. Im więcej kombatantów tym bardziej liczy się współpraca, zaufanie do towarzyszy i zdolności dowódcy, im mniej tym większe znaczenie mają umiejętności indywidualne.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.217
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 3/09/2019, 20:20 Quote Post

QUOTE(asceta @ 3/09/2019, 3:03)
Prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek Zawiszy w pojedynku jest poniżej 1 % i to chyba grubo poniżej. Dobry miecz tak po prostu nie pęka, tak samo popręg.
Przyjmując prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek w pojedynku na 0,2 % (2 promile) to prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek w 100 pojedynkach to około 18 %.
1- (0,998 do potęgi 100).
*




Oczywiście że dobry miecz tak po prostu nie pęka. Z tym że najczęściej pojedynkowano się na kopie. Kiedy król Francji Franciszek I dostał kopią w oko, to raczej nie był zamiar przeciwnika ani skutek kiepskich umiejętności króla. Nikt chyba nie będzie twierdził, że król miał gorszą kopię niż jego nieumyślny zabójca. Podobnie jak Ostrogski - przecież nie napiszesz, że spadł z konia z powodu kiepskiego popręgu.
Dlaczego zdecydowałeś, że prawdopodobieństwo wynosi jedynie 0,2 %? Każda walka jest jedyna i niepowtarzalna. To, że Zawisza wygrał właściwie wszystkie swoje pojedynki, nie oznacza znikomych szans na jego przegraną. Szczególnie jeśli zakładamy ingerencję przypadku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Szeptyc
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 884
Nr użytkownika: 102.361

jaros³aw
 
 
post 3/09/2019, 21:36 Quote Post

QUOTE(Doborowicz232 @ 18/04/2019, 16:00)
Zastanawiałem się jaka była różnica w umiejętnościach między ludźmi zajmującymi się walką. Jak bardzo różniły się umiejętności wojowników którzy przeszli podobny trening? Jaka była różnica między mistrzem a przeciętniakiem. Gdy na przykład weźmiemy najlepszego wojownika z kilkutysięcznej armii to czy będzie on w stanie wygrać walkę z kilkoma przeciętnymi naraz?
*


Ostatnio byłem z córką w Ogrodzieńcu na rycerskich walkach, spodziewałem się jakiś bliżej nieokreślonych walk przebierańców. Byłem mocno zaskoczony bo "zawodnicy" naparzali się ile wlezie łącznie z ciosami w głowę z maksymalną siłą.
Zawody wygrał Piotr Kriger jak się dowiedziałem obecny mistrz świata.Pojedynki są obserwowane przez sędziów, którzy liczą trafne ciosy. Jeśli chcesz zobaczyć jak to mogło wyglądać naprawdę, radzę zainteresować się bliżej tymi walkami.
https://www.youtube.com/watch?v=cggaJYsZf0g

Ten post był edytowany przez Szeptyc: 3/09/2019, 22:29
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 3/09/2019, 22:51 Quote Post

A co z łucznikami/kusznikami? Co z rannym koniem? Co ze zmęczeniem? Co z przypadkami typu potrącenie?

A umiejętności musiały być różne, przecież nie każdy ma talent do walki, nie każdy ma odpowiednie warunki fizyczne, nie każdy ma praktykę w walce. Takie same szkolenie nie oznacza braku różnic. Na każdego bohatera, który wygrał wiele walk w trakcie bitwy przypadało wielu pechowców, którzy karierę wojskową kończyli na pierwszym starciu, ale rycerzy było tylu, że któryś musiał się wybić. Do tego ktoś mógł mieć gorszy dzień.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
asceta
 

uczestnik krucjaty
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.936
Nr użytkownika: 15.122

Zawód: prawnik
 
 
post 4/09/2019, 12:40 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 3/09/2019, 21:20)
QUOTE(asceta @ 3/09/2019, 3:03)
Prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek Zawiszy w pojedynku jest poniżej 1 % i to chyba grubo poniżej. Dobry miecz tak po prostu nie pęka, tak samo popręg.
Przyjmując prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek w pojedynku na 0,2 % (2 promile) to prawdopodobieństwo przegrania przez przypadek w 100 pojedynkach to około 18 %.
1- (0,998 do potęgi 100).
*




Oczywiście że dobry miecz tak po prostu nie pęka. Z tym że najczęściej pojedynkowano się na kopie. Kiedy król Francji Franciszek I dostał kopią w oko, to raczej nie był zamiar przeciwnika ani skutek kiepskich umiejętności króla. Nikt chyba nie będzie twierdził, że król miał gorszą kopię niż jego nieumyślny zabójca. Podobnie jak Ostrogski - przecież nie napiszesz, że spadł z konia z powodu kiepskiego popręgu.
Dlaczego zdecydowałeś, że prawdopodobieństwo wynosi jedynie 0,2 %? Każda walka jest jedyna i niepowtarzalna. To, że Zawisza wygrał właściwie wszystkie swoje pojedynki, nie oznacza znikomych szans na jego przegraną. Szczególnie jeśli zakładamy ingerencję przypadku.
*



Ja tu pisałem o przypadkowej przegranej.
Przez przypadkową przegraną jak pojąłem kontekst przedmiotowej wypowiedzi, nie rozumiem przegranej bo po prostu ktoś był gorszy i przegrał a także nie rozumiem przegranej wskutek "pecha" niejako wkalkulowanego integralnie w pojedynek.
Żeby obrazować to przykładem. W XIX wieku modne były modne pojedynki na pistolety. Sęk w tym, że pistolety by bardzo niecelne, więc kiepski strzelec mógł trafić a dobry nie. Na dodatek często losowano kto ma strzelać pierwszy. Czyli jeśli ktoś padł od pierwszego strzału to miał pecha i przegrał, ale nie o taką "przypadkową" przegraną mi chodziło tylko właśnie o ściśle przypadkową, czyli wskutek nie dającego się przewidzieć losowego zdarzenia - typu pęknięty miecz, rozwiązanie się rzemyków własnych butów itp.
I takie prawdopodobieństwo jest naprawdę bardzo niskie. Może nawet niej niż 2 promile.
Wyobraź sobie, że stajesz do pojedynku z Zawiszą Czarnym. Jest opancerzony. Jakie jest prawdopodobieństwo, że wygrasz bo mu się złamie miecz, czy że się przewróci na rozlanym oleju? Wyobraź sobie, że Zawisza stacza po kolei sto pojedynków z wilczycami smile.gif, myślisz, że któryś przegra w taki sposób?
Zawisza oprócz pojedynków brał udział w bitwach, pewno co najmniej kilkudziesięciu przeciwników ma "na rozkładzie". Nigdy mu się nie przytrafiło coś takiego przypadkowego.

Natomiast prawdopodobieństwo przegrania pojedynku na kopie, oczywiście nie jest takie małe, ale to inne ryzyko, to "wkalkulowane" a nie to całkiem przypadkowe. Wiadomo, koń nie musi iść całkiem równo, kopia może uderzyć w różną część pancerza, odłamki mogą polecić różnie itd. Nie wszystko zależy od rycerza.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.217
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 5/09/2019, 13:16 Quote Post

QUOTE
Natomiast prawdopodobieństwo przegrania pojedynku na kopie


No ja właśnie pisałam o pojedynku na kopie. Jak myślisz, ile razy Zawisza pojedynkował się przed damami na miecze? Kopie chyba bardziej reprezentacyjne, zawsze jakaś dama mogła tam przywiązać swoją chusteczkę albo wstążkę itp.

QUOTE
Wiadomo, koń nie musi iść całkiem równo, kopia może uderzyć w różną część pancerza, odłamki mogą polecić różnie itd.


To ryzyko należy jednak również do zdarzeń przypadkowych. Tak jak nie masz wpływu na to, czy po 30-tym pojedynku nie pęknie popręg "zmęczony" naciskiem rycerza.

QUOTE
Wyobraź sobie, że Zawisza stacza po kolei sto pojedynków z wilczycami


Chyba by mu się znudziło... rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Doborowicz232
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 64
Nr użytkownika: 84.567

 
 
post 16/09/2019, 14:09 Quote Post

A co w przypadku otwartej bitwy? Jak umiejętności zwiększają szansę na jej przetrwanie? Niezależnie od umiejętności wojownika jego wpływ na wynik bitwy kilkutysięcznych armii będzie znikomy. Podczas walki w grupie może zostać trafiony nie tylko przez przeciwnika bezpośrednio przed nim lecz także po bokach. Wszelkiego rodzaju pociski też będą stanowić zagrożenie, a trudno się przed nimi aktywnie bronić więc.
Czy żeby przetrwać bitwę w ogóle opłaca się próbować wyeliminować przeciwników czy lepiej skupić się na obronie? Miejsce zabitego wroga zajmie kolejny z tylnego szeregu, więc po co próbować?
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

2 Strony < 1 2 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej