|
|
Napoleon: osobowosc, charakter
|
|
|
|
Jako że o zaletach tu nie mówimy, do wad pisarstwa "napoleońskiego" Waldemara Łysiaka należą: - słabo lub wcale nie maskowana stronniczość ujęcia (to o treści) - nadawanie wciąż na najwyższych obrotach, bez oddechu, przez co zatracają się konieczne akcenty (to o stylu). Jednakże wszystkie jego napoleonika mam na półce i nie zamierzam się pozbywać.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo dobra charakterystyka Łysiaka przez Szanownego Przedmówcę.
Choć osobiście przeczytałem wszystkie książki Łysiaka, ale nie można nie dostrzegać Jego stronniczości. Łysiak przedstawia zawsze tylko jedną stronę zagadnienia (aż do przesady), a prawda (niestety) jest o wiele bardziej złożona.
|
|
|
|
|
|
|
|
A niby dlaczego pan Lysiak nie ma byc stronniczy?.Nie tworzy wszak prac stricte naukowych,lecz pelne uroku eseje historyczne w ktorych wyraza swa fascynacje postacia Cesarza.I slusznie
|
|
|
|
|
|
|
|
Z powodu owej specyficznej urokliwości (trochę naśladowanej za np. "Napoleon i jego marszałkowie") wszystkie jego rzeczy trzymam na półce. Faktem jest też, że to eseje lub wręcz powieści/opowiadania a nie twórczość naukowa (poza "Napoleon fortyfikator"). Natomiast sam Autor ewidentnie kreuje się na wszechwiedzącego, mało: nieomylnego w kwestiach napoleońskich a skoro tak, to już większy obiektywizm byłby zdecydowanie pożądany. Trochę jak z, tout proportions gardees, Danem Brownem, który również udaje że nie widzi jak jego swobodne opowieści są brane za prawdy absolutne i objawione. Z mocą natomiast podkreślam, że książki Waldemara Łysiaka są (były też dla mnie osobiście) świetnie działającym kluczem do furtki z napisem "Epoka napoleońska". Za murem znalazłem jednak dania znacznie bardziej treściwe, często smakiem porównywalne i wcale nie wszystkie zbyt "tłuste" - a to sprawia, że po (wielokrotnie przeczytane!) prace Pana Waldemara sięgam już bardzo rzadko. Ostatnią moją "inwestycją" w tę stronę było uzupełnienie mojej "łysiakoteki" o luksusowe nowe wydania kluczowych jego pozycji. Z powodów estetycznych.
|
|
|
|
|
|
|
|
No i wlasnie o estetyke tu chodzi.Bo jest to cos,co zwiemy nie bez powodu literatura piekna Trudno bowiem ,by pierwsza fascynacja byla np.praca Andrzeja Kociszewskiego(wysmienita zreszta)"Mazowsze w epoce napoleonskiej".Nie wszystkich bowiem interesuja szczegolowe tabele dotyczace wielkosci regionalnego wysiewu,poglowia rogacizny,zaleglosci podatkowych czy nawet pasjonujace dane wplywow do kas powiatowych. Sam jeszcze w szczeniecym wieku bedac ,dzielo owo nabylem,ale tego typu rozdzialy skrzetnie wtenczas omijalem,wolac oczywiscie wszelkiej masci batalistyczne opisy. Wlasnie dlatego o ow "klucz" u pana Lysiaka chodzi i nie sposob ocenic jak wielka role odegral fascynujac wielkie rzesze czytelnikow epoka.I to nie jest wcale przesada,bo sam jak kol.Pietrow do takich ofiar sie zaliczam.I dobrze,a na tabele tez z czasem przychodzi apetyt.A wiec polecajmy Lysiaka mlodym,a nie psioczmy,ze niepoprawny romantyk-kolorysta.Empir jest epoka wyjatkowego uroku w ktorej po prostu trzeba sie zakochac. No i wreszcie,nie postepujmy jak to czesto w zyciu bywa,wzorem przyslowia:"Zapomnial wol jak cielecim byl"
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest to nie tyle problem twórczości Waldemara Łysiaka jako takiej. Problemem jest to, że bardzo wielu na nim poprzestaje - nie dalej jak wczoraj pewien dżentelmen, który przeczytał tylko "Cesarski poker" na temat epoki, nijak nie dawał sobie wytłumaczyć pewnych oczywistych oczywistości. Tylko dlatego, że W.Ł. napisał o tym inaczej. To już nie pasja historyczna ani miłość do epoki - to kult określonego autora niezależny od wymogów obiektywizmu. Z całokształtem napoleonistyki (zresztą nie tylko napoleonistyki) jest tak jak z Biblią: różne księgi stanowią różne gatunki twórczości, stąd powinny być odmiennie czytane, rozumiane, interpretowane.
|
|
|
|
|
|
|
|
Pamietam bardzo podobna historie jeszcze ze szkoly sredniej.Wierz mi,ze bylo trudniej, bo kolega wziol za pewnik rewelacje zawarte w "Szachiscie". "Cesarski poker" to pestka i jeszcze facet moze smialo na rodzinnych imprezach ,przy stole, za znawce epoki uchodzic i stryjenki czarowac. Nigdy podobnych stereotypow i uproszczen nie unikniemy,ot np.te nieszczesne szarze kawalerii na czolgi.Tlucze sie juz 2 dekady ludziom w glowy,ze to brednia,a oni bredza swoje.Przy takim Wajdzie,wypada wiec Lysiak niczym krynica wiedzy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pietrow @ 21/08/2012, 9:06) W stosunkach z otoczeniem potrzebował ciągłych oznak akceptacji i szacunku, co Neumayr tłumaczy potrzebą kompensacji uczuciowej (matka była bardzo surowa wobec dzieci a ojciec wcześnie umarł).
Z tego co wiem to młody Napoleon od 10 roku życia przebywał zdala od rodziny w szkole wojskowej w Brienne Cesarz o małego wykazywał ogromny talent do matematyki Ucziem był niepokornym - bił kolegów jeśli śmiali się z jego korsykańskiego akcentu Oficerem artyleri został w wieku 16 lat
Ten post był edytowany przez Pharon90: 21/01/2013, 14:34
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To jest wada ? Jeśli chcesz tych książek używać jako źródła wiedzy a nie przyjemności to tak.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancelot @ 21/01/2013, 15:31) QUOTE To jest wada ? Jeśli chcesz tych książek używać jako źródła wiedzy a nie przyjemności to tak.
Więc łysiak nie pisze prawdy na temat Napoleona ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie rozumiesz różnicy między pracą naukową a beletrystyką?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pietrow @ 21/08/2012, 6:43) Od strony chorób i dolegliwości somatycznych i psychicznych ciekawy biogram Napoleona w Antona Neumayra "Dyktatorzy i medycyna" (Napoleon, Hitler i Stalin). Informacje sprawdzone pomieszane z niesprawdzonymi lub niesprawdzalnymi, ale dobrze się czyta.
W stosunku do Napoleona autor popełnił błędy np pisze że wojnę w 1807 zakończyła bitwa pod Pruską Iławą nic nie wspomina o Frydlandzie to ambicja Napoleon a to tez raczej tylko wymysł propagandy rojalistów
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE to ambicja Napoleon a to tez raczej tylko wymysł propagandy rojalistów Do czego odnosi się to zdanie (mam nadzieję, że to zdanie, jakkolwiek nie zaczyna się wielką literą i nie posiada kończącej go kropki) i co ono ma znaczyć w przełożeniu na język polski? Co jest wymysłem propagandy rojalistów?
|
|
|
|
|
|
|
grzech_pierworodny
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 52 |
|
Nr użytkownika: 81.079 |
|
|
|
Grzegorz |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: kupiec |
|
|
|
|
QUOTE(Pharon90 @ 20/08/2012, 13:43) Interesuje mnie wszystko o Napoleonie jako człowieku Na pdst. artykułu Izabeli Szolc. Warszawa, zima roku 1807. Maria Walewska, namówiona przez księcia Józefa Poniatowskiego oraz jego kochankę Henriette de Vauban, udaje się do Zamku Królewskiego na schadzkę z Cesarzem Francuzów. Tak opisuje to kamerdyner Napoleona, Constant: "Pani W. przybyła, ale w jakim stanie! Blada, bez słowa, z oczami pełnymi łez. Wprowadziłem ją do pokoju cesarza. Zaledwie mogła utrzymać się na nogach i drżąc wspierała się na mym ramieniu. Pani W. płakała i szlochała tak, że pomimo oddalenia słyszałem to i srece mi się krajało." Maria wspomina, że zemdlała w ramionach wodza, a kiedy się ocknęła było już po wszystkim. W dzisiejszych czasach nazywa się to: gwałt.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|