|
|
Pisanie artykułow historycznych do gazet
|
|
|
Marcellus
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 46.958 |
|
|
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: Nauczyciel |
|
|
|
|
witam serdecznie mam pytanie na które potrzebuje precyzyjnej odpowiedzi tzn. chciałbym rozpocząć studia doktornackie i aby mieć większą szanse na dostanie się na te studia dobrze by było mieć w swoim CV kilka napisanych artykułów i wydrukowanych w gazetach związanych z historią, czy ktoś z Was może wie gdzie można i z kim nawiązać kontakt w tej sprawie??? czekam na odpowiedzi z całej Polski i dziękuje za pomoc
|
|
|
|
|
|
|
|
No jak to z kim? Z redakcjami. Telefon w dłoń i dzwoń, jak mawiał poeta.
|
|
|
|
|
|
|
Tomek z Łodzi
|
|
|
III ranga |
|
|
|
Grupa: Polskie Towarzystwo Historyczne |
|
Postów: 280 |
|
Nr użytkownika: 1.064 |
|
|
|
Tomasz Pietras |
|
Stopień akademicki: dr |
|
Zawód: historyk |
|
|
|
|
Po pierwsze nie do "gazet", tylko do poważnych naukowych periodyków, które zwykle są rocznikami czy kwartalnikami. Po drugie najpierw trzeba napisać solidny artykuł, który wnosi coś nowego do nauki historycznej, a dopiero potem zastanawiać się, jakiemu periodykowi "go sprzedać", zależnie od tematyki (zakres tematyczny, specjalność, region). Po trzecie - posłać swój "ze wszech miar wybitny" tekst na adres redakcji danego periodyku, który zwykle znajdziesz w jego stopce redakcyjnej. Doktoranci i studenci zazwyczaj rozpoczynają publikacje naukowe w periodykach lokalnych (np. "Rocznik Łódzki"), zeszytach naukowych macierzystej uczelni (np. "Acta Universitatis Lodziensis"), pismach studenckich kół naukowych (np. "Studencki Biuletyn Historyczny"). W praktyce najłatwiej zacząć od publikacji wybranego fragmentu własnej pracy magisterskiej, tego najlepszego czy najbardziej kontrowersyjnego. Jest jeszcze inna opcja - popularyzacja historii - zwłaszcza regionalnej. Można spróbować napisać ciekawy artykuł dla historycznego czasopisma popularnonaukowego, (np. dla "Mówią wieki", "Spotkań z zabytkami" itp), ew. dla jakiegoś lokalnego czasopisma (typu "Zgierskie Zeszyty Regionalne"). Takie artykuły nie zawsze i nie koniecznie muszą mieć formę w pełni naukową, nie muszą też nawiązywać tematyką do pracy magisterskiej. W takim wypadku najlepiej najpierw telefonicznie uzgodnić proponowaną tematykę artykułu z redakcją, lub posłać gotowy tekst. Jeśli jest naprawdę świetny, z pewnością ukaże się drukiem. Oczywiście artykuły popularnonaukowe, dla kariery naukowej mają mniejsze znaczenie niż oryginalne artykuły naukowe czy książki, ale taka działalność liczy się także i daje dużo satysfakcji. Powodzenia.
Ps. Wykaz czasopism historycznych i pokrewnych znajdziesz np. tu: Czasopisma historyczne i pokrewne - linki
|
|
|
|
|
|
|
|
I jeszcze jedna uwaga - nawet jesli redakcja tekstem będzie zainteresowana, nie licz raczej na szybki druk. Miesiące oczekiwania to jest właściwie tempo ekspresowe. Tak więc skoro rekrutacja na studia dokotranckie za pasem, to wiele nie zwojujesz.
|
|
|
|
|
|
|
Marcellus
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 46.958 |
|
|
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: Nauczyciel |
|
|
|
|
dziękuje za rzetelną odpowiedź! no tak nie zwojuje pewnie nic do naboru ale warto było się zapytać dziękuje a tak na marginesie to fajnie macie w tej łodzi duże pole do manewru tylko tak dodam że drugi raz będę się ubiegał o studia doktoranckie za pierwszym razem komisja na Uniwersytecie Rzeszowskim stwierdziła że mam za ciężki temat i nie znajdą mi opiekuna do mojej pracy (praca mgr pt.„Powstanie i rozwój Republiki Macedonii w latach 1990-1999, na podstawie prasy polskiej”, co do doktoratu to chciałem pisać o problemach etnicznych a szczególnie Albańskim w Rep. Macedonii)więc na 2 lata dałem spokój ale coś mi tam siedzi w głowie i może w tym roku jeszcze raz spróbuje..... tylko pewnie muszę temat dostosować do możliwości promotorów...zobaczymy dziękuje za udzielenie informacji i pomoc
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro zamierzasz być doktorantem, podyskutuj z prowadzącym Ciebie, może on coś podpowie. Gazety typu Wyborcza itp to zapomnij. Chyba, że masz nazwisko...
|
|
|
|
|
|
|
|
Kilka uwag i sugestii...
QUOTE(Tomek z Łodzi @ 11/07/2008, 11:14) Po drugie najpierw trzeba napisać solidny artykuł, który wnosi coś nowego do nauki historycznej, a dopiero potem zastanawiać się, jakiemu periodykowi "go sprzedać", zależnie od tematyki (zakres tematyczny, specjalność, region). Po trzecie, skontaktować się ze swoim promotorem (lub innym kompetentnym pracownikiem naukowym) i poprosić go o przejrzenie tekstu, ewentualne uwagi, uzupełnienia itp.
QUOTE(Tomek z Łodzi @ 11/07/2008, 11:14) Po trzecie - posłać swój "ze wszech miar wybitny" tekst na adres redakcji danego periodyku, który zwykle znajdziesz w jego stopce redakcyjnej. Można poprosić promotora o krótką pisemną rekomendację. To ułatwia sprawę. W redakcjach periodyków naukowych (czasopism popularnonaukowych poniekąd też) często panują specyficzne "feudalne" relacje. Pierwszeństwo mają profesorowie, poźniej niższa kadra akademicka, doktoranci, a "independent scholars" (tacy, jak Ty w tym momencie) są na końcu tej listy. Może się zdarzyć, że Twój naprawdę wybitny tekst będzie leżakował w szufladzie redaktora, a będą ukazywać się mniej ambitne artykuły ludzi z tytułami naukowymi i "układami" w redakcji. Teoretycznie, już nawet student wyższych lat studiów może opublikować wyniki swoich badań w periodyku naukowym, oczywiście jeśli będą warte publikacji. Podkreślam, teoretycznie...
QUOTE(Tomek z Łodzi @ 11/07/2008, 11:14) Doktoranci i studenci zazwyczaj rozpoczynają publikacje naukowe w periodykach lokalnych (np. "Rocznik Łódzki"), zeszytach naukowych macierzystej uczelni (np. "Acta Universitatis Lodziensis"), pismach studenckich kół naukowych (np. "Studencki Biuletyn Historyczny"). Najlepiej rozpocznij od rozmowy z byłym promotorem magisterki lub potencjalnym przyszłym promotorem doktoratu, która jest i tak konieczna w kontekście Twoich planów rozpoczęcia studiów doktoranckich. Powinieneś uzyskać od niego jakieś wartościowe sugestie, a moze nawet konkretną pomoc.
QUOTE(Tomek z Łodzi @ 11/07/2008, 11:14) Można spróbować napisać ciekawy artykuł dla historycznego czasopisma popularnonaukowego, (np. dla "Mówią wieki", "Spotkań z zabytkami" itp), ew. dla jakiegoś lokalnego czasopisma (typu "Zgierskie Zeszyty Regionalne"). Można również napisać artykuł historyczny do lokalnej gazety codziennej. Jest on najmniej ceniony, ale publikacja to zawsze publikacja...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Można również napisać artykuł historyczny do lokalnej gazety codziennej. Jest on najmniej ceniony, ale publikacja to zawsze publikacja...
osobiście radziłbym uważać... ja napisałem takowy (z małą pomocą znajomego) - tematem były związki mojego miasta z wojskiem - jednak redakcja ucięła mniej więcej jedną czwartą tekstu i zamieściła na ten temat artykuł kogo innego (abstrahuję od tego, że ten pan miał dostęp do lepszych niż ja źródeł, mimo to takie zachowanie bez konsultacji ze mną jest nie na miejscu)
|
|
|
|
|
|
|
Marcellus
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 46.958 |
|
|
|
Stopień akademicki: magister |
|
Zawód: Nauczyciel |
|
|
|
|
hmm widzę że macie szerokie doświadczenie w tej kwestii co mnie bardzo cieszy bo mogę przeczytać wiele rzeczowych sugestii.... co do mego promotora to powiem za pierwszym razem nie poszedłem do niego przed rozmową kwalifikacyjna bo uznałem że mam dobry temat, warsztat i promotora który pomoże ale na rozmowie okazało się że Pani profesor niestety nie da rady unieść tematu co mnie bardzo zaskoczyło....tym razem jeśli będę próbował to oczywiście ją odwiedzę i popytam...a tak na marginesie to i tak mam ochotę spróbować popisać coś w czasopismach nawet jeśli nie załapie się na doktoranta dlatego dziękuję za uwagi i spostrzeżenia...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Konstanthinos @ 11/07/2008, 13:35) osobiście radziłbym uważać... ja napisałem takowy (z małą pomocą znajomego) - tematem były związki mojego miasta z wojskiem - jednak redakcja ucięła mniej więcej jedną czwartą tekstu i zamieściła na ten temat artykuł kogo innego (abstrahuję od tego, że ten pan miał dostęp do lepszych niż ja źródeł, mimo to takie zachowanie bez konsultacji ze mną jest nie na miejscu) To praktyka powszechna w prasie codziennej. Na porządku dziennym jest tam obcinanie, wycinanie, zmienianie artykułów.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|