Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Niechęć Aliantów do likwidacji Hitlera
 
Która wersja wydarzeń jest Ci najbliższa?
Alianci wprost lub aluzyjnie zgodzili się, że zamordowanie Hitlera nie ma sensu [ 19 ]  [47.50%]
Tylko niektórzy Alianci byli tego zdania [ 4 ]  [10.00%]
Nie był to poważny temat do ich rozważań [ 17 ]  [42.50%]
Suma głosów: 40
Goście nie mogą głosować 
     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 14/07/2013, 15:44 Quote Post

QUOTE
Jednak z tym grochem i nami (czyli ścianą) to lekka przesada. Co najmniej od Anschlussu Francja i Wielka Brytania winny się odpowiednio szykować. Zresztą szereg sił opozycyjnych (w tym Churchill) do tego zachęcały.

Już Ci ciekawy odpowiedział ale ja tylko krótko dodam, aby tutaj nie ciągnąć OT. Wszystkie państwa się w jakiś sposób szykowały, np. unowocześniając swoje armie. Ale nikogo, oprócz Niemiec i ZSRR, które nieco inaczej podchodziły do tych spraw, nie było stać na utrzymywanie bez konkretnego powodu armii na stopie wojennej. Równie dobrze możesz postawić pytanie dlaczego Polska w 1938 nie zmobilizowała armii i do września 1939 r. nie zajęła jej budową umocnień granicznych dry.gif .
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
mate21
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 830
Nr użytkownika: 17.255

Zawód: poszukiwacz prawdy
 
 
post 20/07/2013, 23:10 Quote Post

QUOTE
Eugeniusz Guz w książce " Zagadki i tajemnice kampanii wrześniowej", Bellona, 2009 stawia hipotezę, że Alianci w zasadzie i przez większość II WŚw nie chcieli śmierci Hitlera. Główny motyw to niechęć pertraktowania z następcami Adolfa. Kwatery Hitlera nie były bombardowane mimo, że ich położenie było Aliantom znane i były one w ich zasięgu. Goebbels uważał nawet, że takie bombardowanie - absolutnie realne - byłoby korzystne dla morale generalicji ze Sztabu fuehrera.


Być może w końcowej fazie wojny obawiano się reakcji na zamach na Hitlera, cały aparat administracyjny Rzeszy mógłby się podzielić, trochę by skomplikowało relację między aliantami, w pewnym sensie Hitler był wygodniejszy dla aliantów niż chociażby Himmler stojący na czele państwa po zamachu na Hitlera.
Warto wspomnieć, że pojawił się plan zamachu na Hitlera w jego kwaterze w Alpach Bawarskich.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 24/07/2013, 13:24 Quote Post

Zetknąłem się w literaturze z pewnym konkretem, który ma związek z tym bardzo abstrakcyjnym i zawierającym wiele niewiadomych (nieujawnionych archiwów) tematem.

Otóż w okresie, gdy opozycja wewnątrz III Rzeszy planowała zamachy na Hitlera, terytorium ścisłego Reichu był bardzo zaludnione robotnikami przymusowymi lub więźniami obozów koncentracyjnych. Śmierć Hitlera mogłaby spowodować rozruchy tych prześladowanych. Jedyną siłą mogącą trzymać tych potencjalnych buntowników w ryzach były siły policyjne związane z SS (SD).

Zatem w potencjalnych rozmowach z Aliantami musiałyby uczestniczyć osoby związane blisko z Himmlerem. A tego Alianci chcieli prawdopodobnie uniknąć.

Osobnym zagadnieniem były Waffen SS.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 24/07/2013, 17:02 Quote Post

Proponuję wskazać tę "literaturę".
Nawiasem;
Ciekaw jestem co by się stało z Heńkiem, jakby zamach na Adolfa się powiódł.
Wróżę tu wojnę domową na obszarze Rzeszy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 24/07/2013, 19:10 Quote Post

W książce trochę wątpliwej: Wołoszańskiego "Największy wróg Hitlera". Ale jest to podane w takim "sosie" jakby to niebezpieczeństwo (niesubordynacji robotników gnębionych i wyzyskiwanych w III Rzeszy) było już dostrzeżone przez innych autorów.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.848
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 24/07/2013, 19:17 Quote Post

Co prawda temat mówi o niechęci Aliantów ale zapytam.
QUOTE
Śmierć Hitlera mogłaby spowodować rozruchy tych prześladowanych.

Mianowicie w jaki sposób? Dowiadują się o jego śmierci i natychmiast wybucha bunt?
Czy chodziło może o to:
QUOTE
Jedyną siłą mogącą trzymać tych potencjalnych buntowników w ryzach były siły policyjne związane z SS (SD)

i ewentualny rozpad tych organizacji?
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
mate21
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 830
Nr użytkownika: 17.255

Zawód: poszukiwacz prawdy
 
 
post 27/07/2013, 11:43 Quote Post

QUOTE
Zatem w potencjalnych rozmowach z Aliantami musiałyby uczestniczyć osoby związane blisko z Himmlerem. A tego Alianci chcieli prawdopodobnie uniknąć.


To chyba też miało odniesienie w którymś z programów Wołoszańskiego, gdzie przedstawiono Schellenberga jako osobę prowadzącą rozmowy z aliantami, chociażby poprzez kontakty z Raulem Wallenbergiem. Poza tym należy pamiętać jak Himmler sprytnie grał "Żydami" chcąc uwolnić część Żydów za określoną sumę pieniędzy.

QUOTE
Nawiasem;
Ciekaw jestem co by się stało z Heńkiem, jakby zamach na Adolfa się powiódł.


Pierwotnie zamach na Hitlera z lipca 1944 roku miał się odbyć w górskiej kwaterze Hitlera, ale nie doszedł do skutku właśnie z braku obok Himmlera, taki był zamysł spiskowców by pozbyć i Hitlera i człowieka stojącego na czele SS by władza przeszła w ręce wojska i także ludzi z kręgu admirała Canarisa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/07/2013, 12:32 Quote Post

Podczas konferencji w Casablance (styczeń 1943r.) Franklin palnął o bezwarunkowej kapitulacji Rzeszy.
Winston, ten buldog i zawzięciuch, ponoć na to przystał z niechęcią.
W każdym razie - Tak właśnie postanowiono.
Wynikało by z tego, że od tego momentu Niemcy nie mieli szans na pertraktacje. Mogli się tylko poddać.
Wspieranie jakiegoś zamachu na Adolfa przez Aliantów nie było w ich interesie.
Dlaczego?
Gdyby w Rzeszy doszła do władzy opcja ugodowa, to by trzeba było pertraktować, a tego już nie planowano.
W związku z tym, utrzymanie się przy życiu Adolfa było dla Aliantów najwygodniejszym rozwiązaniem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
mate21
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 830
Nr użytkownika: 17.255

Zawód: poszukiwacz prawdy
 
 
post 27/07/2013, 13:33 Quote Post

Prawdopodobnie w III Rzeszy do końca sądzono, że sojusz demokratycznych aliantów i totalitarnego ZSRR rozpadnie się przed końcem wojny, stąd być może próbowano wysondować na ile możliwa byłaby szansa dogadania się na zachodzie i wspólnej walki z komunistami, jako największym zagrożeniem. Chociażby gen. Patton był przekonany, że to komuniści są największą zmorą, poza tym należało by wyjaśnić rolę jaką odgrywał Roman Czerniawski w kontaktach między Abwehrą a brytyjskim wywiadem. Do tego w 1945 r. doszła śmierć Roosevelta, stąd być może Niemcy do końca wierzy ze istnieje możliwość porozumienia się z prezydentem Trumanem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 27/07/2013, 13:59 Quote Post

Z Trumanem?
Za dużo czasu na tę wiarę nie mieli, bo zaledwie trzy tygodnie.
Zgrzyty w koalicji to bym datował od konferencji w Poczdamie.
Gdy Yankesi dorobili się broni atomowej, to uznali że Związek Radziecki jest im niepotrzebny do rozprawy z Japonią.
Aliantom najwygodniej było aby Adolf uchował się do końca.
Jedni opowiedzieli się tylko za bezwarunkową kapitulacją, a drudzy za wojną totalną i... szafa grała.
Mieli się tłuc do upadłego, a Yankesi mieli pewność kto tu będzie górą.
Próby negocjacji to ja zauważam pomiedzy Rzeszą i ZSRR, a nie Aliantami zachodnimi.
Ponoć Adolf się wahał. Ribbentrop miał go usilnie namawiać do porozumienia z Sowietami. Prowadzono nawet wstępne sondaże poprzez Sofię i Sztokholm.
Po bitwie na Łuku Kurskim było już jednak po temacie.

 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 22/11/2013, 16:01 Quote Post

Fakty niby znane (ale czy do końca?). Kolejne świadectwo z dzienników Goebbelsa:

In March, 1945, Himmler had a meeting with Joseph Goebbels. He recorded in his diary: "Himmler summarises the situation correctly when he says that his mind tells him that we have little hope of winning the war militarily but instinct tells him that sooner or later some political opening will emerge to swing it in our favour. Himmler thinks this more likely in the West than the East. He thinks that England will come to her senses, which I rather doubt. As his remarks show, Himmler is entirely Western-oriented; from the East he expects nothing whatsoever. I still think that something is more likely to be achieved in the East since Stalin seems to me more realistic than the trigger-happy Anglo-American (Roosevelt)."
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
mata2010
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.614
Nr użytkownika: 33.783

Andrzej Matuszewski
Stopień akademicki: dr
Zawód: statystyk
 
 
post 26/11/2013, 14:37 Quote Post

Przeczytałem Orwella "Dzienniki wojenne", Gdańsk 2006.

Potwierdza on, że tzw. dipisi (robotnicy przymusowi) byli największym problemem ludności niemieckiej na terenach zajmowanych przez Aliantów Zachodnich.

Pośrednio jest to potwierdzenie kluczowego znaczenia SD i Gestapo w przypadku zabicia Hitlera. Zatem - również pośrednio - Alianci nie mogli pertraktować w sprawach naprawdę poważnych z żadnym niemieckim rządem (opartym o te służby przecież). Zatem - w końcu - nie byli oni (Alianci) zainteresowani zamachem na Hitlera.

Ten post był edytowany przez mata2010: 26/11/2013, 14:38
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
freddy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 881
Nr użytkownika: 85.709

 
 
post 20/12/2013, 18:07 Quote Post

Czytałem kiedyś w internecie, że gdyby zabito Hitlera w 1944 w Wilczym Szańcu, to wojna w Europie trwałaby nawet dwa lata dłużej. Otóż Amerykanie podpisaliby z Niemcami pokój, w ogóle nie interesując się Polską, a na front wschodni przerzucone by były dywizje z frontu zachodniego i południowego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 20/12/2013, 18:31 Quote Post

To by się nie zgadzało z końcowym postanowieniem konferencji w Casablance.
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 20/12/2013, 19:14 Quote Post

"czytalem kiedys w internecie" ... to nie zrodlo. Cos czytales, cos slyszales (?) i powtarzasz, ale zgodnie z madrym przyslowiem "dzwonia ale w ktorym kosciele ?".
Najprawdopodobniej gdzies, kiedys obila ci sie o uszy informacja o planach krazacych w kregu ludzi powiazanych ze spiskiem Stauffenberga. Nie bede tego pisal, bo mozesz poszukac wystarczajaca ilosc merytorycznych informacji we wlasciwych watkach - a wiec do roboty.
Poldas ma racje. Casablanca ustalala te sprawe.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej