|
|
Odkryto Atlantydę?, zdjęcia satelitarne w służbie historii
|
|
|
|
Natknąłem się dziś na taki oto news: http://technologie.gazeta.pl/technologie/1...gle_Earth_.html Tania sensacja, pomyślałem, ale odpaliłem mój GE i bez wprowadzania podanych w tekście współrzędnych pojechałem po prostu wzdłuż Grzbietu Śródatlantyckiego na wysokości Madery i Wysp Kanaryjskich. Faktycznie, rzeczona "struktura" jest zauważalna z wysokości 1500 km, a najlepiej ją chyba można ocenić patrząc z pułapu 500 km. Co to według was jest? Żart autorów GE? Błąd? Nietypowa struktura geologiczna? Faktycznie pozostałość po czymś na kształt Atlantydy? A może jeszcze coś innego? No i drugie, wązniejsze chyba, pytanie: na ile zdjęcia satelitarne mogą być cenną wskazówką dla poszukiwań archeologicznych?
|
|
|
|
|
|
|
|
Naprawdę trudno jest mi powiedzieć, co to właściwie jest. Kształty są bardzo regularne i sugerują jakby to był obiekt spełniający funkcje mieszkalne (?) lub mówiąc po prostu wykonany ludzka ręką. Zadałeś pytanie, czy zdjęcie satelitarne jest wskazówką dla archeologa. Wydaje mi się, że jest. Choć bardziej "cenione" jest tu zdjęcie lotnicze, czyli prospekcja lotnicza.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Panowie, to jest kilkaset metrów pod powierzchnią morza i kilkaset kilometrów od najbliższej wyspy, ba od szczytu tego grzbietu. Szczerze mówiąc nie wierzę, pomijając nawet fakt, że ten kształt nijak się nie ma do opisu Platona.
No ale niech kopią. Jak znajdą miasto, to uwierzę w istnienie Atlantydy. Bo jak na razie moim zdaniem nie istniała.
|
|
|
|
|
|
|
|
To chyba zasypany osadami krater ogromnego podwodnego wulkanu? Jak sie przyjrzeć to widać wystajace nad poziom płaskowyżu krawędzie. Obiekt ma ponoć 150 na 170 km.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie zrozumcie mnie źle - zakładając ten temat nie myślałem o dyskusji na temat tego, czy jest to Atlantyda, czy nie. Obiekt, który widać na dnie oceanu z wysokości 1500 km (czyli musi też mieć z kilometr albo i więcej wysokości - coś nie do pomyślenia nawet przy dzisiejszej technice, kiedy budynki rzadko przekraczają pół kilometra) o powierzchni ponad 25 tys km!!! Czysta fantazja. Kto by to w ogóle umiał wybudować? Chyba tylko kosmici . Podejrzewałem jakiś błąd albo żart i faktycznie, zwłaszcza tekst na informationweek tłumaczy to "odkrycie". Takich odkryć jednak będzie pewnie więcej więc zastanawiam się nad rolą fotografii z powietrza (lotniczą, jak chce Vapnatak, lub satelitarną, jak w przypadku GE) dla archeologii. Jak dobrze struktury zbudowane ręką ludzką, a następnie opuszczone/zniszczone/zapomniane/zarośnięte/itp (niewłaściwe skreślić) mogą być widoczne po 2000-3000-4000 tysiącach lat? No i ile takich nieodkrytych lub niezbadanych archeologicznie miejsc się uchowało, bo mam tu na myśli poszukiwanie i odkrywanie nieznanych dotąd stanowisk, a nie lotniczy opis tych znanych?
|
|
|
|
|
|
|
|
No cóż, figury z Nazca odkryto dopiero z powietrza
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(makron @ 22/02/2009, 14:17) Takich odkryć jednak było i będzie więcej więc zastanawiam się nad rolą fotografii z powietrza (lotniczą, jak chce Vapnatak, lub satelitarną, jak w przypadku GE) dla archeologii. Jak dobrze struktury zbudowane ręką ludzką, a następnie opuszczone/zniszczone/zapomniane/zarośnięte/itp (niewłaściwe skreślić) mogą być widoczne po 2000-3000-4000 tysiącach lat? No i ile takich nieodkrytych lub niezbadanych archeologicznie miejsc się uchowało, bo mam tu na myśli poszukiwanie i odkrywanie nieznanych dotąd stanowisk, a nie lotniczy opis tych znanych? Wiesz, kontynuując moją myśl a propos zdjęcia lotniczego, jest to jedno z podstawowych badań mających na celu wychwycenie nowych stanowisk archeologicznych, ale też zbadanie pod tym kątem tych starych. Jednym z celów takiej prospekcji archeologicznej jest określenie zasięgu interesującego badaczy stanowiska. Niestety nie jestem w stanie stwierdzić ile jest takowych stanowisk. Wiem jedno, że przynajmniej w Polsce takie badania prowadzone były już w latach 30 - tych XX wieku, a przy okazji eksplorowania grodziska łużyckiego w Biskupinie. Na szerszą skalę, takie badania z wykorzystaniem zdjęcia lotniczego prowadzone były na przełomie lat 70 i 80 - tych przy okazji wielkiej akcji "Archeologicznego Zdjęcia Polski" (AZP). Nie myl jednak proszę, że ów "zdjęcie" było fotografią Polski. Nie, ma to inne wytłumaczenie. Otóż, archeologom chodziło o podział Rzeczpospolitej Polskiej na tzw. sektory (prostokąty o wielkości 7 na 5 km). Każdym prostokątem opiekowała się dana instytucja archeologiczna, której zadaniem było maksymalne wyznaczenie wszystkich potencjalnych stanowisk archeologicznych (wielokulturowych). Co ważniejsze z miejsca były badane. Dla ciekawostki powiem, że Polska to jedyny kraj w Europie, który pod względem archeologicznym ma prawie zbadany każdy swój zakątek. Niemcy - "ojczyzna" europejskiej archeologii w tej kwestii raczkuje. Jednak są wyjątki. W czasach rządów nazistów w III Rzeszy, kiedy hasło "Drang nach Osten" było wyczuwalne również na polu naukowym, w tym i w archeologii, powstał projekt mający na celu wyszukiwanie ciekawych stanowisk archeologicznych od wczesnego brązu po średniowiecze. Wykorzystano w tym celu najnowszą technikę, w tym również prospekcję lotniczą. W czasopiśmie naukowym "Germanen Erbe" jest szereg zdjęć lotniczych wykonanych przez najlepszych niemieckich speców służących w Luftwaffe. Zdjęcia są tak idealne, że i dzisiaj nie jeden naukowiec mógłby się pochwalić takim dodatkiem badawczym!
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Wreszcie załapałem o czym mówicie, wczesniej najechałem na nieco inne koordynaty. No chyba ze znowu coś jest nie tak. Chodzi o te linie na dnie oceanu tworzące jakby siatkę ulic? Warto zwrócic też uwagę na obiekt o którym pisałem wczśniej. Nieco dalej na zachód podmorski płaskowyż na jakiejs górze.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zresztą, przychodzi mi na myśl jeszcze jedna sprawa. Przy wykorzystaniu zdjęcia lotniczego, w tym i satelitarnego, można dowieść o istnieniu stanowisk archeologicznych zlokalizowanych w miejscach mocno zalesionych. Mam tu na myśli np. Azję południowo - wschodnią, Amerykę Południową, czy północno wschodnie rubieże Rosji.
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(makron @ 22/02/2009, 14:17) Takich odkryć jednak będzie pewnie więcej więc zastanawiam się nad rolą fotografii z powietrza (lotniczą, jak chce Vapnatak, lub satelitarną, jak w przypadku GE) dla archeologii. Jak dobrze struktury zbudowane ręką ludzką, a następnie opuszczone/zniszczone/zapomniane/zarośnięte/itp (niewłaściwe skreślić) mogą być widoczne po 2000-3000-4000 tysiącach lat? No i ile takich nieodkrytych lub niezbadanych archeologicznie miejsc się uchowało, bo mam tu na myśli poszukiwanie i odkrywanie nieznanych dotąd stanowisk, a nie lotniczy opis tych znanych? To dzieki fotografii lotniczej udało się odkryć przebieg fosy wzdłuz murów Kartaginy, to dzięki tej technice możemy dostrzec jeszcze dzis proces centuriacji ziemi uprawnej (podział na parcele po 50 ha z czasów rzymskich). Moim zdaniem udział podobnych technik w archeologii będzie się zwiekszał.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jestem podobnego zdania! Ja na ten przykład, chciałbym zobaczyć nieistniejące fragmenty Wału Hadriana lub Antoniusa, albo rozmieszczenie kręgów kamiennych w rejonie Grzybnicy, Węsiorów i Odrach na Pomorzu Zachodnim, które przypisuje się osadnictwu gocko - gepidzkiemu. Być może istnieją jeszcze jakieś inne, nie odkryte jeszcze przez archeologów?
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja pozwolę sobie wrócić do tematu głównego zaproponowanego przez moderatora makron. Otóż problem polega na tym, że ani satelita, ani samolot nie widza tego co się znajduje pod powierzchnią wody. Błędnie założyliśmy, że te struktury pochodzą ze zdjęcia satelitarnego, co doprowadziło do sprowadzenia dyskusji na boczne tory. Mapy dna morskiego w Google Earth pochodzą z badań wykonywanych przez sonary na łodziach. Łodzie poruszały się seriami po liniach prostych, co pozostawiło po sobie ślady w postaci równoległych linii na mapie. Dlaczego tak się stało to jest dla mnie największą zagadką. W końcu jak się robi profesjonalną mapę, to nie można dokonywać takich zaniedbań.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiemy ile tych serii było i z jaką częstotliwością wykonywane. A może łodzie wykonywały ów serie bardzo często w niedalekiej odległości od linii poprzedniego kursu? Być może w taki oto sposób można zinterpretować wyniki badań?
vapnatak
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem ciekawa sprawa i warta dalszego zbadania. Czy jest to ta "oryginalna" Atlantyda tego pewnie nigdy się nie dowiemy. Takich zatopionych miast może być więcej. Jakiś czas temu w internecie pisano o zatopionym trackim mieście. Obecnie na skutek ocieplenia klimatu zatapiane są pewne małe państwa-wysepki na Oceanie Spokojnym.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|