|
|
II RP: traktory i maszyny rolnicze w rolnictwie
|
|
|
|
Witam! Tu znalazłem info, jakoby maszyn rolniczych w dwudziestoleciu ubywało. Ile ich miało być w 1921, a ile w '38-podano w trzecim poście zalinkowanego topicu. Moje pytanie brzmi-czy jedynym wytłumaczeniem jest niska cena owsa i robocizny? Przecież na logikę to wielkie majątki powinny się mechanizować, nie demechanizować-a wydaje się, że było dokładnie odwrotnie
|
|
|
|
|
|
|
|
Sanacja finansowała uprzemysłowienie kosztem wysokiego opodatkowania wsi - wieś biedniała: oczywiście owo zbiednienie gorzej odczuwali biedacy, których przestało być stać na benzynę czy zapałki (Monopol Zapałczany się kłania!), niż właściciele wielkich majątków - ale, jak widać, i oni nie tylko zaniechali inwestycji - ale i poczęli gospodarować coraz prymitywniej, nie mając środków nawet na utrzymanie infrastruktury wcześniej istniejącej...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jkobus @ 3/03/2012, 8:33) Sanacja finansowała uprzemysłowienie kosztem wysokiego opodatkowania wsi - wieś biedniała: oczywiście owo zbiednienie gorzej odczuwali biedacy, których przestało być stać na benzynę czy zapałki (Monopol Zapałczany się kłania!), niż właściciele wielkich majątków - ale, jak widać, i oni nie tylko zaniechali inwestycji - ale i poczęli gospodarować coraz prymitywniej, nie mając środków nawet na utrzymanie infrastruktury wcześniej istniejącej... I nikomu, ale to nikomu nie przyszło do łba, że taki ursus mógłby przynosić krocie? Rafinerie, jakieś zakłady produkujące maszyny towarzyszące...?
|
|
|
|
|
|
|
|
A komu miałoby to przyjść do głowy ? Może nie było aż tak jak w latach odbudowy 1945-57(72), ale schemat stał się taki sam. Pojawiły się trudności z tzw. "prostym odtworzeniem". Skutki drogi na skróty w rodzaju uprzemysłowienie ciężkie = priorytet, wysokie porzeby podatkowe państwa = priorytet, utrzymanie wartości waluty za wszelką cenę = priorytet, itd.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jkobus @ 3/03/2012, 7:33) Sanacja finansowała uprzemysłowienie kosztem wysokiego opodatkowania wsi - wieś biedniała:
A co to było za opodatkowanie?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(chassepot @ 3/03/2012, 21:40) A komu miałoby to przyjść do głowy ? Może nie było aż tak jak w latach odbudowy 1945-57(72), ale schemat stał się taki sam. Pojawiły się trudności z tzw. "prostym odtworzeniem". Skutki drogi na skróty w rodzaju uprzemysłowienie ciężkie = priorytet, wysokie porzeby podatkowe państwa = priorytet, utrzymanie wartości waluty za wszelką cenę = priorytet, itd. No niby masz rację, chassepot. Tzn na pewno Tyle, że zastanawia mnie krótkowzroczność decydentów-było aż tak źle? Może zadaję naiwne pytania, ale stricte o gosp. II RP mam (i przeczytałem) ledwie jedno opracowanie, z serii DPiNP-to główna przyczyna.
Przyłączam się do pytania emigranta.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sprecyzuję - opodatkowanie jako takie w okresie przedkryzysowym nie było szczególnie uciążliwe. Stało się takim jednakże wówczas gdy gwałtownie spadły ceny płodów rolnych (obserwowane zjawisko deflacji) . Rolnicy zostali uderzeni wówczas z dwóch stron: Pierwsza - konkretnie ze strony państwa, które nie zareagowało obniżeniem podatków wyrażonych kwotowo (postaram się w najbliższym czasie zdobyć namiary na konkretne akty prawne - na szczęście mój były przełożony doktoryzując się z prawa finansowego zahaczył o okres II RP). Czyniło to broniąc równowagi budżetowej i siły złotego. Druga ze strony przemysłowców - którzy praktykowali zmowę cenową i nie obniżali cen swych produktów, na skutek czego indeks cen artykułów przemysłowych w stosunku do płodów rolnych gwałtownie wzrósł.
Przez przypadek (ze względu na obowiązki zawodowe - dziwne co - zbieraliśmy dane odnośnie cen i płac w okresie międzywojennym. Niestety więcej nic nie mogę powiedzieć, ponieważ groziłoby mi to odpowiedzialnością karną określoną w Ordynacji podatkowej rodział Tajemnica skarbowa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Elementem dręczącej rolników - i drobnych i większych - "zmowy cenowej", była też polityka państwowych monopoli. Takich, jak wspomniany już przeze mnie Monopol Zapałczany, ale też, o czym warto pamiętać - PKP! Taryfy przewozowe PKP były przed wojną dość wygórowane. Kolejarzom żyło się świetnie. Jak macie w rodzinie starego kolejarza - warto popytać (choć teraz to by już musiał być pod 90-tkę...). Niestety: i wiejska babina, co by chciała z koszem jaj na targ do większego miasta pojechać i pan hrabia, który chciałby sprzedać trochę zboża czy drewna - musiał płacić. A że trudno było babinie mieć gotówkę nim jaja sprzedała (no, hrabia pewnie mógł - dawnym zwyczajem - od Żyda pod zastaw plonu pożyczyć: cokolwiek to jednak podważało sens takiej inicjatywy, nieprawdaż..?) - to często: nie jeździła, tracąc w ten sposób wymiernie, bo różnice cen między dajmy na to Warszawą a Warką - były i są znaczące...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jkobus @ 3/03/2012, 7:33) Sanacja finansowała uprzemysłowienie kosztem wysokiego opodatkowania wsi - wieś biedniała: oczywiście owo zbiednienie gorzej odczuwali biedacy, których przestało być stać na benzynę czy zapałki (Monopol Zapałczany się kłania!), niż właściciele wielkich majątków - ale, jak widać, i oni nie tylko zaniechali inwestycji - ale i poczęli gospodarować coraz prymitywniej, nie mając środków nawet na utrzymanie infrastruktury wcześniej istniejącej... Zaczynam wątpić w poważne traktowanie historii na tym forum..
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Tromp @ 2/03/2012, 22:45) Witam! Tu znalazłem info, jakoby maszyn rolniczych w dwudziestoleciu ubywało. Ile ich miało być w 1921, a ile w '38-podano w trzecim poście zalinkowanego topicu. Moje pytanie brzmi-czy jedynym wytłumaczeniem jest niska cena owsa i robocizny? Przecież na logikę to wielkie majątki powinny się mechanizować, nie demechanizować-a wydaje się, że było dokładnie odwrotnie
Dane z linka byłyby jeszcze ciekawsze,gdyby podano rozmieszczenie tych ciągników itp. wg województw.Pług,brony,wóz i koń,oto całkowita mechanizacja stosowana w milionach gospodarstw rolnych II RP.
|
|
|
|
|
|
|
|
Traktory były pewnie głównie w Poznańskim, które było spichlerzem Niemiec przed 1918. Po 1919 nie bardzo było dla kogo intensywnie uprawiać rolę. Opłacało się głównie tak gospodarować, żeby kosztów nie narobić. I założę, że biedy najechało w Poznańskie tyle, że ceny robocizny też się pewnie obniżyły.
De-mechanizacja rolnictwa wynikała więc z braku rynków zbytu na płody rolne.
QUOTE(Tromp @ 2/03/2012, 23:45) Witam! Tu znalazłem info, jakoby maszyn rolniczych w dwudziestoleciu ubywało. Ile ich miało być w 1921, a ile w '38-podano w trzecim poście zalinkowanego topicu. Moje pytanie brzmi-czy jedynym wytłumaczeniem jest niska cena owsa i robocizny? Przecież na logikę to wielkie majątki powinny się mechanizować, nie demechanizować-a wydaje się, że było dokładnie odwrotnie
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski @ 12/03/2012, 18:09) Traktory były pewnie głównie w Poznańskim, które było spichlerzem Niemiec przed 1918. Po 1919 nie bardzo było dla kogo intensywnie uprawiać rolę. Opłacało się głównie tak gospodarować, żeby kosztów nie narobić. I założę, że biedy najechało w Poznańskie tyle, że ceny robocizny też się pewnie obniżyły.
De-mechanizacja rolnictwa wynikała więc z braku rynków zbytu na płody rolne.
ciekawe wypowiedzi ale prawdziwa przyczyna "znikania" traktorow z ewidencji była zupełnie inna:
" Od ciężarówki i traktora trzeba było zapłacić 20 zł od każdych 100 kg ich własnej masy.[U] Od samochodu osobowego – 15 zł od każdych 100 kg. Jeśli ktoś używał przyczepy – podlegały one takim samym opłatom jak ciągnące je pojazdy."
tak wiec nie poznamy niestety faktycznej ilosci traktorow. Wszystko wskazuje na to ze ich faktyczna ilosc wzrosla zas "z przyczyn podatkowych" w oficjalnych ewidencjach zmalała.
ot nic innego jak zdrowe cwaniactwo polskiego chłopa nauczonego od wiekow jak dziedzica w rogi robic.
Ciekawym porownaniem tu jest wydajnaosc rolicza z hektara II RP i w/w ówczesnej Rumuni. Nawet biorac pod uwage zacofane tereny dzisiejszej Bialorusi czy Ukrainy (z wyjatkiem malopolski wschodniej) II RP miała wyższa wydajność z hek. niż w/w Rumunia. Jesli by ograniczyć w/w "porownanie" do terenów "zwartego osadnictwa polskiego" czyli terenów od Pomorza wschodniego po Wilno i Lwów to "wydajność" polskiego rolnictwa byla jedna z najwyzszych w europie.
a tu przyklad jak z przyczyn podatkowych "wyparowalo" 3500 traktorów ....
"W 1919 sprowadzono przez Skarb Państwa i rozprowadzono na ulgowych warunkach płatniczych pomiędzy gospadarstwa rolne najbardziej zniszczone przez wojnę.Z ogólniej liczby 3500 traktorów."
"Po długich poszukiwaniach (S.T.- w ewidecji [U]) wstawiam ile w województwach było ciągników rolniczych Warszawskie-179 sztuk Łódzkie-125 sztuk Kieleckie 128 sztuk Lubelskie-145 sztuk Białostockie -114 sztuk Wileńskie-107 sztuk Nowogródzkie-91 sztuk Poleskie-82 sztuk Wołyńskie -150 sztuk Poznańskie-552 sztuk Pomorskie- 438 sztuk Śląskie- 326 sztuk Krakowskie - 119sztuk Lwowskie-196 sztuk Stanisławowskie-98 sztuk Tarnopolskie-123 sztuk"
http://forum.jpilsudski.org/index.php/topic,2299.10.html
jak widać owa "mała ilośc" traktorów w "ewidencji" była spowodowana czynnikiem podatkowym. Osobiscie szacuje że jeśli w ewidencji znalazło się prawie 3000 traktorów to należy przypuszczać że "poza ewidencją" było ich 3 razy więcej.
Szczególnie że w latach 1920 -1939 sam Ursus wyprodukował ok. 1000 traktorów nie mówiąc już o traktorach kupowanych w II RP a produkowanych za granicą
Ten post był edytowany przez sikora.tomasz: 26/07/2014, 12:18
|
|
|
|
|
|
|
|
Obecnie nie ma najmniejszego problemu z ukryciem traktora. Co - skądinąd - wcale często się robi: gdy gospodarza nie stać/nie chce mu się/nie jest w stanie (niepotrzebne skreślić) zrobić przeglądu i wykupić ubezpieczenia.
Ale obecnie w każdej wsi są dziesiątki traktorów - i ten bez rejestracji, aby tylko zbyt nachalnie na częściej patrolowane przez policję drogi się nie pchał, niknie w tłumie.
Nawet 3000 traktorów w Polsce to mniej niż JEDEN na wieś.
Jak ukryć traktor, jeśli jest tylko jeden w całej wsi - albo jeden na kilka wsi?
Rozumiem, że przedwojenna skarbówka kontroli nie robiła i wierzyła obywatelowi na słowo..?
|
|
|
|
|
|
|
|
Na wsi z której pochodzę zarejestrowana jest znaczna mniejszość traktorów. Nie widzę też powodu/potrzeby ich rejestracji, traktory te praktycznie nie korzystają z dróg, które są pokryte czymś lepszym niż bruk.
Ten post był edytowany przez misza88: 27/07/2014, 7:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Never mind. To też jest możliwe tylko dlatego, że traktorów jest bardzo dużo i że nie stanowią żadnej sensacji.
Nie są też - współcześnie - jakimś szczególnie istotnym łupem dla żądnych sukcesu policjantów. W końcu OC traktora jest o wiele tańsze od OC samochodu osobowego - i nie ma takiego podatku jak przed wojną. Dlatego zjawiska nierejestrowania ciągników nikt nie tępi - o ile te ciągniki nie pętają się zbyt bezczelnie po patrolowanych drogach (droga polna też może być "drogą publiczną" - choćby sołecką - i TEORETYCZNIE bez OC i przeglądu nie powinno się po niej jeździć...).
Naprawdę wierzycie, że przedwojenna skarbówka mając z każdego ciągnika ponad 100 zł rocznie (przedinflacyjnych złotych, wartych sporo więcej niż nasze...) - tak sobie po prostu odpuściła ich liczenie..?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|